Dlaczego branża elektroniczna jest "niemiła" dla nowych adeptów w porównaniu z branżą programistyczną?

1

Mam do czynienia z forami dyskusyjnymi i z branży elektronicznej i branży programistycznej (poza 4p) też. I ta pierwsza niechętnie dzieli się wiedzą, uważa, że każdy wszystko powinien już wiedzieć, jeśli nie to ma wrócić do książek i przyjść jak już będzie wiedziało (tylko po co) np. nieszczęsna jakże znana wszystkim elektroda. Ludzie są jacyś tacy niecierpliwi, brakuje im cierpliwości do nauczania innych, pokory.

A w branży programistycznej chociaż takie same tematy pojawiają się któryś już raz, zawsze znajdzie się ktoś odpowie, osoby odpowiadają tak sami z siebie, chętniej dzielą się wiedzą.

Co jest tym spowodowane?:

  1. Może tym, że w branży elektronicznej jest dużo mniej miejsc pracy i osoby, które tą wiedzę posiadają nie chcą się nią dzielić i robić sobie konkurencji? Bo w branży programistycznej ludzi jest od groma, podobnie jak i miejsc pracy. A w elektronicznej środowisko wydaje się bardziej hermetyczne, niedostępne dla młodych adeptów, odizolowane.

  2. Może dlatego, że zwykle tacy ludzie są starej daty, bo żeby ją posiąść trzeba już trochę lat mieć? A jednak w branży programistycznej ludzie zaczynają pracę już na studiach, większość pewnie jest przed 30'tką?

  3. Może dlatego, że w branży elektronicznej ludzie mniej zarabiają, a dużo muszą umieć (chociaż to pewnie mit, że mniej zarabiają, bo Ci co mają zarabiać to zarabiają) i przez to są ponurzy, nieszczęśliwi? A w branży programistycznej jednak te zarobki są w miarę przyzwoite?

0

Może ;)

4

Moim zdaniem do dzielenia się wiedzą można podchodzić niechętnie, zwłaszcza gdy tłumaczy się coś obcej osobie. Nie wiadomo wtedy jaką wiedzę posiada dana osoba. Nie wiadomo czy osoba pomagająca używając specjalistycznych zwrotów - wyjaśni szybko i dobrze dane zagadnienie. Czasami osobom posiadającym wiedzę po prostu szkoda czasu na tłumaczenie podstaw i wychodzą z założenia że skoro ja mogłem się sam nauczyć, to i Ty dasz radę.

U siebie w pracy czasami widzę pewien takie ideologiczny konflikt, gdy np Heniek pyta Janka o temat X,

Sytuacja nr 1
Janek mówi "Lenistwo, sam znajdziesz"
-- w tej sytuacji Janek może wykonać więcej swojej pracy, możliwe że Heniek znajdzie rozwiązanie sam, lecz straci więcej czasu na zadanie. Możliwe, że dzięki temu podejściu Heniek nauczy się rozwiązywać w przyszłości podobne sytuacje sam.

Sytuacja nr 2
Janek pomaga Heńkowi
-- w tej sytuacji Heniek traci swój czas, Janek szybciej rozwiązuje zadanie. O ile Janek wyciągnie z tej lekcji nauczkę - to w przyszłości zaoszczędzi czas swój i kolegów/koleżanek.

W obu sytuacjach traci się czas - tylko pytanie, w której sytuacji tracimy go więcej?

Jeśli osoba jest faktycznie leniwa - będzie pytać o wszystko, czasami nawet po kilka razy o to samo. Jak ktoś jest ambitny, będzie mało pytał i tracił dużo czasu, bo możliwe że zatrzymał się na jakieś pierd'ó'łce. Najgorzej jest jak osoba ambitna mając na serio problem, zetknie się z ludźmi którzy będą ją cisnąć do samodzielnej nauki.

