Ford Mustang

5

W sumie to chciałem o to spytać już dawno, a dzisiaj akurat @jarekr000000 mi o tym przypomniał.

Czuję się bardzo oszukany, tylko jeszcze nie wiem przez co/kogo? Chyba kulturę masową albo jakieś takie inne fenomeny społeczne?

Otóż - zawsze byłem przekonany, że Ford Mustang to jest jakiś taki wybitny i elitarny samochód, takie amerykańskie Porsche. (W sensie ceny, nie jakości, bo to przecież nadal Ford, więc jak mżawka w trasie złapie, to korozja natychmiastowa i trzeba złomować.) Moje przekonanie nie miało jakichś tam racjonalnych podstaw, po prostu występował do wyboru w grach właśnie wraz z samochodami klasy Porsche/Ferrari/Lamborghini, itp., no i ludzie wyrażali się o nim z jakimś takim przekonaniem o wybitności tego samochodu, wiem, że wielu o nim marzy, itd.
Pierwsza rysa na tym wizerunku pojawiła się, gdy jeden z sąsiadów zaczął parkować Mustanga w garażu pod blokiem - wśród Golfów, Fabii, Kijów i czymś co wygląda jak urwana kabina od dostawczaka z napisem Aygo. Zacząłem się zastanawiać, czemu ktoś, kto jeździ takim wspaniałym samochodem mieszka w bloku z takim programującym kloszardem jak ja i całą resztą posiadaczy przeciętnych samochodów.
Druga rysa, to artykuł na blogu jednego z chyba bardziej znanych polskich autorytetów finansowych: https://jakoszczedzacpieniadze.pl/ford-mustang-czyli-jak-spelnilem-marzenie No i tutaj poznałem cenę tego pojazdu - okazuje się, że to cena porównywalna z porządnym, acz nieprzesadnie dużym kombi w rodzaju Volvo V60 XC. Totalny szok dla mnie, myślałem, że tak elitarny samochód kosztuje z pół bańki, a nie takie grosze.

No i teraz moje pytanie - o co zatem chodzi z fenomenem Mustanga? No bo to jednak nie jest amerykańskie Porsche ani Ferrari, więc w czym rzecz? Że taki piękny, hamerykański? Nie rozumiem. :(

0

Jest bardzo ładny. Szkoda, że ma tak kiepskie plastiki w kabinie. Na pewno nie jest to samochód premium/luxury.

0

Mi się bardzo podoba, jak widzę na ulicy to zawsze się oglądam za nim. Dodatkowo często ładne auto idzie w parze z większym silnikiem i wtedy mamy nie tylko ładny wygląda ale jeszcze piękny dźwięk.

1

Mi się wydawało, że nigdy oszustwa nie było. Tak samo jak garbus, niby auto legenda, ale przecież żadne specjalne cudo to nie było( do tego chamska kopia). Z tym, że w porównaniu z mustangiem garbus chyba nadal jest bardziej użyteczny. Niewątpliwie Mustangi, niektóre, są ładne. Nie wiem czemu, ale to jedyne auto, które mi się podoba. No dobra, Dacia Logan MCV Blackline Edition też mi się kiedyś podobała, ale nowe modele to już nie to samo.
Ford ma u mnie plusa za zrobienie Mustanga z downsizowanym silnikiem Eco Boost. Przez chwilę bardzo chciałem to auto, ale w końcu mi przeszło.

2

Fenomen jest taki, że kiedyś kiedyś ten samochód był piękny i dostępne wciąż starsze sztuki są ponadczasowe
teraz zaczęli produkować tradycyjnie w stylu USA czyli plastiki z dużym silnikiem, dlatego cena jest niska. ewoluował z fajnego klasyka, na coś typu łatwo dostępna zabawka

i nie mówie, że jest zły, bo wciąż ponoć daje mega frajde z jazdy, łatwo go kontrolować jako laik majac przy tym radoche, no i jeszcze raz - kosztuje bardzo mało. jezdziłbym

ale sobie bym nie kupił, bo to nie mój styl auta :)
jakbyś stanął @somekind obok aventadora albo 911 GT3, potem wsiadł, wysiadł i zrobił to samo w mustangu to byś sie BARDZO mocno zdziwił jaka jest różnica :)

0

Ja tam fenomenu nie widzę, może dlatego, że nie jestem maniakiem motoryzacji. Dwuosobowe auto sportowe, to chyba take marzenie nastolatków, wizja wożenia się z dziewczyną po okolicy etc.
Motyw często utrwalany w popkulturze (filmach). Ziomy, których dopada kryzys wieku średniego i którym włącza się nostalgia za tym co minione, a mają kasę (której to nastolatkom zwykle brakuje) kupują takiego Mustanga, który później stoi pod blokiem. Pewnie za 20 lat status kultowego uzyska "Golf 3 w dizlu".

