Życie bez portali społecznościowych

4

Sporo z was buduję swój internetowy profil, internetową tożsamość i dba o nią jak o jajko: oprócz konta na fb, konto na google+, linkedin, goldenline, stackoverflow (pod imieniem i nazwiskiem). Jest to coraz popularniejsze, ale czy konieczne?
Ja osobiście mam konto tylko na fb, głównie z tej przyczyny, by ktoś nie założył konta pod moim imieniem i nazwiskiem (tzn używam normalnie, ale to mnie powstrzymuje przed skasowaniem - konto oczywiście może i tak ktoś założyć ale łatwiej się mu pod kogoś podszywać gdy ta osoba nie ma konta).
Zastanawiam się nad kierunkiem w jakim idą obecne czasy. Czy uważacie, że niedługo osoba bez jawnych, imiennych profili w internecie będzie bez szans na rynku pracy? Bo w tej chwili już doszło prawie do wykluczenia społecznego takich osób: tzn znajomi umawiają się przez facebooka, tzn piszą np w grupie że się spotykają i tyle. Jeśli chcesz być częścią jakiejś społeczności musisz tego facebooka mieć lub bliską osobę która będzie ci przekazywać takie informacje.
Pomijam już fakt że ludzie spotykając się w rzeczywistości rozmawiają o tym co dzieje się na facebooku, jakie kto zdjęcie wrzucił i kto je polubił. Życie internetowe już zlało się z rzeczywistym, zwłaszcza wśród ludzi nie pracujących w naszej branży. Ludzie prowadzą godzinne konwersacje (co najgorsze, pisząc) mimo że często mieszkają w tym samym mieście a podczas imprez wrzucają statusy, jak świetnie się bawią.
Osobiście mało mi się to podoba, może trochę z faktu że oddala to od siebie ludzi, a ja mimo introwertyzmu, wolę się spotkać niż pisać (jak już siedzieć przy kompie to pracować), ale też dlatego że przeraża mnie, że portale te to już nie jest tylko dodatek do tego co się dzieje w rzeczywistości, ta internetowa rzeczywistość zaczyna stopniowo wygrywać i niespecjalnie komukolwiek zależy, by było inaczej.
Niedawno gdzieś czytałem, że tak naprawdę teraz wszystko toczy się wokół tej naszej internetowej tożsamości, a różne rzeczy robimy po to, by ją pielęgnować (np. niby biegamy dla zdrowia, ale tym co naprawdę nas rusza z fotela to wizja lajków przy naszej trasie z endomondo). Czujemy silną potrzebę zamanifestowania światu, że żyjemy, i to pełną piersią, choć nikogo to naprawdę nie obchodzi prócz nas samych.

0

Zgadza się. Tak jest i tego nie zmienimy. Ja osobiście nie mam FB, mam tylko zawodowe ld i gl.
Wiele rzeczy dzieje się tylko wirtualnie, ale budzi w nas prawdziwe emocje (seriale, filmy, gry, gry MMO). Nawet pieniądze są teraz bardziej wirtualne a gotówka to utrapienie.

Co w tym złego o ile ktoś nie przesadza? Moim zdaniem nic. Gorzej ze wiele osób władców przesadza, wpadając w pułapki przed którymi nie nauczyliśmy się jeszcze jako społeczeństwo bronić bo są nowe i nieznane były jeszcze 10 lat temu.

Aczkolwiek nic też w tym dziwnego. I to też pewnie się nie zmieni, tylko zmieści się ilość osób w to wpadająca. Przykład? Mamy od tysiąc leci alkohol a ciągle mamy alkoholików.

2

Nie mam konta na Facebooku.

Mam na Twitterze, pod bzdurnym nickiem, samo w sobie bezwartościowe - służy do wygodniejszego śledzenia kilku interesujących mnie profili.
Mogę to konto porzucić albo mogą je zablokować to założę sobie inne.
Podobnie na Google+, głównie do komentowania na YouTube. Tak samo nie będę płakał jak coś się z nim stanie.

Wyszedłem z założenia (zwłaszcza przez ostatni rok) że nie będę „budował tożsamości internetowej”. Mam właściwie kilka takich tożsamości, o różnej tematyce.
Nie wiem jaki to ma mieć związek z "szansami na rynku pracy". To nie pracodawcy sprawa, co robię prywatnie.

