Czy bycie "coach'em" to najbardziej bezwartościowe dla innych ludzi zajęcie, które jest równocześnie bardzo dobrze opłacalne?

0

Ja na pierwszym miejscu postawiłbym osób nazywające siebie jak patetycznie i dumnie z hangielska "coach'ami". Tworzą materiały bezwartościowe dla innych, prowadzą wykłady równie bezwartościowe mówiące o ich sukcesie, o tym, żeby wzięli się w garść i odnieśli sukces w jakiejś branży, że mogą wszystko, podczas gdy oni sami nie osiągneli nic w żadnej z tych dziedzin, a mówią o sobie i porównują się z Billami Gatesami i innymi którzy chociaż coś pożytecznego i przydatnego przynieśli naszej cywilizacji, a ich jedyny sukces polega na znalezieniu ślepo wierzących i trochę zdesperowanej grupki ludzi i sprzedaży ich produktów.

Czyli w skrócie na marketingu i sprzedaży.

2

Odpowiedź brzmi: nie, bo g**no zarabiaja. Ale myśla pozytywnie więc i lansują się na dobrze zarabiajacych. Taka tam projekcja, a w domu jedzą gruz, mirabelki i szczaw z nasypów.

0
Shalom napisał(a):

Odpowiedź brzmi: nie, bo g**no zarabiaja. Ale myśla pozytywnie więc i lansują się na dobrze zarabiajacych. Taka tam projekcja, a w domu jedzą gruz, mirabelki i szczaw z nasypów.

Znasz Bartka Popiela ja też nie, to skoro taki ktoś ma sprzedaż na tym poziomie to raczej znani coach"e jak Mateusz Grzesiak czy Anthony Robbins autor książki "Obudź w sobie olbrzyma" gruzu nie jedzą.

2

Ja też mogę nakręcić video na youtube i pokazać wykresy że zarabiam miliony. Mogę też nakręcić video jak Ellen Degeneres zaprasza mnie do twojego talk-show pogadać o tym jaki odniosłem suckes (#pdk) ;)
Ludzie od MLM non stop postują w internecie jakie to miliony zarabiają, wrzucają foteczki na fejsa jak odbierają kluczyki do nowego merca itd, a ile w tym prawdy to nie muszę chyba mówić.

0

"Bogaty ojciec, biedny ojciec" Roberta Kiyosaki to już klasyka, która przyniosła autorowi sławę, rozgłos i miliony dolarów na koncie. Kiyosaki napisał również książkę razem z Donaldem Trumpem "Dlaczego chemy żebyś był bogaty", a jak wiemy Trump niedawno został 45 prezydentem USA. W związku z tym radzę wstrzymać się z tymi krytycznymi opiniami o coachach. Jak widać bycie coachem popłaca.

1

"Bogaty ojciec, biedny ojciec" Roberta Kiyosaki to już klasyka, która przyniosła autorowi sławę, rozgłos i miliony dolarów na koncie.

Gdyby tylko nie ten drobny szkopuł, że Kiyosaki miliony dolarów zarobił... na książkach, prelekcjach i kursach jakie dawał, a nie na nieruchomościach/walutach/giełdzie. Tymczasem w swoich książkach poleca to drugie, jakby miał o tym jakiekolwiek pojęcie...

0

bo to zajęcie zostało spłaszczone (coś jak teraz kursy programowania) przez januszy biznesu, ale znałem jednego który naprawdę miał do przekazania sporo cennych rad odnośnie komunikacji, rozmów, fajna sprawa szczególnie dla osób nieśmiałych bez doświadczenia komercyjnego

0
aurel napisał(a):

Gdyby tylko nie ten drobny szkopuł, że Kiyosaki miliony dolarów zarobił... na książkach, prelekcjach i kursach jakie dawał, a nie na nieruchomościach/walutach/giełdzie. Tymczasem w swoich książkach poleca to drugie, jakby miał o tym jakiekolwiek pojęcie...

