Jak finansujecie zakup samochodu

1

Cześć,
Nadszedł czas by zmienić mojego 20latka. Nie bardzo oriętuje się w tym wszystkim (samochód miałem po Ojcu) i chciałem się poradzić.
Czy warto w ogóle kupować auto nowe za gotówkę czy zawsze leasing (nie mam JDG, ale może będę mieć)?
Jak używane to gdzie szukać? Ja myślałem, że używane to tylko uszkodzone kupować
Ile tak mniej więcej kosztowało Wasze autko i co warto dobierać z dodatkowego wyposażenia?

1

Na działalności to jak chcesz kupić auto droższe niż 105tys zł to tylko leasing. Inaczej nie zamortyzujesz go w całości, bo jest limit w wysokości 20tys € netto na auto firmowe.
Ale lepiej za gotówkę brać, chyba, że planujesz zmieniać auto co 2-3 lata na nowe. Będą Ci próbowali wcisnąć leasing z tysiącem promocji, a i tak jak se to wszystko policzysz to taniej wychodzi za gotówkę (nawet z małym kredytem). Bo i kredyt salony dają nisko oprocentowany.

0

ja kupiłam uzywane na otomoto, 4 leetni, właśnie po leasingowy - po spłaceniu leasingu sprzedawali ;) świetny stan, przyjechałam nim już 5 000 km i świetnie sie jezdzi

0

Jak za gotowke i na dluzej, warto teraz sie rozejrzec za wyprzedazami z poprzedniego rocznika.

0

A jaka Wam wychodziła cena za nowe/używane? Wydaje mi się trochę duże te ceny dziś serwowane w salonach za samochody kompaktowe, trzeba zapłacić prawie 100k lub więcej

0

za kompakt to ok 60k trzeba dac, chyba najlepsza Astra albo Focus. Jak nie chcesz sie przejmowac niczym to wez najem dlugotermiowy. Calosc raty (oc+ac i serwis) w koszta, 2-3 lata oddajesz i nastepny. Splacasz tylko utrate wartosci. Jak chcesz takie auto kupic to najlepiej wez 3-4 lata poleasingowego w kolejny leasing. Jest opinia ze nikt o takie nie dba, ale jak nie bedzie to Fabia czy jakis passat kombi od przedstawiciela to jest duza szansa ze stan jak najbardziej ok. Do tego takie auta musza byc serwisowane w aso i masz pelna historie.

0
Cukerberg napisał(a):

za kompakt to ok 60k trzeba dac, chyba najlepsza Astra albo Focus. Jak nie chcesz sie przejmowac niczym to wez najem dlugotermiowy. Calosc raty (oc+ac i serwis) w koszta, 2-3 lata oddajesz i nastepny. Splacasz tylko utrate wartosci. Jak chcesz takie auto kupic to najlepiej wez 3-4 lata poleasingowego w kolejny leasing. Jest opinia ze nikt o takie nie dba, ale jak nie bedzie to Fabia czy jakis passat kombi od przedstawiciela to jest duza szansa ze stan jak najbardziej ok. Do tego takie auta musza byc serwisowane w aso i masz pelna historie.

No właśnie Astre, ani Focusa za 60k nie kupisz, może gołą wersję z najgorszym silnikiem, a to nie o to chodzi. Bardziej myślałem o VAG, i tu po konfiguracji auto wychodzi ~96-99k

0

jak rok temu się bawiłem konfiguratorami szukając opcji kupna nowego auta to takie absolutne minimum nawet na astre to 80k a taką jaką by się chciało to ok. 100k, i tak wychodziło z każdym autem segmentu C który sprawdzałem. Ostatecznie kupiłem używke ale coraz bardziej skłaniam się do kolejnej zmiany i wyciągam łapy w kierunku mazdy 6 a to kwota 120k w górę.

