Pracownicze Plany Kapitałowe

13

Wszystko w czym macza palce rząd to ryzykowny biznes. Obstawiam że za 10 lat, jak już będzie tam dość szekli, przegłosuje się ustawę ze to jednak nie są twoje pieniądze (jak w OFE) a potem się je znacjonalizuje.

2

Pisza ze optymistycznie mozna oszczedzic ok 200 000.
W tym momencie za taka kase mozna kupic kawalerke na wynajem i miec z tego ok 1000 miesiecznie (w Krakowie).

W PPK -> ryzyko ze rzad sie zaopiekuje naszymi pieniazkami.
W wynajmie -> jak bedzie problem z lokatorem to mozna sie dlugo wozic po sadach i poniesc sporo kosztow zeby sprawe wyprostowac.

0
Shalom napisał(a):

Wszystko w czym macza palce rząd to ryzykowny biznes.

Nie, żebym się czepiał, ale to oznacza, żeby nie używać w ogóle PLN.

Obstawiam że za 10 lat, jak już będzie tam dość szekli, przegłosuje się ustawę ze to jednak nie są twoje pieniądze (jak w OFE) a potem się je znacjonalizuje.

To samo mogą zrobić z gotówką, środkami w bankach, obligacjami, akcjami i funduszami. :P

4

Moje zaufanie do rządu - tego, poprzedniego, jeszcze poprzedniego itd. - jest niezmienne od lat.

Mianowicie szoruje po dnie, okazjonalnie się w nim zagrzebując.

Najlepszym dowodem na "dobrą wolę" rządu jest to, że chcąc nie brać udziału w PPK trzeba bodajże co dwa lata odnawiać rezygnację. Chyba że już zdążyli zmienić ten zapis albo coś pomieszałem.

6

To samo mogą zrobić z gotówką, środkami w bankach, obligacjami, akcjami i funduszami.

Nie do końca.

  1. Takie środki możesz mieć w bankach / na giełdach w innych krajach
  2. Takie środki mają ulokowane też inne podmioty, także zagraniczne, więc ich kolektywizacja nie jest już taka prosta.

To jest trochę jak z kłamstwem rządu, że skoro 50% środków w OFE jest przeznaczone na kupno obligacji państwa, to nie ma różnicy przeniesienie tej kwoty do ZUS, który też przecież ma gwarancje do państwa. A różnica jest jak między krzesłem i krzesłem elektrycznym. Bo niewykupienie obligacji byłoby sporym skandalem z daleko idącymi negatywnymi skutkami dla państwa, podczas gdy ZUS jest sprawą wewnętrzną. Przegłosowanie ustawy że nie spłacamy obligacji oznaczałoby izolacje na arenie międzynarodowej i może jakąś "bratnia interwencje" krajów które dużo takich obligacji mają, podczas gdy przegłosowanie ustawy że przestajemy wypłacać ZUS byłoby zupełnie wewnętrzną sprawą.

Analogicznie tutaj -> dużo prościej skolektywizować i jeszcze to jakoś legitymizować, pieniądze ulokowane w jakim instrumencie finansowym stworzonym specjalnie pod emerytury, niż zrobić to samo ze zwykłym kontem.

0

Nie, żebym się czepiał, ale to oznacza, żeby nie używać w ogóle PLN.

Jak coś jest ryzykowne, to jeszcze nie znaczy, że nie można z tego korzystać ;) Trzeba mieć tylko świadomość ryzyka i brać je pod uwagę przy podejmowaniu decyzji.
Oczywiście, że rząd swoimi działaniami może sprawić, że złotówki stracą całą (lub niemal całą) wartość. Jednocześnie używanie złotówek daj niesamowitą wręcz wygodę przy codziennych transakcjach (kupna chleba czy biletu). Można się zabezpieczyć trzymając część kapitału w innych walutach (które też są obciążone ryzykiem), ale trzymanie wszystkich pieniędzy w obcej walucie byłoby niezwykle niewygodne.

Analogicznie tutaj -> dużo prościej skolektywizować i jeszcze to jakoś legitymizować, pieniądze ulokowane w jakim instrumencie finansowym stworzonym specjalnie pod emerytury, niż zrobić to samo ze zwykłym kontem.

Tym bardziej, że to co jest na kontach podlega pod BFG (do 100tys. euro, trzymanie większej kwoty w jednym banku jest ryzykowne).

Natomiast o PPK sądzę, że gdybym była na umowie o pracę to bym skorzystała. Nie dlatego, że ufam rządowi ;) tylko dlatego, że jestem wielką fanką dywersyfikacji. Chyba wszyscy wiedzą, że nie powinno się trzymać wszystkich jajek w jednym koszyczku. Im więcej koszyczków tym lepiej. Może to znacjonalizują, a może nie. Może znacjonalizują resztki OFE, może zasady wypłat z ZUSu staną się skrajnie niekorzystne i tylko ci z PPK będą mieli cokolwiek ponad minimum. Nie wiadomo, nie przewidzisz.

0
Shalom napisał(a):
  1. Takie środki możesz mieć w bankach / na giełdach w innych krajach
  2. Takie środki mają ulokowane też inne podmioty, także zagraniczne, więc ich kolektywizacja nie jest już taka prosta.

Fajnie, ale pisałem o posiadanych przez Polaków środkach w walucie krajowej albo w krajowych instytucjach. Nie ma różnicy, czy wezmą z TFI pieniądze z PPK czy z prywatnych inwestycji. Władza może potencjalnie znacjonalizować wszystko, więc jeśli wierzysz w takie zapędy władzy, to powinieneś wierzyć w nie do końca, a nie wybiórczo.

