Czy to już koniec systemu operacyjnego Windows na rzecz Androida?

0

Na wstępie napiszę, że jestem programistą C#. Realnie zastanawiam się czy na podstawie widocznych znaków można już wywnioskować, że Windows w ciągu najbliższych kilku lat przestanie istnieć, a wraz z nim nastąpi powolny upadek Microsoftu i tym samym wszystkich jego technologii, w tym języka C# podobnie jak to miało miejsce w przypadku Nokii i systemu Symbian.

Z czego wyciągam te wnioski? W przypadku komórek króluje Android, system Windows Phone na komórkach praktycznie nie istnieje. Zdecydowaną większość tabletów można dostać z systemem Android, tablety z Windowsem to margines. Telewizory i inne inteligentne urządzenia domowe są również wyposażane w system Android. Zostały tylko komputery osobiste (a i tu coraz więcej laptopów ma system Android) i serwery.

Biorąc pod uwagę, że Android jest już teraz wszechobecny, a użytkownicy do niego przyzwyczajeni to wydaje mi się, że kwestią czasu jest zastąpienie windowsa androidem na komputerach osobistych, co sądzicie?

4

Idź do wszystkich pań pracujących w biurach i powiedz im, że od dzisiaj dostają Androida czy też Linuksa z LibreOffice - większość spanikuje albo Cię wyśmieją ;-)

Windows ma się bardzo dobrze na PCtach i nic nie zapowiada, aby cokolwiek w tym temacie miało się zmieniać.

2

Już nieraz i niejeden wieścił koniec Microsoftu czy Windows - bo czasy się zmieniły, bo urządzenia coraz to nowe, bo Linuks jest lepszy, bo R miażdży. I co? No właśnie. Dopóki ludzie będą potrzebować pecetów, dopóty Windows będzie miał się dobrze. A to tylko desktopy, zostają jeszcze wersje serwerowe. Na pecetach króluje od lat Windows i raczej nie zanosi się na zmianę, więc szkoda czasu na takie dyskusje.

Android może Windowsa połechtać w dzyndzelek, jeśli o desktopy chodzi. A gdyby nawet nie daj bug Windows miał umrzeć, to już wolałbym jakąś solidną dystrybucję Linuksa.

0

Linux ma już 3.5% na desktopach i goni pomału OS X. Jak ludzie się ogarną dzięki coraz większej dostępności do internetu, to zrozumieją że za dobry system nie trzeba płacić. Android to też Linux z nakładkami Javy, tak samo ChromeOS, na zachodzie coraz więcej sprzedaje się Chromebooków z tym systemem Linux od Google. Windows ostatnio wprowadził Ubuntu do swojego nieudanego systemu Windows 10. Kto wie może Windows 20 będzie już na jądrze Linusa Torvaldsa, pożyjemy zobaczymy.

0

Linux ma już 3.5% na desktopach i goni pomału OS X.

No to może w końcu doczekamy się roku Linuksa ;-)

Jak ludzie się ogarną dzięki coraz większej dostępności do internetu, to zrozumieją że za dobry system nie trzeba płacić

System jest wart tyle, ile narzędzia na niego napisane. Abstrahując już od przyzwyczajeń, preferencji czy sterowników - masa dobrego oprogramowania biurowego stworzona została wyłącznie na Windowsa, co ponawia mój argument z paniami Basiami zza okienek (pun intended).

na zachodzie coraz więcej sprzedaje się Chromebooków z tym systemem Linux od Google

Co prawda statystykom się nie przyglądałem, lecz imho powód brzmi w stylu kupię krombuka mojemu chrześniakowi na komunię, bo nie mam pomysłu, ew. kupię sobie do oglądania filmów w pociągu. Nie wydaje mi się, aby wielu profesjonalistów przesiadło się z PCta czy Maczka na Chromebooki teraz oraz kiedykolwiek.

Kto wie może Windows 20 będzie już na jądrze Linusa Torvaldsa, pożyjemy zobaczymy.

