Najbardziej wkurzające zachowania kierowców na drogach

0

Jak jadę jako pasażer to denerwuje mnie jak kierowca walczy o pozycje przed światłami, jeździ bardzo nieergonimicznie, zarzyna własny samochód, chociaż to jego i może robić co chce, wypatruje czy ktoś ma bardziej odjechane felgi od jego, potrafi wypatrzeć takiego konkurenta jadącego z naprzeciwka na 500 metrów i głośno komentować, taki blichtr, pokaz, gaz do dechy, drifty na parkingu lidla i wrzucanie mandatów nafejsika.

1

Osoby jadące po trasie w ten sposób:
1 pas, on jedzie 80,
Za 150m zacznie się pas do wyprzedzania, gość hamuje do 60
Pas do wyprzedzania się zaczął i gość od razu jedzie 130
Pas do wyprzedzania się skończył, gość zwalnia do 80

@Krolik

No tutaj to obaj zachowaliscie się nierozsądnie, ale jakbyś tego rowerzystę potrącił, to byłbyś winny.

Fakt, dało mi to zdarzenie do myślenia, i teraz już w takich miejscach jeżdżę wolniej, bo mniej czasu stracę tak, niż czekając na policję.
Pewnie policja uznała by mnie za winnego, ale ja bym się winny nie czuł, bo tego rowerzysty nie powinno tam w ogóle być.

A co gdyby za zakrętem było zwalone drzewo?

Wtedy uderzył bym w nie jakieś 20~30km/h(ciężko dokłądniej okreslić, ale trochę bym jednak wyhamował), zrobił zdjęcie, wezwał policję i domagał się zwrotu kosztów naprawy od gminy pod której opieką była ta droga, dokładnie tak jak to się robi w przypadku dziury na drodze lub sarny wyskakującej na drogę(tylko wtedy od nadleśnictwa).

0

A gdyby za zakrętem był gość w czterech kółkach który awaryjnie hamował?

0

@xxx_xx_x:
Jeżeli by się tłumaczyli tym, że jechałem za szybko to bym im przypomniał, że sami odpowiadają za to, że obowiązuje tam takie ograniczenie, a nie inne.
To, że ewentalna walka byłaby długa, a zwycięstwo mało prawdopodobne to już inna sprawa.

Jeżeli byłby traktor, to nie jechałby 20 lub mniej, więc zdąrzyłbym wyhamować.
Poza tym traktor ze światłami widać wcześniej.
Jeżeli nie, to stuknałbym te 30 w przyczepę i miał szybę do wymiany(to też mi daje do myślenia).

@loza_szydercow:
Awaryjne hamowanie w środku zakrętu?

BTW: co co jest w ogóle za gdybanie?
Jakby było coś innego, to była by inna sytuacja.

Jak już pisałem, dało mi to do myslenia, i faktycznie jeżdzę wolniej w takich miejscach, ale to dalej nie zmienia faktu, że rowerzyści w takich miejscach nie powinni występować, a już na pewno nie prawie na środku drogi.

0

Gdybanie jest o to że o ile nie była by to pijana zakonnica w ciąży która rzuciłaby się ci pod koła zaraz po minięciu zakrętu to musiałbyś się wykosztować na naprawdę dobrego papugę żeby udowodnić brak twojej winy. Rowerzysta dał ci do myślenia i dobrze bo w przeciwnym razie miałbyś prawdopodobnie trupa na sumieniu i batalię w sądzie jak się z tego wywinąć.

BTW: Według prawa rowerzysta ma obowiązek trzymać prawej krawędzi jezdni ale z haczykiem "możliwie". Nie mówiąc już o tym że w przypadku zamiaru skrętu w lewo powinien zająć krawędź lewą :/

0

@ loza_szydercow:
@Krolik
@xxx_xx_x
Kwestia jest taka czy rozmawiamy o tym jakie są przepisy, czy o tym jak jeździć.

