Książka - Zawód programista

1

nie przejmujcie się jak też mam lekki ból d**y, bo goście ładnie to spieniężyli :) ale z drugiej kto komu broni pisania bloga, vbloga a potem książki? wartościowego contentu na rynku PL jest mało więc tylko publikować i zgarniać hajs

0
Haskell napisał(a):

Jeżeli programiści są tacy chytrzy, a wiedza techniczna niedoceniana, to może Aniserowicz powinien napisać książkę o malowaniu paznokci. Temat jest jeszcze bardziej popularny i na czasie, może nawet przybliżyłby w ten sposób branżę IT kobietom, których z pewnością ma mniejszość wśród widzów.

Aniserowicz nie jest tobie, ani nikomu innemu nic winny. Piszę jak wygląda rzeczywistość i dlaczego odchodzi się od merytorycznych tekstów. Tak po prostu jest, a pisanie z pasji jest fajne ale może przez rok czy dwa. Zamiast jęczeć i narzekać to po prostu sponsoruj ludzi którzy są według ciebie dobrzy tak by widzieli, że ich praca ma sens.

1
Pijany Orzeł napisał(a):

Zamiast jęczeć i narzekać to po prostu sponsoruj ludzi którzy są według ciebie dobrzy tak by widzieli, że ich praca ma sens.

Robię to na okrągło. Kupiłem w tym roku kilka książek technicznych oraz dwa drogie kursy, jeden na temat refaktoryzacji, a drugi o machine learning. Jednak Kołcza Aniserowicza nie zamierzam dorabiać, bo dla mnie jego książka ma zerową wartość. Szkoda, że nie napisał książki o testach, bo chętnie bym sobie sprawił pod choinkę.

0

Powoli odchodzę w offtop ale co mi tam. Podobna sytuacja jest z oprogramowaniem. Większość firm korzysta z oprogramowania open source w większym lub mniejszym stopniu ale osobiście nigdy nie spotkałem się zawodowo z sytuacją by firm dała przysłowiowego dolara na jakąś fundację bądź osobę rozwijającą projekt a często dzięki tym narzędziom wyrabiali dochód. Gdyby nie duże korporacje w stylu microsoftu to większość znaczących inicjatyw by zwyczajnie poupadała bo sorry ale nikt nie chce ciężko pracować za darmo. Ludzie są naprawdę w tych czasach roszczeniowi - dość, że dostają za darmo to jeszcze płaczą, że są reklamy i że jeśli źle bo A czy B. Przepraszam za słownictwo ale ten skurwiały model biznesowy który polega na handlowaniu danymi użytkownika i wciskaniu wszędzie reklam to efekt tego, że ludzie są chytrzy a z czegoś trzeba utrzymać siebie i/lub firmę.

Po latach muszę się zgodzić z billem gatesem, z jego słynnym listem do hobbystów.

0

Mnie to trochę śmieszy że zawód programista od osoby która de facto nie jest już programistą. A jeszcze bardziej to że JavaDevMatt wydał swoją książkę i nagle obudził się Aniserowicz ze swoją. :D

1

"Czysteskarpety- krew i piach, przemoczone sandały" co myślicie? drukować?

0

IMO przesadzacie z tą krytyką. Ten człowiek w końcu nikomu nic złego nie robi, masa kupy została już wydrukowana, jeśli ktoś chce kupować, niech kupuje. Na pewno trzeba wiele sprytu, żeby zarobić na pisaniu takich książek, gość po prostu potrafi dobrze się sprzedać. Napisał książkę na takiej samej zasadzie, jak Ibisz czy Kasia Cichopek. Każdy może teraz wydać książkę.

P.S.
Zawsze wydawało mi się, że aby zostać programistą, należy najpierw się czegoś nauczyć, potem iść na rozmowę kwalifikacyjną, gdzie wiedza zostanie zweryfikowana i jeśli będzie wystarczająca, otrzymamy zatrudnienie jako programista. Czyli analogicznie, jak w każdym innym zawodzie. I tak w istocie jest, a takie książki, poradniki, sraty-pierdaty, bicie piany o niczym i tak znajdują odbiorców. Smutne.

0

dawno temu czytywalam bloga, przestalam jakos w okolicach pierwszych vlogow (ktorych generalnie nie trawie, niezaleznie od autora).
w pamieci utkwil mi na pewno tekst https://devstyle.pl/2013/03/18/nie-wiedz-falszywego-zywota-poswieconego-pracodawcy-swemu/ i jeszcze pare innych mniej lub bardziej technicznych rzeczy, dobrze sie czytalo nawet jesli nie bylo to nic odkrywczego.
ksiazka wyglada na poradnik dobrze wpisujacy sie w zapotrzebowanie rynku, wiec czemu by nie. co do kompetencji to ciezko stwierdzic kto tak naprawde nadaje sie do dawania porad pokoleniu 15k wannabe, autor dobrze sie promuje na polskim rynku w ostatnich latach wiec moze byc wiekszym autorytetem niz np programisci ktorzy byli hardkorowymi koderami juz 20 lat temu i/lub przepracowali wiekszosc zycia za granica

0

0

Mnie tylko jedno zastanawia. Jak na to wszystko zareagują rekruterzy (zarówno techniczni jak i nietechniczni) albo szefowie jakichś tam mniejszych albo większych firm? W tym sensie czy jeszcze bardziej nie będą wydziwiać a to znowu będzie nakręcać popyt na kolejne książki? Coś jak startowanie do panienki z gotowymi tekstami na podryw a potem płacz że nic nie wychodzi...

0

ee to tak jak ze szkoleniami to ma wyciągnąć wnioski to wyciągnie, a reszta niech wydziwia ;)

0
Progress napisał(a):
WeiXiao napisał(a):

Słyszałem, że aniserowicz to bardziej celebryta, więc jak to jest ?:>

Kiedyś dawno temu jego blog był merytoryczny i nawet lubiłem zaglądać, teraz IMHO ciężko znaleźć tam coś sensownego. Na vlogach zazwyczaj magluje te same tematy, które już poruszał sto razy na blogu i wyraźnie celuje w odbiorców typu wanna be programmer, próbując robić przy tym show.

No właśnie na tym polega sprzedawanie. Zrobić raz (niekoniecznie dobrze), narobić szumu, nagonki klientów, i tłuc w fabryce to samo w kółko jak długo są kupujący.

Większość devów tego nie rozumie. Zamiast odcinać kupony, wciąż robi od nowa.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1