2

@somekind: nie zaznaczyłeś o których mustangach piszesz. Czy chodzi o "klasyka", czy o wersję bieżącą? Bieżącą się trochę bawiłem (aczkolwiek to w ogóle nie mój klimat, ja wolę auta duże, rodzinne i wygodne) i jest OK, aczkolwiek... to po prostu auto, żadnych metafizycznych doznań nie było. A te "stare" mustangi znam tylko ze zdjęć, filmów i okazjonalnego minięcia na ulicy, więc się nie wypowiem.

Natomiast w temacie rozczarowań - jakiś rok temu wziąłem na weekend do testów Jaguara F-Pace, czyli największego SUV'a z ich oferty. Liczyłem na to, że Jaguar to będzie coś niesamowitego. I powiem szczerze, że przeżyłem mocne rozczarowanie. Moja opinia o tym aucie powinna być szczególnie bolesna dla Jaguara, ponieważ codziennie jeżdżę kilkuletnim Citroenem C4 Grand Picasso, więc autem (teoretycznie) o 3 klasy niżej, a cenowo o połowę tańszym (mówimy oczywiście o cenach nowych modeli). Ten Jaguar - mimo, że niby największy SUV z ich oferty, był ciasny. Jakość wykonania OK, ale bez szału. Silnik (jakiś słaby diesel) względnie się rozpędzał od zera, ale powyżej 110 dostawał zadyszki. Na autostradzie po dłuższym piłowaniu ledwo do 180 się udało autko rozbujać... Może mało eleganckie porównanie, ale spodziewałem się czegoś w rodzaju seksu z mega zgrabną nimfomanką, a dostałem szybki numerek przy drodze w kabinie TIRa z podstarzałą prostytutką ;)

IMG_20170923_163215.jpgIMG_20170923_215436.jpg

1

Fajne autko po miescie - jak masz odpowiednie miejsce parkingowe. Wyglad przyciaga wzrok. Dostepne ciekawe kolory. Stosunkowo przystepna cena.

Ale:

  • pali chyba z 18/100
  • w srodku plastik
  • miejsca AFAIR 4 czyli z tylu sie nie polozysz
  • skretnosc slaba w porownaniu do europejskich

Poza tym zastanawia mnie na ile oceniac szanse ze ktos ten samochod zlosliwie uszkodzi gdy stanie wsrod samochodow typu 20-letni Opel czy Skoda.

1

Auto ultra tanie jak na to co oferuje (najnowszy model po liftingu). Srodek tandetny do bolu. Tanie, twarde plastiki wszedzie. W wersji przed liftingiem odpada lakier :P
Legendaa dzieki kultowym amerykanskim filmom, a najbardziej dzieki temu https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Bullitt
Szkoda, ze jego konkurent w filmie byl szybszy, lzejszy i nie trzeba bylo go przerabiac na potrzeby filmu. Dodatkowo musial jechac wolniej zeby Mustang mogl dotrzymac mu kroku.
Powstala nawet wersja Bullit. Lekko drozsza od standardowej ale za to ma kilka smaczkow dla fanow filmu.
Jedynym co czyni to auto wyjatkowym to silnik. O ile nie jest to wersja Ecoboost z silnikiem 2.3 dla homovege zywiacych sie energia slonca i kielkami :P
Typowy Mustang ma 5.0 V8 bez turbo. Jak nie pocisz sie na sam dzwiek duzych silnikow w ukladzie V to nic Ci to nie powie. 450KM z manualna 6 biegowa skrzynia lub dosc sprawny 10 biegowy automat. Fajne auto na przejazdzki z aktywnym wydechem.
Jak ktos chcialby zabawke na dojazdy do pracy, na zakupy czy randke ze swoja partnerka do kina samochodowego - w sam raz.
Ludzie kupuja w tej cenie wiejskie, pseudo sportowe hothatche typu Golf GTI/R z 2 litrowymi pyrkawkami na turbodoladowaniu (boli w uszy, robi efekt wow na wsiach pod remiza)..

