zaczne od tego ze ostro sie wkurzylem.
bedac studentem wykonywalem zlecenia ("pracowalem" na umowe zlecenie).
uwzgledniajac sam rok 2017:
od stycznia do konca lutego dla jednej firmy,
od marca do konca roku dla innej,
pit 37
Po zsumowaniu obu umów zleceń mam takie wartości (prawidłowe, bo ręcznie też przeliczyłem):
64: 42 306,96
65: 5 272,80
66: 37 034,16
67: 3 797
z tego niedopłata wynosi 1 078 zł i teraz pytanie - jakim cudem mogę mieć taką niedopłatę ?
czym zleceniobiorca(czyli ja) zawinił, że ma niedopłatę?
a może to wina pracodawcy, który się źle rozliczał - o co w tym chodzi - mam iść ochrzanić szefa, że mi wyliczył złą stawkę czy co?
nie szukam winnego ale we łbie mi się to nie mieści...
wykonuje biedny studencina zlecenie, a potem jeszcze wisi państwu pieniądze za... no wlasnie, za co?