Przegłosowanie ustawy że nie spłacamy obligacji oznaczałoby izolacje na arenie międzynarodowej i może jakąś "bratnia interwencje" krajów które dużo takich obligacji mają, podczas gdy przegłosowanie ustawy że przestajemy wypłacać ZUS byłoby zupełnie wewnętrzną sprawą.

Może i interwencja, ale przede wszystkim znaczny wzrost odsetek od pożyczek zagranicznych. Ale to bez znaczenia, bo tak czy siak potencjalnie mogą to zrobić. Chociaż mały to ma związek z moim postem, ja pisałem o nacjonalizacji środków prywatnych, nie umarzaniu obligacji. Zresztą, obligacje można umorzyć tylko Polakom, a zagranicznym wierzycielom nie.

Analogicznie tutaj -> dużo prościej skolektywizować i jeszcze to jakoś legitymizować, pieniądze ulokowane w jakim instrumencie finansowym stworzonym specjalnie pod emerytury, niż zrobić to samo ze zwykłym kontem.

Dlaczego niby prościej? To są takie same lokaty, udziały w funduszach czy akcje. Prowadzone są przez te same podmioty, tak samo są przypisane do imiennego konta, i tak samo wpłaty są dobrowolne. Czemu mieliby grabić mało, skoro równie dobrze mogą dużo?
Może jednak analogia do sytuacji z OFE, w której po prostu umorzono dług, który społeczeństwo zaciągnęło samo u siebie płacąc od tego prowizję prywatnym firmom, nie jest dobrą analogią?

aurel napisał(a):

Jak coś jest ryzykowne, to jeszcze nie znaczy, że nie można z tego korzystać ;) Trzeba mieć tylko świadomość ryzyka i brać je pod uwagę przy podejmowaniu decyzji.

No jeżeli ktoś żyje w przeświadczeniu, że zostanie okradziony, to chyba jednak powinien podjąć kroki zgodne z tym przeświadczeniem.

Oczywiście, że rząd swoimi działaniami może sprawić, że złotówki stracą całą (lub niemal całą) wartość. Jednocześnie używanie złotówek daj niesamowitą wręcz wygodę przy codziennych transakcjach (kupna chleba czy biletu). Można się zabezpieczyć trzymając część kapitału w innych walutach (które też są obciążone ryzykiem), ale trzymanie wszystkich pieniędzy w obcej walucie byłoby niezwykle niewygodne.

Jasne, ale to temat na ogólną dyskusję o inwestowaniu, nie ograbianiu obywateli przez władzę. :)

Tym bardziej, że to co jest na kontach podlega pod BFG (do 100tys. euro, trzymanie większej kwoty w jednym banku jest ryzykowne).

Ale jak można wierzyć w BFG i jednocześnie wierzyć w to, że rząd ma zamiar zabierać pieniądze z prywatnych kont? To jakaś paranoja jest.

Natomiast o PPK sądzę, że gdybym była na umowie o pracę to bym skorzystała. Nie dlatego, że ufam rządowi ;) tylko dlatego, że jestem wielką fanką dywersyfikacji. Chyba wszyscy wiedzą, że nie powinno się trzymać wszystkich jajek w jednym koszyczku. Im więcej koszyczków tym lepiej. Może to znacjonalizują, a może nie. Może znacjonalizują resztki OFE, może zasady wypłat z ZUSu staną się skrajnie niekorzystne i tylko ci z PPK będą mieli cokolwiek ponad minimum. Nie wiadomo, nie przewidzisz.

Mam podobne zdanie.

0

No jeżeli ktoś żyje w przeświadczeniu, że zostanie okradziony, to chyba jednak powinien podjąć kroki zgodne z tym przeświadczeniem.

Jest różnica między przeświadczeniem, że zostanie się okradzionym, a przeświadczeniem, że może zostanie się okradzionym, a może nie ;)

Ale jak można wierzyć w BFG i jednocześnie wierzyć w to, że rząd ma zamiar zabierać pieniądze z prywatnych kont? To jakaś paranoja jest.

A wierzyłeś, że znacjonalizują obligacje z OFE? Czy PPK będą podlegać pod gwarancje BFG?
Z resztą nie chodzi przecież tylko o możliwość nacjonalizacji - mogą zmienić zasady wypłat na bardzo niekorzystne.
Ale racja też w tym wszystkim, że nie ma co popadać w paranoję.

0
aurel napisał(a):

A wierzyłeś, że znacjonalizują obligacje z OFE?

W ogóle mnie to nie obchodziło. Poza tym to jest presupozycja, bo to nie była nacjonalizacja. Jeden wirtualny zapis będący obietnicą wypłaty w przyszłości został zamieniony na inny. W tym wszystkim dziwi tylko zachowanie ludzi, którzy woleliby zwiększać własny dług, żeby wypłacać odsetki, ale nawet nie sobie tylko PTE.

Czy PPK będą podlegać pod gwarancje BFG?

Raczej nie. Ale co to ma do rzeczy, skoro za BFG stoi ta sama władza, która stoi za PPK?
Nie można wierzyć w BFG i nie wierzyć w PPK albo odwrotnie. Albo wierzy się w państwo albo nie.

Z resztą nie chodzi przecież tylko o możliwość nacjonalizacji - mogą zmienić zasady wypłat na bardzo niekorzystne.

Ale co to właściwie dałoby władzy?

1

Natomiast o PPK sądzę, że gdybym była na umowie o pracę to bym skorzystała. Nie dlatego, że ufam rządowi ;) tylko dlatego, że jestem wielką fanką dywersyfikacji.