Nie to, że przecież zapowiedzieli, iż dziesiątka będzie ostatnią wersją :D

0
Patryk27 napisał(a):

Idź do wszystkich pań pracujących w biurach i powiedz im, że od dzisiaj dostają Androida czy też Linuksa z LibreOffice - większość spanikuje albo Cię wyśmieją ;-)

Obawiam się, że to nie tak działa. Jak szef przychodzi do biura i obwieszcza wszystkim że od dzisiaj dostają Linuksa z LibreOffice, to pracownicy panikują albo nie, ale mają się dostosować :-)

0

A Ci z dłuższym stażem odchodzą do innej firmy :]

0

Nie wydaje mi się, aby wielu profesjonalistów przesiadło się z PCta czy Maczka na Chromebooki teraz oraz kiedykolwiek.

Mylisz się, albo nie jesteś specjalistą. W nowych Macbookach dochodzi limit 16 GB RAM-u w laptopach rzekomo profesjonalnych, gdzie wielu życzyłoby sobie mieć 32 GB albo i więcej.
Gdzie profesjonaliści i developerzy sięgają po Ubuntu w innych laptopach, netbookach, ultrabokach.
https://www.dobreprogramy.pl/Nowe-MacBooki-sa-tak-dziwne-ze-profesjonalisci-siegaja-po-Ubuntu,News,77163.html

2

Opowiem trochę ze swojej perspektywy i branży w której przerobiłem dobre 5 lat.
Zajmowałem się projektowaniem instalacji przemysłowych i w przemyśle żaden program nie jest tak dobrze znany jak AutoCAD. Onegdaj wszystkie CADy to były na systemie Unix, napisane w Lispie, czyli drugim historycznie "prawdziwym" języku programowania po Fortranie. W latach 90 kiedy nastąpił boom Windowsa, twórcy CADów zdali sobie sprawę, że jest to najlepsze wyjście i dostosowali swój software do nowej platformy. Oczywiście Lisp został trochę okrojony, trochę pozmieniany i obecnie figuruje pod nazwą CommonLisp. I dalej ten układ działa, ma się dobrze, a jedyne co się zmienia to kolejne wersje plików CAD (swoją drogą, sami programiści z Autodesku, nie wiedzą do końca jak ten format działa).
Ze względu na to, że CAD daje tylko "płaskie" rysunki, inżynierowie potrzebowali kolejnych narzędzi, żeby ułatwić sobie życie i pracę, i tak powstały kolejne narzędzia w postaci programów takich jak PDS, PDMS, Cadmatic, AutoCAD 3D, ArchiCad, ba! nawet Google swego czasu wykupiło SketchUp! Wszystkie te programy są do projektowania w 3D, ale jak chce się przedstawić dokumentację na budowę, montaż instalacji elektrycznej, rysunek z detalami na maszynę CNC, to wszystkie te programy oferują jedno już sprawdzone rozwiązanie - czyli płaskie rysunki 2D. A takie są niestety wymogi, bo żaden Zbyniu z Heńkiem, nie będą biegali z laptopem, żeby postawić murek z cegieł 10m x 1m. A papiery w urzędach i zakładach muszą się zgadzać.
I tu jest też sedno sprawy: żaden Linux, czy MacOs nie może zaoferować tego co zaoferował Windows. Androida pomijam, bo jest to nadal niedorozwój w porównaniu z innymi systemami.
Jak są odważni, żeby przepisać CommonLispa na inne platformy, to proponuję zacząć teraz i do zobaczenia za 20 lat. :)

1

Idź do wszystkich pań pracujących w biurach i powiedz im, że od dzisiaj dostają Androida czy też Linuksa z LibreOffice - większość spanikuje albo Cię wyśmieją ;-)

Obawiam się, że to nie tak działa. Jak szef przychodzi do biura i obwieszcza wszystkim że od dzisiaj dostają Linuksa z LibreOffice, to pracownicy panikują albo nie, ale mają się dostosowa

