Napisałeś, że "pokorę trzeba mieć" o chłopaku, który zarabia 3,5k. To co powiesz temu tu zarabiającym 1,5k? **
To już wyjaśniłem w swoich poprzednim poście w kontekście wątku o minimum cenienia się w przykładzie z Hydraulikiem który przepycha kibel za 500 zł. Generalnie jakby miał podsumować, to po prostu temu koledze który w pisząc w Javie zarabia 1,5k po prostu zaproponowałbym znalezienie lepszej pracy, chyba że jest aż taki non-skill no to cóż, zostają fundacje charytatywne, lub dorabianie sobie np w handlu tanimi towarami z Chin, w sumie moja siostra kiedyś tak nieźle zarabiała na jakichś kolczykach, też po studiach a robi w Galerii za sprzedawce. O ile kobieta ma łatwiej bo zawsze może dokleić się do bogatego męża o tyle do biednego mężczyzny żadna kobieta się nie chce kleić.
Programista ma żonę lub męża, ma dzieci, i ci ludzie niekoniecznie muszą pracować w IT.
Samotność programisty
sonda z powyższego linku wskazuje, że z tym bywa różnie bo wynika z niej że jest prawie 1:1 (co mnie nie dziwi szczególnie w przypadku informatyków)
A to czy ma żonę, dzieci to raczej jego sprawa, z tego co mi ogólnie wiadomo wiele ludzi obecnie niezależnie od branży siedzi na garnku nawet do 35 roku życia, po to jest rodzina by sobie pomagać, a to czy utrzymamy rodzinę to kwestia naszej przewidywalności jak ktoś narobi 5 dzieciaków przy niskim stanie dobrobytu no to niech się nie dziwi.
Zresztą mamy ostatnimi czasy sporo bezdzietnych rozwodów to nie jest tak tragicznie, co nie znaczy, że nie należy pamiętać o tych którzy te dzieci mają - no właśnie, ale to ich dzieci. Dzieciaka łatwo spłodzić trudniej utrzymać, a jak komuś za bardzo "psisiol" lata na lewo i prawo , no to cóż ja poradzę..
Mój mąż chciał się spełniać w branży wideo - wiesz, ile jest studiów filmowych w ogóle w Polsce? Podpowiem, że niewiele.
A no widzisz człowiek uczy się pół życia by drugą połowę życia przepracować w innym zawodzie - owszem jest to frustrujące.
Niekiedy z perspektywy czasu zastanawiam się po co ja w ogóle na studia wpompowałem tyle kasy, dziś wiem że nie było to tego warte - bo na własną rękę nauczyłem się dużo więcej, no ale cóż papier trzeba mieć by dla innych nie być głupim - dobrze, że to powoli się zmienia.
Co do wideo twojego męża
Jak mówi to słynne powiedzenie "Warto robić co się lubi i zarabiać na tym" no tak warto, tylko nie zawsze to co się lubi jest rentowne, wiele ludzi lubi drapać się po jajach ale mało kto jest skory za to zapłacić (oczywiście to nie jest sugestia skierowana do twojego męża, tylko mówię ogólnie).
Oczywiście różne są drogi do dobrobytu. Można się dokształcać, można poczekać 20 lat na doświadczenie (w międzyczasie stosować pokorę)
Nie myl pokory z biernością w działaniu, odnoszę wrażenie, że jesteś konformistką czyli twoja charakterologia myślenia oparta jest na tym by mieć jak najlepiej tu i teraz bez przejmowania się przyszłością i wyciągania DALEKOIDĄCYCH konsekwencji ze swoich kroków życiowych.
Ludzie emigrują jednak raczej do tych krajów, gdzie bilans jest na plus. Nierzadko mocno na plus.
No właśnie i to jest paradoks, bo pula dobrobytu jest ograniczona nie tyle prawem rynku co ogólną sytuacją geopolityczną.
Jeżeli ostatnimi czasy był taki szał macicy na wyjazd np do UK to owszem na początku pierwsi emigrancki z PL mieli elegancko, stopniowo to się pogarszało, to że ktoś sobie gdzieś tam wyjdzie to jedno a czy państwo zapewni mu mieszkanie które nie będzie wyglądało jak chlew to drugie - bo o ile ludzie myślą o pieniądzach to do głowy im nie przyjdzie że w danym kraju może być problem z lokum mieszkalnym.
Ktoś wyjedzie sobie do jakiejś tam pracy powiedzmy na budowie bo dostanie te 13 funtów/h to się cieszy, bo sobie pomnoży razy 5 i uroi mu się że diamentami mu płacą.
