Co przygotować dla nowego kolegi?

0

Siema,
w przyszłym tygodniu do firmy dołącza nowy koleś, który ma na imię Janusz XD W dodatku jego matka ma na imię Grażyna (info z kadr) xD Jakie żarty polecacie przygotować z nowego kolegi? Myślałem żeby podrukować różne memy, ale to się sprawdzi tylko w jeden dzień, a co potem? :P

28

Najlepiej nie robić żadnych żartów. Sam kiedyś zrobiłem kilka i pomimo tego, że nikt nie ucierpiał i każdy ma ubaw po dziś dzień - to wiem że to było bardzo nieprofesjonalne. Jakbym miał na imię Janusz i pierwszego dnia w pracy, miał widzieć ubaw ludzi którzy robią sobie jaja z mojego imienia - nie chciałbym tam pracować wcale. Najpierw poznajcie typa, dowiedzcie się czy jest skory do żartów.

Dlaczego tak piszę? Zrobicie żart o Grażynie - a potem okaże się że jego matka nie żyje lub jest poważnie chora.... oszczędźcie sobie i "świeżakowi" takich sytuacji.

10

Życzę Wam, żeby on też zrobił Wam psikusa na odchodne - na przykład przez pomyłkę zdropował jakąś bazę danych, która przez lenistwo twojego kolegi nie ma backupu :)

44

Nie jest problemem to, że facet ma na imię Janusz. Problemem jest to, że dostał pracę w gimnazjum.

0
Cichy Ninja napisał(a):

Życzę Wam, żeby on też zrobił Wam psikusa na odchodne - na przykład przez pomyłkę zdropował jakąś bazę danych, która przez lenistwo twojego kolegi nie ma backupu :)

ale fajny żarcik, chociaż jest to karalne i zapewne w naszej profesji nie zawadzie pracy :)

2

A jak nowy kolega nie będzie miał poczucia humoru (lub będzie miał trochę "inne") i zwyczajnie któremuś z was przy...li w czajnik? Oczywiście tak dla żartu - nic osobistego.

1

Dokładnie, zobaczcie czy ma poczucie humoru i dajcie mu się poznać, aby on mógł również pośmiać się z was. Wtedy to jest śmiech i zabawa, a nie poniżanie :)

7

Może by tak dla nowego kolegi przygotować miłe powitanie i przyjazną atmosferę? Ja nie bardzo rozumiem proponowane przez ciebie "przywitanie".
Czmu ma to służyć, bo jakoś nie mogę wczuć się w Twój tok myślenia?

4

Powiem szczerze, że mnie nie byłoby miło gdyby ktoś na wejściu zaczął żartować ze mnie w jakikolwiek sposób. Człowiek w nowej pracy na początku jest zwykle zdystansowany, bo rozpoznaje otoczenie i poznaje ludzie. Wchodzenie więc na jego imię, "bo przecież to tylko przez memy w Internecie" świadczy tylko i wyłącznie o braku wychowania czy wręcz dziecinności pomysłodawców.

Jakie żarty polecacie przygotować z nowego kolegi?

W ogóle zaczynanie takiego tematu na dzień dobry względem nowego pracownika i wypytywanie o to na forum to już skrajny ROTFL. Później ludzie się dziwią, że kolega się szybko zwolnił i nie chciał pracować z takimi "profesjonalistami". Żałosne.

PS: Mówiąc szczerze chętnie bym się dowiedział w jakiej to firmie są tacy dowcipnisie.

1
axelbest napisał(a):

Dlaczego tak piszę? Zrobicie żart o Grażynie - a potem okaże się że jego matka nie żyje lub jest poważnie chora....

ja widziałem taką sytuację gościu żartował z matki gościa -Danuty, a się okazało, że zmarła na raka dwa lata temu, jakieś tam dramaturgi nie było, ale niesmak pozostał

3

My mieliśmy kiedyś dawno w firmie takiego testera, który wyglądał jak dresiarz, i który podchodził do programistów od tyłu i robił im znienacka "Bu!" lub inne tego typu żarty. Zwłaszcza lubił tak robić jak programista debugował coś i był mocno wciągnięty. Wszystko było spoko, większość programistów miała poczucie humoru i się przyzwyczailiśmy do tego specyficznego zachowania lub po prostu go ignorowaliśmy. Zresztą kiedyś PM zrobił mu w odwecie klasyczny żarcik z samoczynnym wysuwaniem tacki CD. Przyszedł jednak nowy programista i po dwóch czy trzech gimnazjalnych żartach kolegi dresiarza, nowy poleciał do kierownictwa i zrobiła się afera. Kolega dresiarz trafił na dywanik, natomiast nowy złożył wypowiedzenie. Ostatecznie nikomu nie było do śmiechu.