Jedna sprawa taka, że ja bym beknął i tu nawet nie będę się kłucił(pomimo tego, że uważam, że to rowerzysta by spowodował wypadek a nie ja).
Druga sprawa, że faktycznie zrozumiałem podczas tej sytuacji, że mogę lepiej.
Trzecia sprawa to taka, że rowerzysta nie powinien tamtędy prawie środkiem jechać.

Ja bym się zastanowił, czy rowerzysta(z definicji ktoś kto jedzie średnio poniżej 30) powinien móc jeździć tam gdzie są ograniczenia do 90, bo na pewno to bezpieczne nie jest.

2

Ja bym się zastanowił, czy rowerzysta(z definicji ktoś kto jedzie średnio poniżej 30) powinien móc jeździć tam gdzie są ograniczenia do 90, bo na pewno to bezpieczne nie jest.

A jak według ciebie rowerzysta ma się przedostać z jednej miejscowości do drugiej? Przefrunąć, czy wynająć auto?
Rozumiem, że ruchu pieszych po poboczu też byś zakazał?

0

Żeby ino rowerzyści, co z furmankami, jeźdźcami na koniach, meleksami ba nawet quady można tam spotkać. Tyle tego tałatajstwa się pałęta po drogach a nawet akcyzy za to nie płaci :D

0
Adam Boduch napisał(a):

Często ruszam spod świateł i muszę dawać od razu po hamulcach bo gapa przede mną biegu nie zdążył wbić.

W sensie ruszasz zanim ktoś przed Tobą ruszył? To chyba niezbyt sensowne.

Trzeźwy Szczur napisał(a):

Są jednak na świecie normalne kraje jak np USA,

Tak, normalny kraj, w którym nielegalne są jajka z niespodzianką, bo jego obywatele są tak głupi, że mogliby się udławić zjadając je w całości. :)

gdzie podjęto słuszną decyzję, że skrzynia manualna to przeżytek.

Widzę, że niektórzy silnie wierzą w komunizm i centralne planowanie, nawet w USA.
Tam nie "podjęto decyzji", po prostu konsumenci tak tam wybierają.

Czekoladowy Miś napisał(a):

Jak jadę jako pasażer to denerwuje mnie jak kierowca walczy o pozycje przed światłami, jeździ bardzo nieergonimicznie, zarzyna własny samochód, chociaż to jego i może robić co chce, wypatruje czy ktoś ma bardziej odjechane felgi od jego, potrafi wypatrzeć takiego konkurenta jadącego z naprzeciwka na 500 metrów i głośno komentować, taki blichtr, pokaz, gaz do dechy, drifty na parkingu lidla i wrzucanie mandatów nafejsika.

Może pora zmienić towarzystwo? :)

Brunatny Mleczarz napisał(a):

@xxx_xx_x:
Jeżeli by się tłumaczyli tym, że jechałem za szybko to bym im przypomniał, że sami odpowiadają za to, że obowiązuje tam takie ograniczenie, a nie inne.

I to jest właśnie najgorszy rodzaj kierowców - nie tylko brak znajomości i zrozumienia przepisów, ale też brak rozsądku.

Najbardziej wkurzające w moim odczuciu:

  1. Mruganie długimi i lewym kierunkiem gdy wyprzedzam na autostradzie. Charakterystyczne dla kierowców audi, bmw i focusów. Ciekawe zachowanie zwłaszcza np. jeśli wyprzedzam ciężarówkę, a przed sobą mam drugą, która też wyprzedza. Czego te młotki oczekują?
  2. Wyprzedzanie w mieście jadąc grubo powyżej dozwolonej prędkości tylko po to, aby kilkadziesiąt metrów dalej być przede mną na skrzyżowaniu
  3. Ludzie, którzy mają się za ekspertów od prawa, a nie odróżniają kolumny od sznura pojazdów.
  4. Brak zrozumienia dla faktu, że inni kierowcy mają prawo popełniać błędy i jeżdżenie tak, jakby wszyscy mieli być nieomylni.
  5. I najgorsze - włączanie lewego kierunkowskazu przed wjazdem na rondo. W takich momentach żałuję, że nie mam wbudowanej rakietnicy.
0

@aurel:
Pieszy na poboczu nie sprawia zagrożenia.
Rowerzysta jadący prawie środkiem już bardziej.