Nie doczytałaś mojego posta do końca. Najbardziej znanym coachem jest Donald Trump, który wydał w sumie kilkanaście książek o tematyce motywacyjnej.

1

Mi się najbardziej podoba ten specyficzny ton wypowiedzi.
Im ktoś sobie to lepiej wypracyje tym większy fun i zyski.

W tym poscie przekażę wam wiedzę jak programować,
poznacie 10 prostych technik które pozwolą wam programować lepej i wydajniej
nie zarobicie dzięki temu tyle co bil gates, ale już tyle co jobs jest realne jeżeli tylko będziecie trzymać się kilku zasad.
...
(5 minut czytania dalej)
...
Tak wielu programistów nie używa tych jakże prostych technik, że jak już je poznasz to będziesz mieć przewagę
...
(jeszcze trochę pitolenia)

teraz jakieś 2~3 truizmy o SOLID lub TDD
na koniec odesłanie do kolejnych filmików po 10 minut z czego treści jest 15s lub jak chcesz szybciej to kup książkę, kurs multimedialny albo przyjdź na szkolenie

0

mówcie co chcecie, ale go lubie xD

0

BTW: mi to trochę śmierdzi piramidą finansową
Zapłać mi, przyjdź na szkolenie, a później organizuj szkolenia dla kolejnych osób itd.

0

To jest lepsze i ludzie jeszcze za to płacą :D

2

Ludzie nauczeni, że ktoś im mówi co mają robić (ucz się, posprzątaj, umiesz na klasówkę, umyj się :D) nagle wyprowadzają się z domu czy tam kończą studia i... potrzebują coacha. Bo nigdy wcześniej nie nauczyli się samodyscypliny i życia na własną rękę (oj dlatego dobrze jest sobie wyjechać gdzieś daleko i spróbować po prostu samodzielnie żyć przez jakiś czas).

Jak ktoś chce płacić, żeby ktoś inny powiedział mu co ma robić (i myśli, że to właśnie to jest mu potrzebne) - to jaki problem?
(Inna sprawa, że to tak samo jak wołanie perfekcyjnej pani domu do sprzątania ;))

0

@xfin:

A widzisz jakiś problem w osobach, które podają się za cudotwórców/ nadludzkich lekarzy, którzy obiecują np. chorym osobom wyzdrowienie lub sprzedają niedziałające specyfiki, dając im złudną nadzieję i wykorzystując ich naiwność i sytuację w jakiej się znaleźli? Jak ktoś jakiś szejk będzie chciał zapłacić za dziewictwo 12 letniej dziewczynki też problemu nie będziesz widział? :D

1

Nadziany Jeleniu (ten rzeczownik to się idealnie trafił):

Tak, widzę. Tak samo widzę problem w ludziach, którzy głowę mają chyba tylko po to, żeby deszcz im się nie lał do środka. Pół biedy jak zachowują swoje przemyślenia tylko dla siebie, gorzej jak się uzewnętrznią bo zazwyczaj pierdzielą głupoty bez większego zastanowienia (zgadnij o kim mówię ;))

Trzeba mieć nierówno pod sufitem, żeby porównywać niepotrzebne usługi (ktoś mówi Ci posprzątaj, jak perfekcyjna pani domu, chcesz za to zapłacić, i będziesz miał posprzątane) do kłamstw i oszustw mających na celu wyłudzenie pieniędzy.
Natomiast jaki tok myślenie doprowadził cię jeszcze dalej do szejka i sprzedaży dziewictwa dziecka, to wolę nie wiedzieć. Bierz mniej tego co bierzesz, albo zostaje psychiatra.

(Tak, to jest atak. Bo uważam, że zarzucanie mi tego co napisałeś w ostatnim zdaniu obraża mnie znacznie bardziej).