Tyle że to nie ma nic wspólnego z dywersyfikacją de facto... Oznacza to że po prostu akcje czy obligacje kupuje ktoś inny niż Ty. I to ktos komu o wiele mniej zalezy twoim dobru. Ja wole jednak osobiście zarządzać swoimi finansami, a na pewno nie zależy mi żeby oddać politycznym klakierkom, bo dla mnie ufanie politykom jest jak przydzielenie kota do ochrony akwarium :D (no chyba że mówią że podwyższą podatki, bo w to akurat mogę uwierzyć...)

1

To wygląda najzwyczajniej jak ratowanie budżetu bo na 500+ nie starcza, a kolejne związki zawodowe chcą podwyżek. Rozwiązanie nie jest złe, ale ZAMIAST ZUSu a nie oprócz. Oczywiście wiem, że tak się nie da z dnia na dzień, ale to nic innego jak ściąganie hajsu na łatanie systemu emerytalnego od pracodawcy i pracownika. Pracownik, może się z tego wypisać, a pracodawca ma przesrane. Rzygać mi się chce jak na to wszystko patrzę.

A na koniec skończy się tak, że rząd kupi sobie wyborców jakimś frazesem 1000+ albo inną kiełbasą, zacznie dalej brakować pieniędzy, więc sobie bez mydła wezmą te pieniądze, bo okaże się, że to jednak nie nasze, a państwowe.

Nie wierzę w to Państwo, nie wierzę w rząd i już mam tego po dziurki w nosie.

Za chwilę każą na b2b płacić ZUS proporcjonalnie "żeby zachęcić Polaków do odkładania na godną emeryturę" i będzie pozamiatane.

1

Raczej nie. Ale co to ma do rzeczy, skoro za BFG stoi ta sama władza, która stoi za PPK?
Nie można wierzyć w BFG i nie wierzyć w PPK albo odwrotnie. Albo wierzy się w państwo albo nie.

Można jeszcze wierzyć, że państwo czasem robi głupie rzeczy, ale raczej nie wszystkie możliwe na raz.

Ale co to właściwie dałoby władzy?

Ja tam nie próbuję już nawet zrozumieć, jakie pobudki ma władza przy uchwalaniu tego, co uchwala ;)

0
scibi92 napisał(a):

Tyle że to nie ma nic wspólnego z dywersyfikacją de facto... Oznacza to że po prostu akcje czy obligacje kupuje ktoś inny niż Ty. I to ktos komu o wiele mniej zalezy twoim dobru. Ja wole jednak osobiście zarządzać swoimi finansami, a na pewno nie zależy mi żeby oddać politycznym klakierkom

Jakim politycznym klakierkom? Czemu TFI miałoby nie zależeć na dobru klienta, skoro pobierają prowizję od wartości aktywów?

Berylo napisał(a):

To wygląda najzwyczajniej jak ratowanie budżetu bo na 500+ nie starcza, a kolejne związki zawodowe chcą podwyżek. Rozwiązanie nie jest złe, ale ZAMIAST ZUSu a nie oprócz. Oczywiście wiem, że tak się nie da z dnia na dzień, ale to nic innego jak ściąganie hajsu na łatanie systemu emerytalnego od pracodawcy i pracownika.

W jaki sposób niby to ma ratować budżet, skoro budżet ma do tego dopłacać? Jak to ma łatać system, skoro istnieje w ogóle obok?

aurel napisał(a):

Można jeszcze wierzyć, że państwo czasem robi głupie rzeczy, ale raczej nie wszystkie możliwe na raz.

To jak w takim razie zgadnąć, którą rzecz zrobią dobrze, a którą źle?

1

Teraz się dokłada ale za chwilę przestanie

0

To że ludzie z TFI mają prowizje nie znaczy że są kompetentni. poza tym nie wiem czy ta prowizja nie jest od wpłat od klientów a nie od samych zysków a to jest znacząca różnica...
Odnośnie politykierów miałem na myśli fakt że to jest coś stworzonego przez rząd, więc nic nie stoi na przeszkodzie żeby PPK podzieliły losy OFE.

1
scibi92 napisał(a):

To że ludzie z TFI mają prowizje nie znaczy że są kompetentni. poza tym nie wiem czy ta prowizja nie jest od wpłat od klientów a nie od samych zysków a to jest znacząca różnica...

Prowizja w TFI nie jest od wpłat tylko od wartości aktywów. To PTE za "zarządzanie" OFE brały prowizję od wpłat, dlatego dobrze, że zostały zaorane.

Odnośnie politykierów miałem na myśli fakt że to jest coś stworzonego przez rząd, więc nic nie stoi na przeszkodzie żeby PPK podzieliły losy OFE.

No tak, tylko pieniądze też są stworzone przez rząd i nic nie szkodzi na przeszkodzie, żeby "podzieliły losy OFE". :) (Co prawda, analogii żadnej być nie może, bo "losy OFE" polegały na tym, że państwo umorzyło własny dług, od którego my wszyscy spłacaliśmy odsetki i dodatkowe opłaty dla OFE, ale kto by się tam przejmował detalami.)

0

dziwne ze ten pomysl nie upadl po tym jak Mareczek chlapnal ze w razie czego bedzie mozna znacjonalizowac. Ludzie to sie nigdy nie naucza

1

Prowizja w TFI nie jest od wpłat tylko od wartości aktywów. To PTE za "zarządzanie" OFE brały prowizję od wpłat, dlatego dobrze, że zostały zaorane.

