Czy jest sens zaczynać naukę j. chińskiego po trzydziestce?

0

hej,

Czy waszym zdaniem jest sens zaczynać naukę j. chińskiego po trzydziestce>? Podobno jest to bardzo trudny język do nauki ale za to bardzo dobrze wynagradzany i poszukiwany na rynku pracy. Wiadomo, że lepiej otworzyć własny biznes ale nie mam na to pomysłu a pracę jakie wyjkonuje obecnie to stanowiska robotnicze na marne pieniądze, które mnie nie zadowalają.

pozdrawiam...

5

Sens jest bo z tego co zauważyłem to od wczoraj na forum pojawiło się kilka tematów po chińsku...

1

mysle ze jest sens sie uczyc bo daje to duzo frajdy, przy czym na pewno sa latwiejsze i szybsze sposoby na podniesienie swojego statusu materialnego (jesli musi to byc zwiazane z chinami to w gre wchodzi np. wyjazd tam i uczenie chinczykow angielskiego)

0

Podobno jest to bardzo trudny język do nauki

Znaków jest dużo, słowa są trudne do zapamiętania, ale za to gramatyka jest prosta.
No i jest to język o bardzo wysokim cool factor, więc można się łatwo zajarać.
Minus jest taki, że (jak wszystko) wymaga to systematyczności. Ja jeden semestr się uczyłem chińskiego, ale potem jakoś się przestałem tym zajmować i dużo zapomniałem.

hej,

Czy waszym zdaniem jest sens zaczynać naukę j. chińskiego po trzydziestce>?

Taki sam sens pewnie jak po dwudziestce i przed sześćdziesiątką. Trzydziestka to nie jest jakaś magiczna bariera...

2

Obecnie jest tyle rzeczy, których można się uczyć, że warto się uczyć tylko tych, które są konieczne. A że trudno zgadnąć co będzie konieczne za parę lat, uważam że rozsądne są 2 strategie:

  • aktywna: określić co nas interesuje, czym chcemy się zajmować w ciągu kilku lat i podjąć naukę w tym kierunku.
  • pasywna: czekać, aż konieczność się pojawi i wtedy zintensyfikować naukę.

Jeśli miałbyś przyjąć strategię aktywną, to nie chodzi o to byś podjął decyzję o nauce języka chińskiego - tylko, że podejmujesz decyzję o związaniu swojego życia z Chinami. Zawodowo, albo prywatnie, obojętne, ale ten związek musi zaistnieć, inaczej to nie ma sensu. Oznacza to, że np. podejmujesz pracę w chińskiej firmie na stanowisku w którym delegacje do Chin albo kontakt z Chińczykami są częste, albo decydujesz się tam zamieszkać, albo znajdujesz sobie chińską żonę. Musisz mieć ciągłą motywację do operowania tym językiem.
Błędem w mojej ocenie jest łączenie obu strategii w formie: uczę się języka, bo może pojawi się konieczność. A to dlatego, że zanim się ta konieczność pojawi, wiedza i tak wywietrzeje z głowy. Dlatego najpierw zadbaj o ciągłe źródło motywacji.

0

hmm... czyli z waszych wypowiedzi wynika, że język chiński nie jest dla mnie. Bo mi głownie mówiono, że mam się uczyć chińskiego, żeby dobrze zarabiać i tyle. Nie jest on moją pasją i nigdy nie interesowałem się chinami, owszem chciałbym kiedyś pozwiedzać świat ale zacząłbym od Europy bo nigdzie nie byłem. Chiński zawsze odrzucałem jako źródło dochodu ale chciałbym się w końcu wydostać z robotniczej rodziny. Nie mam pomysłu na swój biznes a najnowsze badania naukowe dowodzą, że nauka języka obcego zmienia mózg i podnosi inteligencje tak samo jak aktywność fizyczna. Dlatego pomyślałem o połączeniu obu.

1

z waszych wypowiedzi wynika, że język chiński nie jest dla mnie

W ten sposób rozumując można powiedzieć to samo o każdym języku.

Zauważ, że znajomość języka „poszerza horyzonty”. W tej chwili chińskojęzyczny świat dla ciebie praktycznie nie istnieje, a ze znajomością języka masz możliwość poznać ludzi, nawiązać kontakty, „robić interesy”. Pojechawszy do Chin więcej zobaczysz, więcej się dowiesz itp.
To działa z każdym językiem.

0

Nie warto

0

Jasne, a 10-15lat temu wszyscy śmiali się z człowieka który uczy się Rosyjskiego bo uznawano że będzie to język do niczego. A dziś? Wszyscy znają anglika i niemca i patrzcie ... na rynku masa ofert z pracą dla ludzi znających biegle "ruska".

0

Mój kumpel z PL, który mieszkał w Chinach przez rok powiedział kiedyś, że jeśli chodzi o pracę to taniej będzie nauczyć Chińczyka polskiego niż Polaka chińskiego :).

0

A tak naprawdę ... to czy oby na pewno jest sens nauki Chińczyka w chwili w której każdy Chinol robiący interesy w świecie zna j. angielski?
Znajomość Chińskiego będzie atutem przy robieniu interesów z Chińczykami lecz co tak naprawdę to da jeśli oni i my znamy anglika?
Z Rosyjskim językiem jest jednak troszeczkę inaczej. Tam u nich nie każdy zna angielski. Nie ten "świat" jeszcze.

0
MichalTHEDUDE napisał(a):

taniej będzie nauczyć Chińczyka polskiego niż Polaka chińskiego :).

bo?

gavallon napisał(a):

każdy Chinol robiący interesy w świecie zna j. angielski?

skad ten pomysl?
wyznajesz zasade 'nie znam sie to sie wypowiem?' ;)

0

Jeśli jest to twój 3-4 język to w rok go ogarniesz.

No ale jak to twój pierwszy, to musisz wyćwiczyć pamięć echoniczną żeby pamiętać całymi zdaniami, bez tego ani rusz, w każdym języku.
Bez umiejętności wymawiania i tak tej pierwszej się nie nauczysz.
No i obowiązkowe anime w języku chińskim lub inne bajki tego typu, ale prawdopodobnie to sprawi, ze zmienisz swój awatar.

2

Robienie czegokolwiek tylko i wyłącznie dla pieniędzy na dłuższą metę rzadko się sprawdza. I z chińskim, i z programowaniem. Motywacja finansowa jest ważna, ale na niej samej nie da się jechać bardzo długo.

0

jeśli o wypalenie chodzi to ile jest osób pracujących tylko dla pieniędzy. Nie szukajmy tu jakiś mega zarobków tylko weźmy zwykłych ludzi, jak robotnicy w fabrykach czy panie w sklepie, jak myślisz czy oni lubią tak 8h wyrabiać normę i słuchać szefa co normy ukruca? Chyba nie koniecznie a jednak za coś żyć trzeba...

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1