0
xfin napisał(a):

Nadziany Jeleniu (ten rzeczownik to się idealnie trafił):

Tak, widzę. Tak samo widzę problem w ludziach, którzy głowę mają chyba tylko po to, żeby deszcz im się nie lał do środka. Pół biedy jak zachowują swoje przemyślenia tylko dla siebie, gorzej jak się uzewnętrznią bo zazwyczaj pierdzielą głupoty bez większego zastanowienia (zgadnij o kim mówię ;))

Trzeba mieć nierówno pod sufitem, żeby porównywać niepotrzebne usługi (ktoś mówi Ci posprzątaj, jak perfekcyjna pani domu, chcesz za to zapłacić, i będziesz miał posprzątane) do kłamstw i oszustw mających na celu wyłudzenie pieniędzy.
Natomiast jaki tok myślenie doprowadził cię jeszcze dalej do szejka i sprzedaży dziewictwa dziecka, to wolę nie wiedzieć. Bierz mniej tego co bierzesz, albo zostaje psychiatra.

(Tak, to jest atak. Bo uważam, że zarzucanie mi tego co napisałeś w ostatnim zdaniu obraża mnie znacznie bardziej).

Nie wiem czy wiesz, ale takie nicki nadaje algorytm przydzielania nick'ów dla gości. Poza tym cały Twój post nie odniósł się w żaden sposób do tego co napisałem i jest tylko i wyłącznie atakiem na moją osobę, więc biorąc pod uwagę fakt, że uważasz, że to ja obraziłem Ciebie jesteś tylko i wyłącznie hipokrytą.

Te rady i filmi/ poradniki/ e-booki cokolwiek innego są równie przydatne co i leki i metody "cudotwórców", więc są równie bezużyteczne i dają równie złudną nadzieję, przykro mi, że nie zrozumiałeś o co chodziło w przytoczonej analogii.

2

Ale przecież z tymi "najlepszymi coachami" jest jak z piłkarzami. Też zarabiaja kupę kasy a jednocześnie są mało "przydatni" dla społeczeństwa. Ot jeśli ktoś chce płacić żeby ich oglądać to płaci.

0
Nadziany Jelen napisał(a):

Nie wiem czy wiesz, ale takie nicki nadaje algorytm przydzielania nick'ów dla gości.

Oczywiście, że wiem. Dlatego napisałem, że trafił się idealnie.

Poza tym cały Twój post nie odniósł się w żaden sposób do tego co napisałem

Ależ odnosi się, tylko trzeba to przeczytać ze zrozumieniem. Sam spójrz, że napisałem o porównywaniu nieszkodliwych coachow z oszustami wyłudzającymi pieniądze i szafującymi ludzkim życiem. Tylko części o dziewczynce nie chciałem komentować:
"Trzeba mieć nierówno pod sufitem, żeby porównywać niepotrzebne usługi (ktoś mówi Ci posprzątaj, jak perfekcyjna pani domu, chcesz za to zapłacić, i będziesz miał posprzątane) do kłamstw i oszustw mających na celu wyłudzenie pieniędzy."

i jest tylko i wyłącznie atakiem na moją osobę, więc biorąc pod uwagę fakt, że uważasz, że to ja obraziłem Ciebie jesteś tylko i wyłącznie hipokrytą.

No to nie rozumiesz znaczenia słowa hipokryzja. Uważanie, że ktoś mnie obraził i odpowiedzenie obrazą nie jest hipokryzją, jakiejkolwiek logiki by tu nie stosować. Jest to chamstwo owszem, ale nie hipokryzja ;)

Te rady i filmi/ poradniki/ e-booki cokolwiek innego są równie przydatne co i leki i metody "cudotwórców", więc są równie bezużyteczne i dają równie złudną nadzieję, przykro mi, że nie zrozumiałeś o co chodziło w przytoczonej analogii.

To nie jest analogia, o czym też mogłeś się dowiedzieć z postu wyżej. Jak można porównywać nieszkodliwe dla zdrowia słuchanie coacha, która cały czas każe wziąć się do roboty do wyłudzania pieniędzy i wykorzystywania ludzi często zdesperowanych?

