Pracownicze Plany Kapitałowe

1

U mnie pracodawca zapłaci część swoją i moją PPK więc moja pensja nie spadnie. :)
A PPK to bardzo dobre rozwiązanie, coś podobnego funkcjonuje w Niemczech i Skandynawii.

2

@wiewiorek Co to za argument, że jak coś jest w Niemczech i skandynawii to jest dobre?

W Niemczech i w skandynawii maja uchodźdzców gwalcących kobiety i też to jest dobre?

0

Dobrze, że dali taką możliwość że udział w ppk jest dobrowolny. Dzięki temu nie będzie trzeba co chwila słuchać, że stanie się to samo co z ofe. Ja nie jestem do tego wszystkiego negatywnie nastawiona, nawet bym powiedziała że wręcz przeciwnie. Wszystko mi się w nim podoba. A możliwość wypłacenia środków na koncie w każdym momencie, to też super punkt.

1

Pracownicze Plany Kapitałowe, może i z założenia są dobre, ale restrykcje jakimi zostały obłożone sprawiają, że nie są atrakcyjne. Bo teoretycznie są to nasze prywatne środki, skoro tak jest, to dlaczego nie można nimi swobodnie obracać? Nie można ich w dowolnym momencie wypłacić w pełnej formie? A co się stanie, gdy przyjdzie jakiś większy kryzys - wówczas rząd będzie szukał pieniędzy wszędzie tam, gdzie jest to tylko możliwe. Kto mi zagwarantuje, że z PKK nie stanie się coś podobnego jak z OFE?
Dlatego wiele osób pójdzie w lokaty, nieruchomści lub konta oszczędnościowe, które oprocentowane są [SPAM] - zobacz, niż zdecyduje się na PKK.

0
aurel napisał(a):

Niesłusznie zakładasz, że ludzie nie rozumieją. Ja rozumiem, jak działało OFE, i na długo przed "nacjonalizacją" postulowałam zmianę zasad ich działania (ale niekoniecznie na to, co zrobiono).

Dla mnie "rozumieć", to znaczy widzieć obraz całości i wszystkie konsekwencje, zarówno obecne jak i przyszłe.

  • argument, że jedyne co zrobili, to umorzyli dług skarbu państwa, legitymizuje "umorzenie" obligacji skarbowych posiadanych obecnie przez przez prywatne osoby (i firmy, banki), a jest to zwyczajne zrywanie umowy (a ja zdecydowanie stoję po stronie pacta sunt servanda).

Tyle, że rząd umarzając obligacje, które umieścił w kontrolowanej przez siebie instytucji żadnej umowy nie zerwał. Oczywiście można by te obligacje trzymać do końca, a potem wypłacić ZUSowi odsetki od nich, ale nie bardzo umiem sobie wyobrazić jaki cel miałaby taka zabawa.

A gdyby umorzyli obligacje będące w posiadaniu prywatnych osób i firm, to wiarygodność kredytowa Polski spadłaby chyba do zera, nikt by już obligacji nie kupował, nikt by rządowi kredytu nie udzielił, a inwestorzy zagraniczni prawdopodobnie na potęgę zaczęliby wycofywać się z kraju. To byłoby samozaoranie się władzy.

Z drugiej strony, uważam, że błędne było również wymuszanie na OFE, by 50% ich kapitału było lokowane w obligacjach skarbowych właśnie. No właśnie, przypominam, że te "złe OFE" nie miały w tej kwestii wyboru - zostało to narzucone ustawą.

To akurat miało dwie zalety:

  • Rząd miał pewność, że ktoś dużo obligacji od nich kupi.
  • Mniejsze ryzyko dla ludzi, bo obligacje w przeciwieństwie do akcji to pewny zysk.

Miało też wady rzeczy jasna.

