Terroryzm grypowy

0

Przyjechałem dzisiaj do firmy i nagle zauważyłem, że ponad połowa osób kicha, parska, psika i smarka.
Ja rozumiem, że na b2 nie ma urlopów out of the box, ale bez jaj.

Minęło kilka godzin i już czuję, że mam gorączkę - no zajebiście.

Czy znacie firmy w których ludzie są na tyle oagrnięci, że jak są chorzy to nie przychodzą do firmy zarażać więcej osób?

2

Nie ma takich.

Poza tym w tramwaju też zawsze się znajdzie ktoś, kto będzie Ci kaszleć prosto w twarz więc sami ogarnięci ludzie w pracy nic nie zmienią ;)

1
Mały Pomidor napisał(a):

Czy znacie firmy w których ludzie są na tyle oagrnięci, że jak są chorzy to nie przychodzą do firmy zarażać więcej osób?

Odezwał się ten, który sam z gorączką w robocie siedzi. :P

2

Od pół roku zacząłem się zdrowiej odżywiać, m.in. jeść dużo więcej warzyw niż wcześniej. Od tego czasu nie chorowałem, a miałem wielokrotnie kontakt z osobami chorymi z powodu sezonowej grypy. Wcześniej przeziębienie łapało mnie kilka razy w roku. Może zatem warto zadbać o własną odporność, a nie zrzucać całą winę na innych?!

0

W polskim prawie jest zapis, ze ten kto przychodzi chory do pracy i nie idzie na L4 moze dostac dyscyplinarke. Niestety gorzej z praktykowaniem tego prawa.

0
Haskell napisał(a):

Od pół roku zacząłem się zdrowiej odżywiać, m.in. jeść dużo więcej warzyw niż wcześniej. Od tego czasu nie chorowałem, a miałem wielokrotnie kontakt z osobami chorymi z powodu sezonowej grypy. Wcześniej przeziębienie łapało mnie kilka razy w roku. Może zatem warto zadbać o własną odporność, a nie zrzucać całą winę na innych?!

Akurat przeziębiani się kilka razy do roku nie świadczy wcale o złej odporności. Jest to normalne.

Najważniejsze by myć ręce po kontakcie z chorą osobą, myć ręcę przed jedzeniem i myć ręcę przed każdym dotknięciem do twarzy.

0

Jak ktoś ma L4 to fakt, dziwna nadgorliwość, ale studentom tyrającym na UoD nie ma się co dziwić. Pytałem ostatnio w jednej firmie, czy oferują studentom UoP, to Pani HR przedstawiła to na zasadzie, że "studentom oferujemy dobre i sprawdzone dla nich rozwiązanie w postaci UoD". Gonić syfa jak najdalej.

0
Julian_ napisał(a):

Akurat przeziębiani się kilka razy do roku nie świadczy wcale o złej odporności. Jest to normalne.

Jasne. Nie miałem na myśli tego, że jak ktoś choruje kilka razy w roku to ma osłabioną odporność. Twierdzę jedynie, że dobrą dietą można tą normalną odporność jeszcze wzmocnić.

0
Haskell napisał(a):
Julian_ napisał(a):

Akurat przeziębiani się kilka razy do roku nie świadczy wcale o złej odporności. Jest to normalne.

Jasne. Nie miałem na myśli tego, że jak ktoś choruje kilka razy w roku to ma osłabioną odporność. Twierdzę jedynie, że dobrą dietą można tą normalną odporność jeszcze wzmocnić.

Następny krok to zacząć chodzić bez czapek, porozpinany, w spodenkach jak zimno itd :D

1

W firmie IT, gdzie można pracować zdalnie bez najmniejszych problemów, przychodzenie do firmy chorym jest zwyczajnie niekulturalne.
Jak ktoś pracuje na kasie w markecie, to jeszcze się może tłumaczyć, że nie ma wyjścia, ale programistów to nie dotyczy i tu nie ma wymówek.

Ze strony firmy też chyba lepiej jak zachoruje mniejsza część załogi niż jak zachoruje większa.
Jest to tym ważniejsze im bliżej deadlinu.
Pozwalanie pracownikom przychodzić i zarażać pozostałych świadczy o braku wyobraźni.

0

Uwielbiam jak mój przełożony przychodzi chory do pracy...
Musi pokazać wszystkim że byle grypa nie stoi w sprzeczności z oddaną pracą ku chwale xxx xxx. A że nie jest jedyny w swoim heroizmie to sobie wszyscy chorujemy od października do marca. Jak ktoś jest chory i naprawdę musi pracować to niech pracuje z domu. A nie później stan osobowy zredukowany do 70% przez pół roku.

0

Takie wychowanie.
Już od dziecka rodzice wysyłają chore dzieci do szkół żeby zarażały inne, i takie dziecko traktuje to jako coś normalnego, a później zostaje szefem Januszem i się dziwi jak to jest, że ciągle pracują nie tak wydajnie jak powinni.

Są jeszcze tacy:

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1