Zamiast orać, można było zmienić zasady wypłacania prowizji. Przypomnę, że to nie PTE ustaliły te zasady. A kto ustalił? Hm, hm, wychodzi na to, że taką właśnie ustawę uchwalili nasi kochani posłowie...
A po zmianach w OFE, od czego jest płacona prowizja dla OFE...? No jak myślicie...? Tak, dobrze myślicie, nic się nie zmieniło - dalej płacimy od wysokości składki...
Dlatego IMHO kompletnie źle to zaorali.

0

zabieraja wam pod przymusem pieniadze a wy sie cieszycie ze moze za 40 lat cos z tego dostaniecie :D i to na forum związanym z branza gdzie teoretycznie ludzie powinni byc inteligentni. zidiocenie spolecznestwa dotarło do dno i zaczyna przebijać muł

1
m123 napisał(a):

zabieraja wam pod przymusem pieniadze a wy sie cieszycie ze moze za 40 lat cos z tego dostaniecie :D i to na forum związanym z branza gdzie teoretycznie ludzie powinni byc inteligentni. zidiocenie spolecznestwa dotarło do dno i zaczyna przebijać muł

Nikt Cię nie zmusza, żebyś żył w Tymkraju albo wchodził na Toforum :)

Zawsze możesz wyjechać gdzieś, gdzie społeczeństwo nie jest zidiociałe, gdzie jeszcze nikt nie przebił mułu, albo zgłosić się na ochotnika do Elona - po bilet w jedną stronę na Marsa, jeśli mieszkańcy ziemi są dla Ciebie zbyt zidiociali.

Ale możesz też dorosnąć, zmądrzeć, nauczyć się nie obrażać innych i może kiedyś będziesz w stanie wytrzymać w towarzystwie zidiociałego społeczeństwa i zidiociałych bywalców forum związanego z branżą dla inteligentnych ludzi.

I zauważ, że jako jeden z ok. 30mln uprawnionych do głosowania obywateli ja, Ty (o ile jesteś już uprawniony, a wątpię) czy @aurel mamy mniej więcej zerowy wpływ na to, czy będzie nam wolno zatrzymać swoje ciężko zarobione pieniążki i w takiej formie, jak nam w naszej subiektywnej ocenie najbardziej odpowiada, czy jednak nasz wybór ograniczy się do wybierania opcji, która z najmniejszym prawdopodobieństwem odbije nam się czkawką. Jeśli ktoś uważa, że dla niego najlepsza będzie dywersyfikacja i w imię tej dywersyfikacji chciałby uczestniczyć w PPK, dlaczego uważasz go za idiotę?

0

No tak, tylko pieniądze też są stworzone przez rząd i nic nie szkodzi na przeszkodzie, żeby "podzieliły losy OFE". :) (Co prawda, analogii żadnej być nie może, bo "losy OFE" polegały na tym, że państwo umorzyło własny dług, od którego my wszyscy spłacaliśmy odsetki i dodatkowe opłaty dla OFE, ale kto by się tam przejmował detalami.)

Oczywiście masz racje. Dlatego standard złota został zaorany żeby banki centralne mogły "drukować" pieniądze. Już nawet są takie prądy polityczne które popierają drukowanie "pieniędzy" zamiast podatków :)

1
scibi92 napisał(a):

Oczywiście masz racje. Dlatego standard złota został zaorany żeby banki centralne mogły "drukować" pieniądze. Już nawet są takie prądy polityczne które popierają drukowanie "pieniędzy" zamiast podatków :)

Może nie tyle popierają, co chciałyby to usankcjonować. Psucie pieniądza jest stare jak sam pieniądz, złoto bywało "rozcieńczane" mniej szlachetnymi dodatkami już w starożytności, gdy władcom brakowało środków, a nie chcieli wywoływać rebelii podwyżkami podatków.

3

Rozbudowany artykuł z konkretami o PPK: https://marciniwuc.com/pracownicze-plany-kapitalowe-wszystko-co-musisz-wiedziec-o-ppk/
Warto zwrócić uwagę na punkt: Przykładowe wyliczenie PPK. Ile mogę zarobić w PPK?, z którego IMHO wynika, że tak czy siak trzeba zadbać o siebie samemu i zorganizować sobie jakiś dochód pasywny, bo inaczej będzie po prostu bida... Trochę mniejsza lub trochę większa, ale bida...

0

@superdurszlak: tak masz racje, ale w XIX wieku dochodziło reguralnie do runów na banki które pożyczały nie swoje -pieniędze, bo był standard złota. Oczywiscie zawsze były, są i będa oszustwa, ale i tak w porównaniu do tego co dzieje się od początku XX wieku i mieszania przez banki centralne w gospodarkę. Ale juz pomijając kwestwię austriackiej teorii cyklów koniunkturalnych, prawda jest taka że banki mieszają w podazy pieniądze i tyle.

@aurel no trudno żeby przy kilku procentach z pensji dało się zebrać jakies super duże pieniądze. No dobra, jakbym zarabiał tyle co RL9 to te kilka procent byłoby ok, ale tyle przynajmniej na razie nie zarabiam :P

1
scibi92 napisał(a):

@superdurszlak: tak masz racje, ale w XIX wieku dochodziło reguralnie do runów na banki które pożyczały nie swoje -pieniędze, bo był standard złota. Oczywiscie zawsze były, są i będa oszustwa, ale i tak w porównaniu do tego co dzieje się od początku XX wieku i mieszania przez banki centralne w gospodarkę.

