Przyjechałem dzisiaj do firmy i nagle zauważyłem, że ponad połowa osób kicha, parska, psika i smarka.
Ja rozumiem, że na b2 nie ma urlopów out of the box, ale bez jaj.
Minęło kilka godzin i już czuję, że mam gorączkę - no zajebiście.
Czy znacie firmy w których ludzie są na tyle oagrnięci, że jak są chorzy to nie przychodzą do firmy zarażać więcej osób?