0
mr_jaro napisał(a):

jak rok temu się bawiłem konfiguratorami szukając opcji kupna nowego auta to takie absolutne minimum nawet na astre to 80k a taką jaką by się chciało to ok. 100k, i tak wychodziło z każdym autem segmentu C który sprawdzałem. Ostatecznie kupiłem używke ale coraz bardziej skłaniam się do kolejnej zmiany i wyciągam łapy w kierunku mazdy 6 a to kwota 120k w górę.

czyli wydatek 96k to nie jest burżuazja? Mi tak właśnie wychodzi doda się chociażby koła 17 do tego klime światła led i nagle 100k. Przecież to nie jest jakieś hura, a cena spora. Tzn. wydaje mi się być spora. Za dobro trzeba zapłacić i tu jest ból

0
Ciepła Owca napisał(a):

czyli wydatek 96k to nie jest burżuazja? Mi tak właśnie wychodzi doda się chociażby koła 17 do tego klime światła led i nagle 100k. Przecież to nie jest jakieś hura, a cena spora. Tzn. wydaje mi się być spora. Za dobro trzeba zapłacić i tu jest ból

Normalna cena za auto, rzekł bym, ze jest to cena za nowe auto dla plebsu :) Na takiego króla polskich szos passata to i 200k może być mało :D

Się nie dziw, oglądałem stare programy motoryzacyjne, w początkach lat 2000, za astre g bertone trzeba było dać 80k a wszystko drożeje + dostajesz coraz więcej na wyposażeniu więc musi drożeć.

0

Leasing czy nie?

0

Gdybyś określił budżet jaki masz do rozpracowania to byłoby nam łatwiej coś doradzić ;-)
A finansowanie to indywidualne rozwiązanie. Jeden woli wyrzucić 80-100k gotówki na auto (i zostać bez oszczędności), a drugi woli kredyt 50/50 - połowa wartości auta w ratach, a połowa płatna od razu w gotówce. Rozwiązanie trzecie to właśnie leasing, który fajnie wrzucasz w koszta. Wtedy możesz z wkładem własnym 0zł wyjechać nową furą albo jakimś wkładem (dowolny do ustalenia można 5k można 35k), który zmniejszy Ci miesięczną ratę auta. Po okresie leasingowania możesz auto wykupić na własność albo oddać (salon się martwi sprzedażą) i wziąć następne nowe (takie samo, inne, inna marka etc.)
Rzuć kwotą to coś się poradzi ;-)

0

Jak zaczęłem pracować to wzięłem na kredyt płacąc połowę z góry i potem spłaciłem resztę jak stwierdziłem, że uzbierałem i miałem już trochę zapasu. Moją priorytety są następujące:

  • zawsze mieć jakąś gotówkę pod ręką
  • unikać kredytów i spłacać jak najszybciej (z mieszkaniem bardziej mi się opłacało wziąć kredyt niż wynajmować, więc to się też przyczyniło do kredytu)

o VATcie nie myślałem przy aucie bo przy aucie to nie aż tak dużo

0

Może ktoś podzielić się jakimiś danymi jak wyglądają wszystkie przykładowe opłaty za wzięcie jakiegoś samochodu w leasing na JDG?

0

Budżet? na pewno nie więcej jak 98k, pytanie czy leasing czy gotówka czy 50/50, natomiast 50/50, to zawsze dochodzą koszta, to nigdy nie jest 0%. Zawsze dorzuca Ci ubezpieczenie albo coś jeszcze. Generalnie myślałem, żeby przeznaczyć mniej bo 100k, to bardzo dużo. Czytając wasze opinie to dochodzę do wniosku, że to cena standardowa. Nie wiem czy większość ludzi w PL, kupuje auta na kredyt/leasing? Bo 100k, to nie szybko można uzbierać.
Generalnie leasing, też nie jest tak super jak ludzie piszą, może do końca nie wiedzą jak to funkcjonuje. Generalnie kwota brutto i tak wychodzi podobną bądź większą jak przy zakupie gotowkowym

2

100k to spoko kasa i można się w niej spokojnie zamknąć jak masz żyłkę Mirka negocjatora i trochę wiedzy :-)
Pominę opisywanie kwestii gotówkowych bo najlepiej oddaje to film poniżej. Natomiast co do auta w tej kwocie to masz duży wybór.

