Jak to wygląda w praktyce? Mając uprawnienia elektryczne I stopnia wykonuję komuś instalacje. To się rzadko chyba zdarza ale na przykład "odpukać" w instalacji dzieje się coś złego ale nie z powodu mojego błędu w sztuce a wadliwego elementu układu i np coś się zapala i użytkownik ponosi straty materialne. I teraz jak? Mogę być pociągnięty do odpowiedzialności? Ale nawet jeśli to chyba ktoś musi mi udowodnić mój błąd?
A co jeśli do układu jest włączone na przykład arduino albo coś podobnego to wtedy może ktoś próbować zrzucić błąd na to i de facto na mnie.
jeśli zostanie Ci udowodniony błąd w sztuce to Ty odpowiadasz, jeśli przyczyną był wadliwy element to odpowiada producent. Nie mam pojęcia co do tego ma fakt, że było tam arduino wpięte (gdzie jak?). Co do błędu w sztuce to masz spis norm dotyczący instalacji elektrycznej i jak się ich trzymałeś to raczej nic Ci nie zrobią. Natomiast na wszystkie odstępstwa od norm, na wyraźne życzenie klienta powinieneś mieć papierek.
Co do arduino mam na myśli, że ktoś sobie tego życzy na przykład, żeby sterować czymś itd czyli powinienem mieć papier, że ktoś chce właśnie taką indywidualną instalację?
Podstawowa zasada - nic "na gębę", na wszystko "papier".
To dla Ciebie zabezpieczenie przed fanaberiami klienta i tym, że myślał coś (kiedy zlecał Ci prace) a obecnie mówi, że myślał co innego.
Raz: masz uprawniena SEP w jakim konkretnie zakresie?
Dwa: kto przeprowadzał pomiary po wykonaniu prac/odbiór instalacji?
Trzy: Arduino spełnia jakiekolwiek normy? Wątpię ;)
alagner napisał(a):
Raz: masz uprawniena SEP w jakim konkretnie zakresie?
Dwa: kto przeprowadzał pomiary po wykonaniu prac/odbiór instalacji?
Trzy: Arduino spełnia jakiekolwiek normy? Wątpię ;)
Ad raz: Nie mam jeszcze ale mam zamiar wyrobić SEP do 1kV tylko pytam wcześniej o kwestie organizacyjne :)
Ad dwa: Musi być to ktoś inny niż ja rozumiem? ps. Nie słyszałem o takich pomiarach - na czym to konkretnie polega?
Ad trzy: Arduino/Raspberry PI chyba powinno jakieś normy spełniać skoro jest dedykowane do takich rzeczy... poszukam jakichś informacji.
Hepek napisał(a):
Ad trzy: Arduino/Raspberry PI chyba powinno jakieś normy spełniać skoro jest dedykowane do takich rzeczy... poszukam jakichś informacji.
@Hepek One nie są do tego dedykowane do automatyki domowej :)
One są dedykowane jako zabawki do hobbystycznego zajmowania się automatyką domową. Producent SCB nie da Ci gwarancji na zastosowanie do automatyki domowej, bo:
- konkretne rozwiązanie musi być przetestowane (za to odpowiadasz TY),
- czasami nawet kod do pracy z jakimiś tam napięciami również powinien przejść testy i certyfikację.
Btw. widziałeś gdzieś poważną automatykę na Arduino? To raczej jest jako Evaluation Board, a nie rozwiązanie samo w sobie.
Czyli de facto wniosek jest taki, że mógłbym zrobić to jedynie dla siebie na własną odpowiedzialność a jak coś pójdzie nie tak to po prostu "sorry tak bywa", zgadza się? :D
Do automatyki domowej masz dedykowane urządzenia i takie powinieneś brać pod uwagę - mają działać i być zgodne z normami. Niestety sporo kosztują (w porównaniu do takiego arduino).