Mój problem jest taki, że łatwe jest dla mnie zdobywanie umiejętności twardych, ale nie mam tych miękkich. Nie umiem okazywać emocji, myślę bardziej jak maszyna niż jak człowiek i może dlatego dobrze radzę sobie z komputerami i problemami technicznymi, ale gorzej z ludźmi. Mam wrażenie, że ludzie sobie ze mnie czasami żartują i może wydaje im się, że nie rusza mnie to, bo ignoruję takie rzeczy i jestem raczej przystojny, szczupły, normalnego wzrostu, ubieram się normalnie, nie wyglądam jak nerd, wszystko ze mną na zewnątrz w porządku, ale tak naprawdę - mimo że nie chcę tego pokazywać, rusza mnie wszystko, analizuję to i trzymam to w sobie. Ludzie mnie lubią, bo jestem miły i mam dużo empatii, ale mnie rozpraszają i męczy mnie ich obecność i zachowanie. Nie lubię hałasu, lubię skupiać się na swojej pracy, przestrzegać zasad, być poważnym, realizować cele, poszerzać wiedzę i utrzymywać porządek, a mam wrażenie, że dużo ludzi w moim otoczeniu wprowadza chaos w moim życiu. Przeszkadza mi to, że ludzie piszą do mnie bez konkretnego powodu, bo im się nudzi, albo co chwilę przychodzą ze swoimi problemami (nawet prywatnymi) w pracy. Nie odczuwam przyjemności z rozmawiania o niczym. Lubię ciszę i samotność, a spotkania zostawiam na weekendowe wieczory. Nie mam dziewczyny i moje znajomości z nimi trwają krótko, trzymam się z dala od rodziny, nie umiałbym mieszkać z kimś, wolę płacić za przyjemności, unikam kontaktu z ludźmi. Z drugiej strony przeszkadza mi to, że taki jestem, i może dlatego upijam się alkoholem mocniej niż inni, żeby chociaż na chwilę być w bardziej kolorowym świecie. Nie mam fobii społecznej ani autyzmu. Miałem depresję i kilka razy próbowałem się zabić, ale już od kilku lat jej nie odczuwam i nie biorę żadnych leków.
Może ktoś miał podobnie i pomogły mu regularne wizyty u psychologa i/lub jakiś lek niezaburzający myślenia i pamięci? Chciałbym dostać polecenie konkretnego psychologa, nie chcę iść do obojętnie którego i zrazić się już na początku.