Przy okazji dwóch spraw w sądzie, które miałem w wyniku sporu z sąsiadem, wiele nasłuchałem się opinii różnych ludzi o tym czy warto brać adwokata/prawnika czy nie w takich sprawach. Generalnie jest kilka możliwości:
- Brać sprawy w swoje ręce i robić wszystko samemu.
- Brać sprawy w swoje ręce, ale konsultować każdy ruch z prawnikiem (np. porady prawne, płatne, czasem niemało).
- Wziąć pełnomocnika na całość sprawy, płacić, ale patrzeć mu na ręce.
- Wziąć pełnomocnika i niczym się nie przejmować - niech robi swoją robotę sam, w końcu od tego jest; samemu ograniczyć się tylko do roli świadka.
Ktoś mi opowiadał, że walczył z ZUSem w cywilnym metodą 2. i wygrał. Moja mama zastosowała kiedyś metodę 4. w sądzie pracy i przegrała. Ktoś inny mi opowiadał, że metodą 3. wszystko szło świetnie i prawie wygrał, ale jednak przegrał... Ja sam stosowałem 1. (wiem, na głęboką wodę), w jednej sprawie wygrałem (ale fakt, nie było to trudne), w drugiej jeszcze nie wiem (może być źle, bo po przeciwnej stronie jest profesjonalny prawnik), ale na pewno jest to droga, która kosztuje najwięcej czasu, nerwów i zdrowia.
Może ktoś z Was miał podobne doświadczenia i chce się podzielić?
A jeśli warto brać adwokata / radcę prawnego, to jak znaleźć dobrego i nie dać się wydoić?
(celowo nie piszę tego na forum prawnym, bo wolę dostać obiektywne opinie, a nie spam od prawników / aplikantów)