A na koniec:

Jak ktoś jakiś szejk będzie chciał zapłacić za dziewictwo 12 letniej dziewczynki też problemu nie będziesz widział?

To znalazło się tam z jakiego niby powodu? Porównujesz głupi coaching do tragedii dziecka? Na dodatek kierujesz to pytanie do mnie - w jakim celu i na jakiej podstawie?
Jeśli nie widzisz, że taki poziom dyskusji i ostatni argument może kogoś obrazić, to nie dyskutuję dalej. Natomiast uważam, że każdy myślący człowiek po obecnym wypunktowaniu powinien po prostu zamilknąć, bo taki poziom użytych "analogii" nie stawia go w pozycji do dalszej rozmowy.

0

@xfin:

Nieszkodliwymi dla zdrowia słuchanie? W tych wykładach są często rzeczy, które niszczą psychikę i realne pojmowania otaczającego świata, dają wiarę w rzeczy, które nie istnieją, dają wiarę w to, że projekcja w naszych umysłach fizycznie wpływa na efekty naszej pracy. Ponadto żartujesz sobie takie osoby dają złudną nadzieję osobom naiwnym i znajdującym się w specyficznej sytuacji podatne na manipulację (podobnie jak osoby chore) i wykorzystują je, w wyniku czego te tracą ostatnie swoje fundusze na nic nie wnoszące do ich życia/nie pomagające kursy/wykłady/ebooki w których mówione/zapisane są same truizmy.

W wyniku czego taka osoba traci czas i pieniądze na rzeczy bezużyteczne i bezsensowne, czas i pieniądze które mogłaby przeznaczyć na zdobycie jakiejś nowej umiejętności czy to czysto socjalnej czy manualnej/zawodowej. A gdy już to odkryje jest bardziej zawiedzona/załamana/zdesperowana niż była przedtem.

Hipokryzja jak dla mnie to sytuacja w której ktoś zarzuca komuś (zwykle nie poparte żadnymi dowodami) to, że robi coś, podczas gdy ta osoba, sama postępuje tak samo. I nie interesuje mnie definicja słownikowa tego słowa.

A co do Twojego oburzenia o ostatnie zdanie, to one stricte nie odnosiło się jako analogia do "coachó'w", ale do Twojego przekonania, które w początkowej wersji przed edycją przez Ciebie posta brzmiało mniej więcej tak: "Jak ktoś chce za to płacić to jaki problem" -> czyli pogląd, że jak znajdzie się klient to można sprzedać i kupić wszystko, nie patrząc na to co to by nie było, tyle w temacie.

0

Generalnie trzeba odróżnić "coachy" od rzeczywistych mentorów.

Ci pierwsi to po prostu ludzie, którzy na fali zainteresowania samorozwojem próbują zbić kasę. Kiedyś ludzie uprawiali doradztwo finansowe sprzedając kredyty, teraz promują rozwój osobisty poprzez bicie po twarzy.

Ci drudzy z kolei słono potrafią liczyć za swoje usługi. Trafiasz pod opiekę takiego, a on uświadamia ci jak bardzo twoje wyobrażenie o danym wycinku rzeczywistości różni się od realiów. Pamiętacie, jak wyobrażaliście sobie pracę programisty na studiach i jak bardzo różni się ona od tego co robicie teraz? No to np. w ogólnie rozumianym zarządzaniu (na poziomie strategicznym, nie projektowym) taki rozjazd jest jeszcze większy.

0

Coach'owie to troche tacy nowocześni kapłani, mówią ludziom co mają robić i obiecują jakieś efekty.
Moim zdaniem z ich usług korzystają ludzie, którzy i tak nie mają takiej inteligencji by wyjść z własną inicjatywą by coś osiągnąć. Powtarzają jak mantrę te wszystkie motywacyjne hasła, myśląc, że w jakiś sposób pcha ich to do przodu. To jest trochę paradoks, bo targetem takiego coachingu niby powinni być ludzie, którzy chcą założyć firmę, osiągnąć sukces. W praktyce jednak "ludzie sukcesu" wiedzą doskonale co mają robić, w jaki sposób sie kształcić i nie potrzebują takiego motywatora. To szaraczki potrzebują kogoś, kto będzie im mówił co i jak mają robić. Smutne, ale (wydaje mi się, że) prawdziwe.