Dlatego ja zawsze pomagam, ale do czasu - tak do 3 razy jestem w stanie wyjaśnić jakieś krótkie/średnie zagadnienie. Niektórzy ludzie mają też tak, że lepiej chłoną wiedzę od ludzi, a nie z książek. Znam ludzi którzy czytając manuale nie mieli wcale progresu, a po iluś tam poradach na żywo, dowiedzieli się o co w tym wszystkim chodzi i zaczynali sami mocno działać opierając się na ustnej pomocy a także dokumentacji.

TL:DR - takie życie, nie zmienimy tego. Zawsze ktoś będzie pytał, zawsze znajdzie się ktoś głupi i mądry, zawsze znajdzie się ktoś leniwy, pracowity oraz taki który całą wiedzę chciałby mieć tylko dla siebie. Spotkamy też miłych i uczynnych ludzi, a czasami trafią się nam gburowate chamy.

1

Może dlatego, że literatury serio jest od cholery i jednak podstawy są od 50ciu lat niezmienne, a u nas jednak wybór większy?

2

No i nie oszukujmy się - jak ktoś sie spyta "A proszę wytłumaczcie mi na czym polega sortowanie bąbelkowe" to też zostanie zjedzony.

0

@Zimny orzeł z drugiej strony popatrz, że tu co trochę temat "mam 50 lat, nie mam nogi, płuco mi opadło i ręka mnie swędzi, czy dorobię się 15k programując, bo tak napisali na wykopie". ;)

0

w programistycznej masz dodatkowo kilka milionów przykładów w tutkach, githubach, edytorach online itp. więc już serio trzeba sie postarać aby nie znaleźć rozwiązania, ew. można pytać o najlepszą technologię wykonania czy jakość kodu w źródłach

0

sam ostatnio pytałem na elektrodzie o ocenę schematu i rozwianie pewnej wątpliwości typu czy jest sens komplikować układ aby zaoszczędzić prądu. O ile dostałem wskazówki co do schematu (wstyd, że aż sam nie wpadłem na to ale jak nie praktykujesz to najprostsze rozwiązania nie są wcale oczywiste) to już o sens komplikowania układu nie :). Zamiast tego rozwinęła się gównoburza czy zasilaczy beztransformatorowych można używać w urządzeniach z którymi ma się fizyczny kontakt (chodziło o zasilanie arduino z 220V). Chociaż z drugiej strony nikt mi nie napisał "poszukaj" (może ma to związek z tym, że przed puszczeniem postu przestudiowałem dość dużo na interesujący mnie temat i odświeżyłem podstawową wiedzę z elektroniki) to jednak średnio mnie odpowiedzi usatysfakcjonowały :p.

0

nie tylko elektroniczna , rowniez budowlana, geodezyjna, elektryczna, mechaniczna, sanitarna itp . Praktycznie wszystkie inzynierskie branze opieraja sie na korupcji, nepotyzmie lub wyzysku specjalistow za grosze.Jak nie masz doswiadczenia to nie łudź sie ze te branze umozliwia ci jego zdobycie.( dla atrakcyjnych laseczek sa pewne odstepstwa )

3

Ja tam generalnie lubie się dzielić tym co umiem (chociaż tego za dużo nie ma :D ) z 3 powodów

  1. Bo tak
  2. Bo sam pamiętam jak to być początkującym
  3. Bo chciałbym żeby było więcej kompetentnych ludzi (a nie klepaczy co robią po 22 zależnościw klasie :) )
0

Wszedlem z ciekawosci na link podany przez @Hispano-Suiza. Mysle sobie, nie bedzie tak zle. Klikam losowy temat na pierwszej stronie //www.elektroda.pl/rtvforum/topic3392637.html

A tam
adamadi33
Poziom 43  
Pomocny post? (0)
#2 01 Lis 2017 00:18
Zasilacz model i marka?

