Czy wytwarzanie słabego oprogramowania może stać się opłacalne?

0

Każdy wie jak to jest - w wielu branżach już dawno przestało być opłacalne projektować trwałe produkty (motoryzacja,elektronika..). Jasne oprogramowanie rządzi się innymi prawami ale nie uważacie że przy pewnej monopolizacji i pewnej głupocie klientów wytwarzanie dobrego jakościowo oprogramowania będzie szkodziło interesom?

1

Pewnie ze sie oplaca - mozna potem zarabiac na supporcie. Ale w przypadku IT nikt raczej nie bedzie specjalnie klepal gowna - to samo z siebie wychodzi.

2

A widziałeś kiedyś dobre oprogramowanie? No właśnie…

0

Koszty czekania na implementację, wdrażania czy integracji z lepszym jakościowo oprogramowaniem mogą przewyższyć potencjalne zyski z używania tego lepszego jakościowo oprogramowania.

Jest pewien schemat: https://en.wikipedia.org/wiki/Vendor_lock-in (lub po polsku: https://pl.wikipedia.org/wiki/Uzale%C5%BCnienie_od_dostawcy )

Ogólnie czasami chodzi o to (z perspektywy chciwego biznesmena), by wyjść z własnym kompletnym produktem jak najszybciej, zdobyć jak największą ilość klientów, a potem dodawać pod nich funkcjonalności, olewając przy tym standardy (no chyba, że bardzo trzeba się ich trzymać to wtedy się trzymamy). Takie podejście sprawi, że nie będziemy musieli się mocno bać konkurencji - klienci nagle masowo nie przeskoczą do innego dostawcy, bo inni dostawcy nie zaimplementują migiem całego wachlarza nietypowych funkcjonalności na zamówienie. Kompatybilność (czy też jej brak) też jest ważna - wybierając innego dostawcę oprogramowania może okazać się, że integracja z dotychczasowymi kontrahentami będzie mocno utrudniona.

0

Wydaje mi się że nie bardzo się to opłaca bo zwykle sprzedaje sie software razem z supportem "w cenie".

0

Czy otwarte oprogramowanie jest lepsze jakościowo, ponieważ nikt nie pogania programistów, robią to z pasji, hobby powolutku na spokojnie. GNU/Linux, BSD cała otoczka tych wszystkich programów Open Source.

1

A ktoś może podać jakiś konkretny przykład oprogramowania dobrej jakości wytworzonego dla klienta, czy ten wątek ma charakter czysto teoretyczny?

0

@somekind nie no ale nie mylmy pojęć. Czym innym jest "standardowy" kod, zwykle średniej jakości, od kodu celowo słabego. Co innego jeśli soft działa wolno, bo C-playerzy klepią usuwanie z listy w O(n^3), a co innego kiedy celowo w kodzie są pętle "spowalniające" ;)

1

@Shalom: o ile dobrze rozumiem intencje autora, to pyta on, czy ponieważ kiedyś produkowało się trwałe produkty, a teraz wszystko jest jednorazowe i nienaprawialne, to czy analogiczna sytuacja może zajść w przypadku oprogramowania. Tylko zajść nie może, bo jeszcze nie nauczyliśmy się wytwarzać dobrego oprogramowania, więc nie ma jak go celowo popsuć.

0

@somekind a ja rozumiem ze autor sugeruje, że dzis celowo robi się buble, żeby szybko się popsuło i ktoś musiał kupić nowe.
No i demonizujesz z tym dobrym oprogramowaniem bo myślisz o tym z punktu widzenia developera a nie użytkownika. Dla użytkownika jest ważne zeby działalo i jest wiele systemów które działają od lat. Od strony programisty to moze być koszmar i spaghetti, ale dla użytkownika jest ok.
Ale tak jak pisałem wyzej, w przypadku softu takie celowe psucie ma niewielki sens, bo soft, szczególnie biznesowe aplikacje na zamówienie konkretnego klienta, kupuje się razem z supportem, więc wszelkie błędy uderzą po kieszeni producenta softu a nie klienta.

0

Są 2 grupy wskaźników jakości produktu jakim jest oprogramowanie:

  1. Wskaźniki wewnętrznej jakości - cała menażeria elementów które interesują wytwórcę i developerów. Czysty kod, łatwe do zaimplementowania interfejsy, dobre logowanie itp...
  2. Wskaźniki zewnętrznej jakości - to co ocenia klient.

No a za co płaci klient? :-) Jasne jest więc że aby szybciej i taniej wypuścić produkt, robi się go z komponentów i aspekty jakości wewnętrznej mają "nie-pierwszorzędne-znaczenie" (oględnie). W każdej branży planuje się starzenie produktu. Tu także produkt ma się zamortyzować w określonym okresie a później.. hm... "się zobaczy".
Trochę to krytyka i czarnowidztwo ale moją intencją było pokazanie czynników wpływających na branżę..

0

dla przykładu: SAP

0

To zależy, co rozumiesz przez "słabe". Dobrze napisany kod nie jest gwarancją dobrego oprogramowania, ani też dobry dobór funkcjonalności nie gwarantuje dobrego kodu.

