Co jest przyczyną takiego zachowania?

0

Przez ostatni rok, może półtora roku co pewien czas odczuwam dziwne zachowanie, którego fundamentem zapewne jest całe dzieciństwo. Jestem znudzony, przemęczony i brakuje mi siły do życia, czasami odczuwam wielki smutek, potrafię się rozpłakać gdzie na drugi dzień jest wszystko dobrze i uczucie przechodzi. Sporo czasu spędzam przy komputerze robiąc bezproduktywne rzeczy typu przeglądanie głupich obrazków i filmików, nie mam na nic ochoty, nie czytam w sieci nic a jak już to bardzo powierzchownie, nie chce mi się grać, nie chce mi się uczyć (a za rok matura) Mam problemy z nauką przez co szybko się poddaję i zgarniam coraz to gorsze oceny, stoję w miejscu, bo niczego nowego nie potrafię się nauczyć. Nie potrafię się uczyć bo odczuwam wewnętrzną pustkę w głowie tak jakby mój mózg się zlasował przez godzinny spędzone przed komputerem.
Nie widzę sensu w życiu, nie mam zainteresowań. W szkole od początku roku przesiaduję sam, nie mam ochoty z nikim przebywać, a z kolegami pogadam co najwyżej o szkolnych sprawach. Nie widzę potrzeby w nawiązywaniu kontaktów wiem że jestem introwertykiem i mi to nie przeszkadza, lubię samotność ale to chyba lekka przesada. Z drugiej strony nie mam o czym rozmawiać z ludźmi a granie w gry czy gadanie o tym kiedy melanż lub "ja przeczytałem wiedźmina bla bla" strasznie mnie męczy. Żyję z dnia na dzień, wegetuję.

Co się ze mną dzieje?

1

depresja, idź do psychologa

0

Zgadzam się. Idź do psychologa. Poważnie.

1

Zacznij chodzić na siłownię i ćwiczyć na każdym treningu wszystkie duże partie mięśniowe wyłącznie wolnymi ciężarami.
Trening typowo na masę(5 serii 10~15 powtórzeń).
Najlepiej idź z kimś, żeby cię zmotywował po pierwszym treningu(bo wszystkie duże mieśnie będą boleć) żeby przyjść na następny.

W ten sposób szybko podniesiesz poziom m.in. testosteronu w organizmie a to się w prost przekłada na samopoczucie, pewność siebie, logiczne myślenie itd.

Dopiero jakby to po miesiącu(2~3 razy w tygodniu, ale na poważnie bez udawania) nie pomogło to można iść do psychologa(ale i tak lepiej najpierw zrobić badania krwi).
Jak ktoś się nauczy używać młotka to wszysko co widzi przypomina mu gwoździe i z psychologami też tak jest więc zanim zdasz się na niego to sprawdź czy problem leży po tej stronie.

Psycholodzy potrafią być świetni i robić "cuda", ale jak problem jest gdzie indziej to nawet najlepszy psycholog nie pomoże.

0

Ja również polecam sport, ale osobiście wole rower lub górskie wycieczki, nie siłownię.
Olej testosteron, produkuj endorfiny :D

0

Tak więc, mam nieraz podobnie - ogólnie polecam bieganie, chyba najlepsza forma pozbycia się depresji - nawet czytałem gdzieś że w różnych klinikach właśnie tak radzą sobie z depresją - i z własnego doświadczenia powiem ci że działa, nie ma jak to pobiegać godzinę o 6 rano, najlepiej bez muzyki w ciszy, od razu znajduje się czas na przemyślenia itp. .
Co do nauki/programowania - fundament to samodyscyplina i posiadanie jakiegoś celu, nie ma że ci się nie chce - robisz i tyle.

0

Czy jest sens iść do psychologa i co mi powie? Weź tabletki i próbuj być szczęśliwy?
Może sport oraz ograniczenie komputera i internetu poprawi sytuację? Wiem że to może zabrzmieć dziwnie ale wy#$bane mam na ludzi, nigdy nie miałem przyjaciela, bratniej duszy z kim mógłbym porozmawiać na każdy temat. Nigdy nie odnalazłem osoby z którą mógłbym nazwać przyjacielem. Przeszkadza mi brak zapału, zainteresowań, energii, którą posiadają ludzie wokół mnie. Nie wiem nawet co chcę robić po technikum. Wiem jedno jak nic nie zrobię to skończę marnie ale ja to tylko wiem i nie robi to na mnie wrażenia. Ile ja już się naoglądałem motywacyjnych filmików, prostych trików jak zmienić swoje życie. Co z tego że wiem skoro nie działają na mnie motywacyjnie.
Dzięki za odpowiedzi chłopaki. Chociaż wy żyjecie.

0

Idź na siłownie i trenuj: 4x 5-6 napinacze prostowników grzbietu, 4x2 wąskie pompki symetryczne do tułowia, 4x2 przysiady proste, przysiad prostopadły do ramion synchroniczny z wypadami kończyn do boku, krzyżowanie nóg na leżąco 30 sekund i asymetrycznie 30 sekund, 10x 2 części równobocznych wypadów ramion z ciężarkami 4kg, streching: napinanie zgiętych wcześniej obciążeniami mięśni, które były synchronicznie wykorzystywane.

0

Czy jest sens iść do psychologa i co mi powie? Weź tabletki i próbuj być szczęśliwy?

Depresja jest chorobą. Musisz to zrozumieć. Powinieneś skonsultować się z lekarzem. Jeżeli jesteś chory, to powinieneś się leczyć. Jeżeli nie zrobisz czegoś, to wiesz jak to się skończy? Zmarnujesz życie nie tylko sobie, ale też maszyniście pewnego pociągu.