Nie ma szans, pomijając już płacz i zgrzytanie zębów, koszt takiej przesiadki był by większy niż koszt kupna licencji na windows'a. Powiedzmy ze z licencji na widowsa będziesz pracować 5 lat i że koszt pracy księgowej to 200zł brutto dziennie.(bardzoooo)Optymistycznie powiedzmy ze ta pani straci co roku dwa dni roboczo przez to nie zna systemu i "coś tam nie działa". Po 5 latach robią się 2 koła, na pracowniku, do tego ktoś to wszystko musi zainstalować i utrzymywać skąd weźmiesz tylu "informatyków" nie od windowsa. No i co z tymi wszystkimi dokumentami w wordzie które już istnieją. Te parę stów za widne wygląda blado, przy kosztach przesiadki. Ale to jeszcze nic, zobacz ile kosztują programy i urządzenia specjalistyczne. Roczna licencja na inventora to 9k to daje 45 koła w 5 lat za stanowisko, nie które programy mają 10 razy droższe licencje lub firmy kupują dedykowane wersje za miliony, żeby mogli stosować je w swoich dla swoich linii produkcyjny. Nikt poważny nie będzie się przy tych kwotach bawił w oszczędności na poziomie 100 zł rocznie.

0

W Monachium się przenieśli na Linux.

0

W Linuxie można uruchamiać programy Windowsowe przy pomocy "WINE":
https://pl.wikipedia.org/wiki/Wine

0

Na wstępie napiszę, że jestem programistą C#. Realnie zastanawiam się czy na podstawie widocznych znaków można już wywnioskować, że Windows w ciągu najbliższych kilku lat przestanie istnieć, a wraz z nim nastąpi powolny upadek Microsoftu i tym samym wszystkich jego technologii, w tym języka C# podobnie jak to miało miejsce w przypadku Nokii i systemu Symbian.

W ciągu najbliższych kilku lat nie. A powyżej - trudno spekulować.

Aczkolwiek zwróć uwagę właśnie na chmurę - po to Microsoft wszedł w Azure, po to otworzył C# i ASP.NET na wiele platform, aby mieć zabezpieczenie. Office na Androidzie i iOS. Visual Studio Code. I Xamarin oczywiście. I chmura, chmura, chmura.

Z czego wyciągam te wnioski? W przypadku komórek króluje Android, system Windows Phone na komórkach praktycznie nie istnieje. Zdecydowaną większość tabletów można dostać z systemem Android, tablety z Windowsem to margines. Telewizory i inne inteligentne urządzenia domowe są również wyposażane w system Android. Zostały tylko komputery osobiste (a i tu coraz więcej laptopów ma system Android) i serwery.

Z tymi tabletami to jest ciekawe, bo widzę dokładnie odwrotny trend - tablety z Androidem są kupowane jako zabawki, a w momencie, kiedy potrzeba czegoś do pracy, to kupuje się 2w1 z Windows. Telewizory pojawiają się z Tizenem (na który można programować w C#), bo producenci również nie chcą tam Androida.

Biorąc pod uwagę, że Android jest już teraz wszechobecny, a użytkownicy do niego przyzwyczajeni to wydaje mi się, że kwestią czasu jest zastąpienie windowsa androidem na komputerach osobistych, co sądzicie?

Android obecnie nie nadaje się na komputery. Na komputerach jesteśmy przyzwyczajeni jednak do troszkę innej pracy.

Ale i tak - jesteś programistą. Nie programistą C#, tylko programistą. Jeżeli wyschnie twoje źródło dochodów, to przeniesiesz się na coś innego. Będzie szkoda, tak jak boli mnie serce z powodu śmierci Windows Phone, ale trudno.