A skoro już danym odcinkiem rowerzyści jeżdżą, to może ten odzinek nie powinien mieć ograniczenia do 90, a np to 70 ?
Dokładnie tak samo jak w mieście są odcinki gdzie spokojnie możnaby jechać 100 i więcej, ale się to ogranicza do 50 ze względu na to, żetrafiają się rowerzyści.

No i jeszcze raz muszę to napisać, że prawo i przepisy to jedno, a zdrowy rozsądek to drugie, a jazda 20km/h prawie środkiem na zakręcie przy ograniczeniu do 90 z tym drugim za wiele wspólnego nie ma.

2
somekind napisał(a):
Adam Boduch napisał(a):

Często ruszam spod świateł i muszę dawać od razu po hamulcach bo gapa przede mną biegu nie zdążył wbić.

W sensie ruszasz zanim ktoś przed Tobą ruszył? To chyba niezbyt sensowne.

Tak, staram się ruszać dynamicznie spod świateł. Wierze, że gdyby większość tak robiła, to korki byłyby mniejsze. Zachar robił taki eksperyment swego czasu:

Niestety obserwuje, że sporo ludzi zasypia za kierownicą z powodu telefonów. Na światłach wyciągają smartfona, aby sprawdzić "fejsika" :P

0

Drzewa. Chwila nieuwagi i wyrasta ci przed samochodem/motocyklem (chore sukinsyny).

0

Pieszy na poboczu nie sprawia zagrożenia.
Rowerzysta jadący prawie środkiem już bardziej.

Oczywiście, że rowerzysta nie powinien jechać środkiem jezdni. Ty jednak pisałeś tak:

Ja bym się zastanowił, czy rowerzysta(z definicji ktoś kto jedzie średnio poniżej 30) powinien móc jeździć tam gdzie są ograniczenia do 90, bo na pewno to bezpieczne nie jest.

Więc teraz nie wykręcaj kota ogonem.

0

@aurel:
Napisałem to tak, bo Ty wyskoczyłaś z pieszym na poboczu.

Chodzi mi wyłącznie o to, że jeżeli 2 pojazy jadą tą samą dwukierunkową, jednojezdniową drogą to na pewno nie jest bezpiecznie jak mogą się poruszać z szybkościami różnymi od siebie o nawet 70km/h.
Ja w tym widzę porblem.

Jako osoba zdecydowanie częściej jeżdżąca samochodem niż rowerem naturalnym odruchem było dla mnie rozwiązanie polegające na zabronieniu jazdy rowerem po takich trasach(ba, dalej uważam, że to jest najlepsze rozwiązanie).
Jeżeli kierowca samochodu jedzie 30 przy ograniczeniu do 90 to naraża się na mandat, dlaczego wiec rowerzysta ma mieć jakieś inne standardy?
Wadą jest faktycznie to, że ktoś bez samochodu nie mógłby się przedostać gdzieś dalej.

Można też zmniejszyć dozwoloną szybkość z 90 na np 70 i wtedy ta różnica będzie już niższa.
Imo to jest gorsze rozwiązanie, bo zmniejszamy przepustowość(co akurat tam nie stanowiłoby problemu, ale zawsze to jakiś minus) i dalej nie eliminuje to wypadków, ale jest to już jakieś zwiększenie bezpieczeństwa.
To rozwiązanie uważam za grosze, ale dalej duzo lepsze niż obecne.

W obydwy przypdkach jest ten problem, że przepis, to tylko przepis, a każdy i tak będzie robił jak chce, i na to już pomysłu nie mam.