Popieram też dobrowolność inwestowania w OFE (ale nie na zasadzie - jak nie chcesz do OFE to musisz tą część dać do ZUS... powinno być tak, jak w PPK). Nie popieram wysokich prowizji (ani prowizji od wpłat w ogóle). Nie jestem "obrońcą OFE" - po prostu

No, czyli generalnie jak się próbuje wymyślić jak powinno wyglądać OFE, to wychodzi PPK. Szkoda, że nikt nie pomyślał o tym 20 lat temu.

nie podoba mi się, gdy państwo zrywa umowę, której warunki z resztą samo sobie ustaliło...

No i tu dochodzimy do dziwnej sytuacji. Bo:

  • Samo wprowadzenie OFE było przecież złamaniem umowy (system emerytalnego działającego od lat).
  • Nie można nigdy niczego zmieniać, nawet jeśli tracimy na tym jako społeczeństwo. Ktoś kiedyś wymyślił, więc musi trwać, bez względu na koszty.
nie100sowny napisał(a):

Jaka inflacja? Inflacja nie ma tutaj nic do rzeczy. Kompletnie nie zrozumiałeś do czego nawiązuję. Chodziło mi o to, że cała kasa na tym PPK będzie pochodzić z naszych kieszeni. Niektórzy tego nie rozumieją i myślą, że pracodawca im da.

Z niczyich kieszeni, tylko z przychodu pracodawcy. Przychód ten bierze się z tego, co wypracują pracownicy, ale to nie jest kieszeń pracownika. No chyba, że odjedziemy w marksizm i zaczniemy uprawiać retorykę, że zysk krwiożerczego kapitalisty automatycznie należy oddać pracownikom, ale to nie moje klimaty.

Dopłata pracodawcy to de facto odroczona w czasie celowa podwyżka.

Błąd stan gospodarki nie zależy od kondycji żadnych firm. Stan gospodarki zależy od ilości wolności w gospodarowaniu.

Tyle, że te dwie rzeczy się wcale nie wykluczają.
A teza z pierwszego zdania jest chyba nawet bardziej ciekaw niż wypowiedź którejś minister czy tam posłanki na temat tego, że urzędnicy dają ludziom pracę.

Patrzysz na zachód i widzisz, że są bogaci i mają duże rodzime firmy i zakładasz, że to pierwsze zależy od drugiego - BŁĄD. Zachód nie jest bogaty, bo mają wielkie firmy. Zachód jest bogaty bo przez dziesiątki lat mieli duży poziom wolności w gospodarowaniu. Pozwoliło im się to wzbogacić i zbudować wielkie firmy. Brak ceł, niskie podatki etc.

Jest bardzo wiele przyczyn, dla których zachód jest bogatszy od nas, a samo istnienie "wolności w gospodarowaniu" jest efektem innych zjawisk. Są przyczyny geograficzne, historyczne, a także moralne i społeczne. Mam tu na myśli zarówno pracowitość jak i patriotyzm gospodarczy. To dzięki temu, że ludzie ze sobą współpracują dla dobra ogółu, można wypracować zarówno przyjazne rozwiązania państwowe jak i prywatne bogactwo.

Zacznijmy robić to co ludzie na zachodzie w latach 50 XX wieku, bo wtedy tam zaczął powstawać dobrobyt i wielkie firmy.

Czyli powinniśmy podnieść podatki dla firm do 40%, a dla ludzi do 90%, bo tak to mniej więcej wtedy wyglądało.

To jest twój problem. Skąd pracodawca ma znać kto ma dziedziczyć twój PPK? Nie słyszałem o lokacie gdzie przy każdej zmianie pracodawcy mam nową albo o kredycie.

Porządek dziedziczenia reguluje Kodeks Cywilny. A jak ktoś chce ją zmienić, to musi zrobić to tak samo dla lokaty jak i dla PPK.

1

Z niczyich kieszeni, tylko z przychodu pracodawcy. Przychód ten bierze się z tego, co wypracują pracownicy, ale to nie jest kieszeń pracownika. No chyba, że odjedziemy w marksizm i zaczniemy uprawiać retorykę, że zysk krwiożerczego kapitalisty automatycznie należy oddać pracownikom, ale to nie moje klimaty.