0
topik92 napisał(a):

Nie ma szans, pomijając już płacz i zgrzytanie zębów, koszt takiej przesiadki był by większy niż koszt kupna licencji na windows'a. Powiedzmy ze z licencji na widowsa będziesz pracować 5 lat i że koszt pracy księgowej to 200zł brutto dziennie.(bardzoooo)Optymistycznie powiedzmy
[...] Nikt poważny nie będzie się przy tych kwotach bawił w oszczędności na poziomie 100 zł rocznie.

Przesadzasz. To znaczy - nagła zmiana dla samej zmiany nie ma sensu. Ale jeśli powstaje nowe stanowisko "do Worda", albo do oprogramowania własnego (więc wersja na Linuksa nie będzie problemem) to to nie jest "100 zł rocznie" tylko raczej "1000 zł na start".
Zwłaszcza w małej firmie to może być ważniejsze niż wyimaginowane długofalowe oszczędności.

2
trojanus napisał(a):

Opowiem trochę ze swojej perspektywy i branży w której przerobiłem dobre 5 lat.
Zajmowałem się projektowaniem instalacji przemysłowych i w przemyśle żaden program nie jest tak dobrze znany jak AutoCAD. Onegdaj wszystkie CADy to były na systemie Unix, napisane w Lispie, czyli drugim historycznie "prawdziwym" języku programowania po Fortranie.

Czekaj, co?! Żaden z CADów nie był napisany w LISP, w LISP co najwyżej można było pisać skrypty i makra w AutoCAD. Pełni taka samą rolę jak VBA dla MS Office. W tamtych czasach kiedy powstawały CADy, LISP był tylko ciekawostką akademicką i był (nadal zresztą jest) zbyt mało wydajny do pisania oprogramowania inżynierskiego. Oprogramowanie takie powstawało niemal wyłącznie w C i Fortranie.

W latach 90 kiedy nastąpił boom Windowsa, twórcy CADów zdali sobie sprawę, że jest to najlepsze wyjście i dostosowali swój software do nowej platformy. Oczywiście Lisp został trochę okrojony, trochę pozmieniany i obecnie figuruje pod nazwą CommonLisp. I dalej ten układ działa, ma się dobrze, a jedyne co się zmienia to kolejne wersje plików CAD (swoją drogą, sami programiści z Autodesku, nie wiedzą do końca jak ten format działa).

Co ma format plików do systemu operacyjnego?

Ze względu na to, że CAD daje tylko "płaskie" rysunki, inżynierowie potrzebowali kolejnych narzędzi, żeby ułatwić sobie życie i pracę,

Nie CAD, tylko AutoCAD. Konkurencyjne programy CAD miały zintegrowane 3D jeszcze w latach 90-tych, jak programiści autodeska o tym nawet nie marzyli. Np. Bentley Microstation. AutoCAD to była wtedy druga liga, zwykła deska kreślarska. W Polsce spopularyzował się tylko ze względu na niską cenę i powszechną dostępność piratów.

I tu jest też sedno sprawy: żaden Linux, czy MacOs nie może zaoferować tego co zaoferował Windows. Androida pomijam, bo jest to nadal niedorozwój w porównaniu z innymi systemami.

To ciekawe. Co ma Windows, czego nie umie Linux?
Szczególnie, że większość CADów ma wersję na MacOs, w tym AutoCAD. Nie było problemu zrobić wersji na MacOs to nie byłoby i z Linuksem.

Jak są odważni, żeby przepisać CommonLispa na inne platformy, to proponuję zacząć teraz i do zobaczenia za 20 lat. :)

Pudło. CommonLisp akurat jest dostępny na wszystkie platformy, łacznie z Linuksami. Ale nie ma to i tak znaczenia, bo CADy się pisze w C i C++, które też można skompilować praktycznie na wszystko. Przeniesienie tych programów na inne platformy to kwestia przeportowania głównie warstwy GUI i przekompilowania całej reszty. Nie jest to projekt na tydzień, ale nie zajęłoby też 20 lat. Jak Windows stawał się popularny, to nie było żadnego problemu aby przeportowac te programy z DOSa, a wcześniej z różnych Uniksów.