Jeśli chodzi ci o "napisaliśmy program w którym brakuje odpowiednich funkcjonalności i o tym wiemy" to przecież już się to dzieje - są darmowe narzędzia z masą przydatnych rzeczy dostępnych dopiero w edycji premium, DLC do gier (w przypadku Assasin's Creed 2 jeden z twórców w wywiadzie przyznał, że wycięli dwa chaptery) itp.

Jeśli chodzi ci o "napisaliśmy crapowaty program, który non-stop się wywala" to - w teorii - można na tym zarobić. W praktyce jednak zazwyczaj to jest strzał w stopę, bo nic nie odstrasza klienta bardziej niż to, że apka się wywala kilkanaście razy dziennie.

0
Shalom napisał(a):

@somekind a ja rozumiem ze autor sugeruje, że dzis celowo robi się buble, żeby szybko się popsuło i ktoś musiał kupić nowe.

No, a w przypadku softu nie można celowo zrobić bubla, bo najpierw trzeba by umieć zrobić dobrze, żeby móc celowo psuć.

No i demonizujesz z tym dobrym oprogramowaniem bo myślisz o tym z punktu widzenia developera a nie użytkownika. Dla użytkownika jest ważne zeby działalo i jest wiele systemów które działają od lat. Od strony programisty to moze być koszmar i spaghetti, ale dla użytkownika jest ok.

Patrzę z punktu widzenia utrzymania i użytkownika. Jest masa softu, w niektórych systemach np. 10% procesów kończy się fiaskiem i trzeba np. ręcznie coś przestawić w bazie, odpalić procedurę naprawczą, żeby popchnąć do przodu jakiś proces, który powinien zadziałać po prostu po uzupełnieniu danych i wciśnięciu przycisku w GUI. Użytkownicy nie są szczęśliwi nie mogąc wykonać swojej pracy całymi dniami.
I mówię o sofcie dla komercyjnych banków, nie o systemie dla PKW czy "Źródle".

Ale tak jak pisałem wyzej, w przypadku softu takie celowe psucie ma niewielki sens, bo soft, szczególnie biznesowe aplikacje na zamówienie konkretnego klienta, kupuje się razem z supportem, więc wszelkie błędy uderzą po kieszeni producenta softu a nie klienta.

Ale support nie jest darmowy.

0

Jak najbardziej może być.

Np gry w wersji alfa sprzedawane jako preorder i później nigdy nie kończone.
Fakt, że image firmy wtedy traci, ale zawsze można założyć kolejną firmę.
Przykłady można bardzo łatwo znaleźć.

Aplikacje bankowe zaprojektowane celowo pod to żeby klient kupił CR (true story).
Jak już klient wydał xMzł na aplikację, to później nie wywali jej do kosza, tylko już wyda te x/10 na CR, a później kolejne.
Nawet jak bank się w końcu otrząśnie i zerwie współpracę, to w portfolio firma go już ma co ją uwiarygadnia więc kolejny bank też znajdzie.

Worse is Better

0

ciezkomi uwierzyc ze w przypadku programow sprzedawanych rynkowo ktos jest az tak sprytny zeby w ramach dlugoterminowego, przemyslanego planu produkowac gorszy jakosciowo soft niz potrafi.
nie spotkalam sie z celowym dokladaniem bugow, niemniej wytwarzanie kiepskich systemow lezy w interesie dzialow it w kazdym szanujacym sie korpo :)

0

Nie chodzi o celowe dokładanie bugów, a raczej o zatrudnianie "po taniości" zgodnie z zasadą, że każdego specjalistę da się zastąpić skończoną liczbą studentów, a zwykle jednym.

Zwykle taniej wypuścić soft, który ma 100 bugów, z czego klient znajdzie 10 i te 10 poprawić, niż od razu napisać soft bez tych 100 bugów. Po prostu oszczędza się na niepoprawianiu tych bugów, których klient nie znajdzie w czasie gwarancji.

Disclaimer: to rozumowanie oczywiście nie dotyczy pewnych klas oprogramowania, gdzie błąd może dużo kosztować - np. życie lub zdrowie albo nawet tylko utratę danych wartych miliony... Dlatego my jej nie stosujemy.

0

Jeśli się umie tylko cos takiego sprzedać, to się oplaca jeśli nie, to nie.

0

Ale przecież istnieje model freemium - czyli pełnowartościowy produkt software jest płatny, a za darmo dostarcza się wersje celowo okrojoną i w zamyśle gorszą (chociaż nie zawsze, bywa, że wersja darmowa niczym się nie różni od płatnej).

Także wszelkiego rodzaju nagware - wyskakujące okienka Sublime, czy sączące się z darmowej wersji Spotify ponaglenia do kupna płatnej wersji. To celowo jest robione, żeby pogorszyć wrażenia z używania darmowej wersji.

Poza tym mam wrażenie, że Apple okresowo wprowadza bugi do swoich systemów po to, żeby ludzi zachęcić do kolejnych aktualizacji xD ("uaktualniłem system, ale jest jakiś bug, więc cholera, będę uaktualniał dalej, może zlikwidują tego buga w kolejnej aktualizacji")

Czasem też w webie widać trend autodestrukcyjny, kiedy to właściciele jakiegoś portalu sami wprowadzają negatywne zmiany ot dla rozrywki (np. Google tak robi często ze swoimi aplikacjami webowymi typu GMail, Google Analytics, Youtube - każda kolejna odsłona jest coraz bardziej zepsuta i coraz trudniejsza w używaniu)

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1