Przypadek, który chcę Wam przedstawić jest jak najbardziej autentyczny a dotyczy osoby z mojej rodziny - zdarzenie jest nie takie stare.
Jako, że jest to osoba jeżdżąca po klientach (taki opiekun klienta) wykorzystuje w pracy samochód oklejony wielkimi oznaczeniami firmowymi.
Pewnego razu podjechał na zakupy pod hipermarket z laptopem umieszczonym w torbie znajdującej się w bagażniku tak jak zawsze.
Po czym wrócił po zakupach (10 minut) do samochodu i samochód otwarty (mimo, że wcześniej był zamknięty).
Rzut oka do bagażnika - wszystko jest (na pierwszy rzut oka), cały majdan. Podjeżdża po dom, torba z laptopem w rękę i zdziwienie .... ultrabook? Nie to po prostu samo powietrze - laptop wyparował. No, że jako był pewny, że nie zostawił sprzętu u żadnego klienta to pojechał pod hiperek i do ochrony. Panowie z ochrony wraz policją odtworzyli nagranie gdzie pewna "menda" po trzech minutach od odejściu od samochodu kręciła się przy nim, po czym otworzyła bagażnik i wyłuskała laptopa z torby chowając go pod jakąś szmatę i oddalając się z nim.
Wniosek stąd jeden - masz samochód oznaczony firmowymi "insygniami" to sprzęt noś przy sobie albo zamontuj skrzynkę zintegrowaną z samochodem do przechowywania laptopa ;).