0

Ja na przykład lubię słuchać jak gościarka gada jakieś bzdety, ale jej ton głosu i mowa ciała powoduje takie fajne uczucie odprężenia.
Fajnie się przy tym zasypia.

Efekt zbliżony do ASMR.

Ci coache, gadają trochę jak ci wyznawcy new age.

Albo za dużo książek tego typu przeczytali, gdyż można to wywnioskować po terminologii używanej.

0

Ale się dzisiaj naflejmuję. Od czasu spawacza nie miałem takiej okazji.

Nadziany Jelen napisał(a):

Nieszkodliwymi dla zdrowia słuchanie? W tych wykładach są często rzeczy, które niszczą psychikę i realne pojmowania otaczającego świata, dają wiarę w rzeczy, które nie istnieją, dają wiarę w to, że projekcja w naszych umysłach fizycznie wpływa na efekty naszej pracy. Ponadto żartujesz sobie takie osoby dają złudną nadzieję osobom naiwnym i znajdującym się w specyficznej sytuacji podatne na manipulację (podobnie jak osoby chore) i wykorzystują je, w wyniku czego te tracą ostatnie swoje fundusze na nic nie wnoszące do ich życia/nie pomagające kursy/wykłady/ebooki w których mówione/zapisane są same truizmy.

Ale mówienie truizmów nie niszczy nikomu psychiki. A te projekcje owszem działają, ale na innej zasadzie. Chodzi po prostu o to, żeby nastawić się na swój cel i do niego dążyć, a nie wyobrażać sobie, że się go osiągnęło. Jeszcze nie słyszałem, żeby ktoś oddał swój majątek na posiedzenia z couchem.
Niekórzy ludzie lubią taki mentalny onanizm i wyobrażanie sobie czegoś, więc dlaczego zabrać im możliwość płacenia za to?

W wyniku czego taka osoba traci czas i pieniądze na rzeczy bezużyteczne i bezsensowne, czas i pieniądze które mogłaby przeznaczyć na zdobycie jakiejś nowej umiejętności czy to czysto socjalnej czy manualnej/zawodowej. A gdy już to odkryje jest bardziej zawiedzona/załamana/zdesperowana niż była przedtem.

Tylko, że wcale nie musi tego robić, bo to nie jest nic ratującego jej życie. A chory dla którego nie ma ratunku, chwyci się każdej brzytwy. Widzisz różnicę między "mogę, ale nie muszę" a "muszę, bo UMRĘ"? Analogii trzeba umieć używać.

Hipokryzja jak dla mnie to sytuacja w której ktoś zarzuca komuś (zwykle nie poparte żadnymi dowodami) to, że robi coś, podczas gdy ta osoba, sama postępuje tak samo. I nie interesuje mnie definicja słownikowa tego słowa.

To twórz sobie dalej tę swoją rzeczywistość. Powiedz szefowi, że dla ciebie dzień pracy trwa 3 godziny z przerwą obiadową i nie interesuje cię wymiar czasu zapisany w umowie.

A co do Twojego oburzenia o ostatnie zdanie, to one stricte nie odnosiło się jako analogia do "coachó'w", ale do Twojego przekonania, które w początkowej wersji przed edycją przez Ciebie posta brzmiało mniej więcej tak: "Jak ktoś chce za to płacić to jaki problem" -> czyli pogląd, że jak znajdzie się klient to można sprzedać i kupić wszystko, nie patrząc na to co to by nie było, tyle w temacie.