Poczytaj co się działo w XVI - XVIII wiecznej Szwecji i jaki bajzel narobili, próbując mieszać w podaży pieniądza. To była kwestia kilkudziesięciu lat, ale zapomniałem już w którym stuleciu - parę lat temu był artykuł bodaj na Mises.pl

Problem z psuciem pieniądza był już zresztą obecny w czasach Rzymian, gdzie stopniowo "rozcieńczali" walutę tańszymi metalami i w efekcie coraz więcej trzeba było nosić w sakiewce.

Ja generalnie podzielam pogląd, że standard złota - a przynajmniej pełne pokrycie zamiast rezerwy cząstkowej - jest bardziej rozsądnym podejściem, ale w tej chwili przywrócenie go postawiłoby na głowie cały globalny system finansowy, wszystko stanęło by na głowie, giełdy zapewne by oszalały i na dobrą sprawę każdy, kto nie zdążyłby ulokować majątku w jakichś nazwijmy to dobrach rzadkich (np. nieruchomościach, kruszcach, gruncie) miałby bardzo duży problem, bo z dnia na dzień dorobek jego życia mógłby zniknąć. A dóbr raczej nie starczyłoby, by każdy mógł się zabezpieczyć nie tracąc.

Ale juz pomijając kwestwię austriackiej teorii cyklów koniunkturalnych, prawda jest taka że banki mieszają w podazy pieniądze i tyle.

Zgoda, system rezerwy cząstkowej to rak. Pomijając wszystko inne, możliwość kreowania długu (a jednocześnie pieniądza) przez pożyczanie pieniędzy, których w rzeczywistości nawet nie ma - bo pożyczany pieniądz ma pokrycie w jakimś drobnym procencie - musi kiedyś pierdyknąć. Ktoś przedobrzy i wszyscy obudzimy się z ręką w nocniku.

Nie mówiąc o tym, że wszystkie te akcje, niejednokrotnie celowo napędzające inflację (bo przecież jak spadnie do 0 to gospodarka się załamie, bo ludzie będą woleli odłożyć do skarpety zamiast kupić chleb czy buty) prowadzą też do utraty wartości przez oszczędności - skoro pieniądz traci wartość, to po co go trzymać? Rozsądniej wydaje się puścić go w jakikolwiek obieg (kupując nieruchomość, kruszce, akcje, obligacje etc) niż kisić na lokacie, która ledwo pozwala, a być może nawet nie pozwala zabezpieczyć pieniędzy przed inflacją. A puszczenie w obieg jeszcze bardziej nakręca spiralę konsumpcji, inflacji etc.

1

Pozwolę sobie obalić kilka mitów:

1.** Do mojego PPK dokłada się pracodawca i państwo - czysty zysk.**
Darmowy obiad nie istnieje. 2% pensji brutto wpłacisz sobie Ty, a 1.5% pensji brutto zapłacisz Ty w biedronce w formie zwiększonych kosztów pracy. Bonus państwowy (najmniej znaczący) zapłacisz głównie w VAT i akcyzie lub zapłacą twoje dzieci.

2.** PPK to bezpieczna lokata.**
Nie do końca. Pieniądze będą inwestowane na początku ryzykownie, czyli 50% akcje głównie na GPW. Polska giełda to nie jest eldorado. Dodatkowo taka kasa może spowodować powstanie baniek i regulacje giełdy przez polityków.
Zanim jednak nastąpi korekta, rząd będzie mógł się pochwalić jak to polska giełda rośnie lub opiera się kryzysowi. Napełnione zostaną również konta państwowych molochów jak KGHM na wypłaty dla asystentek.

3.** PPK rząd nie znacjonalizuje.**
PPK nie zostały nawet uchwalone, a już przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego Marek Chrzanowski sugerował, że będą znacjonalizowane. Co zostało nagrane na niedawnych taśmach:
https://www.money.pl/sekcja/aferaknf/afera-knf-pracownicze-plany-kapitalowe,153,0,2421657.html

4.** PPK są proste.**
Nie są. Mamy różne daty wejść w życie w różnych firmach. Bałagan rachunków przy częstych zmianach pracy lub kilu pracodawcach. Konieczność ręcznego kontrolowania ustawień PPK, przykładowo czy na pewno, wszędzie mam podpiętą odpowiednią osobę upoważnioną w przypadku mojej śmierci etc.

Co do wad, dochodzą niektóre wymienione w poście o emeryturach państwowych: https://4programmers.net/Forum/1540612
Czyli:

  • emerytura w jednym państwowym koszyku,
  • emerytura w jednej walucie
  • emerytura zależna od rządu
  • konieczność dożycia 60 lat lub wypłata, ale opodatkowana
0
aurel napisał(a):

Zamiast orać, można było zmienić zasady wypłacania prowizji.

Raz przecież zmienili, obniżyli z bandyckiego 7% na złodziejskie 3,5%. :)

Hm, hm, wychodzi na to, że taką właśnie ustawę uchwalili nasi kochani posłowie...

Tak jak całe OFE. Pytanie, co to byli za posłowie, i jaki mieli interes w skonstruowanie systemu zmuszającego obywateli do ponoszenia drakońskich opłat na rzecz prywatnych firm oraz zwiększającego zadłużenie państwa, czego koszt też ponoszą obywatele. Jaki mieli interes w zapewnieniu prywatnym firmom ogromnych dochodów właściwie za nic?

m123 napisał(a):

zabieraja wam pod przymusem pieniadze a wy sie cieszycie ze moze za 40 lat cos z tego dostaniecie :D i to na forum związanym z branza gdzie teoretycznie ludzie powinni byc inteligentni.