A to że polaków w niektórych części świata w ogóle się nie szanuje i przez nacjonalistyczne poglądy pracodawców którzy dbają o rdzennych pracowników swojego gruntu czystej krwi obywateli, to już może im się nie spodobać.
Przykład polacy w Holandii upchani w "magazynach" t.j pokój o metrażu psiej budy gdzie kiszą się w 4 osoby bo tak oszukał ich nieuczciwy pracodawca Holenderski, poczytaj sobie o tym przykładów masz mnóstwo.
Osoby z wyższej półki branżowej jak np my tego nigdy nie odczują, ale Ci tzw ludzie prości z których często niestety robi się prostaków taki żywot muszą znosić i walczyć w sądach o swoje prawa
, a do tego nie mają możliwości czekać X lat (np. nie są na utrzymaniu mamusi), emigracja wydaje się bardzo sensownym rozwiązaniem.
Powyżej celowo napisałem, iż uważam że jesteś konformistyczną osobą po to bym mógł się teraz do tego głębiej odnieść.
Zgadzam się z tą wypowiedzią ale zobacz gdzie tu jest haczyk na dłuższą metę.
Zjawisko zdrowej komórki społecznej zwaną rodzina w każdym cywilizowanym kraju oparte było kiedyś na spójności rodziny, przymus emigrowania niekiedy podyktowany lekkomyślnością gdyż niektórzy wmawiają sobie, że w Polsce nie ma pracy itd co jest oczywiście bzdurą, przy kiepskiej sytuacji rodziny jako całości, bo zauważ iż zazwyczaj jest tak, że dzieci z bogatszej albo przynajmniej ze średniej klasy społecznej kończą studia, a te biedniejsze nie mają na to szans co widzę nie rzadko na przykładzie swoich znajomych, nie idą na studia nie dlatego że nie są inteligentni tylko dlatego, że brakuje im pieniędzy.
Jeśli ów osoby zmuszone są wyjechać tak jak napisałaś to muszą jednocześnie zostawić niezbyt dobrze rokującą materialnie rodzinę. Nie rzadko jest tak, że ktoś ma schorowanych już starszych rodziców i musi wyjechać, no więc kto się tymi rodzicami zajmie? oczywiście nikt, albo państwo na koszt podatnika t.j mnie i Ciebie bo zostajemy w polsce, innymi słowy obce dzieci łożą na cudzych rodziców.
Osoby które wyjeżdżają bo chcą się nachapać pare groszy więcej niż tu dostaną na polskim gruncie odpowiedzialni są za to, że w PL jest coraz gorzej i przez egoistyczne przesłanki zazwyczaj zupełnie nieświadomie wyjeżdżają.
Podam Ci taki przykład byś zrozumiała to jeszcze lepiej.
Wyobraź sobie, że w tej chwili mamy wojnę np Polska vs Wielka Brytania nie mając armii bo mamy rzekomo 120 tyś żołnierze choć to bzdura bo oni wliczają nawet tych od biurowych realnie jest około 30 tyś w tym 6 tyś na misjach.
No i do czego zmierzam Polacy mieszkający za granicą łożą na brytyjskie PKB i sporo wyrabiają bo jak już ktoś wyjezdza to głównie specjaliści w pierwszej kolejności którzy wyrabiają całkiem przyzwoity odsetek PKB.
Następnie hipotetycznie dochodzi do tej wojny i ją przegrywamy z automatu bo Polacy wyrabiali PKB na armie Brytyjską która się dozbrajała przez naszych polskich "murzynów" to troszkę tak jakby Polacy sami niszczyli swój naród z takim podejściem.
Po to był ten przykład by to uzasadnić, dlatego jestem patriotą i nie interesuje mnie że gdzieś tam zarobi trochę więcej.
Królowa Wielkiej Brytanii nie zapraszała polaków do uk sami przyjechali, powód leży w polskim systemie jako całości za wysokie podatki przede wszystkim dochodowe przez które firmy nie powstają, bo pracodawca musi płacić za pracownika 2400zł w momencie gdyby tego podatku nie było mógłby zatrudnić dwóch bezrobocie w Polsce jest w miare niskie sztucznie się je podwyższa a poza tym wlicza się nierobów i zasiłkowców . Musimy swobodnie czekać aż Unia się rozleci. Demokracje w historii stanowią zaledwie 0,2% potem wraca jakaś uczciwa dyktatura który obniża podatki, nie wiem kiedy to nastąpi z reguły takie zjawisko poprzedza wojna. To co się działo z grecja będzie działo się też z innymi państwami, to kwestia czasu chyba że Unia się rozleci i będzie powrót do nacjonalizmu. Sytuacja w Grecji jest analogiczna do tej z lat 80 w PL, to pociągnie kolejne zadłużone państwa.