1
Krolik napisał(a):

My mieliśmy kiedyś dawno w firmie takiego testera, który wyglądał jak dresiarz, i który podchodził do programistów od tyłu i robił im znienacka "Bu!" lub inne tego typu żarty. Zwłaszcza lubił tak robić jak programista debugował coś i był mocno wciągnięty. Wszystko było spoko, większość programistów miała poczucie humoru i się przyzwyczailiśmy do tego specyficznego zachowania lub po prostu go ignorowaliśmy. Zresztą kiedyś PM zrobił mu w odwecie klasyczny żarcik z samoczynnym wysuwaniem tacki CD. Przyszedł jednak nowy programista i po dwóch czy trzech gimnazjalnych żartach kolegi dresiarza, nowy poleciał do kierownictwa i zrobiła się afera. Kolega dresiarz trafił na dywanik, natomiast nowy złożył wypowiedzenie. Ostatecznie nikomu nie było do śmiechu.

Jak ktoś nie wyrósł z przedszkola czy gimnazjum to nie powinien pchać się do pracy między ludźmi. Wygląd "dresiarza" wcale nie determinuje nędznego zachowania, równie dobrze "krawaciarz" może mieć podobnie nierówno pod sufitem.

0

To akurat prawda, ale wygląd podejrzewam dodatkowo stresował kogoś nowego. Jaki jest stereotyp, wiadomo. Kiedy ktoś jest nowy w pracy, to nie trzeba żadnych dowcipów, żeby czuł się niepewnie.
W sumie ten "dresiarz" był całkiem sympatycznym gościem i dobrze się z nim pracowało - robił swoją robotę i można się było z nim dogadać. Po prostu był specyficzny i potrafię zrozumieć, że nie każdemu mogło pasować takie zachowanie.

0

No to szkoda, że sprawa została tak postawiona, a poszkodowany nowy kolega nie miał jaj żeby powiedzieć mu "Ziomek, albo przestajesz tak robić, albo to zgłaszam". Tym bardziej zarząd firmy mógł ogarnąć to tak, że dałby mu wykład na dywaniku, ale bez spiny i zwolnienia.

5

Powiem Wam, że nie rozumiem wszelkiego rodzaju docinek czy robienia sobie jaj z kogoś, jakiegoś wywyższania się względem kogoś czy pokazywania jakim się jest masta przy jednoczesnym poniżaniu innej osoby etc... **Człowiek siedzi w robocie osiem godzin, gdzie niejednokrotnie wolałby naprawdę wyjść, rzucić to w diabły i robić coś innego, no i chyba dobrze żeby ten czas był w miarę komfortowo spędzony, prawda? **

Wielokroć już same czynności wykonywane w pracy są stresogenne, a jak jeszcze "koledzy" swoje dokładają to wszystkiego się odechciewa. Dodatkowo ludzie sami nakręcają tę machinę stresu: w TV jest taki program o fryzjerach gdzie dwóch łebków wpada do salonu i postanawia postawić go na nogi. Wszystko w porządku i fajnie tyle tylko, że zachowują się względem obsady jakby co najmniej w NASA pracowali i błąd przy strzyżeniu miał oznaczać rychły koniec świata. Kompletna paranoja, a to przecież tylko osiedlowy salon fryzjerski. Ludzie!

Dlatego człowieku jeden z drugim: weź puknij się w łeb jak tylko przyjdzie Ci do głowy zrobić głupi żart względem swojego nowego współpracownika. Dzisiejsze życie i tak jest wystarczająco stresujące.

4
grzesiek51114 napisał(a):

Dlatego człowieku jeden z drugim: weź puknij się w łeb jak tylko przyjdzie Ci do głowy zrobić głupi żart względem swojego nowego współpracownika. Dzisiejsze życie i tak jest wystarczająco stresujące.

Krótko do takiego delikwenta: "zachowuj się tak jakbyś chciał, żeby inni zachowywali się wobec ciebie", lub wywodząc z innego systemu wartości: "nie czyń drugiemu co tobie nie miło". No a jeśli powyższe za mało to: "Jeśli nie wiesz jak się zachować, to zachowuj się przyzwoicie".

2

też jak już żartować to z siebie albo sytuacji, ja zawsze jak był młody/nowy to żartowałem co spierdzieliłem jak sam zaczynałem i od razu luźna atmosfera się robi, a czasami ostre żarty są ale to raczej ze starymi kumplami wiadomo ;) ogólnie to luz musi być, nie ma opcji na grobową ciszę

2

Myślałem, że chodzi o onboarding, o to, żeby go jak najbardziej gładko wprowadzić w projekt, a tu jakieś dziecinne żarty. Nic dziwnego, że potem w wielu firmach nie ma czasu na testy, czy na wiele innych rzeczy, skoro programiści się duperelkami zajmują.

0

Ja kiedyś ustawiałem jakieś wiaderko, buta, cokolwiek na lekko uchylonych drzwiach i ten co akurat chciał wejść, to idealnie mu zawsze spadało prosto na łeb.
Od drugiej strony drzwi nie działo, więc trzeba takie miejsce strategiczne wybrać, żeby było pewność, że akurat od danej strony wejdzie.

Albo kiedyś klamki smarowałem i każdy kto wchodziło/wychodził miał łapę usmarowaną, niektórzy nawet nie zauważyli przez co tak jakby nie było satysfakcji z tego.