Nikt tu nie okazywał żadnej radości, a temat w ogóle nie dotyczy żadnego zabierania pod przymusem. Najwyraźniej Twoja teoretyczna inteligencja nie wystarcza do ogarnięcia tych kilku postów, które tu napisano.

zidiocenie spolecznestwa dotarło do dno i zaczyna przebijać muł

Tak trzymaj!

scibi92 napisał(a):

Oczywiście masz racje. Dlatego standard złota został zaorany żeby banki centralne mogły "drukować" pieniądze.

@scibi92: Co miało wówczas swoje uzasadnienie, bo potrzebne były pieniądze na wojny. Z punktu widzenia szarego człowieka standard złota nic nie daje, bo przed zagrożeniami, które tu omawiamy go nie chroni.

Oczywiscie zawsze były, są i będa oszustwa, ale i tak w porównaniu do tego co dzieje się od początku XX wieku i mieszania przez banki centralne w gospodarkę.

Ale w porównaniu do czego właściwie? Wcześniej za bardzo nie było banków centralnych. A rozwój gospodarczy odbywał się głównie metodą najazdu na sąsiada, ograbienia jego skarbca i zniewolenia ludzi. Jak dla mnie, to nie bardzo jest co porównywać.
To ja już wolę ten fałszywy pieniądz, który jest teraz. Przynajmniej mam rozrywkę obserwując tych, którzy całe życie poświęcają na jego zbieranie. :)

aurel napisał(a):

Rozbudowany artykuł z konkretami o PPK: https://marciniwuc.com/pracownicze-plany-kapitalowe-wszystko-co-musisz-wiedziec-o-ppk/
Warto zwrócić uwagę na punkt: Przykładowe wyliczenie PPK. Ile mogę zarobić w PPK?, z którego IMHO wynika, że tak czy siak trzeba zadbać o siebie samemu i zorganizować sobie jakiś dochód pasywny, bo inaczej będzie po prostu bida... Trochę mniejsza lub trochę większa, ale bida...

@aurel: Moim zdaniem te wyliczenia są niewiele warte, bo opierają się na dziwnym założeniu, że pensja się nie zmieni przez kilkadziesiąt lat. Bardziej racjonalne wyliczenia są tutaj: https://www.money.pl/emerytury/wiadomosci/artykul/pracownicze-plany-kapitalowe-ile-mozna-zyskac,23,0,2417943.html

nie100sowny napisał(a):

1.** Do mojego PPK dokłada się pracodawca i państwo - czysty zysk.**
Darmowy obiad nie istnieje. 2% pensji brutto wpłacisz sobie Ty, a 1.5% pensji brutto zapłacisz Ty w biedronce w formie zwiększonych kosztów pracy. Bonus państwowy (najmniej znaczący) zapłacisz głównie w VAT i akcyzie lub zapłacą twoje dzieci.

Co do bonusu państwowego to jasne, ale nie tylko koszty pracy mają wpływ na inflację, więc ten argument jest nieco naciągany i hipotetyczny.

2.** PPK to bezpieczna lokata.**
Nie do końca. Pieniądze będą inwestowane na początku ryzykownie, czyli 50% akcje głównie na GPW. Polska giełda to nie jest eldorado. Dodatkowo taka kasa może spowodować powstanie baniek i regulacje giełdy przez polityków.

Możliwe perturbacje giełdowe to jest chyba jedyny sensowny argument. Z drugiej strony chyba po to firmy wchodzą na giełdę, żeby zbierać większy kapitał. No i jakby nie patrzeć, lepiej jeśli pieniądze zbierane na emerytury inwestowane są w rodzime firmy, bo m.in. od ich kondycji zależy stan gospodarki, a więc zarówno jakość naszego życia w kraju, jak i stan systemu emerytalnego w przyszłości.

Ciężko też budować giełdowe eldorado bez zwiększania wartości spółek. Skoro ludzie w Polsce tak bardzo lubią się porównywać i zazdrościć bogatemu zachodowi, to może zaczęliby w końcu robić to, co ludzie na zachodzie?

Zanim jednak nastąpi korekta, rząd będzie mógł się pochwalić jak to polska giełda rośnie lub opiera się kryzysowi. Napełnione zostaną również konta państwowych molochów jak KGHM na wypłaty dla asystentek.

Uważasz, że obecni inwestorzy giełdowi są głupi i pompują kasę w firmy, które przewalają kasę na wypłaty dla asystentek?

3.** PPK rząd nie znacjonalizuje.**
PPK nie zostały nawet uchwalone, a już przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego Marek Chrzanowski sugerował, że będą znacjonalizowane. Co zostało nagrane na niedawnych taśmach:
https://www.money.pl/sekcja/aferaknf/afera-knf-pracownicze-plany-kapitalowe,153,0,2421657.html

Ze stenogramu nic wprost nie wynika, a dyskusja momentami sprawia wrażenie, że każdy mówił o czym innym bądź opowiadał ze sporym opóźnieniem, a gość siedzi w areszcie.
Jasne, że rząd może znacjonalizować PPK. Tak jak IKE, IKZE, obligacje, akcje, lokaty, złoto, samochody, nieruchomości i ubrania.

Ludzie gadają o tej nacjonalizacji wspominając OFE, tylko wciąż nie rozumieją, że w przypadku OFE jedyne, co rząd "znacjonalizował" to dług skarbu państwa. I wciąż nie rozumieją, że państwo nie ma żadnych swoich pieniędzy, ani żadnych swoich długów, wszystkie one należą do nas - obywateli. Odsetki od obligacji SP albo pożyczek zagranicznych zaciąganych przez władze płacimy w naszych podatkach.