0

To jest jedna z popularniejszych implementacji CL http://www.sbcl.org/platform-table.html - jak widać wspiera trochę więcej systemów niż windows.

0

Windows dla przeciętnego kowalskiego nie ma żadnej konkurencji, dla specjalistów którzy stanowią ułamek będzie linux a dla ludzi którzy lubią prestiżową marke i mają pieniądze będzie Apple. Android ma ułamek możliwości windowsa. Jakiś czas temu próbowałem na swoim telefonie ustawić swój własny dźwięk budzika i się tego nie dało zrobić, więc to do przemyślenia ile im brakuje do windowsa.
Jednak coś mi się wydaje że to pytanie bardziej jest o przyszłość c#, ostatnio był link do wielkiej ankiety Stackoverflow 2017 https://stackoverflow.com/insights/survey/2017, a wewnątrz taki obrazek:
https://cdn.sstatic.net/Research/Img/2017/HistoricalLanguages.svg?v=250eedb72493 ( możesz dowolnie przybliżać, to wektor )

0

Nie wiem o jakim wy Androidzie piszecie o tym na Desktopy?
http://distrowatch.com/table.php?distribution=androidx86
Najlepiej wybrać Linux Mint 18.1 z Cinnamon i uwierzcie działa to sprawniej niż Windows 10 i OS X. Do programowania Linux jest najlepszym wyborem. A do gier jest konsola.

0

Windows szybko nie upadnie ale ja się cieszę, że Linux zdobywa coraz większą popularność no i z każdym rokiem Linux wyglądem i działaniem przypomina swoje płatne odpowiedniki.
Ciekawy wykres:
https://en.wikipedia.org/wiki/Usage_share_of_operating_systems#/media/File:OS_Share.png

0

Linux depcze po piętach na desktopie OS X. Android, to Linux, serwery to Linux, pralki, telewizory i inne urządzenia to Linux. NASA wybrała zamiast XP wersję Debian Linux. Samochody elektryczne, Tesla, BMW i8, Audi, Mercedes, Honda, Toyota cały ich interfejs nowoczesnego wnętrza opiera się na Linuksach. Środowiska graficzne są coraz lepsze na Desktopie, może i Marsa zdominuje Linux lub jakiś uniksowy system. Gdyby nie bandyckie praktyki Microsoftu na wszelakich urządzeniach, laptopach, desktopach poprzez przekupstwo. Ludzie dostawali by inny system, niezależny od producenta sprzętu.

0

Nie należy zapominać także, że Windows oferuje usługi katalogowe (active directory), a każdy kto zarządzał siecią w której pracuje kilkaset stacji potrafi to decenić. MS zrobił ogromny skok w AD od Windows NT, a jedyny prawdziwy konkurent firma Novell z NetWare oddał pole dla MS (w swoim czasie rewolucyjny był ZENworks https://pl.wikipedia.org/wiki/Novell_ZENworks)

0
Krolik napisał(a):

To ciekawe. Co ma Windows, czego nie umie Linux?

Lepszą obsługę sprzętu. Pod Windows sterowniki są zawsze. Nie zawsze pod tę wersję Windowsa na której nam zależy, ale pod jakąś zawsze są.

0

Wiele firm produkujących, albo wyprodukowanych drukarek nie wydała driverów dla linuxa, a społeczność nie załatała tej luki i to jest szachmat dla biurokratów.
I w ogóle każdy rodzi się z windowsem i na linuksa przechodzą tylko pasjonaci.

0

@Azarien

Azarien napisał(a):
topik92 napisał(a):

Nie ma szans, pomijając już płacz i zgrzytanie zębów, koszt takiej przesiadki był by większy niż koszt kupna licencji na windows'a. Powiedzmy ze z licencji na widowsa będziesz pracować 5 lat i że koszt pracy księgowej to 200zł brutto dziennie.(bardzoooo)Optymistycznie powiedzmy
[...] Nikt poważny nie będzie się przy tych kwotach bawił w oszczędności na poziomie 100 zł rocznie.