3

Jako osoba zdecydowanie częściej jeżdżąca samochodem niż rowerem naturalnym odruchem było dla mnie rozwiązanie polegające na zabronieniu jazdy rowerem po takich trasach(ba, dalej uważam, że to jest najlepsze rozwiązanie).

Mam lepszą propozycję. Zabrońmy jazdy samochodom!

Jeżeli kierowca samochodu jedzie 30 przy ograniczeniu do 90 to naraża się na mandat, dlaczego wiec rowerzysta ma mieć jakieś inne standardy?

Mandat dostanie tylko wtedy, gdy techniczne możliwości pojazdu i warunki na drodze pozwalają na jazdę szybciej. Np. traktor mandatu nie dostanie. Rozumiem, że traktorom też byś zakazał jazdy?

Wadą jest faktycznie to, że ktoś bez samochodu nie mógłby się przedostać gdzieś dalej.

Taki tam drobny problemik, który przecież ciebie nie dotyczy, więc masz to w nosie...

Można też zmniejszyć dozwoloną szybkość z 90 na np 70 i wtedy ta różnica będzie już niższa.

A można zrozumieć, że maksymalna dozwolona prędkość nie oznacza tego, że musisz koniecznie zawsze z tą prędkością jechać... Np. gdy masz ograniczoną widoczność przez zakręt.
Mam najlepszą propozycję. Zabrońmy jazdy po publicznych drogach osobom, które mają problemy ze zrozumieniem tak prostych rzeczy...

0

spokojnie ludzie, potem następuje przeniesienie tej eskalacji agresji na drogi, szanujmy się nawzajem, dla każdego jest miejsce

0
  • rowerzyści/motocykliści wyprzedzający z prawej strony (sytuacja, gdy jestem na prawym pasie)

  • motocykliści jadący po chodniku, gdy jest korek

0

@aurel:

Mam lepszą propozycję. Zabrońmy jazdy samochodom!

Tak, to tez by rozwiązało problem bezpieczeństwa, ale stworzyłby problem komunikacyjny.
Podsumowując, słaby pomysł.

Np. traktor mandatu nie dostanie. Rozumiem, że traktorom też byś zakazał jazdy?

Traktor wnosi dużo więcej do transportu niż rower, więc traktory mogłby mieć przywilej na tej samej zasadzie(ale inny) co autobusy w miastach.
Poza tym traktor ma światła, często migające zółte więc zdecudowanie lepiej go widać, a dodatkowo jakbym uderzył w przyczepę to nie kierowca traktoru by zginał(bo traktor bez obciążenia jedzie szybciej).
Inne gabaryty też mają ostrzegawcze migające żólte światła z jakiegoś powodu.

Taki tam drobny problemik, który przecież ciebie nie dotyczy, więc masz to w nosie...

Jakbyś czytała bez emocji, to byś zauważyła, że po tym jak wytknęłaś ten problem to przedstawiłem inną możliwość.
Ale trochę tak, ten problem uważam za mniejszy, niż ten który widze obecnie.
BTW: czy jeżeli ktoś powie, że nie ma roweru, ani samochodu, ale ma seegwaya/rolki to uważasz, że powinien móc jechać nim/nimi na drodze z ograniczeniem do 90km/h?
Jeżeli nie, to co stanowi o wyższości roweru?

A można zrozumieć, że maksymalna dozwolona prędkość nie oznacza tego, że musisz koniecznie zawsze z tą prędkością jechać... Np. gdy masz ograniczoną widoczność przez zakręt.

Znowu muszę Cię odesłąć do któregoś z moich poprzednich postów, gdzie jak wół stoi, że dało mi to do myślenia, i juz jeżdzę tam wolniej, tylko to trzeba chcieć przeczytać zanim się zacznie komentować.

BTW: Nie chcę z tego wątku robić flame, ani też nabijać postów, bo od dyskusji są komentarze, więc z tym tematem w wątku daję sobiespokuj.