2

Początkowo, jeszcze jako dzieciak, uważałem to auto zdecydowanie za luksus dla bogaczy, bo jednak nie codziennie widziało się Mustanga na ulicy. Teraz kiedy wiem o tym samochodzie więcej nadal uważam, że jest to luksus dla bogaczy, mimo, że nie kosztuje pół miliona.
Nawet jeżeli można go kupić za około 200k to nadal jest to 200k wydanych na zabawkę, bo tak należy ten samochód traktować. Duże spalanie, osiągi, z których nie ma gdzie korzystać, można się jedynie pochwalić, że się je ma na papierku, mała pakowność, brak tylnych drzwi, kiepska przyczepność w zimie, niskie zawieszenie + polskie drogi. Jest to po prostu zabawka za 200k w przeciwieństwie do wspomnianego kombi, które za to 200k daje realną wartość użytkową, dlatego jest to moim zdaniem luksus mimo niespecjalnie wygórowanej ceny.
Choć argument z tym, że cena nie powala też jest taki na dwa razy, bo dla większości Polaków są to nadal niewyobrażalne pieniądze.
Od zawsze mam słabość do tego auta z uwagi na jego wygląd po prostu, ale coraz bardziej skłaniam się ku bardziej praktycznym, bardziej mainstreamowym, tańszym samochodom, które w wersji GT też potrafią prezentować się na prawdę fajnie i rzucają się w oczy na drodze. Na tą chwilę wydaje się to być ciekawym kompromisem, miedzy rozsądnym wyborem, a fanaberią na sportowe auto.

0

Ta legenda jest zrobiona na starych modelach, które również nie były jakoś specjalnie funkcjonalne i ciężko się prowadziły, chociażby "Eleanor" 1967 Mustang, który prowadził Nicolas Cage w "Gone in 60 Seconds" był też kiedyś odcinek na tvn turo gdzie gościu też szukał aut i był zdziwiony jak są przeciętnie wykonane i niewygodne.

1

Mnie się bardzo Mustang podoba, a jeszcze bardziej to, że faktycznie jest w osiągalnej a nie abstrakcyjnej cenie. Jednak z takich szybszych aut to wolałbym chyba jeszcze bardziej przyziemnego Forda Focusa RS, który byłby bardziej praktyczny.

1

Jak komuś się podoba, to czemu nie? Z tego co czytałem na tym blogu i oszczędzaniu, to było marzenie właściciela.

Jeżeli jednak przejdziemy do detali, to okaże się, że to to jest kilka klas niżej niż niemiecka trójca premium. I to pisze osoba, która nienawidzi niemieckiej motoryzacji. :(
Jaguara też się to tyczy - ten to dopiero jest przereklamowany, zwłaszcza nowe modele. Oni chyba biorą te auta (klasy C) od losowego producenta, przyklejają tego kota, cenę dają 2x i o to jest - Jaguar...

Za 200k w miarę uniwersalne (pojemne) i porządne auto - ja bym bez wahania brał Superba, komfortowy, duży, fajnie wykończony, zabezpieczone blachy. Jeśli chcemy mniej uniwersalności a większy komfort i ciszę - brałbym Lexusa. Natomiast, jak ktoś chce mieć superprowadzenie, to chyba jakieś Mini zostaje, bo M3 albo coś od Porsche w cenie do 200k to nie widzę tego.

1

@somekind: Co do mieszkania w bloku: u mnie parkuje Maserati, Ferrari i nieraz Porsche takze czasem sie boje dzieciaki same przed dom puscic, bo jakby tak przerysowali to zabolalo by mnie finansowo.