Przesadzasz. To znaczy - nagła zmiana dla samej zmiany nie ma sensu. Ale jeśli powstaje nowe stanowisko "do Worda", albo do oprogramowania własnego (więc wersja na Linuksa nie będzie problemem) to to nie jest "100 zł rocznie" tylko raczej "1000 zł na start".
Zwłaszcza w małej firmie to może być ważniejsze niż wyimaginowane długofalowe oszczędności.

Ale jeśli powstaje nowe stanowisko "do Worda" to zrobisz je i jeszcze jedno na Linuksie i przy okazji zatrudnisz kogoś na pół etatu za 1000zł miesięcznie, żeby przez kolejne 5 lat utrzymywał bajzel związany z tym że tych dwóch ludzi pracuje na innym oprogramowaniu.

to to nie jest "100 zł rocznie" tylko raczej "1000 zł na start".Zwłaszcza w małej firmie to może być ważniejsze niż wyimaginowane długofalowe oszczędności.
1000 zł na start rozłożone na 5 lat to ciągle tylko 16,67 zł miesięcznie. Zakładając że to koszt pracy za godzinne brutto i ze miesięcznie pracuje się 180h, to przesiadka nie przyniesie strat jeśli wydajność twojego pracownika nie spadnie więcej niż 0.55%. GOOD LUCK. I mówimy tutaj o Polsce i 16 zł/h brutto z wynajęciem biura, prądem i sprzątaczka, oraz pomijamy koszty instalacji i wszelkich problemów. Jeśli na zachodzie koszty wynoszą 160 zł / h to wydajność nie może spaść więcej niż 0.05% (16s dziennie XDDDD), jeśli mr. Katie zmarnuję 32s, to linuks będzie Cie kosztował 2 razy więcej windows. Wyimaginowane oszczędności to przesiadka ;)
Zeby to 1000zł było 'na start' to firma musiała by nigdy wcześniej nie zatrudniać nikogo na tej 'samej pozycji', taka sytuacje jest raczej zadka.

0

Z Windowsem i jego użytkownikami jest jak z muchami i owcami religijnymi. Mają swojego pasterza i nie widzą że istnieje coś innego poza nim. A Linuksiarze to tacy ateiści przy nich lub wyznawcy Buddyzmu. http://phoronix.com/scan.php?page=home

0
Azarien napisał(a):
Krolik napisał(a):

To ciekawe. Co ma Windows, czego nie umie Linux?

Lepszą obsługę sprzętu. Pod Windows sterowniki są zawsze. Nie zawsze pod tę wersję Windowsa na której nam zależy, ale pod jakąś zawsze są.

Ale to nie jest wina systemu, a producentów sprzętu.

Zresztą, dla użytkownika ma znaczenie, czy są sterowniki pod tę wersję, której używa i czy jeśli są teraz, to czy będą też za 4 lata. Sprzęt się starzeje coraz wolniej i np. obecnie 8-letni laptop po niewielkiej modernizacji daje radę w większości biurowych zastosowań (8-letni laptop ma 512 GB SSD, 4 GB RAM, 2-rdzeniowy procesor Core-2 Duo 2,2 GHz). Szkoda taki sprzęt wyrzucać na złom tylko dlatego, że OS przestał być wspierany, a nie można zaktualizować do nowej wersji, bo nowa nie ma sterowników do tak podstawowych rzeczy jak touchpad czy dźwięk.

Poza tym sytuacja ze sterownikami pod Linuksem bardzo się poprawiła. Niektórzy producenci laptopów wypuszczają oficjalnie wspierane wersje z systemem operacyjnym np. RHEL albo Ubuntu i dostarczają komplet sterowników. Obecnie sprzęt Windows-only to chyba tylko jakieś chińskie no-name'y albo jakieś tanie konsumenckie sprzęty z promocji w sklepie dla idiotów - dawno nie spotkałem już czegoś co albo nie ma własnego sterownika pod Linuksa, albo nie jest wspierane wprost bez instalacji czegokolwiek.