0
Czarny Kura napisał(a):

Jeżeli nie, to co stanowi o wyższości roweru?

Wyższość roweru stanowi kodeks drogowy, który określa zasady ruchu rowerzystów i nakazuje/zezwala rowerzystom na poruszanie się po drogach. Natomiast osoba poruszająca sie na rolkach jest traktowana jak pieszy. Potrafisz to pojąć?

0
Adam Boduch napisał(a):

Tak, staram się ruszać dynamicznie spod świateł. Wierze, że gdyby większość tak robiła, to korki byłyby mniejsze.

No, niewątpliwie... tylko nie wyobrażam sobie ruszania jeśli ktoś przede mną jeszcze stoi. Zresztą czasem muszę zwalniać na skrzyżowaniu, bo ktoś przede mną się rozpędza tempem fiata punto z napędem na liny plecione gumowane.

Z drugiej strony, nie da się we Wrocławiu nie ruszyć natychmiast jeśli jest się pierwszym. Pół milisekundy po zapaleniu się zielonego już zostaje się otrąbionym przez niecierpliwych z tyłu. To dopiero jest wkurzające.

Niestety obserwuje, że sporo ludzi zasypia za kierownicą z powodu telefonów. Na światłach wyciągają smartfona, aby sprawdzić "fejsika" :P

No to jest już faktycznie przegięcie. Niemniej jednak, weź pod uwagę też to, że niektórzy dopiero się uczą jeździć, i zwyczajnie nie potrafią jeszcze ruszyć szybciej. Nie robią tego ze złośliwości, sami by chcieli umieć lepiej. :)

a_s_f napisał(a):
  • rowerzyści/motocykliści wyprzedzający z prawej strony (sytuacja, gdy jestem na prawym pasie)

Wkurzają Cię zachowania zgodne z prawem?

Czarny Kura napisał(a):

BTW: czy jeżeli ktoś powie, że nie ma roweru, ani samochodu, ale ma seegwaya/rolki to uważasz, że powinien móc jechać nim/nimi na drodze z ograniczeniem do 90km/h?
Jeżeli nie, to co stanowi o wyższości roweru?

Prawo - rower to pojazd, a na rolkach poruszają się piesi i muszą do tego używać pobocza.

Bogaty Wąż napisał(a):

Chodzi mi wyłącznie o to, że jeżeli 2 pojazy jadą tą samą dwukierunkową, jednojezdniową drogą to na pewno nie jest bezpiecznie jak mogą się poruszać z szybkościami różnymi od siebie o nawet 70km/h.
Ja w tym widzę porblem.

Ja się nawet zgadzam. Limity prędkości na tego typu wąskich dróżkach są zdecydowanie zbyt wysokie. To tylko 50km/h mniej niż na autostradach, na których nie ma rowerów i nie ma szans wjechać na przeciwległy pas, a same pasy są znacznie szersze.

Jako osoba zdecydowanie częściej jeżdżąca samochodem niż rowerem naturalnym odruchem było dla mnie rozwiązanie polegające na zabronieniu jazdy rowerem po takich trasach(ba, dalej uważam, że to jest najlepsze rozwiązanie).

Wprowadźmy w ogóle z powrotem niewolnictwo chłopów. Co to w ogóle za porządki, żeby ktoś chciał pojechać z jednej wsi do drugiej bez pozwolenia szlachcica! ;)

W obydwy przypdkach jest ten problem, że przepis, to tylko przepis, a każdy i tak będzie robił jak chce, i na to już pomysłu nie mam.

Problem jest bardzo łatwy do rozwiązania. Odbierać prawo jazdy i pojazd za jakiekolwiek przekroczenie prędkości. Liczba samochodów w Polsce zmalałaby o 90% w tydzień i byłoby bezpiecznie.
I to nie jest trolling - serio piszę w tym momencie.