Dopłata pracodawcy to de facto odroczona w czasie celowa podwyżka.

No cóż, można się tak łudzić, ale odnosze wrażenie że pracodawca nie patrzy się na pracownika pod względem tego ile pracownik dostaje ja rękę, tylko od tej kwoty + różnych danin/podaktów + innych benefitów. PPK są de facto kosztami pracy, procentowo małymi ale jednak. Oznacza to ze szef może stwierdzić że przez to że korzystamy z PPK nie da nam podwyższki bo nie ma w budżecie na nas już :)

1
somekind napisał(a):
nie100sowny napisał(a):

Jaka inflacja? Inflacja nie ma tutaj nic do rzeczy. Kompletnie nie zrozumiałeś do czego nawiązuję. Chodziło mi o to, że cała kasa na tym PPK będzie pochodzić z naszych kieszeni. Niektórzy tego nie rozumieją i myślą, że pracodawca im da.

Z niczyich kieszeni, tylko z przychodu pracodawcy. Przychód ten bierze się z tego, co wypracują pracownicy, ale to nie jest kieszeń pracownika. No chyba, że odjedziemy w marksizm i zaczniemy uprawiać retorykę, że zysk krwiożerczego kapitalisty automatycznie należy oddać pracownikom, ale to nie moje klimaty.

Dopłata pracodawcy to de facto odroczona w czasie celowa podwyżka.

PPK to właśnie krok w kierunku marksizmu jak słusznie zauważyłeś, więc z definicji powinno się je tępić. Brawo.

Nie wezmą się z przychodu pracodawcy. Na wolnym rynku przychód pracodawcy jest zawsze na granicy opłacalności. Nie można z niego uszczknąć ustawą pieniędzy dla nikogo.

Przychód firmy bierze się wyłącznie z pieniędzy, które płacą jej konsumenci kupując jej towary i usługi, a nie z pracy pracowników. Gospodarka zawsze w danym czasie jest w równowadze. Jeżeli wprowadzasz PPK i każesz firmie płacić pracownikowi powiedzmy 200zł miesięcznie, to firma ta aby zachować równowagę podniesie ceny produktu. I Ty jako pracownik dostaniesz te 200zł, ale jako konsument w Biedronce zapłacisz za cukier, jajka, po kilka groszy więcej. I dlatego de facto pieniądze z PPK zapłacisz sam, a nie twój pracodawca.

somekind napisał(a):
nie100sowny napisał(a):

Zacznijmy robić to co ludzie na zachodzie w latach 50 XX wieku, bo wtedy tam zaczął powstawać dobrobyt i wielkie firmy.

Czyli powinniśmy podnieść podatki dla firm do 40%, a dla ludzi do 90%, bo tak to mniej więcej wtedy wyglądało.

Podaj jakieś dane i przykłady tych państwa zachodu.

0

@scibi92: Owszem, PPK to będzie z punktu widzenia pracodawcy nowy koszt, ale:

  1. Obecnie te pieniądze i tak nie stanowią pensji pracownika, a w PPK będą przynajmniej odwleczonym w czasie dodatkiem.
  2. Jeśli obecny pracodawca nie da podwyżki, to inny to zrobi. Pod tym względem to nie ma znaczenia, bo wzrost kosztów pracy dotyczy wszystkich pracodawców w takim samym stopniu.
  3. Oferowanie większego niż minimalny wkładu pracodawcy może być kolejnym bonusem.
nie100sowny napisał(a):

PPK to właśnie krok w kierunku marksizmu jak słusznie zauważyłeś, więc z definicji powinno się je tępić. Brawo.

Jaki to niby ma związek z marksizmem?

Nie wezmą się z przychodu pracodawcy. Na wolnym rynku przychód pracodawcy jest zawsze na granicy opłacalności.

