Widzę, że przewija się taka myśl, że wkrótce skończy się boom na programowanie a żeby dostać pracę to trzeba będzie mieć 15 lat doświadczenia oraz ukończone studia i 102 bootcampy... such a load of bullshit.
Dopiero ok. 55% światowej populacji ma dostęp do internetu,
ok. 50% ma poziom inteligencji poniżej 100
a ok. 93% wierzy, że po śmierci niewidzialny facet przetransportuje ich świadomość w jsonie do tzw. nieba lub piekła(w zależności od tego co zwróciły instrukcje warunkowe). Już nie mówiąc o tym, że używamy pieniędzy z papieru :P
Patrząc na to jak obecnie wygląda sytuacja na tej planecie, można śmiało stwierdzić, że jesteśmy cywilizacyjnie w powijakach. Całkiem niedawno wyszliśmy z dżungli i będziemy potrzebować jeszcze masy inżynierów tych dobrych jak i tych przeciętnych. Coś mi się wydaje, że nie zostaną nimi te wszystkie Andżeliki i Sebixy. Wróże im raczej przyszłość posłusznej siły roboczej o zbiorowej świadomości i braku zdolności krytycznego myślenia.
Ludzie wciąż popełniają te same błędy, połowę życia spędzają na walce o przetrwanie, zaspokajaniu prymitywnych instynktów lub dążeniu do ich zaspokojenia a drugą połowę w galeriach handlowych i przed telewizorami.Nie rozumieją siebie ani rzeczywistości wokół nich, większość nawet nie próbuje nic zrozumieć, bo w końcu racje ma ten co najgłośniej krzyczy. Każdy jest wstrząśnięty kiedy sąsiad ma wypadek ale nikogo nie ruszają wszelkie okropności dziejące się w krajach trzeciego świata. Ludzie nie rozumieją i nie potrafią panować nad swoimi uczuciami,nie przewidują konsekwencji swoich wyborów i są podatni na śmieszne sztuczki manipulacyjne niezależnie od wieku.
Czy widzicie przyszłych programistów w słuchaczach utworów takich jak ten:
https://www.youtube.com/watch?v=4LfJnj66HVQ
a tutaj przyszła programistka webowa, trochę divy się jej porozjeżdżały:
https://www.youtube.com/watch?v=yDypVxBgtfI
a tu mamy zebranie przyszłych specjalistów od uczenia maszynowego i sztucznej inteligencji:
https://www.youtube.com/watch?v=L0PObJWnVMM
Przykłady można wymieniać w nieskończoność. Moim skromnym zdaniem lwia część populacji nie będzie widzieć różnicy pomiędzy rozszerzeniem .exe a .pdf jeszcze przez bardzo długi czas więc nie ma co się martwić o pracę :D