Btw. nie wiem czemu tak najezdzasz na Fordy: bardzo wygodne, dobrze prowadzace sie, malo awaryjne, ekenomiczne w eksploatacji, neizle wykonczone i do tego wzglednie niedrogie samochody. Tylko trzeba dobrze poszukac i dbac na biezaco a nie kupowac od niemieckiego emeryta:

Jezdzilem w USA Mustangiem V (czyli ten co robili 10 lat temu) z tym slabszym silnikiem (cos okolo 210 KM). I tak:

Plusy:

  • ladny
  • klimatyczny
  • piekny dzwiek silnika
  • fajnie sie baczki na parkingu kreci
  • Stare Mustangi to legenda ze wzgledu na filmy.

Minusy:

  • automat! Porownywalismy z Golfem GTI z tiptronikiem i Golf szybciej startowal :(
  • tandetne wnetrze
  • spalanie (wyjazd do sklepu i z powrotem i szla 1/4 baku :) )
  • prowadzenie. To auto do jazdy na wprost. Moje stare Mondeo sie lepiej prowadzi. Ogolnie amerykanskie samochody maja to do siebie ze lepiej wygladaja niz jezdza. Wiec osobiscie wolalbym juz jakiegos krazownika szos, bo przynajmniej sa mega wygodne :) Zwlaszcza ze w USA generalnie jezdzi sie przepisowo. Wiec jazda to przewaznie wjazd na autostrade, ustawienie tempomatu i trzymanie kierownicy :)
  • auto praktycznei dwuosobowe

Osobiscie bym nie kupil, bo mam miejsce tylko na jeden samochod, wiec wole cos duzego gdzie moge przewiezc rodzine/rower/narty/materialy i narzedzia jak chce cos zrobic.
Z drugiej strony warto albo wypozyczyc przejechac sie i wyrobic sobie zdanie, albo zyc wyobrazeniami o Mustangu nie rozwiwajac marzen :)

0

@TurkucPodjadek napisał " brałbym Lexusa"

Tak się składa, że z Lexusem mam praktycznie na co dzień do czynienia - szef ma już drugiego. Oba to modele Rx450h - poprzedniej oraz nowej generacji. Jest to największy SUV Lexusa, do tego hybryda. I powiem Ci, że mam mieszane uczucia. Z jednej strony auto jest zupełnie poprawne, bardzo ładnie i starannie wykończone, ciche, wygodne i super wyposażone (nawet chłodzone fotele.. ale z drugiej strony czegoś można oczekiwać po samochodzie za 400kpln). Tylko ma jeden problem - mimo względnie zadziornego wyglądu nowej wersji (poprzednia była totalnie nieudana), samochód jest po prostu nudny i nijaki. Nie wzbudza żadnych emocji. Mimo, że fajnie się zbiera, niczego nie czujesz gdy wciskasz pedał. Wsiadasz i widzisz, że wnętrze jest porządne, ale nie ma żadnego "WOW, ale bryka". Jest całkowicie OK, nie ma się do czego przyczepić, ale też nie ma zbytnio pozytywnych emocji. Po prostu - drogi i porządny samochód.

4

Mustangi z wyjątkiem jednej generacji zawsze były (i są) piękne.
Mustangi nie były drogie i ich początek to czasy "zróbmy tanią, ładną budę, wpakujmy silnik od ciężarówki a zawiecha i heble nie ma być droższa niż 20$".

mustang1

title2

title3

title4

title5

title6

title7

title8

title9

0

Kompletna bzdura, że mustang to był kiedykolwiek samochód premium. Historycznie był to budżetowy muscle car dla młodszych ludzi nie mogących sobie pozwolić na Pontiaca, Cadillaca itd. I tak zostało.
Poliftowa wersja jest o wiele lepiej wykończona niż zeszłoroczny przedlift. Do tego dochodzi lepszy automat, MagneRide i nieco więcej mocy. Jest też o wiele bardziej skrętny. Wiem, bo testowałem oba modele, a w przyszłym miesiącu zamawiam swój... [(i to jako główny samochód, bo drugim jest zeszłoroczna Aygo :) - mam jedno dziecko i nie widzę problemu z pakownością]

W tej cenie można mieć BMW Gran Coupe w pakiecie M i 252KM, można mieć Arteona w full opcji, można mieć luksus w kilkuletnim wozie, ale każdy kupuje co chce.

