Ford Mustang

1

prostoto i niska awaryjność a przy tym duża moc

0
mr_jaro napisał(a):

prostoto i niska awaryjność a przy tym duża moc

Awaryjność jest zależna od modelu, bo nie każdy wolnossak, nawet wielolitrażowy, jest od razu bezawaryjny.

0

Przecież w stanach mustang to obecnie auto dla buraków, czego ty oczekiwałeś. Za tą samą cenę możesz sobie kupić porządnego japońca jak chociażby Nissan 370Z posiadający pancerną sześciocylindrową jednostkę VQ która zniesie każde katusze, ponadto oferuje bardzo dobre właściwości jezdne nieosiągalne dla takiego mustanga.

2
somekind napisał(a):

Totalny szok dla mnie, myślałem, że tak elitarny samochód kosztuje z pół bańki, a nie takie grosze.

Jeśli 200k uważasz za „grosze” to raczej powinieneś się rozglądać za Majbachem czy Rolsrojsem jakimś.. ;-)

0

No ale przeca mustang zawsze był samochodem dla mas. W latach 66 - 68 sprzedało się około półtora miliona sztuk, to są liczby na poziomie dzisiejszego VW Golfa. To jest między innymi powód, dlaczego sporo ich przetrwało do dzisiaj, bo było ich pełno wszędzie. Dlatego sam nie rozumiem skąd ta percepcja, że obecny mustang to jakiś rarytas. Nissan 370z przedstawia dużo większą wartość.

2

technologicznie Nissan 370z bije go na głowę

Może technologicznie tak, ale wizualnie Mustang ma swój styl (czy się podoba, czy nie, to zupełnie inna kwestia - ale fakt jest taki, że Mustang się wyróżnia), a Nissan wygląda jak podróbka porsche lub innych samochodów tego pokroju.

0

Może technologicznie tak, ale wizualnie Mustang ma swój styl (czy się podoba, czy nie, to zupełnie inna kwestia - ale fakt jest taki, że Mustang się wyróżnia)

To zależy z czym go zestawisz. Jeśli postawisz go na tle europejskich czy japońskich samochodów to ok, ale nie wyróżnia się specjalnie na tle innych współczesnych amerykańskich muscle carów.

a Nissan wygląda jak podróbka porsche

Pff, a to akurat żadne odkrycie, japońce rzadko są specjlanie twórczy jeśli chodzi o wygląd. Nissan Fairlady 240z wygląda jak zrzynka z amerykańskich muscle carów.

1
TurkucPodjadek napisał(a):

Odnośnie tych spalinówek, zwłaszcza tych dużych... ja to się dziwię gawiedzi, że się podnieca jakimiś dźwiękami... jak można się zachwycać silnikiami, które do rozruchu potrzebują innego silnika i tak circa z 0.5l paliwa, kopcą jak smoki, drą się jak zażynane ochrypłe świnki, potrzebują mnóstwo osprzętu do normalnego działania (sprzęgło, skrzynia, filtry) co czyni je bardzo awaryjnymi, a w swoich punkcie szczytowych mają mniejszy moment obrotowy niż... rozmiarowo 10x mniejszy silnik elektryczny?

Zgadzam się z @mr_jaro. Dla mnie dźwięk silnika jest niczym muzyka. Czasami na youtube słucham odgłosów pracy silników podczas uruchamiania czy przyspieszania. Tak, wiem, jestem chory :(

0

Zgadzam się z @mr_jaro. Dla mnie dźwięk silnika jest niczym muzyka

Takie pytanie: mega bogata ciocia z Ameryki umiera i zostawia Adasiowi w spadku taką ilość dolarów, że ciężko nawet jakoś to opisać słownie. Totalnie nie przejmując się ceną zakupu, spalaniem czy innymi kosztami ekspolatacji i posiadania - jakie auto kupuje sobie @Adam Boduch?

1
cerrato napisał(a):

@somekind: nie zaznaczyłeś o których mustangach piszesz. Czy chodzi o "klasyka", czy o wersję bieżącą?

Chodziło o aktualną. Może nie napisałem tego wprost, ale link do bloga tej właśnie dotyczył.

WhiteLightning napisał(a):

Btw. nie wiem czemu tak najezdzasz na Fordy: bardzo wygodne, dobrze prowadzace sie, malo awaryjne, ekenomiczne w eksploatacji, neizle wykonczone i do tego wzglednie niedrogie samochody.

Nie najeżdżam, po prostu mnie już w podstawówce nauczono, że samochodów na "f" się po prostu nie kupuje.

Progress napisał(a):

Choć argument z tym, że cena nie powala też jest taki na dwa razy, bo dla większości Polaków są to nadal niewyobrażalne pieniądze.

Nie przeczę. Ale jeśli chce się szpanować, to wypadałoby używać do tego czegoś odpowiednio kosztownego. Bo to trochę takie podejście: nie stać mnie na własny Disneyland w ogródku, to sobie postawię poliestrowego krasnala.

TurkucPodjadek napisał(a):

Jak komuś się podoba, to czemu nie? Z tego co czytałem na tym blogu i oszczędzaniu, to było marzenie właściciela.

Ależ ja nikomu nie bronię, zastanawiałem się tylko nad przyczynami tej sławy.

Za 200k w miarę uniwersalne (pojemne) i porządne auto - ja bym bez wahania brał Superba, komfortowy, duży, fajnie wykończony, zabezpieczone blachy. Jeśli chcemy mniej uniwersalności a większy komfort i ciszę - brałbym Lexusa.