0

Duża część klientów Microsoftu to są małe i średnie firmy które w tym momencie korzystają z AD i w szczególności GPO do zarządzania swoim stadkiem komputerów. AD można oczywiście przynajmniej częściowo odtworzyć bo to jest takie troszkę LDAPowate, ale problem jest z zarządzaniem tymi uprawnieniami. Nie ma jednego prostego i szeroko przyjętego systemu zarządzania w sferze linucha (oczywiście używając zarządzania konfiguracjami można to zrobić, ale nikt jeszcze tego nie spieniężył). Inna sprawa to wsparcie komercyjne - oczywiście są firmy takie jak RedHat które zapewniają support, ale powiedzmy sobie szczerze mniejszym kłopotem dla firm jest wzięcie jakiegoś gościa po technikum do zarządzania AD.

Podsumowując koszt przejścia na takie rozwiązanie jest tak duży i wymagający tyle wkładu czasowego, że nawet jeśli w dłuższej perspektywie opłaci się taki zabieg, to mało firm jest na to chętne.

3

Jak to miło widzieć, że nawet wśród ludzi 30+ zdarza się młodzież w okresie (u)buntu.

Uczynny Programista napisał(a):

Z Windowsem i jego użytkownikami jest jak z muchami i owcami religijnymi. Mają swojego pasterza i nie widzą że istnieje coś innego poza nim.

Linuksiarze z kolei to coś pomiędzy gangiem Olsena a kurzem zbierającym się między kafelkami w łazience - niby śmieszy, ale z drugiej strony irytuje. Na dodatek w większości są totalnymi ignorantami technologicznymi - z ich własnych przechwałek wynika, że nie są zdolni do skonfigurowania najprostszej rzeczy pod Windowsem ani do zainstalowania BSD.
Na szczęście są zasadniczo niegroźni dla społeczeństwa - domowi użytkownicy ignorują ich zaślepione ideologicznie ględzenie (bo zwyczajnie go nie rozumieją), podobnie jak profesjonaliści (bo ci z kolei skupiają się na rzeczywistości i faktach, a nie religii oprogramowania). Ignorowani ze wszystkich stron, linuksiarze mogą zająć się tym, co im najlepiej wychodzi - walkach z wyznawcami innych dystrybucji, oczywiście jednocześnie czekając na Rok Linuksa.

Krolik napisał(a):

Ale to nie jest wina systemu, a producentów sprzętu.

Nieważne czyja to wina, ważne, że się nie da pracować. System, na którym nie da się pracować, choćby nie wiadomo jak był wspaniały z technologicznego punktu widzenia, jest bezużyteczny.
Co ma Windows, czego nie ma Linux? Z punktu widzenia producentów wspierających swoje oprogramowanie bardzo ważną cechę: Windows jest jeden i wychodzi co kilka lat. Dostosowanie oprogramowania do nowej wersji systemu jest banalne. Linuks to dziesiątki różniących się między sobą dystrybucji (może niewiele, ale nadal różniących). Koszty wspierania tego całego bałaganu mogłyby być zbyt duże w stosunku do potencjalnych zysków.
A koszt licencji na Windowsa w porównaniu z kosztami licencji na profesjonalny soft inżynierski to i tak marne grosze.

P.S. Producenci samochodów często używają QNX, nie Linuksów.

0

Nie jestem fanem M$. Ale mówienie, że Windowsy upadną, jest naiwne. Microsoft ma wiele do zaoferowania poza systemami operacyjnymi. Moim zdaniem taki TFS bije Jirę na głowę. Do tego Azure, C#, F#, Typescript... Ja bym się skłaniał bardziej ku temu, że rozwiązania stricte dla IT będą zdobywać więcej rynku, niż teraz.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1