Dla każdego, kto broni OFE, mam świetną propozycję - przelejcie mi po 100 tys zł, ja pobiorę od tego 7% prowizji, a za resztę kupię Wam obligacje Skarbu Państwa i będę nimi "zarządzał" w Waszym imieniu pobierając dodatkowo roczną prowizję. Dodatkowo zobowiązuję się każdemu obiecać spędzenie emerytury pod palmami i dam długopis z napisem PTE somekind.

4.** PPK są proste.**
Nie są. Mamy różne daty wejść w życie w różnych firmach. Bałagan rachunków przy częstych zmianach pracy lub kilu pracodawcach.

Tylko, że to nie jest problem pracownika.

Konieczność ręcznego kontrolowania ustawień PPK, przykładowo czy na pewno, wszędzie mam podpiętą odpowiednią osobę upoważnioną w przypadku mojej śmierci etc.

To samo dotyczy dowolnego produktu finansowego.

  • emerytura w jednym państwowym koszyku,

Jakim państwowym koszyku? To jest koszyk prywatny, zarządzany przez prywatne firmy, nie żadną państwową instytucję.

  • emerytura w jednej walucie
  • emerytura zależna od rządu
  • konieczność dożycia 60 lat lub wypłata, ale opodatkowana

To by były argumenty, gdyby był zakaz oszczędzania i inwestowania poza PPK. Ale takiego nie ma, więc?

0

Ludzie gadają o tej nacjonalizacji wspominając OFE, tylko wciąż nie rozumieją, że w przypadku OFE jedyne, co rząd "znacjonalizował" to dług skarbu państwa. I wciąż nie rozumieją, że państwo nie ma żadnych swoich pieniędzy, ani żadnych swoich długów, wszystkie one należą do nas - obywateli. Odsetki od obligacji SP albo pożyczek zagranicznych zaciąganych przez władze płacimy w naszych podatkach.

Niesłusznie zakładasz, że ludzie nie rozumieją. Ja rozumiem, jak działało OFE, i na długo przed "nacjonalizacją" postulowałam zmianę zasad ich działania (ale niekoniecznie na to, co zrobiono). Wciąż, nawet rozumiejąc co się stało, mogę nie popierać takich działań. Powody mam następujące:

  • zmiany w OFE są kosmetyczne, to nie wysokość prowizji jest problemem, tylko sam fakt, że istnieje prowizja za kasę wpłacaną, podczas gdy IMHO prowizja powinna zależeć tylko od wypracowanych zysków,
  • argument, że jedyne co zrobili, to umorzyli dług skarbu państwa, legitymizuje "umorzenie" obligacji skarbowych posiadanych obecnie przez przez prywatne osoby (i firmy, banki), a jest to zwyczajne zrywanie umowy (a ja zdecydowanie stoję po stronie pacta sunt servanda).

Z drugiej strony, uważam, że błędne było również wymuszanie na OFE, by 50% ich kapitału było lokowane w obligacjach skarbowych właśnie. No właśnie, przypominam, że te "złe OFE" nie miały w tej kwestii wyboru - zostało to narzucone ustawą. Popieram też dobrowolność inwestowania w OFE (ale nie na zasadzie - jak nie chcesz do OFE to musisz tą część dać do ZUS... powinno być tak, jak w PPK). Nie popieram wysokich prowizji (ani prowizji od wpłat w ogóle). Nie jestem "obrońcą OFE" - po prostu nie podoba mi się, gdy państwo zrywa umowę, której warunki z resztą samo sobie ustaliło...

Pytanie, co to byli za posłowie, i jaki mieli interes w skonstruowanie systemu zmuszającego obywateli do ponoszenia drakońskich opłat na rzecz prywatnych firm oraz zwiększającego zadłużenie państwa, czego koszt też ponoszą obywatele. Jaki mieli interes w zapewnieniu prywatnym firmom ogromnych dochodów właściwie za nic?

To jest dobre pytanie. Ustawa jest z 1997 roku, niestety nie znalazłam projektu ustawy (google podsuwa mi w to miejsce projekt o zmianie ustawy...). W 1997 roku miałam lat 10 i bardziej interesowały mnie losy Czarodziejki z Księżyca, niż to co się działo w sejmie...
Teraz znalazłam linki, które zaraz dopiero sobie przeczytam z zainteresowaniem:
https://marucha.wordpress.com/2013/07/26/oni-budowali-ofe/
https://serwisy.gazetaprawna.pl/emerytury-i-renty/artykuly/892947,prof-oreziak-trzeba-miec-nadzieje-ze-tworcy-ofe-zostana-osadzeni-nie-tylko-przez-historie.html

Ustawy zostały więc uchwalone głosami posłów (a także senatorów) AWS i UW, spośród których wielu nadal aktywnie uczestniczy w życiu politycznym. Był wśród nich prezydent Bronisław Komorowski (wówczas poseł AWS), był sam Donald Tusk (wicemarszałek Senatu z ramienia UW), byli też politycy reprezentujący dziś Platformę, m.in. Bogdan Borusewicz, Joanna Fabisiak, Janusz Lewandowski, Stefan Niesiołowski, Elżbieta Radziszewska, Grzegorz Schetyna, Mirosław Sekuła, Adam Szejnfeld, Iwona Śledzińska-Katarasińska, a także rzecznik praw obywatelskich Irena Lipowicz i prezes TVP Juliusz Braun.

Cóż, na żadnego z nich i tak nigdy w życiu bym nie zagłosowała ;)

1
somekind napisał(a):
nie100sowny napisał(a):

1.** Do mojego PPK dokłada się pracodawca i państwo - czysty zysk.**
Darmowy obiad nie istnieje. 2% pensji brutto wpłacisz sobie Ty, a 1.5% pensji brutto zapłacisz Ty w biedronce w formie zwiększonych kosztów pracy. Bonus państwowy (najmniej znaczący) zapłacisz głównie w VAT i akcyzie lub zapłacą twoje dzieci.