  • Kia Cee'd (Cee'd SW - kombi). Znajomy kupił 3 tygodnie temu swojego za 63 tys zł. Wersja z benzyną 1.6 136KM. Wolnossąca bez żadnego turbo wiec mniejsza szansa na popsucie się. Silnik prosty konstrukcyjnie. Miejsca w środku o dziwo od cholery przynajmniej z przodu. Jedyny minus to korbki do szyb z tyłu - wybaczamy mu ten błąd w 2018 roku bo to .NETowiec :-) wziął auto na wyprzedaży z placu nie czekając na własną konfigurację. A mimo tego drobnego mankamentu to ma tam takie rzeczy jak nawigacja, doświetlanie zakrętów, dzienne ledy, klimatyzowany schowek przed pasażerem, wszelkie systemy wspomagające hamowanie, ruszanie, kontrole trakcji, dwa komplety opon z felgami aluminiowymi na lato i stalówki z kołpakiem na zimę etc. Oczywiście są droższe wersje *lepiej wyposazone) ale w 85k możesz się zamknąć chyba w topowej wersji i do tego ta marka jako jedyna ma 7 lat gwarancji, a w rankingach awaryjności jest wysoko + nie mieli żadnej wpadki jak większość niemieckich i francuskich marek.
    Tutaj jedna uwaga. Polecam się wstrzymać z zakupem z racji tego, że w połowie tego roku (tak mi się wydaje) wychodzi następna generacja tego modelu. Wiadomo, że w tym wypadku albo warto czekać na nowsze, świeższe auto albo jeżeli Ci nie zależy to idziesz i negocjujesz cenę starego modelu z racji tego, że własnie wchodzi albo wszedł na rynek nowy ;-)

  • Mazda 3. Bardzo dobre auto klasy i rozmiarów Kii Cee'd. W tych pieniądzach masz topową wersję z automatem, silnikiem 2.0 165KM również bez turbo i pełnym wyposażeniem w cenie chyba 94.900zł. Wersja z manualem będzie chyba kilka tysięcy tańsza. I tutaj też uwaga bo w tym roku ale jakoś później niż Kia wchodzi kolejna generacja Mazdy 3. Będzie tam nowa jednostka Skyactiv-X (benzyna pracująca jak diesel ale brzmiąca nadal jak benzyna) również bez turbo o mocy 190KM. Tutaj również albo czekasz na nowe albo idziesz po stare negocjując. Tylko w przypadku japończyków i koreańców rzadko dają rabaty. Częściej dostajesz dodatkowe wyposażenie, ubezpieczenie za 1zł, komplet opon i tym podobne za właśnie symboliczną złotówkę. W przypadku topowej wersji nie wiem jak to wygląda bo raczej nie dorzucisz nic.

  • Mazda CX3. To samo co Mazda 3. Tutaj nowej wersji raczej na razie nie będzie. Jest to dokładnie ta sama konstrukcja i wnętrze co Mazda 3 tylko lekko podwyższona. Tak jak teraz w modzie. Cena dokładnie taka sama jak za trójkę (mówimy o topowej wersji).

  • Toyota Auris. W topowej wersji podchodzi ceną do 100k. Plusy takie, że jak nauczysz się nią jeździć po mieście to potrafi spalić w granicach 4 litrów i mniej (benzyny). Mówimy o wersji hybrydowej oczywiście. W cenach Mazdy też raczej dostaniesz topową wersję tylko tutaj kolejna uwaga. Niedługo wchodzi następna generacja Aurisa (albo lifting diabli wiedzą bo wygląda podobnie do starej). Będzie większy wybór w jednostkach napędowych. Teraz hybryda ma 136KM. W nowym będzie dostępny też wariant 180KM i wersje 220KM, 250KM, 300KM (te już nie hybrydowe ale cena też będzie pewnie grubo powyżej 100k).