Masz bardzo statyczne myślenie jak widzisz obrazek a na nim samochód który jedzie 200 km/h i obok drzewo, to nadal widzisz samochód a ja widzę już wrak samochodu. Uwierz mi że Ci co wyjechali w drugiej turze wrócą Farage już tam trąbił, że utnie przywileje emigrantom brytyjskim bo UK ma poważne problemy. Lepiej jak w Państwie jest więcej ludzi niż mniej wtedy zwiększa się popyt, a jak ludzie będą masowo wyjeżdżać gdzie jest "lepiej" to się przeliczą bo lepiej to czasami trwa rok, dwa potem jest regres, a jak kupi się już za granicą mieszkanie itd a nie daj boże weźmie kredyt no to jest się ugotowanym.
Teraz to wszystko się jakoś trzyma bo ciągle dodrukowują banknoty.
np zadłużenie emerytalne rośnie nie dlatego, że mamy wywrót demograficzny ale m.in dlatego że pracowici ludzie uciekają.
Umowa emerytalna nie działa w PL jak w USA bo w Polsce jest to umowa między pokoleniowa ten mechanizm działa tylko wtedy
kiedy społeczeństwo szybko się starzeje a mamy dużo ludzi młodych i pracujących, a obecnie jest odwrotnie proporcjonalnie, jedno dziecko łoże na dwoje rodziców jedno swoje i drugie obce (kogoś) bo w tym czasie to dziecko kogoś pracuje za granicą, u nas mamy wyższy wskaźnik eksportu niższy importu więc w dobrach materialnych to też się nie pokrywa.. No już pomijam fakt, że zwykłym politycznym złodziejstwem było przesunięcie tych pieniędzy emerytalnych i rozkradzenie. Najgorsze jest to że ludzie nie rozumieją takiej podstawy że w każdym państwie które należy do Unii europejskiej pieniądze są nieksięgowane, one są tylko zapisem na monitorze palcem na wodzie pisanym. To tylko cyferki...
W Polsce poza tym nie ma tak dużego ogólnego bezrobocia to są sztucznie naciągane słupki..
Jak ktoś się przerejestrowuje to odhacza się w Urzędzie statystycznym, wiadomo że w 33 mln państwem co miesiąc jakaś grupa ludzi zmienia prace i wbijają ich do statystyki jako (bezrobotni) re definiowanie statystyki następuje co 4 miesiące w momencie kiedy oni tylko poszli tam na moment po ubezpieczenie zdrowotne aby państwo je pokryło. Już pomijam fakt tego ile osób robi na czarno i chodzi do urzędów gdzie pozostali tylko płacą na ich ubezpieczenia. Człowiek który uczciwe pracuje płaci grzywnę a kara z tego grzywny jest kierowana do rąk nieroba który udaje bezrobotnego i pracuje na czarno.
PS: Wcześniej w poście pisałaś coś chyba o tym , że pracowałaś w MC Donaldzie za 600 zł nie wiem czemu to skasowałaś Aurelo, ale jak zarabiałaś 600 zł to musiało być w 93 roku bo tyle wtedy była stawka minimalna i jakoś mniej więcej w tym samym czasie powstał w Polsce Mc Donald to by się pokrywało. Aż taki wstyd przyznać się do pracy w MC Donaldzie? że osunęłaś post, no ale przynajmniej teraz wiem, że masz około 40 lat jeśli to była prawda z tym MC Donaldem, więc mając te 40 lat masz trochę inny rozgląda rzeczywistości pewnie pracowałaś w wielu firmach.
ogólny dobrobyt" chociażby w takich pierdołach wygodne krzesło czy umyta toaleta w miejscu pracy.
A co Ty myślisz że ludzie w polskich biurowych pracach nie mają czystego kibla?
Tak może być w fabrykach na produkcji taśmowej, choć wątpie bo każdy zakład ma najęte sprzątaczki i kontrole Sanepidu.
Ewentualnie brudny kibel to możesz znaleźć najwyżej w polskich szkołach chodzą legendy że w toaletach szkolnych kiedyś robiono siku, bo teraz z reguły są tam palarnie, albo ktoś się wysra i nie spuści wody.