W takim razie dobrze, że nie mamy wolnego rynku i firmy jednak wypracowują zyski. To sporo ułatwia. :)

Przychód firmy bierze się wyłącznie z pieniędzy, które płacą jej konsumenci kupując jej towary i usługi, a nie z pracy pracowników. Gospodarka zawsze w danym czasie jest w równowadze.

To też ciekawe stwierdzenie. Mógłbyś dać jakieś linki do poczytania na temat tej bezustannej równowagi gospodarczej?

Jeżeli wprowadzasz PPK i każesz firmie płacić pracownikowi powiedzmy 200zł miesięcznie, to firma ta aby zachować równowagę podniesie ceny produktu. I Ty jako pracownik dostaniesz te 200zł, ale jako konsument w Biedronce zapłacisz za cukier, jajka, po kilka groszy więcej. I dlatego de facto pieniądze z PPK zapłacisz sam, a nie twój pracodawca.

Czyli jednak chodziło Ci o inflację. A wcześniej twierdziłeś, że nie.

1

Ad.1 Tak te pieniądze nie stanowią pensji pracownika, ale stanowią część jego zysku gdy jest on konsumentem. Pamiętaj, że każdy pracownik jest konsumentem.
Ad 2. Wzrost kosztów pracy dotyczy wszystkich i właśnie dlatego wszystkie dobra i usługi podrożeją i wszyscy konsumenci się złożą w ten sposób na PPK.

Związek z marksizmem ma taki jak napisałeś. Chyba sam nie wiesz co piszesz: No chyba, że odjedziemy w marksizm i zaczniemy uprawiać retorykę, że zysk krwiożerczego kapitalisty automatycznie należy oddać pracownikom, ale to nie moje klimaty.. PPK to właśnie taki marksizm, przymusem chcą zabrać zysk kapitaliście i oddać pracownikowi. EDIT1: Oczywiście to się nigdy nie udaje ze względu na to, że każdy jest konsumentem i każdy dodatkowy koszt przekłada się na konsumentów.

Nie napisałem, że firmy nie wypracowują zysku. Czytaj ze zrozumieniem. Napisałem, że na wolnym rynku ten zysk jest minimalny możliwy, a nie, że go nie ma. Inaczej oczywiście sytuacja ma się w przypadku np. oligopolu, ale to już nie jest wolny rynek.

Na prawdę nie słyszałeś o równowadze rynkowej? LOL? Polecam poczytać Hazlita, czy Bastiata. "Co widać, a czego nie widać" "Ekonomia w jednej lekcji".
https://pl.wikipedia.org/wiki/R%C3%B3wnowaga_rynkowa

Wolny rynek zawsze dąży do równowagi. PPK zaburza równowagę i pracodawcy przenosząc koszty na konsumentów przywrócą równowagę. Efekt tego będzie taki, że będziesz swój PPK opłacał w biedronce myśląc, że płaci twój pracodawca.

Ad Inflacja. Inflacja to wzrost podaży pieniądza, a nie wzrost wartości dóbr konsumenckich...

1

A czy te pracownicze składki do PPK są zwalniane od podatku? Jeśli nie, to ten prezent od państwa nie jest żadnym prezentem, to część naszego podatku, który zapłacimy od pieniędzy, których nie możemy wydać. To już bardziej opłacalne jest IKZE, nominalnie odkładając nieco powyżej 5k, wydamy realnie o tysiąc mniej (zwrócony jako nadpłata podatku). Co prawda przy wypłacie trzeba zwrócić, ale jest to połowa podatku (10%), lub całość jeśli likwidujemy przed emeryturą.