To jest generalnie chyba najbardziej wkurzające - nieumiejętność doboru środka transportu do celu. Jeżeli komuś nie wystarcza poruszanie się samochodem z dozwoloną prędkością, to znaczy, że źle wybrał środek transportu. Powinien użyć roweru, tramwaju, pociągu albo samolotu.

1

@somekind:

Wkurzają Cię zachowania zgodne z prawem?

Jest bardzo wiele takic zachowań.
Tak na szybko: powolne ruszanie spod świateł, zawracanie na rondzie prawym skrajnym pasem, blokowanie jazdy na suwak przez niewpuszczanie samochodów jak się jest na prawym pasie.

To, że coś jest dozwolone, nie znaczy, że jest miłe.

0

a propos, szykuje się gruba akcja :D

Egzamin teoretyczny - mamy go zdawać nie raz, jak jest w tej chwili, ale co roku od nowa. Dlaczego?

Według mnie, to bardzo słuszne rozwiązanie. Egzamin z teorii nie może być zdawany tylko raz i dożywotnio. Przepisy zbyt często się zmieniają, a kierowcy nie mają chęci czy czasu albo zapominają o tym, że trzeba na bieżąco śledzić zmiany tych przepisów. Od tego może zależeć ich życie.

źródło//www.tokfm.pl/Tokfm/7,103454,22020357,egzamin-teoretyczny-zdawany-co-roku-szykuja-sie-duze-zmiany.html

0

Najbardziej wnerwia mnie taka sytuacja:
Droga wielopasmowa, korek do skrętu w lewo. Cwaniak na siłę próbuje się wbić w środek korka i blokuje sąsiedni pas.
Albo lepiej gość omija cały korek i wpycha się przed pierwszego stając obok świateł i oczywiście zadek mu wystaje tak, że blokuje sąsiedni pas.

Kolejny: skręcanie w lewo z prawego pasa na rondzie (przerabiam to raz na dwa tygodnie).

0

Idzie dobra zmiana - każdy jeden kierowca będzie musiał zdawać egzamin teoretyczny co rok. Jeśli go nie zda, straci prawo jazdy. Według mnie tutaj PiS ma świetny pomysł, dużo poruszam się rowerem po drogach i stwierdzam, że kierowcy często nie znają przepisów. Pamięć sie zaciera to raz, a dwa że przepisy się często zmieniają.

0

Brak kierunkowskazów i trzymanie się lewego pasa...

1
Trzeźwy Szczur napisał(a):

Idzie dobra zmiana - każdy jeden kierowca będzie musiał zdawać egzamin teoretyczny co rok. Jeśli go nie zda, straci prawo jazdy. Według mnie tutaj PiS ma świetny pomysł, dużo poruszam się rowerem po drogach i stwierdzam, że kierowcy często nie znają przepisów. Pamięć sie zaciera to raz, a dwa że przepisy się często zmieniają.

Mam nadzieję, że rowerzyści również. Oni też są przecież pełnoprawnymi użytkownikami dróg, więc powinni być zobligowani do znajomości przepisów na takich samych zasadach jak kierowcy. W przeciwnym razie nie może być mowy o żadnych dobrych zmianach.
Tymczasem prawda jest taka, że na rowery wsiada wiele osób, które nie rozumieją nawet działania ruchu prawostronnego i jadą pod prąd pasem dla rowerów (zapewne "myśląc", że to DDR).

0

@somekind:
Tak, niech jeszcze OC płacą :D

0

@somekind droga dla rowerów zwykle ma swoje 2 pasy w dwóch kierunkach. Jeśli ma jeden kierunek, to po drugiej stronie powinna być druga droga dla rowerów w drugim kierunku

0

Jeszcze mi się przypomniało: zwalnianie przed fotoradarem do prędkości mniejszej niż 50 km/h ... na drodze z ograniczeniem do 70 km/h ;)

BTW: licznik samochodowy zawsze zawyża prędkość. W każdym modelu jest inaczej, ale może to być nawet 5%

1

Elita IT nie zwalnia, bo ich stać na mandaty :)

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1