Co do bonusu państwowego to jasne, ale nie tylko koszty pracy mają wpływ na inflację, więc ten argument jest nieco naciągany i hipotetyczny.

Jaka inflacja? Inflacja nie ma tutaj nic do rzeczy. Kompletnie nie zrozumiałeś do czego nawiązuję. Chodziło mi o to, że cała kasa na tym PPK będzie pochodzić z naszych kieszeni. Niektórzy tego nie rozumieją i myślą, że pracodawca im da.

somekind napisał(a):
nie100sowny napisał(a):

2.** PPK to bezpieczna lokata.**
Nie do końca. Pieniądze będą inwestowane na początku ryzykownie, czyli 50% akcje głównie na GPW. Polska giełda to nie jest eldorado. Dodatkowo taka kasa może spowodować powstanie baniek i regulacje giełdy przez polityków.

Możliwe perturbacje giełdowe to jest chyba jedyny sensowny argument. Z drugiej strony chyba po to firmy wchodzą na giełdę, żeby zbierać większy kapitał. No i jakby nie patrzeć, lepiej jeśli pieniądze zbierane na emerytury inwestowane są w rodzime firmy, bo m.in. od ich kondycji zależy stan gospodarki, a więc zarówno jakość naszego życia w kraju, jak i stan systemu emerytalnego w przyszłości.

Ciężko też budować giełdowe eldorado bez zwiększania wartości spółek. Skoro ludzie w Polsce tak bardzo lubią się porównywać i zazdrościć bogatemu zachodowi, to może zaczęliby w końcu robić to, co ludzie na zachodzie?

Zanim jednak nastąpi korekta, rząd będzie mógł się pochwalić jak to polska giełda rośnie lub opiera się kryzysowi. Napełnione zostaną również konta państwowych molochów jak KGHM na wypłaty dla asystentek.

Uważasz, że obecni inwestorzy giełdowi są głupi i pompują kasę w firmy, które przewalają kasę na wypłaty dla asystentek?

Błąd stan gospodarki nie zależy od kondycji żadnych firm. Stan gospodarki zależy od ilości wolności w gospodarowaniu.

Patrzysz na zachód i widzisz, że są bogaci i mają duże rodzime firmy i zakładasz, że to pierwsze zależy od drugiego - BŁĄD. Zachód nie jest bogaty, bo mają wielkie firmy. Zachód jest bogaty bo przez dziesiątki lat mieli duży poziom wolności w gospodarowaniu. Pozwoliło im się to wzbogacić i zbudować wielkie firmy. Brak ceł, niskie podatki etc.

Zacznijmy robić to co ludzie na zachodzie w latach 50 XX wieku, bo wtedy tam zaczął powstawać dobrobyt i wielkie firmy.

Inwestorzy nie są głupi to po prostu płotki, które liczą że strumień z państwowych molochów będzie się sączył wiecznie.

somekind napisał(a):
nie100sowny napisał(a):

3.** PPK rząd nie znacjonalizuje.**
PPK nie zostały nawet uchwalone, a już przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego Marek Chrzanowski sugerował, że będą znacjonalizowane. Co zostało nagrane na niedawnych taśmach:
https://www.money.pl/sekcja/aferaknf/afera-knf-pracownicze-plany-kapitalowe,153,0,2421657.html

Ze stenogramu nic wprost nie wynika, a dyskusja momentami sprawia wrażenie, że każdy mówił o czym innym bądź opowiadał ze sporym opóźnieniem, a gość siedzi w areszcie.
Jasne, że rząd może znacjonalizować PPK. Tak jak IKE, IKZE, obligacje, akcje, lokaty, złoto, samochody, nieruchomości i ubrania.

Ludzie gadają o tej nacjonalizacji wspominając OFE, tylko wciąż nie rozumieją, że w przypadku OFE jedyne, co rząd "znacjonalizował" to dług skarbu państwa. I wciąż nie rozumieją, że państwo nie ma żadnych swoich pieniędzy, ani żadnych swoich długów, wszystkie one należą do nas - obywateli. Odsetki od obligacji SP albo pożyczek zagranicznych zaciąganych przez władze płacimy w naszych podatkach.

Dla każdego, kto broni OFE, mam świetną propozycję - przelejcie mi po 100 tys zł, ja pobiorę od tego 7% prowizji, a za resztę kupię Wam obligacje Skarbu Państwa i będę nimi "zarządzał" w Waszym imieniu pobierając dodatkowo roczną prowizję. Dodatkowo zobowiązuję się każdemu obiecać spędzenie emerytury pod palmami i dam długopis z napisem PTE somekind.

Nie wiem po co nawiązujesz do OFE. Nic na ten temat nie pisałem.

4.** PPK są proste.**
Nie są. Mamy różne daty wejść w życie w różnych firmach. Bałagan rachunków przy częstych zmianach pracy lub kilu pracodawcach.

Tylko, że to nie jest problem pracownika.

Konieczność ręcznego kontrolowania ustawień PPK, przykładowo czy na pewno, wszędzie mam podpiętą odpowiednią osobę upoważnioną w przypadku mojej śmierci etc.

To samo dotyczy dowolnego produktu finansowego.

To jest twój problem. Skąd pracodawca ma znać kto ma dziedziczyć twój PPK? Nie słyszałem o lokacie gdzie przy każdej zmianie pracodawcy mam nową albo o kredycie.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1