1

Może programiści są bardziej mili dlatego, że każdy (nawet zaawansowany programista) musi polegać na wiedzy innych osób. Będąc nawet zaawansowanym programistą dalej trzeba czasem przerobić jakiś tutorial, poczytać dokumentację albo zapytać o coś kogoś - cały czas masz wrażenie, że jesteś juniorem. Więc nawet nie wypada kogoś zbytnio jechać za to, że nie rozumie czegoś, bo sami tacy byliśmy/jesteśmy (chyba, że ktoś nie wykazuje żadnej wolnej woli i zakłada kolejny temat o tym samym, bo nie chciało mu się wyszukać czegoś w Google. Czym innym jest fakt, że ktoś czegoś nie rozumie, a czym innym jest fakt, że komuś się d**y do Google nie chce ruszyć).

Nie jestem pewien jak w elektronice to wygląda, ale przypuszczam, że elektronika zmienia się wolniej niż trendy w programowaniu. No i przypuszczam, że też jest bardziej ujednolicona - w programowaniu wystarczy wejść do nowego projektu i z wielkiego wymiatacza stajesz się juniorem (bo w programowaniu nie ma standardów - każda firma ma inne, każdy projekt ma inną architekturę, nazewnictwo itp.). Przypuszczam, że w elektronice jest więcej standardów i nie ma tak, że inne urządzenie i cała wiedza do kosza (ale to wszystko moje spekulacje, bo branży elektronicznej nie znam).

Więc, jeśli moje spekulacje idą w dobrą stronę, to znaczyłoby to, że w elektronice jak coś wiesz, jesteś na jakimś poziomie, to jesteś już kimś i nie musisz się dalej uczyć specjalnie i możesz spoglądać z wysokości (jestem ciekaw, czy faktycznie to tak wygląda, jest ktoś z tej branży?). A w programowaniu łatwo spaść ze stołka.

0

ciekawe uwagi :)

1

@LukeJL ale zwróć uwagę, że na jakby tutaj ktoś przyszedł do działu newbie z nastawieniem "dej" zostanie odesłany do ogłoszeń, ew. ktoś zawoła 50zł. Na elektrodzie za postawę roszczeniową banują, ale cholera jasna, nigdy nie odmówiono mi tam pomocy tak długo jak wykazywałem się własną inicjatywą. Fakt, czasem dostawałem odpowiedź typu "Tietze-Schenk, rozdział 4, pkt. 12", ale jakoś sięgnięcie do książki nigdy mnie nie bolało. Zwłaszcza, że w temacie hardware'u wartościowych informacji jest w necie sporo mniej. Ba, rzekłbym, że rozwój zabawek typu Raspi i Arduino przyniósł dwie rzeczy: z jednej strony masę hobbystów dłubiących na granicy softu i sprzętu, często przy naprawdę fajnych tematach, z drugiej: sporo śmiecia w necie, informacji niezgodnych ze sztuką inżynierską, często groźnych dla zdrowia/życia albo po prostu działających przez przypadek, bo jakiś tam amator np. użył tranzystora o rozrzucie wzmocnienia 80-1000, trafiło mu się 850 i jest zadowolony. Pal sześć, jak kupił ich worek, dobierał i to opisał. Ale często pojechał na farcie bez świadomości co się dzieje, a potem w necie wysyp pretensji/pytań/Bóg wie czego jeszcze. Pal sześć, jak ktoś sobie Arduino usmażył, gorzej jak źle zrobioną ładowarką wyłączy babci rozrusznik albo zakłóci komunikację lotniczą. A to wcale nie jest aż taki problem.

0
alagner napisał(a):

Pal sześć, jak ktoś sobie Arduino usmażył, gorzej jak źle zrobioną ładowarką wyłączy babci rozrusznik albo zakłóci komunikację lotniczą. A to wcale nie jest aż taki problem.