No i? Ten fragment nadal tam jest i tyczy się stricte couchów. Nie ma tam słowa i nigdy nie było, że "można sprzedać i kupić wszystko" - to co sobie tak nadinterpretowałeś to kolejny symptom tego, że lubisz swoje rzeczywistości :P
Tyle na ten temat ;)

0

@xfin:

Są różne choroby depresja jest jedną z nich i są choroby których ludzie chcą się pozbyć i nie są śmiertelne, więc nie muszą tego robić, chodzi o wykorzystywanie naiwności osób ze specyficzną sytuacją, w obu przypadkach.

Twórz sobie dalej swoją rzeczywistość, jako analogia do mojej definicji hipokryzji, która jest yy prawidłowa? A przed chwilą pretensje, że niby moją analogią było porównanie do Araba płacącego za dziewictwo, po raz kolejny robisz coś o co sam miałem pretensje.

Ten fragment został zmieniony i to Twoją nadinterpretacją jest rzekome obrażanie Cię przez moje ostatnie zdanie w pierwszym poście. I to tylko wniosek wyciągnięty z Twoich przekonań.

0

Spekulanci giełdowi. Jest w Polsce co najmniej kilka firm które czerpią zyski ze spekulacji na światowej giełdzie towarowej. Najlepsi spekulanci, z tego co wiem, potrafią wyciągnąć przy dużym zaangażowaniu i pewnej dozie szczęścia kilkadziesiąt tysięcy złotych. Ta praca ma wręcz wartość ujemną, bo szkodzi, a można na niej dobrze zarobić.

0
Shalom napisał(a):

Ja też mogę nakręcić video na youtube i pokazać wykresy że zarabiam miliony. Mogę też nakręcić video jak Ellen Degeneres zaprasza mnie do twojego talk-show pogadać o tym jaki odniosłem suckes (#pdk) ;)

No to nakręć, a potem pochwal się jaki wyszedł Ci budżet na wybudowanie studia Ellen DeGeneres w skali 1:1, zatrudnienie aktorów, ekipy, wypozycjonowanie filmiku na YT itd, i czy starczy Ci na to z "g**no pensji" :D
g**no pensje to zarabiają może jakieś no-name'y mające max. 100 followersów na fejsbuku, ale coache ze sporymi zasięgami to ludzie trzepiący duży hajs na wciskaniu kitu ludziom do głów.

Haskell napisał(a):

Nie doczytałaś mojego posta do końca. Najbardziej znanym coachem jest Donald Trump, który wydał w sumie kilkanaście książek o tematyce motywacyjnej.

Trump ma na swoim koncie zarówno wielkie sukcesy jak i wielkie porażki. To normalne wśród osób z narcystyczną osobowością i wybujałym ego.

0
Brunatny Karp napisał(a):

To jest lepsze i ludzie jeszcze za to płacą :D

Psychiatra powinien się tym zainteresować, w szpitalach jeszcze wolne miejsca są

2
Ursu napisał(a):

Trump ma na swoim koncie zarówno wielkie sukcesy jak i wielkie porażki. To normalne wśród osób z narcystyczną osobowością i wybujałym ego.

Nie szanuję ludzi, którzy powtarzają zasłyszane w mediach bzdury o których nie mają pojęcia. Poza tym porażki to rzecz ludzka, która jest naturalną częścią drogi do sukcesu. Nie myli się tylko ten, kto nic nie robi.

1

@xfin vs gość

0

Ktoś tu nazwał kołczów "nieszkodliwymi"? Trudno o większa bzdurę. Nie ma nic gorszego, niż wpajać ludziom fałszywą świadomość, gdyż do tego właśnie sprowadza się to zajęcie. Ludzie płacą słone pieniądze za słuchanie bzdur o tym, że przyczyna ich życiowych nieszczęść tkwi w złym nastawieniu, niechęci do wychodzenia ze strefy komfortu itd. Problemy bardzo często mają przyczyny zewnętrzne - w przypadku bezrobocia i biedy są to tzw. problemy systemowe. To tak jakby choremu na depresję mówić, by wziął się w garść.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1