1

https://www.pkotfi.pl/ppe_2/?portal=200&wid=0121&gclid=CjwKCAiA7vTiBRAqEiwA4NTO63D6UZM6zaH1o3Gg-5AMzr2hOBH7awV1vvEoq5OAxrG7PMZJxEuibRoCmGEQAvD_BwE

"Kiedy uczestnik może wypłacić środki z PPK?
Wypłata środków zgromadzonych w PPK będzie mogła być zrealizowana, gdy uczestnik planu osiągnie 60 rok życia, w formie:

jednorazowej wypłaty 25% zgromadzonych środków - bezpośrednio na rachunek bankowy
ratalnej wypłaty 75% zgromadzonych środków w** co najmniej **120 ratach
Wcześniejsza wypłata będzie możliwa w przypadku:

zakupu mieszkania/budowy domu na kredyt (do 100% wartości wkładu własnego), z obowiązkiem późniejszego zwrotu
poważnego zachorowania uczestnika programu, jego małżonka lub dziecka (do 25% wartości środków) bez konieczności zwrotu"

...

No fajnie. Jak dobrowolne to nie skorzystam, wole szybciej uzbierać na lepsze formy aktywów. Wolę 2% razy to słynne 20k przez 30 lat, niż 1% tego w wieku 60 lat i 4% tego w wieku 70 lat.

Ci co narzekają na OFE, mówiąc że dobrze się stało:(a stało się to w iście podstępny sposób, bo musiałeś podpisać w przeciągu 4 mięsiecy że nie zgadzasz się na przeniesienie OFE do subkonta ZUS, po tym już nie było odwrotu )
OFE było dziedziczone.
to co przenieśli do subkonta ZUS jeżeli nie podpisałeś również, ale nie są już tam odkładane żadne pieniądze
Jeżeli ktoś został w OFE, to jego składki i tak pomniejszyli wtedy 3krotnie.
Czy to wygląda uczciwie? To co zrobili z OFE? Nie mówię że OFE było idealne.
Można było wybierać różne oferty i obserwować jakie były wzrosty na OFE na bieżąco.

Potem pranie ludziom mózgu że, jak ktoś tu elokwentnie powiedział "źli banksterzy obracali tymi pieniędzmi i brali za to prowizje". Ja tam wolałem tą prowizje, i że to było dziedziczone i ideą było stopniowe zwiększanie OFE względem ZUS. Jak obserwowałem składki to też nieźle sobie radzili w obracaniu tymi pięniedzmi.

PPE to lekkie mącenie. Uwikływanie w to pracodawcy/rynku. Może obniżyć pensje, albo kolejnych pracowników zatrudniać z taką pensją, która uwzględnia koszty. No ale na stronie złote uśmiechy. Brawo, wprowadziliśmy kolejny podatek dla pewnej grupy społeczeństwa. Dobrze że nie dla Ciebie i dla mnie, dopóki nie wprowadzą kolejnego, i następnego.
Lepszym pomysłem byłoby zwyczajne przymusowe odkładanie pracownika części ZUSU do zbioru bez udziału pracodawcy. Wypłacane ratami z pełnym prawem do dziedziczenia, żeby ktoś nie przepierdzielił i i tak obciążał państwo pobieraniem zasiłku.

1
Marcinst napisał(a):

Pieniądze z pracowniczych planów kapitałowych będzie można również w każdym momencie wypłacić sobie na konto bo będzie to prywatna kasa pracownika.

To raczej nie jest prawdą. Można to zrobić po 60 roku życia, i czekasz przynajmniej 10 lat, cytuję "pozostałe 75 proc. zostanie wypłaconych w co najmniej 120 miesięcznych ratach (10 lat)."

Ogólnie zawracanie d**y, zmienią reguły gry i powiedzą że 20 lat, w efekcie czego jedynie kto te pieniądze zobaczy, to wnuczki w spadku, i to jeszcze nie wiadomo czy nie potrącone o podatek spadkowy. Ale państwo potrzebuje hajsiwa już teraz.
EDIT: zawracanie d**y to nie jest z punktu widzenia dodatkowej opcji na oszczędzanie, sorry, pomyliłem się

2
BluzaWczolg napisał(a):
Marcinst napisał(a):

Pieniądze z pracowniczych planów kapitałowych będzie można również w każdym momencie wypłacić sobie na konto bo będzie to prywatna kasa pracownika.