0

Fenomen jest taki, że za dwie stówy masz prawie 500KM z brzmieniem, za którym wielu się odwróci, gdy dociśniesz. U Audi, Merca czy Porsche zabulisz za to 3 razy tyle. Po prostu - stosunek tego, co to auto oferuje do jego ceny jest bdb. Pod kątem fun factor ofc. Bo jakość czy ekonomia leżą - stąd o tyle taniej.

1

Fenomen jest taki, że za dwie stówy masz prawie 500KM z brzmieniem, za którym wielu się odwróci, gdy dociśniesz.

Te 500KM mnie nie ciągnie, i tak nie wiem co z nimi zrobić, ale wersja EcoBoost ma wbudowane głóśniczki, które służa do emitowania odgłosu (bo downsizowany silniczek oczywiście to co najwyzej pi pi pi robi) .. i o ile dźwięk tzw. sportowego wydechu budzi u mnie raczej odruch wymiotny, to koncepcja wgrania tam odgłosu silnika S-31 jest naprawdę kusząca.

2

Będąc w Stanach na delegacji wziąłem sobie właśnie nowego Mustanga z wypożyczalni.
Auto jak auto - duże, czuć jego masę, moc silnika i wniosek tylko taki, że nigdy bym takiego nie kupił dla siebie - po prostu nie ma to sensu - nie praktyczne i dużo pali.
Zatem pozostają dwie rzeczy - szpan i zabawa z jazdy. W końcu przy otwarciu drzwi świeci Ci konikiem po ziemi :P

Pewnie chodzi o to jak podchodzi się do pewnych spraw. Moja dziewczyna musiała kupić sobie sportowe auto z 250KM silnikiem, bo lubi czuć tą moc i "mieć frajdę z jazdy", a ja kupiłem hybrydę kombi, która pali o połowę mniej i jest pojemna. Zgadnijcie którym autem jeździmy w trasę :)

0

mustang to po prostu najtańsze nowe auto z v8 pod maską, jak ktoś kocha motoryzację to jest to coś pięknego, ten pomruk silnika. Kupowanie tego auta z silnikiem innym niż v8 w europie nie ma sensu, bo dostanie w tej cenie coś innego wygodniejszego, lepszego, ale kupno z v8 jeśli się to lubi jest czymś zrozumiałym :)

A jeśli już w tym temacie piszemy co byśmy woleli zamiast mustanga to mnie korci na kupno toyoty supry z klasycznym niezniszczalnym 1jz lub 2jz w wersji europejskiej. Niestety muszę trochę jeszcze poczekać aż się niektóre sprawy ułożą bo o ile wersje japońską/angielską dostanie się za 40-50k to za wersje z kiera po lewej trzeba już zapłacić 150-170k

tutaj posłuchajcie, o to dokładnie chodzi w tym aucie (od 28s)

0

W filmie U Turn z 1997 roku mechanik dał dużą cenę za naprawę Forda Mustanga, bo pomylił go z Ferrari. Polecam ten film. Imdb określa gatunek jako "Crime , Drama , Thriller", a mi się wydawało, że to jest komedia.

Edit: odświeżyłem sobie ten film. Jednak mechanik nie pomylił Mustanga z Ferrari. To właściciel powiedział mechanikowi, że to nie Ferrari i naprawa nie powinna być taka droga.

0
somekind napisał(a):

No i teraz moje pytanie - o co zatem chodzi z fenomenem Mustanga?

dźwięk V6

2

Lambo, Porshe, Ferrari to nie to samo co Mustang i nigdy nie było. Właśnie to jest to, kultura masowa, przez to niektórzy uważają Mustanga za super auto. Jak ogląda się filmy tworzone w USA to tam każdy mechanik po dźwięku silnika określa, że jest to Mustang 5 litrów rocznik 1968 etc. Co w realnym życiu ma się tak samo jak pokazanie w filmie jak super haker dostaje się do baz Pentagonu nawalając bez sensu w klawiaturę, a na ekranie pojawią się magiczne znaczki. Mustang był główną postacią w kilku filmach i miał słynną odmianę przerobioną przez Pana Shelby. Dlatego w grach pojawiają się Mustangi obok innych super aut. Wygląd- nie wszystkie mustangi były ładne, akurat te obecne nowe mi przynajmniej z zewnątrz się podobają.Mustang to jednak nigdy nie będzie Ford GT40 czy GT50, bo to te modele z gamy Forda można by porównać do wspomnianych super aut.

