Ja kiedyś oglądałem w tv jakiś film amerykański i tam normalnie tłumacza mieli, ale w tle zawsze było słychać angielski zwrot przy głównych akcjach i coś nawet wtedy szło się nauczyć, ale trzeba było zwracać uwagę na to co mówią w tle.
Tłumacz sporo zagłuszał.
A tak to zwykle jakieś śmieszne sceny i prosty zwrot to 100% zapamiętania i zrozumienia.
I też trzeba rozwijać się równolegle, nie tylko filmy.
Alfabet trzeba umieć, wymowę znaków i wyjątków, wtedy więcej się rozumie ze słuchu, wyrazy nie uciekają z pamięci.
Ogólnie ucz się wszystkiego, i potem wracaj żeby ponownie wytrzeć ścieżki neuronowe.
Jeśli coś ci się jeszcze wydaje nie zrozumiałego.
Czasem potrzeba kilku dni żeby coś zrozumieć, bo dopiero następnego dnia wiesz, jakich informacji zapomniałeś.