To raczej nie jest prawdą. Można to zrobić po 60 roku życia, i czekasz przynajmniej 10 lat, cytuję "pozostałe 75 proc. zostanie wypłaconych w co najmniej 120 miesięcznych ratach (10 lat)."

To raczej nie jest prawdą. Wypłacić można wcześniej. I nawet po tych potrąceniach się to opłaca.

https://www.compensa.pl/ppk/czy-srodki-z-ppk-mozna-wczesniej-wyplacic/

0

Mozna wypłacić wczesniej, ale nie po to zakłada się konto inwstycyjne na dłuższy okres bo do emerytury, żeby wypłacać po 10 latach..Możliwosc wyplaty raczej traktuje sie jako sytuacje nagłą, nieoczekiwana... Jeśli sie powaznie mysli o oszczedzaniu to lepiej to robic rozsądnie, zeby rzeczywiscie uzbierac pare groszy na ten 'gorszy' czas na emeryturze

2

A moim zdaniem pomysl jest bardzo dobry, zrobiony w podobny sposob jak to dziala na zachodzie, i stanowi jakakolwiek opcje wychodzaca na przeciw niemozliwosci fundowania emerytur z FUS. Mam tylko dwa ale:

  1. Koniecznosc WYPISYWANIA sie, a nie zapisywania sie (i to w dodatku regularnie) na dobrowolne swiadczenie. Wiadome rzad chcial by jak najwiecej ludzi bralo w tym udzial, ale potraktowali trochu w ten sposob obywateli jak idiotow, ktorzy a noz widelec moze nie zauwaza i wpadna w sidla.
  2. Wszystko w czym macza rece polski rzad to nie jest bezpieczna inwestycja, niech swiadcza o tym OFE. Nie dziwie sie tak duzej ilosci negatywnych glosow na ten temat i rzeczywiscie znajac polska kulture polityczna jak ktorejs ekipie odwali to wezmie te pieniadze i przerzuci do zusu nie pytajac nikogo, ku uciesze reszty gawiedzi.
2

Na h*j komukolwiek jakieś plany inwestycyjne od urzędasów, inwestować można samemu albo skorzystać z usług odpowiednich firm które mogą wykazać się historią osiągnięć na tym polu.

0

W sumie jak zniosa 30krotnosx ZUS to nie wiem czy jest sens w to brnac. Oskubia mi pensje dodatkowymi skladkami + zabiora hajs na PPK. W portfelu zostanie duzo mniej. Jak by nie zniesli 30krotnosci to dla dywersyfikacji moze i bym zaryzykowal

3

Jak po OFE ktoś serio jeszcze wierzy w PPK to podziwiam :)

0

po kiego grzyba o tym gadac, po kiego grzyba sie do tego zapisywac? Marnujecie czas zamiast sie uczyc programowania.

0

Nie wertowałem 5 stron wątku.. czy są jakieś argumenty za tym, by zostać przy PPK i tracić co miesiąc 2% wynagrodzenia mając mglistą wizję drugiej emerytury? Ktoś został z wyboru i uzasadni?

1

Argument może być taki, że liczbowo wygląda to na bardzo atrakcyjną lokatę.
Ale jaką mamy gwarancję że za 5-10-15 lat nie przyjdzie władza której te pieniążki okażą się niezbędnie potrzebne? Żadnej…

6

Nie ma, a sam fakt że rząd penalizuje namawiane do opuszczenia PPK dość jasno sugeruje, że za kilka lat z PPK stanie się to samo co z OFE, czyli zniknie zamienione na ZUS-coiny.

1

Ano właśnie, też mam wizję OFE2 i z takim tekstem zaniosłem rezygnację do HR ;-)

0

Zostanie w PPK ma też zaletę, że nie trzeba będzie pamiętać w przyszłości o kolejnych rezygnacjach. ;) Bo to działa w sposób namolny - trzeba rezygnować przy każdej zmianie pracy i co kilka lat od nowa. Poza tym obawiam się, że firmy zarządzające tymi funduszami będą sobie ich używały do napędzenia lepszych wyników w funduszach, gdzie mają rynkową stawkę za zarządzanie (w PPK jest ograniczona), ale co ja się tam znam. Do tego to pracodawca wybiera fundusz, więc po paru zmianach pracy masz konta w wielu funduszach lub zabawy z przenoszeniem środków. Co do zagarnięcia przez ZUS w przyszłości, to o ile prawo nie wejdzie w życie z dnia na dzień, chyba powinno dać się zdążyć wypłacić te pieniądze (płacąc podatek od nich). Są one też dziedziczone.