2

Odnośnie tych spalinówek, zwłaszcza tych dużych... ja to się dziwię gawiedzi, że się podnieca jakimiś dźwiękami... jak można się zachwycać silnikiami, które do rozruchu potrzebują innego silnika i tak circa z 0.5l paliwa, kopcą jak smoki, drą się jak zażynane ochrypłe świnki, potrzebują mnóstwo osprzętu do normalnego działania (sprzęgło, skrzynia, filtry) co czyni je bardzo awaryjnymi, a w swoich punkcie szczytowych mają mniejszy moment obrotowy niż... rozmiarowo 10x mniejszy silnik elektryczny?

Jechałem kiedyś "mocarną" V8 i też byłbym zachwycony, gdyby nie to, że wcześniej jechałem małą... hybrydą. Szkoda w ogóle pisać. Podniecanie się brzmieniem V8-V12 to jak podniecanie się światłem z palonych opon - ten sam rodzaj dziwactwa. Być może to jakiś rodzaj strachu przed postępem, nie wiem. W każdym razie, jak już pojawią się aku/kondensatory, co będą w stanie akumumulować 1/3 tej samej energii co benzyna z tej samej objętości, wtedy silniki spalinowe wreszcie skończą tam gdzie ich miejsce - w generatorach prądotwórczych albo w rejonach, gdzie jest -50 i ciągłe dolewanie paliwa do silnika, który 40% zmarnuje na ciepło, będzie miało jakiś większy sens.

1

@TurkucPodjadek: A jeżdziłeś kiedyś V12? To wyzwala pierwotne instynkty. Dźwięk jest niski, basowy, równy, taki mruczący(nigdy nie byłem dobry w wypracowaniach i opisach, pewnie poeci opisaliby to lepiej). To jak muzyka, też lubimy taką która ma rytm. Wiele osób lubi "bicie basu" itd.

2

@TurkucPodjadek: żeby to zrozumieć i lubić, trzeba kochać i znać motoryzacje większym stopniu niż "to jest samochód i jedzie". To tak samo jak ja nie rozumiem poezji, ale się w tej kwestii nie wypowiadam, tak samo proszę ciebie nie wypowiadaj się na taki temat jeśli jesteś po prostu osobą co chce tanio przejechać z punktu A do punktu B, bo nigdy tego nie zrozumiesz.

1

@mr_jaro ale dlaczego? Mam dokładnie takie samo zdanie jak @TurkucPodjadek - ford mustang z wyglądu mi się podoba, ale to, że śmierdzi i pierdzi, wcale :-) Idealnie jakby wcale nie brzmiał lub dla beki starą syrenką, ale nie za głośno :-)

1

@jarekr000000: bo silnik v8 taki prosty wolnossący to kunszt mechaniki i wiedzy inżynierów. Nie te dzisiejsze silniki z pojemnością taka jak karton mleka z kulturą pracy gorszą niż ursus z 70 roku, wysilone do granic które dobrze jeśli bez remontu przejdą 200-300k. Po prostu lubisz cisze i nikt cie za to nie gani, twój wybór, twoje życie.

1
mr_jaro napisał(a):

@jarekr000000: bo silnik v8 taki prosty wolnossący to kunszt mechaniki i wiedzy inżynierów. Nie te dzisiejsze silniki z pojemnością taka jak karton mleka z kulturą pracy gorszą niż ursus z 70 roku, wysilone do granic które dobrze jeśli bez remontu przejdą 200-300k. Po prostu lubisz cisze i nikt cie za to nie gani, twój wybór, twoje życie.

No rzeczywiście kunszt... weź mi powiedz w czym on jest lepszy od turbodoładowanej mniejszej jednostki, która ma niemal płaski moment obrotowy w zakresie 1500-5000, dzięki czemu nie trzeba wkręcać się na 4000 i redukować do 3-ki by wyprzedzić tira na jednopasmówce? Tym, że lepsze dźwięki wydaje? Czy, że waży tyle, że musi mieć moc +100KM, by mieć te same osiągi?

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1