  • Opel Astra. Zależy jaki silnik wybierzesz ale rozstrzał pomiędzy 70-90k spokojnie. Gdzie górna granica to chyba benzyna 1.6 200KM w cenie 82 300 (w promocyjnej cenie). Normalnie 6k więcej z manualem.Ewentualnie 1.4 Turbo 150KM z manualem za 76 300zł w wersji najwyższej.

  • VW Golf, Seat Leon - To samo w różnych cenach. Ni jestem wielkim fanem, a wręcz antyfanem tych marek ale co kto lubi. Leon będzie tańszy od Golfa ale konstrukcyjnie lekko starszy i wyposażeniowo uboższy. mimo wszystko ceny tych aut w topowych wersjach wyposażeniowych są dużo wyżej niż konkurencji. A dostajesz dokładnie to samo. Znajomy patrzył na tego Leona to z tym samym wyposażeniem co Cee'd, którego kupił cena była wyższa o 20k. Za 20k to można sobie machnąć miesiąc wakacji w jakimś konkret miejscu ;-)

  • Renault Megane dostaniesz na pewno spoko wersję w tej cenie. I to pewnie można już wyłapać wersję 1.6 turbo 205KM z automatem. Możesz próbować też z Talismanem ale tutaj niższe wersje wyposażeniowe, a umówmy się wszystko poza tymi najwyższymi wygląda biednie i ubogo zarazem.

A tak poza tym to masz jeszcze Hyundai i30 (ale ceny ma stosunkowo wysokie) jednak do 100k da się ogarnąć ten model. Honda Civic ale na pewno nie topowa gdyż takowa to będzie wydatek pewnie ok. 110k zł. Peugeot 308 (meh :-) ), Skoda Octavia dla przedstawiciela handlowego z tym, że tutaj w tej kasie nie spodziewaj się mega wyposażenia. Skoda jak i cała grupa VW jest mega OP moim zdaniem.
Wymieniłem tutaj wszystko z segmentu C jak widzisz, a to dlatego, że segment wyżej to już ceny grubo powyżej 100k. Oczywiście można i coś pewnie poniżej ale będą to typowe golasy niestety.
Tak wiec rozstrzał cenowy między 60-100k. Gdzie za 70-80k można mieć naprawdę dobrze wyposażone auto tak jak u innych za 100k.

5
Ciepła Owca napisał(a):

Nie wiem czy większość ludzi w PL, kupuje auta na kredyt/leasing?

Raczej za gotówkę, średnio 20k.

0
Hispano-Suiza napisał(a):
  • Kia Cee'd (Cee'd SW - kombi). Znajomy kupił 3 tygodnie temu swojego za 63 tys zł. Wersja z benzyną 1.6 136KM. Wolnossąca bez żadnego turbo wiec mniejsza szansa na popsucie się. Silnik prosty konstrukcyjnie. Miejsca w środku o dziwo od cholery przynajmniej z przodu. Jedyny minus to korbki do szyb z tyłu - wybaczamy mu ten błąd w 2018 roku bo to .NETowiec :-)

Gość ma najwyraźniej niskie standardy, czego dowodem jest to, że się z Javowcami zadaje. Ale nie to jest tu głównym problemem - jeśli jakaś firma w 2018 roku oferuje szyby na korbkę, to ja bym się bał kupić jakiekolwiek szrot ich produkcji, bo nie wiadomo jakie jeszcze niespodzianki czekają. Potem się okaże, że gaźniki są awaryjne albo trzeba jeździć z płytą chodnikową w bagażniku, żeby zmniejszyć podsterowność.

0
somekind napisał(a):

Gość ma najwyraźniej niskie standardy, czego dowodem jest to, że się z Javowcami zadaje. Ale nie to jest tu głównym problemem - jeśli jakaś firma w 2018 roku oferuje szyby na korbkę, to ja bym się bał kupić jakiekolwiek szrot ich produkcji, bo nie wiadomo jakie jeszcze niespodzianki czekają. Potem się okaże, że gaźniki są awaryjne albo trzeba jeździć z płytą chodnikową w bagażniku, żeby zmniejszyć podsterowność.