0

Rudy zlodziej w 2013 rpku wypowiedzial te slowa:

Donald Tusk podczas konferencji prasowej powiedział, że pieniądze zgromadzone w OFE i ZUS "nie są własnością Polaków".

Naiwni zostajacy w PPK licza, ze za kilka lat ktos im nie powie tego samego? Podziwiam.

0
Marooned napisał(a):

Nie wertowałem 5 stron wątku.. czy są jakieś argumenty za tym, by zostać przy PPK i tracić co miesiąc 2% wynagrodzenia mając mglistą wizję drugiej emerytury? Ktoś został z wyboru i uzasadni?

@Marooned: ja nie mogę brać w tym udziału, ale jakbym mógł, to bym został, bo:

  1. Ryzykuje się jedynie 2% dochodu, czyli w moim przypadku 3-4% tego, co i tak muszę gdzieś zainwestować..
  2. Do tego ma się bonus w postaci zwrotu podatku (na tym w praktyce polega "dodatek od państwa").
  3. I tak część pieniędzy inwestuję w polskie akcje, więc można to zrobić poprzez PPK, a resztę inwestować inaczej.
Shalom napisał(a):

Nie ma, a sam fakt że rząd penalizuje namawiane do opuszczenia PPK dość jasno sugeruje, że za kilka lat z PPK stanie się to samo co z OFE, czyli zniknie zamienione na ZUS-coiny.

@Shalom: To teraz wyjaśnij, w jaki sposób zamienić akcje na zapisy w ZUS? Bo z obligacjami to nie był problem - państwo wystawiło, państwo mogło umorzyć, a do ZUSu dopisać równowartość. Teraz wyjaśnij jak to zrobić z podlegającymi zasadom działania obrotu giełdowego akcjami spółek?

Azarien napisał(a):

Argument może być taki, że liczbowo wygląda to na bardzo atrakcyjną lokatę.
Ale jaką mamy gwarancję że za 5-10-15 lat nie przyjdzie władza której te pieniążki okażą się niezbędnie potrzebne? Żadnej…

Gwarancja jest taka, że tam nie będzie żadnych pieniędzy, więc jak niby hipotetycznie władza miałaby je wyciągnąć? Dużo prościej byłoby zająć znacznie większe środki na kontach bankowych niż nacjonalizować udziały w PPK. Zwłaszcza, że efektem tego byłby zapewne spadek wartości spółek, w których spore udziały ma SP. Efekt byłby odwrotny to zamierzonego - państwo miałoby w posiadaniu papiery mniejszej wartości niż przed przeprowadzeniem takiej procedury.

Ech, ciekawe, czy kiedykolwiek w tym kraju będzie dobrze, skoro po 28 latach od powstania giełdy, ponoć wykształceni ludzie wciąż nie odróżniają pieniędzy od akcji czy udziałów w funduszach ani nie rozumieją na czym polegają Obligacje SP i nie są w stanie pojąć, co zrobiono z OFE...

0

To teraz wyjaśnij, w jaki sposób zamienić akcje na zapisy w ZUS? Bo z obligacjami to nie był problem - państwo wystawiło, państwo mogło umorzyć, a do ZUSu dopisać równowartość. Teraz wyjaśnij jak to zrobić z podlegającymi zasadom działania obrotu giełdowego akcjami spółek?