Ja pamiętam do dziś sytuację z 3 semestru z laboratorium z przedmiotu "Teoria pola elektromagnetycznego" byliśmy w grupach 3 osobowych i ktoś w jednej z tych grup włączył bez zapytania prowadzącego jakieś tam urządzenie, ten jak to zobaczył to tak się wzburzył i zbulwersował, że w kilka sekund kazał im wylatywać z sali i szykować już wniosek o warunek dodając, a właściwie krzycząc, że przez takich ludzi jak Wy samoloty z nieba spadają xD

0

Ehh temat mi bliski. Moj tato przez całe życie pracowal jako elektronik/automatyk i powiem szczerze co widzę. Praca po nocach często z ludźmi ktorym musisz wytłumaczyć ze jak się tam dotknie to go prąd posmyra. Do tego czasami projektanci maja świetne pomysły typu zróbmy obrotowy pulpit a pod spodem schowajmy elektronikę. Serio tato kiedys spędził na koparce od 23 do 4 rano, w tym przez prawie 3h szukali sposobu jak się do tej elektroniki dobrać. Mysle że to może być przyczyną, oczywiście nie tłumaczy to w żaden sposób takich zachowań. Ale można sie wkurzyć tłumaczeniem po raz n-ty ze prąd to nie zabawa.
I tak tez zauwazylam ze czesc kolegów taty jest delikatnie mówiąc w gorącej wodzie kąpana. Programowanie chyba uczy większej pokory.

Ps tak nienawidzę pracować z tata, w stosunku do mojej niewiedzy zachowuje sie podobnie. Tylko ze ja nie podchodzę ambicjonalnie i wiem ze lepiej po prostu spacyfikować zamiast sie klocic.

0

Zależy od osoby. Jak zaczynałem pracować na utrzymaniu ruchu w zakładzie, przez pierwsze dwa miesiące miałem przyuczenie z automatykiem. Niczego właściwie mnie nie chciał nauczyć. Gdy trafiłem na zmiany z elektrykami było już inaczej. Dużo mnie nauczyli i wkrótce miałem samodzielne zmiany. Wydaje mi się że często takie osoby nie chca uczyć innych bojąc się że będziesz dla nich konkurencją. Rynek elektroniki i automatyki jest mniejszy niż w IT, może stąd wynika ta różnica.

0

Może trochę się pozmieniało. Złapałem kiedyś bakcyla elektroniki i robotyki i miałem wrażenie, że amatorzy są mile widziani. Na elektrodzie też mnie nikt nie zjechał, ale wiem, że parę osób pożegnało się z forum z hukiem.

1

Elektroda jest specyficzna. Była taka odkąd pamiętam, tylko falami co jakiś czas ktoś się żali, jacy to elektrodowicze są straszni. Jednego nie można odmówić - jak jakiś noob, leser, czy troll wpadnie to jest ekspresowo banowany, a tematy czysto żebracze od razu kasowane. W kontraście mam wrażenie, że tutaj takie są mile widziane, bo napędzają ruch, kliknięcia i tworzą dziwne opinie. No, ale to chyba dlatego, że 4p już nie jest tylko forum dla specjalistów, tylko społecznością. U nas przez offtopy, flame, trolli i innych stworzono system komentarzy - co jest takim wentylem bezpieczeństwa, drugim wentylem jest flame. Na elektrodzie się nie patyczkują i wypierniczają w cholerę. Tam też jest ruch, bo działy bogate, dużo tam wiedzy i materiałów, więc nie muszą obchodzić się jak z jajkami. Ale fakt - jak pytałem się o możliwość rozbudowy to pytali o zasilacz, jak miałem problem z Intel NUC - też zasilacz, mimo, że jest do niego oryginalny zewnętrzny na 12V XD. Niemniej na komputerach elektronika się nie kończy, a samego sprzętu komputerowego naprawia się wielokrotnie mniej niż innego (w sensie, jak spali się płyta to raczej ją wymieniasz, a nie pojedynczy chip, rezystor czy robisz obejście)

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1