Jedyna kia, która bym rozważał to ta http://www.kia.com/pl/modele/stinger/kampania/#/highlights-technology ale proowadzenie wygoda i silnik super, za 150k napęd na tył, na 4 buty trzeba troche więcej dać, niestety ma jedną wade po ok 20k km zaczynają uszczelki skrzypieć co nie powinno mieć miejsca w takim aucie. Oczywiście można sobie z tym poradzić ale no, niesmak pozostaje.

1

Z nowym autem jest tak ze albo Cie stac albo nie. Forma inwestowania to zupelnie inna sprawa. Jak nie chcesz wydac 100k to wez jakiegos uzywanego 3-5 lat bo jak wezmiesz nowego to zaraz bedziesz plakal ze tak szybko traci na wartosci a tak malo jezdzisz.

1

W Polsce statystyczny Polak zarabia obecnie 4300 brutto :) czyli ponad 3000 zł netto.
Na taką informację 80% społeczeństwa rzuca bluzgi i krzyczy, że to nie możliwe żeby tyle zarabiać nie kradnąc iitd itp.
Co dalej idąc większości społeczeństwa nie stać jest na auto z salonu (na używane auto już stać, widać to po przeludnionych parkingach osiedlowych i ruchu na drodze).
Na drogach dominują auta 15-20 letnie, o wartości 2-12 tysięcy złotych.
Autor ma do wydania około 100 000 zł, więc jest statystycznie bogatym Polakiem :)
Za tą kwotę może wybrać coś z salonu spokojnie, lub kupić auto premium kilku letnie. Ważne, że ma wybór.
Ja jestem zwolennikiem unikania kredytów, więc brałbym za gotówkę coś używanego z górnej półki.

EDIT:
W sumie autor nie precyzuje jasno, ale wynika że jednak ma te 100 000 zł w gotówce, kredytem się nie interesuje, chyba że by coś zaoszczedził (kredyt 0%?) co wg mnie jest niewykonalne,
mógłby się ewentualnie zastanowić nad autem na firmę. Osobiście w tej kwocie wziął bym używany.
To tylko kwestia charakteru i oczekiwań od życia.

0

Pooglądaj sobie testy różne i coś ostatecznie dobierzesz

0

Chciałbym używany, ale boję się a dwa to nie bardzo mogę znaleźć auto 2letnie z kamerą cofania i dobrze wyposażone, zostaje mi tylko, albo wyprzedaż rocznika albo nowe, w obu przypadkach muszę jeszcze odłożyć trochę bo nie mam, aż tyle. Po prostu byłem zaskoczony, że kompakt kosztuje 100k i potrzebowałem się zorientować czy ludzie rzeczywiście tyle płacą za auto (sumienie mnie meczy). Jestem singlem nigdzie nie wyjeżdżam dalej jak w góry czy nad morze dlatego nie mam innych wydatków, a jeździć lubię

0

No więc tak, wydałem 106tys na nowego Aurisa TS z pełnym wyposażeniem.
Po analizie rynku owszem było trochę i lepszych samochodów ale mówiąc wprost to kto sprzedaje dobre 2 letnie auto i to ze sporą stratą?
Zostają zatem trzy latki po leasingowe, które mają nabite i po 100tys+ km, oczywiście z cofniętymi licznikami co by ładnie pasowały do rynku. Wiadomo też, że o firmowe auto nie dba się tak jak o swoje, co dobrze wiem po tym jak sam miałem firmówkę i ją po prostu dla zabawy czasami piłowałem, czy dziurami za bardzo się nie przejmowałem, o zabawach na ręcznym już nie wspominając.
Inne na rynku to są te auta, z którymi jest coś nie tak (były bite albo coś nie do końca dobrze w nich chodzi). Perełki jak sama nazwa mówi też się trafiają ale jak dla mnie szansa na taką jest zbyt mała w odniesieniu do kwoty jaką wydajemy. Najbardziej mnie bawią te śmieszne przebiegi podawane w tych kilkuletnich autach po 20-50tys km
Moje auto większość czasu stoi, a i tak nabiłem nim już 22tys km w te 9 miesięcy jak je mam. Pewnie do roku spokojnie przekroczy 30tys km.
Dlatego wolałem jednak kupić nowego "kompakta" za 100tys zł, który będzie mi służył przez dłuższy czas i znam go od salonu, niż ryzykować z nadzianiem się na używaną minę.