Można połączyć jedno z drugim i wziąć po prostu V90.

mr_jaro napisał(a):

tutaj posłuchajcie, o to dokładnie chodzi w tym aucie (od 28s)

No ok, posłuchałem i zgodzę się, że faktycznie brzmi to lepiej niż typowy samochód. Równomierna praca sprawia wrażenie większej solidności - w opozycji do typowego klekotu 1.9 TDI, które wydają dźwięki, jakby się zaraz miały rozpaść.
Ale wydaje mi się, że samochód kupuje się, żeby nim jeździć, a nie stać z odpalonym silnikiem i słuchać.

dupogłowy napisał(a):

porządnego japońca

Doceniam, ale umówmy się - od sarkastycznych oksymoronów na tym forum jestem ja.

Azarien napisał(a):

Jeśli 200k uważasz za „grosze” to raczej powinieneś się rozglądać za Majbachem czy Rolsrojsem jakimś.. ;-)

Za tanie. Ja do pracy jeżdżę Skodą za 8 mln.

4

mnie już w podstawówce nauczono, że samochodów na "f" się po prostu nie kupuje

To odpowiem innym powiedzonkiem, równie sensownym i merytorycznie podpartym - "tylko krowa nie zmienia swoich poglądów".
Albo wersja bardziej oficjalna - "Ten, który nigdy nie zmienia swoich poglądów, przeważnie takich nie posiada." (autor - https://pl.wikipedia.org/wiki/Alberto_Moravia).

2

Ale wydaje mi się, że samochód kupuje się, żeby nim jeździć, a nie stać z odpalonym silnikiem i słuchać.

I tu się mylisz ;) Tzn. oczywiście są tacy, co kupują, żeby jeździć (i IMHO jest to podejście najrozsądniejsze), ale są i tacy, którzy kupują, bo im się po prostu podoba :P Czy to z wyglądu, czy też chcą popieścić swoje uszy mrukiem silnika...

7

@somekind: o autach na "F" to akurat mit, który stworzyli mechanicy nie potrafiący ich naprawiać. Czemu? Bo do ich warsztatów zaglądają same vagi i bmw więc siłą rzeczy się na nich znają a takich aut na F zagląda bardzo niewiele. Skoro na drogach jest ich sporo to ciekawe czemu w warsztatach jest tak mało... :D

0

Coś w tym jest ;P

screenshot-20181116182749.png

0

Zazwyczaj podczas obiadu siadam sobie przed kompem (co za niespodzianka i odmiana :D ) i odpalam YT.

Dzisiaj YT mi zasugerował coś, co od razu mi się skojarzyło z niniejszym wątkiem.
Nie wiedziałem, że Mustangi (z "małymi" silnikami) żeby podnieść UX puszczają odgłos silnika z głośników :D (jeśli się to pojawiło gdzieś wcześniej w wątku to przeoczyłem)

0

w ostatniej genercji to dodali, ale się nie śmiej bmw ma to od dawna

1

@cerrato: W wielu samochodach to dodają od paru lat (niestety), chyba jedynie po to, aby dogodzić jakimś patolom, bo innego wytłumaczenia nie widzę.

0

Wszystko sztuczne - plastikowe kwiaty, silikonowe cycki, jajka od kur, które całe życie siedzą w hali oraz dźwięk V8 z głośników...

0
TurkucPodjadek napisał(a):

@cerrato: W wielu samochodach to dodają od paru lat (niestety), chyba jedynie po to, aby dogodzić jakimś patolom, bo innego wytłumaczenia nie widzę.

Dodają bo myślą, że ludzi kochających głośne silniki przyciągną. Cóż ja lubie ale nie kupie symulatora bo symulator to sobie na kompie mogę odpalić :D Za rok pewnie wpadnie toyota supra do mojego garażu i będę się cieszył naturalnym porządnym głosem silnika :D

1

Za rok pewnie wpadnie toyota supra do mojego garażu

screenshot-20190111132423.png

0

@cerrato: to tylko pokazuje jak mocne są japońskie wozy, dlatego mam honde w garażu też :D

1

Za ten przycisk do awaryjnych nie powinni tego do ruchu dopuścić.
I nie rozumiem tego podniecenia DWOMA miejscami na kubki. Przecież to ma każdy normalny, przeciętny samochód. :|

0

Mustangów teraz też się sporo namnożyło na ulicach. Mają zadziorny wygląd i dlatego rzucają się w oczy. Jakbym nie miał i nie planował dzieci to możliwe, że bym go kupił. Chociaż z muscle carów fajnie by się było toczyć takim Camaro albo Dodge Challanger - znacznie rzadsze auta.

Moim autem marzeń ale takich prędzej czy później w zasięgu jest obecnie Porsche Macan GTS/Turbo. Za około 400k nowe, co jest najtańszym Porsche w ofercie. Jest rzadkie i rzuca się w oczy, a ja lubię się wyróżniać i mogę zapłacić za znaczek Porsche, choć to głupie z pragmatycznego punktu widzenia;) Póki co perspektywa płacenia 3k raty leasingowej nie brzmi zbyt rozsądnie:)

title

1

Znalezione w odmętach netu między jednym kursem a drugim:
Jak brzmi 600 KM w wersji Enterprise:

1

@vpiotr:

Tu masz coś lepszego:

Po pierwszej wojnie montowano te silniki (był ich nadmiar, pierwotnie były montowane w samolotach) np. na łodziach, także przemytniczych. Wyobraź sobie 3 lub 4 takie silniki na 1 łodzi. Jedna śruba -> jeden silnik. Żadna władza nie mogła dogonić czegoś takiego. :D

A...

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1