1

Ja kiedyś z kolegą latałem pod salę z komputerami i podstawialiśmy śmietnik, a potem pukaliśmy i uciekaliśmy. Jak informatyk otworzył drzwi, to zawartość kosza wylatywała na podłogę XD

Tylko, że to było w gimnazjum ;)

6

U mnie też były fajne historie - ekipa oczywiście z dłuższym stażem i numer wykręciliśmy naszemu dobremu koledze:

  1. Wszyscy oprócz niego przyszliśmy 2h wcześniej do pracy
  2. Kolega często latał na papieroska i nie blokował kompa, zostawiał też telefon.
  3. W trakcie gdy palił zmieniliśmy mu godziny o 2h do przodu.
  4. Kolega wrócił i stwierdził tylko "Ohh jak ten czas dziś zapier..."
  5. Wszyscy oprócz wkręcanego wyszliśmy z pracy po 8h, a "ofiara" dowcipu i tak jakieś tam zadania robiła po godzinach jeszcze więc i tak normę zrobił :)

Nikt nie ucierpiał, firma nie straciła, kolega traumy nie miał. Po dwóch latach dowiedział się o tym jak graliśmy w pokera :)

3

Witaj, mam mamę Grażynę i imię Janusz. To co opisałeś składa się w całość (czyt. pracę również zaczynam w przyszłym tyg.). Nie wiem czy to o mnie chodzi, ale pomysł naprawdę oryginalny zadając pytania na forum stricte dev gdzie dużo ludzi w tym zawodzie to przegląda. Pozdrawiam, Janusz.

15

Żarty żartami, spoko, ale z powodu tego że ktoś jest Janusz a jego matka Grażyna? WTF? o_O Żenadometr wywaliło mi poza skale.

Rozumiem zrobić jakieś heheszki z serii dajecie komuś linka do repo z projektem a to CVS a projekt w Javie 1.1 i aplikacja która łączy się z jakimś dBASE i ofc za kilka minut mówicie że to żart, o ile od razu sam się nie domyśli.
Albo ziomek wchodzi do biura a we wszyscy siedzicie przy monitorach 13" CRT, najlepiej jakichś monochromatycznych (zielone :D) i dla niego też czeka takie stanowisko.
Albo ziomek przychodzi a wszyscy we flanelowych koszulach wciągniętych w spodnie i z okularami jak denka od butelek.

0
Zimny Krawiec napisał(a):

Siema,
w przyszłym tygodniu do firmy dołącza nowy koleś, który ma na imię Janusz XD W dodatku jego matka ma na imię Grażyna (info z kadr) xD Jakie żarty polecacie przygotować z nowego kolegi? Myślałem żeby podrukować różne memy, ale to się sprawdzi tylko w jeden dzień, a co potem? :P

ja bym nie ryzykował, jak koleś ma jeszcze wąsy, to wejdzie za tobą do kibla po pierwszym takim żarciku wy---ie ci z bani bez świadków

i bardzo dobrze zrobi IMHO

0

Żartowanie z kogoś to atak na niego. Nie wolno tak robić jeśli się dobrze nie znacie, bo można kogoś urazić i będzie mu przykro.

0

W mojej poprzedniej firmie pracodawca ztrolował świeżaka w ten sposób że zatrudnił programistę Delphi (taki obiektowy Pascal) do COBOL-a.
Owszem, było tam trochę Delphi (tak z tydzień osobo-pracy na 100 osób na rok), ale w pierwszym tygodniu kazali mu się szkolić z mainframe'a.
Na szczęście chłopak był asertywny i po 7 dniach już nie pracował u nas - dodając kąśliwą uwagę której nie wspomnę - na odchodne..

0

Mi pierwszego dnia powiedzieli, że na poddaszu jest bilard, siłownia i PS4.Takie żarty. Z jednego gościa się żartowało, jednak on był typem śmieszka i rzucał na prawo i lewo świetnymi ripostami.

6

Nie wiem czy od żenady bym nie umarł na miejscu, ale jakby tak się nie stało to zapewne wyszedłbym z firmy zaraz po takiej akcji i nigdy nie wrócił. Nie potrafiłbym pracować w firmie w której nikt nie zasługuje na szacunek a współpracownicy to jakaś gimbusiarnia.

1

Żarty podane przez Shaloma są bardzo fajne, niestety trudne do realizacji. Ja osobiście nie spotkałem się nigdy z żadnym żartem dla nowego pracownika.
Raz w życiu zrobiono mi żart z myszką. Przyklejono trollface pod spodem myszki tak, żeby nie działała.
Żart prosty, niezłośliwy, nie szkodzący sprzętowi, a wykonany po kilku latach mojej pracy w tamtej firmie. Także nawet nowym nie byłem.

Zazwyczaj w firmach spotykałem się z reakcjami, że do nowego pracownika podchodzi się bardzo ostrożnie bo nie wiadomo czy nie urazimy go czymś. Padają, więc delikatne pytania, zero oceniania osoby i komentowania przyzwyczajeń itd. Z czasem można zażartować, ale ze smakiem.

Żart z imienia to albo trolling na forum, albo na serio firma powinna zrobić jakieś zmiany osobowe, bo ktoś przez przypadek zatrudnił niepełnoletniego.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1