Cześć.
Jakiś czas temu szef na osobności zadał mi pytanie - "co sądzę o 6 h czasie pracy w naszej branży?"...
Oczywiście wiadomo, że wszyscy moi współpracownicy na taką propozycję przystali by z entuzjazmem :)
Chcę jednak spojrzeć na to chłodnym okiem, czy Waszym zdaniem to ma sens? Czy skrócenie czasu pracy wpłynęło by na wydłużenie czasu realizacji czy jednak czas byłby nie mal identyczny co 8h?
Prosiłbym, aby każdy z Was zastanowił się szczerze, czy w 6 godzin wykonał by podobną ilość pracy?
Wiadomo, że godzina godzinie nie równa, a szczególnie 10 godzina jednego dnia do 2 godziny dnia następnego.
Sam się nie raz na tym łapie - "ja pierdziele, co ja tak długo wczoraj to robiłem"
Czy jednak 6 godzin to za krótko na pisanie kodu, omówienie projektu + ewentualne jakieś raportowanie zmian, a wiadomo jesteśmy tylko ludźmi - korzystamy z toalety, wychodzimy na papierosa, spożywamy posiłki, odbieramy telefony od rodziny itp. itd. Czy jednak nie przydała by się jeszcze w takim wypadku forma 1 oficjalnej godziny na przerwy?
Masz świadomość, że jest wymagane od Ciebie teoretycznie 6 godzin pracy, a 1 H przeznaczasz sobie na przerwy np. 2 x 30 minut lub 3 x po 20 minut (według swojego uznania)...
Czy to ma sens?