Obrzydliwe zachowanie współpracownika

2

Wiem, że to może bardzo głupi wątek, ale mam problem ze współpracownikiem. Z racji tego, że znajdujemy się w jednym pomieszczeniu i siedzimy nieopodal siebie jest to naprawdę frustrująca sprawa.

Człowiek jest żenująco słaby, a ma większe doświadczenie ode mnie, ale ciągłe podpowiadanie mu to jeszcze pół biedy. Współpracownik co chwile beka, dłubie w nosie, mlaska jak je i ma jakieś tiki odbijania, wciągania zawartości z nosa. Pisząc to robi mi się niedobrze.

Zbieram się na rozmowę z nim, ale co mu powiem "słuchaj nie wierzgaj się tak ?", "zachowuj się ". To praca nie przedszkole. Z drugiej strony wyobrażam sobie przyszłą moją rozmowę o pracę, gdzie osoba rekrutująca zapyta się "Dlaczego Pan odszedł z pracy ?", "Wie Pan współpracownik się obleśnie zachowywał."

Zdaje sobie, że to głupia sprawa, ale jak z takim czymś walczyć. Jeżeli komuś poprawiłem humor postem pozdrawiam :)

0

Raz siedziałem obok takiego, który chyba nie zmieniał skarpetek :D Przejdź się do menegera - on jest od załatwiania takich spraw.

5

Miałem podobnego typa w akademiku tylko że od niego śmierdziało, zastanawialiśmy się z kumplem jak można wyjść spod prysznica z tłustymi włosami do tego ciągle chodził w tym samym ubraniu. Postanowiliśmy zrobić mu prezent kupiliśmy proszek do prania, mydło oraz szampon wszystko zapakowaliśmy w ładna torebkę i mu wręczyliśmy. Po dwóch dniach już go nie było.

0

Daj spokój, mlaskanie, czy dłubanie w nosie nikomu nie zaszkodziło :D Grunt, że nie śmierdzi. A bekanie... przecież to naturalny odruch organizmu :) Po prostu rób swoje.

0

Po kolejnej porcji dłubania w nosie, życz mu smacznego może się speszy i przestanie

0

ja miałem obok kolesia co chodził w jednym swetrze, nie ważne lato, zima, jesień, wiosna, jeden i ten sam sweter non stop :)

3

mysle ze azjaci prowadza w takich konkurencjach ;) z zycia wziete (moze przesadzone bo wrazliwa jestem):

  • kolesie co siedza kolo mnie dosc czesto jedza kluski w pracy i je wciagaja tak bardzo glosno (+ bekaja co jakis czas podczas jedzenia, i to tak 'mokro' brzmi ze nie wiem czy czasem nie przedluzaja sobie przyjemnosci jedzenia)
  • (to praktycznie wylacznie w chinach, czasem tez w hong kongu) wielu wspolpracownikow (lacznie z kobietami) pluka usta herbata i potem wypluwa ja do zlewu (a czasem do kosza). czasem tez sie odflegmiaja, tak chamsko glosno
  • w jednym teamie qa mial jakas chyba chorobe ukladu pokarmowego bo co pare minut bekal, sluchawki uratowaly mnie od nerwicy
  • koles co siedzial kolo mnie na stazu dlubal w nosie i zjadal kozy, jak na niego spogladalam to udawal ze sie drapie po brodzie i mysli, pozniej mu dalam negatywna opinie z ogolnego wrazenia, chociaz tyle satysfakcji za stracone nerwy
  • (tylko chiny) siedza w kiblu to nie zamykaja drzwi i w najlepsze sobie dyskutuja podczas srania
7
katelx napisał(a):
  • (tylko chiny) siedza w kiblu to nie zamykaja drzwi i w najlepsze sobie dyskutuja podczas srania

Proszę jaka oszczędność czasu - można zrobić co trzeba i jeszcze odwalić rozmowę techniczną albo społeczną od razu.

0

Z racji tego, że znajdujemy się w jednym pomieszczeniu i siedzimy nieopodal siebie jest to naprawdę frustrująca sprawa.

Kurczę.. to poproś szefa żeby was rozsadził...

Najlepiej tak by nie wyglądało na celowe rozsadzanie, ale czymś umotywowane (zmianą projektu, czy coś).

3

Ksiądz z wodą święconą powinien pomóc;

A tak na poważnie - ogarnij się @a.dudek76, albo weźmiesz sprawy w swoje ręce i załatwisz sprawę jak mężczyzna, albo do końca życia będziesz się użerał z ludźmi, przymykając na wszystko oko; Albo zakładał wątki na forach, robiąc z siebie ofiarę.

0

bardzo ci współczuje taki współpracownik to jakaś massakra, moim zdaniem powinieneś poinformować swojego pracodawce, o tym incydencie

0

Zupełnie jakbyś pewnego Piotra opisywał. Gość mlaskał, bekał, dłubał w nosie, a nawet pierdnął kilka razy i do tego był zajebiście pewny siebie - typ co zawsze ma ripostę gotową. Jakże ja się cieszyłem, że za 2tygodnie miał odejść, a tylko projekty po nim miałem przejąć, bo z taką osobą biurko obok to bym nie wytrzymał.

0

Też mam takiego współpracownika. Wiem jak to irytuje, no i głupio powiedzieć mu o tym. Zawsze możesz zacząć zachowywać się tak jak on. Gorzej jak on Tobie wtedy powie wprost "Przestań zachowywać się jak świnia!". To by dopiero było :D

1

Kurde, a ja się zastanawiałem czy moja mimowolna maniera zabawy z włosami gdy jestem mocno zamyślony nie turbuje współpracowników.

(edit)
Jako, że pojawiły się pewne niedopowiedzenia - chodzi o moje włosy na mojej głowie :D i zabawy w stylu przeczesywanie czy "kręcenie loka".

0

Spróbuj z nim pogadać. A jeżeli nie pomoże, to pogadaj z pracodawcą - jemu też zależy na tym, żeby twoja praca była efektywna.

0

wyjdz z domu, idz miedzy ludzi...ja osobiscie mialbym w dupie to ze tobie to przeszkadza :-)

0

lepiej, żeby ktoś inny zwrócił mu uwagę, bo będzie na ciebie i wojna murowana

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1