Programiści którzy mają >30 lat doświadczenia

0

Znacie takich?

Jak się współpracuje z takimi ludźmi?

Jak wygląda ich wiedza / stack technologiczny?

1

Ja mam takich dwóch znajomych ( w sumie to jeden jest znajomym - emerytowanym wojskowym programistą po WAT, drugi jest szefem IT w pewnej ogólnopolskiej sieci sklepów).

I wiesz co? Tak samo, jak na budowie facet koło 50-tki nie lata z wiertarką, ale raczej pilnuje innych (a jeśli nadal pracuje fizycznie, to znaczy że jest wyjątkowo mało ogarnięty), tak samo jest w tej branży. Człowiek z takim stażem raczej nie będzie klepał kodu - z racji doświadczenia raczej pełni funkcje nadzorcze, wytycza kierunki rozwoju itp.

Ale nie uważam, żeby był dinozaurem (przynajmniej te 2 osoby, o których piszę) np. ten szef IT sieci sklepów wprowadza wiele nowości technologicznych, które potem narzuca ludziom. Inna sprawa, że jest z niego gadżeciarz, który kocha takie zabawki ;)

1

Na jestem po 30stce, potwierdzam że wraz z wiekiem i stażem w branży, więcej się analizuje i planuje/projektuje niż programuje. Gdzie jeszcze kilka lat temu pisanie kodu to ok 6h dziennie, dziś to już raczej 3h
[edit]
thx @Shalom faktycznie - nie doczytałem za bardzo, lecz mimo to uważam że jest podobnie.
Stack technologiczny? Ja u takich ludzi bardziej widzę wiedzę nt. jak rozwiązać dany problem, a nie jak to zaprogramować linijka po linijce. Trzeba wiedzieć jakich narzędzi użyć i jak określić problem oraz jego rozwiązanie.U programisty z takim expem raczej widzę duże doświadczenie, umiejętność dobrej analizy, chociaż czasami nawet u osób z dużym bagażem doświadczeń, bywa tak, że są zafiksowani na dane rozwiązanie i to czasami prowadzi ich do zguby :)

0
cerrato napisał(a):

I wiesz co? Tak samo, jak na budowie facet koło 50-tki nie lata z wiertarką, ale raczej pilnuje innych (a jeśli nadal pracuje fizycznie, to znaczy że jest wyjątkowo mało ogarnięty), tak samo jest w tej branży. Człowiek z takim stażem raczej nie będzie klepał kodu - z racji doświadczenia raczej pełni funkcje nadzorcze, wytycza kierunki rozwoju itp.

No więc jeśli jest szefem/wymachiwaczem rękami/złotoustym i nie klepie kodu, to po prostu nie jest programistą i być może też nie ma wcale 30 lat doświadczenia jako programista. Ja kiedyś chodziłem do przedszkola, ale nie twierdzę, że mam kilkadziesiąt lat doświadczenia w byciu przedszkolakiem. ;P

3

Mój obecny kierownik ma ponad 30 lat expa w IT i o co go nie zapytam to skubaniec wszystko wie.
Zapytam go o jakiś dziwny skrypt w perlu to mi wytłumaczy co i jak.
Zapytam o JS to jak zacznie odpowiadać to nawet nie wszystko zrozumiem.
W javie marudzi, że 9 mu się nie podoba.
Gradla też nie lubi, ale podaje powody.

Z racji tego, że on to wszystko wie, i wszystkie praktyki ma obcykane, to nauczenie się czegoś nowego też zajmuje mu jakieś 20% tego ile zajęło by to mi, bo wszysto kest kopią czegoś co już było i jak zna X to już na starcie zna 80% Y.

W projekcie pisze bardzo mało(jak już inni wymiękają, ale jak termin nie goni to też woli naprowadzać na rozwiązanie), a poza tym to raczej rozdziela co kto ma robić i jak no i pisze POCe.

Ciekawe czy ja za te 25 lat też tak będę.

1

Miałem dwóch takich w zespole, ok nie >30 lat ale >20 lat expa z tym, że to ja byłem liderem (10lat exp) i było to w UK. W cale nie jest tak, że każdy programista jak napisze dużo kodu to zostaje z automatu managerem. Do tego trzeba się nadawać i lata doświadczenia w programowaniu mają sie nijak do umiejetności miękkich czy przywódczych. W firmie było pare osób, które były w wieku przed emerytalnym, niektórzy doktoryzowali się w latach 70 i nadal piastują typowo techniczne stanowiska. Zmieniają się tylko technologie i narzędzia. Była też druga grupa, między innymi architektów, którzy z jednej strony mieli skillset techniczny, a z drugiej dogadywali się z klientami. Tu po kilkunastu latach pracy stawało się VP tego i owego. W zasadzie tytuł chonorowy bo zakres odpowiedzialności pozostawał ten sam. Dlatego też zrezygnowałem, byłem starszym architektem, miałem w zespole ludzi 2x starszych od siebie i moja ścieżka rozwoju to było by VP za kolejne 10 lat expa. Co kto lubi, ale wolę większe ryzyko, niż ciepły kurwidołek...

1

Ah, co do tego "jak się pracuje".

Dostałem zespół starszych inżynierów, żeby była świerza krew i żeby zmobilizować ich od nauki nowszych technologii. To czy ktoś się rozwija czy nie to kwestia indywidualna, ale z wiekiem po prostu się nie chce i firmom zależy na tym, żeby kadra była up to date, a nie rozwiązywała problemy tak jak się to robiło w latach 200X czy wręcz 199X. Współpraca na początku trudna, róźnica wieku daje się we znaki ale z czasem było lepiej. Polecam bo to uczy pokory i można "dojrzeć".

0

Wszystko zależy od tego, czy przez te 30 lat się czegoś nauczyli, czy nie. Sam się w tej chwili zbliżam do 20 lvl, ale pracowałem z ludźmi o sporym doświadczeniu i bywało różnie, zresztą podobnie jak z młodymi - trafiali się wymatacze, ale też ludzie mający problem z nauką - tylko nie jestem pewien, czy w młodości było u nich z tym lepiej.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1