A gdzie widzisz problem? Państwo może nagle zabrać ci 10% kasy z konta (patrz: akcja na Cyprze), może też ściągnąć ci bezpośrednio z konta pieniądze jeśli uzna ze masz zaległości podatkowe. Nikt nie pyta banku gdzie te środki miał ulokowane ;) Czemu uważasz ze PPK jest jakieś magiczne i nie da się go ruszyć? Będzie "nocna zmiana", przegłosuje się likwidacje PPK a ty dostaniesz "wybór" ze dobrowolnie zgadzasz sie na przeniesienie tych "środków" (np. w postaci spieniężonej) do ZUS albo możesz to "wypłacić" ale podatek 90% ;)

Dużo prościej byłoby zająć znacznie większe środki na kontach bankowych niż nacjonalizować udziały w PPK

Dużo trudniej byłoby takie zajęcie "legitymizować". Bo jednak ludzie mają jakieś pojęcie "własności" i nie byliby zadowoleni gdyby nagle z konta zniknęły im pieniądze.

państwo miałoby w posiadaniu papiery mniejszej wartości niż przed przeprowadzeniem takiej procedury.

Z tą różnicą, że teraz byłoby w ich posiadaniu a wcześniej nie o_O Że wartość tych aktywów by spadła, z racji gwałtownej wyprzedaży to jasne, ale co to polityków obchodzi? Oni ci mogą do "konta w zus" wpisać dowolne cyferki, bo przecież to wszystko fikcyjne zapisy. A w zamian za to uzyskują faktycznie środki finansowe.

Ech, ciekawe, czy kiedykolwiek w tym kraju będzie dobrze, skoro po 28 latach od powstania giełdy, ponoć wykształceni ludzie wciąż nie odróżniają pieniędzy od akcji czy udziałów w funduszach

Ano, 28 lat, a niektórzy nie wiedzą ze akcje i udziały da się spieniężyć :)

0
Shalom napisał(a):

A gdzie widzisz problem? Państwo może nagle zabrać ci 10% kasy z konta (patrz: akcja na Cyprze), może też ściągnąć ci bezpośrednio z konta pieniądze jeśli uzna ze masz zaległości podatkowe. Nikt nie pyta banku gdzie te środki miał ulokowane ;) Czemu uważasz ze PPK jest jakieś magiczne i nie da się go ruszyć?

W PPK nie będzie pieniędzy, które zabrać bardzo łatwo, tylko akcje.

Z tą różnicą, że teraz byłoby w ich posiadaniu a wcześniej nie

To rozważania dotyczą łatania przez władze dziury w finansach państwa (co wymaga gotówki), czy zwiększania posiadania akcji na GPW przez państwo?
Bo jeśli to drugie, to faktycznie jest do zrobienia, tylko to nie rozwiązuje żadnego potencjalnego problemu, który jakikolwiek rząd mógłby mieć. Za to spowodowanie krachu na giełdzie będzie raczej źródłem problemów.

1

Jeśli chodzi o PPK to jest to taki pomysł 6/10. A raczej - oceniałbym to 6/10, gdyby to nie działo się w Polsce albo chociaż było wprowadzone przez rozsądną partię.

Gdyby faktycznie istniała gwarancja, że nikt tego nie ruszy to byłby do całkiem dobry sposób na dorobienie sobie do emerytury. Smutna prawda jest taka, że takiej gwarancji nie ma i nawet PiS po te środki może sięgnąć. Jeśli chodzi o to, w jaki sposób można by zabrać te fundusze - sprawa jest prosta, sprzedajemy je i przenosimy pieniądze do ZUS. Ba, można nawet sprzedaż oddelegować na pracodawców pod karą kary.

somekind napisał(a):

Teraz wyjaśnij jak to zrobić z podlegającymi zasadom działania obrotu giełdowego akcjami spółek?

Nakazujemy pracodawcom likwidację PPK i przekazanie środków do ZUS.

0

@somekind: a czy przypadkiem aktualna akcja likwidacji OFE nie polega na tym samym? Jakoś rządowi nie przeszkadza przesunięcie akcji posiadanych przez OFE do ZUS ;)

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1