1

Nic specjalnego się z tobą nie dzieje. Mam tak od jakichś siedmiu lat - ot, życie.

Zaś odnośnie pytania o rolę psychologa/terapeuty - dobry specjalista w tej dziedzinie nie poklepie cię po plecach i przypisze tabletek (swoją drogą, od tabsów to jest już psychiatra), a zamiast tego pomoże zgłębić własną psychikę. Przeanalizować własne uczucia (czy umiesz je w ogóle nazwać?), które są przyjemne, które nie (czy umiesz w ogóle rozróżnić?); skąd się biorą, co wpływa na ich intensywność, jaki mają skutek.

Jeżeli faktycznie chcesz coś zmienić w swoim życiu, polecam jednak się przełamać i wybrać się na wizytę. Możesz się zdziwić, jak bardzo obce i nieznane są ci twoje własne uczucia. Zrozumienie ich znacznie pomaga w życiu. Może i nie staniesz się od razu szczęśliwszy, ale dla mnie plus z paru miesięcy wizyt jest taki, że jestem w stanie lepiej zidentyfikować źródła emocji oraz ich wpływ na moje funkcjonowanie - a przez to, usuwać z życia i otoczenia elementy niedobrze wpływające na produktywność. Nie produkuje to szczęścia samo z siebie, ale pomaga w ten sposób, że rzadziej zawalam terminy et cetera = rzadziej mam wyrzuty i żal do siebie.

2

Skoro piszesz o tym na forum dla programistów, to zgaduję że programowanie cię jednak jakoś interesuje (albo do listy stereotypów o naszym zawodzie doszła jeszcze ciągła depresja). Ja z różnie klasyfikowanymi zaburzeniami osobowości męczę się od lat i o ile nie ma zastępstwa dla porządnego terapeuty, to są środki tymczasowe które mogą ci pomóc w jakimkolwiek stopniu funkcjonować. Zauważyłem że u mnie obijanie się tylko pogarszało samopoczucie i wywoływało poczucie winy i faktycznie, gdy zacząłem coś robić stopniowo odzyskiwałem władzę nad sobą. Choćby była to jedna pompka dziennie, jedna linijka kodu czy jedna strona książki, nie można pozwolić by przez cały dzień nie zrobić niczego w kierunku spełnienia swoich celów albo marzeń. Świata od tego nie zwojujesz, ale nie da się przebiec maratonu jeśli dostajesz zadyszki od wejścia na drugie piętro. Znajdź cel tak łatwy żebyś nie miał żadnej wymówki i zrób z niego swój codzienny nawyk. Siła woli to zasób bardzo ograniczony, a depresja potrafi go wyczerpać bardziej niż najcięższa praca.

2

ludzie są teraz słabi psychicznie, zasłaniają się za jakimiś gadżetami i agresją, a tak naprawdę są zagubieni, widzę to na każdym kroku

0
Złoty Kaczor napisał(a):

Czy jest sens iść do psychologa i co mi powie? Weź tabletki i próbuj być szczęśliwy?

Pójdź, to się dowiesz, co powie. Od tego są psychologowie - żeby porozmawiać o problemach.
Tabletek Ci nie przepisze, bo nie jest lekarzem, o to się nie martw.

0

Zmarnujesz życie nie tylko sobie, ale też maszyniście pewnego pociągu.

Nie ma chyba maszynisty który w swojej karierze by kogoś nie zabił. Może brzmi to brutalnie, ale taka jest prawda. Pierwszy raz może być traumatyczny, ale kolejne są już czymś normalnym. Także na pewno nie zmarnuje to mu życia. W końcu w takiej sytuacji od maszynisty nic nie zależy. Pociąg w miejscu się nie zatrzyma

1

Przede wszystkim odstaw komputer, telewizor i rusz dupę z domu.
Wejdź na jakąś górę, potem na kolejne, zmęcz się na siłowni, zrób kilkadziesiąt km na rowerze, pograj w piłkę, namów kogoś i pograjcie razem w bilard albo kręgle, weź udział w spływie kajakowym, naucz się grać na gitarze, zostań wolontariuszem i pomagaj w schronisku dla zwierząt, naucz się jeździć tyłem na rowerze...
Wysiłek fizyczny niemal zawsze pomaga na górki i dołki (endorfiny), poprawia kondycję, ułatwia zaśnięcie pod koniec dnia. Zmiana środowiska ułatwia wyrwanie się z błędnego koła. Konsultacja z psychologiem umożliwi uzyskanie profesjonalnej porady odnośnie tego, co zmienić w swoim życiu, żeby wyjść na prostą.

Ale to nie jest tak, że raptem przyjdzie oświecenie i będzie pięknie. Wykorzystaj dobry dzień, żeby umówić się ze znajomymi na jakiś weekendowy wypad np. w najbliższe góry, a potem bądź konsekwentny i jedź. I tak kolejna góra, kolejna czynność co weekend. A w ciągu tygodnia odstaw komputer i tv, to straszne pożeracze czasu i zamulacze, zamiast nich idź na spacer albo poucz się czegoś (gitara, fotografia, ...), jakaś planszówka ze znajomymi, dobra książka z gorącą herbatą albo mrożoną kawą (książki nie jedz). Wykorzystaj kolejny dobry dzień i zrób sobie listę ciekawych zadań na najbliższy tydzień (tylko realnych, żeby się nie zniechęcić), a potem niezależnie od nastroju wykonuj je. Po kilku tygodniach będzie lepiej.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1