Przez ostatni rok, może półtora roku co pewien czas odczuwam dziwne zachowanie, którego fundamentem zapewne jest całe dzieciństwo. Jestem znudzony, przemęczony i brakuje mi siły do życia, czasami odczuwam wielki smutek, potrafię się rozpłakać gdzie na drugi dzień jest wszystko dobrze i uczucie przechodzi. Sporo czasu spędzam przy komputerze robiąc bezproduktywne rzeczy typu przeglądanie głupich obrazków i filmików, nie mam na nic ochoty, nie czytam w sieci nic a jak już to bardzo powierzchownie, nie chce mi się grać, nie chce mi się uczyć (a za rok matura) Mam problemy z nauką przez co szybko się poddaję i zgarniam coraz to gorsze oceny, stoję w miejscu, bo niczego nowego nie potrafię się nauczyć. Nie potrafię się uczyć bo odczuwam wewnętrzną pustkę w głowie tak jakby mój mózg się zlasował przez godzinny spędzone przed komputerem.
Nie widzę sensu w życiu, nie mam zainteresowań. W szkole od początku roku przesiaduję sam, nie mam ochoty z nikim przebywać, a z kolegami pogadam co najwyżej o szkolnych sprawach. Nie widzę potrzeby w nawiązywaniu kontaktów wiem że jestem introwertykiem i mi to nie przeszkadza, lubię samotność ale to chyba lekka przesada. Z drugiej strony nie mam o czym rozmawiać z ludźmi a granie w gry czy gadanie o tym kiedy melanż lub "ja przeczytałem wiedźmina bla bla" strasznie mnie męczy. Żyję z dnia na dzień, wegetuję.
Co się ze mną dzieje?