Do ceny auta dolicz sobie też ubezpieczenie - OC i AC teraz strasznie drogie, mnie prawie 5tys zł za pierwszy rok skasowali (brak zniżek po dłuższej przerwie). Do tego komplet opon zimowych i warto sobie jeszcze GAP'a wykupić (parę tysiaków jednorazowo), który teoretycznie przez te 3-5 lat (w zależności od wersji) ubezpiecza twe auto do pełnej wartości fakturowej.

0

No jeśli bierzesz na firmę i możesz odliczyć 23% Vat to się opłaca w innym wypadku brał bym auto używane kilkuletnie.

1
lampasss napisał(a):

W Polsce statystyczny Polak zarabia obecnie 4300 brutto :) czyli ponad 3000 zł netto.
Na taką informację 80% społeczeństwa rzuca bluzgi i krzyczy, że to nie możliwe żeby tyle zarabiać nie kradnąc iitd itp.
Co dalej idąc większości społeczeństwa nie stać jest na auto z salonu (na używane auto już stać, widać to po przeludnionych parkingach osiedlowych i ruchu na drodze).
Na drogach dominują auta 15-20 letnie, o wartości 2-12 tysięcy złotych.
Autor ma do wydania około 100 000 zł, więc jest statystycznie bogatym Polakiem :)
Za tą kwotę może wybrać coś z salonu spokojnie, lub kupić auto premium kilku letnie. Ważne, że ma wybór.
Ja jestem zwolennikiem unikania kredytów, więc brałbym za gotówkę coś używanego z górnej półki.

EDIT:
W sumie autor nie precyzuje jasno, ale wynika że jednak ma te 100 000 zł w gotówce, kredytem się nie interesuje, chyba że by coś zaoszczedził (kredyt 0%?) co wg mnie jest niewykonalne,
mógłby się ewentualnie zastanowić nad autem na firmę. Osobiście w tej kwocie wziął bym używany.
To tylko kwestia charakteru i oczekiwań od życia.

Patrząc na drogi w dużych miastach to właśnie coraz mniej widać takich 15-20 letnich gratów. Niby taka bieda w Polsce, ale na drogach widać pełno stosunkowo nowych audi a6, BMW 5, superby, insignie, panamery i najróżniejsze suvy za ponad 100k.

0
wasiu napisał(a):

Zostają zatem trzy latki po leasingowe, które mają nabite i po 100tys+ km, oczywiście z cofniętymi licznikami co by ładnie pasowały do rynku. Wiadomo też, że o firmowe auto nie dba się tak jak o swoje, co dobrze wiem po tym jak sam miałem firmówkę i ją po prostu dla zabawy czasami piłowałem, czy dziurami za bardzo się nie przejmowałem, o zabawach na ręcznym już nie wspominając.

Te czasy powoli mijają. Zwłaszcza te firmy, które korzystają z wynajmu długoterminowego muszą dbać o auta, żeby potem nie mieć wysokich dopłat przy zwrocie za zbyt duże zużycie. Więc także wobec pracowników wprowadzane są różne polityki zachęt i kar, żeby dbali o firmowe mienie. Trzylatek z przebiegiem nawet powyżej 150kkm będzie generalnie w dużo lepszym stanie niż np.: 6 latek z przebiegiem 50 kkm. Strach przed dużym przebiegiem we względnie świeżych autach typu 3-4 lat jest generalnie przesadzony. :)

Wkrótce to też się pewnie zacznie zmieniać, jak będą wchodziły kolejne regulacje utrudniające cofanie liczników. Ludzie przekonają się, że to wiek i sposób eksploatacji mają większe znacznie niż przebieg.

Pozdr

0

@Michał Krupiński: to posłuchaj takiego gościa jak ładnie "dba" o auto

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1