0

Facebook jest fajny, żeby utrzymać kontakt z starymi znajomymi z którymi nie mamy już bezpośredniego kontaktu, żeby nie było gdybania jak w piosence "nasza klasa". Zawsze można napisać i spytać. Mimo wszystko nie uważam że to obecnie jedyne źródło kontaktu. Ja używam głównie telefonu i ludzie do mnie też raczej dzwonią, bo wiedzą że odpowiedź z facebooka może przyjść za tydzień, a wtedy wieczorne piwo może być niezbyt aktualne. W firmie raczej też idzie mail do ludzi z projektu czy jest to poruszane na przerwie kawowej.

Konto na linkedin ma raczej inne zadanie i służy wyłącznie kreowaniu profilu zawodowego. Oczywiście pracodawcy patrzą też na facebooka i przyznam że mi się to podoba. Jeżeli ktoś pracuje w "student wyższej szkoły melanżu", a CV ma pachnące i skąpane w miodzie, to od razu widać co jest prawdą. Każdy jest jaki jest, a na profilach społecznościowych często pokazuje jaki jest naprawdę. To pozwala oszczędzić koszty i nerwy.

I na koniec, to tylko pewien etap. Teraz właściwie każdy ma telefon komórkowy. Można zadzwonić personalnie do każdego i otrzymać odpowiedź o ile druga osoba nie jest bardzo zajęta. 15 lat temu, telefony mieli nieliczni i zwykle dzwoniło się do domu. Ktoś nie słyszał, albo był w sklepie? To wieczorem można było podejść osobiście. 40 lat temu w ogóle telefon nie był zbyt popularny i chodzenie po ludzi było normą. Także teraz nastał po prostu nowy etap komunikacji i pewnie nie ostatni.

0

Ktoś z was dorzucił link do profilu na 4p do CV? ;D

0

Czy uważacie, że niedługo osoba bez jawnych, imiennych profili w internecie będzie bez szans na rynku pracy?

W zawodzie programisty raczej do tego nie dojdzie, za mało kumatych ludzi.

Bo w tej chwili już doszło prawie do wykluczenia społecznego takich osób: tzn znajomi umawiają się przez facebooka, tzn piszą np w grupie że się spotykają i tyle.

Tak. Posiadacze facebooka po cichu zmawiają się ze sobą, że będą wykluczać tych bez facebooka. Tu raczej chodzi o to, że komunikator fb zastąpił niegdysiejsze GG, czy nawet smsy.

Ja zaproszenie na rekrutację do mojej obecnej pracy dostałem na linkedinie, z pracy jestem zadowolony. Traktuj internet jako narzędzie, @Azarien podał Ci przykład takiego podejścia, nie potrzebujesz przy tym budować jakiejś swojej tożsamości internetowej.

0

Mam konto na facebooku od kilku lat. Najbardziej konto było mi potrzebne i przydatne w trakcie studiów. Mieliśmy pozakładane grupy na facebooku, razem rozwiązywaliśmy testy z e-learningu, wymienialiśmy się materiałami na kolokwia lub egzaminy. Bez aktywnego konta na fb trudno było o takie informacje. Poza uczelnią dzięki jednej z grup fb udało mi się zdobyć dwa stałe (+jedno chwilowe) zlecenia.
Z innych portali to korzystam z google+ i instagram.

0

Za czasów istnienia związku Sowieckiego trzeba było ludzi pałować by Ci oddawali swoje dokumenty tożsamości.
Natomiast w dzisiejszych czasach twórca FB i innych portali społecznościowych jak widać w tej kwestii był lepszym ekspertem od Stalina i nie wysłał żadnego Zomowca toż to genialne, jak nie pałą to facebookiem.

Na portalu typu np NK nie wiem czy to dalej istnieje ale były kiedyś takie pinezki które doczepiało się do zdjęć i dodawało opis.

  • to moja kolezanka [-.-] a to mój kolega Jacek z 4d -> d[o.o]b
    Na FB to samo się robi w innym stylu. Ludzie wypisują jakieś notatki , złote myśli etc etc.
    To ja , to mój pies to ja jak byłam mała.
    To lepsze niż kartoteka policyjna, naiwny user wyręcza służby "porządkowe"
    Jakiś czas temu małolat nie pamiętam miejscowości ale gówniarz 14 lat wrzucił zdjęcie jak popalał sobie zioło za 2 dni była u niego policja, ahh ta młodość szpanerstwa się zachciało.
    Wylewanie swojej prywatności w przestrzeń ogólno-dostępną to intelektualny ekshibicjonizm który można porównać wręcz do zboczenia.
    Jaki jest tego cel? Trudno powiedzieć oprócz celów czysto komunikacyjnych jak dialog ze znajomymi takie portal z punktu widzenia psychologiczne mają również podrzędne znaczenie.

Dziewczynka pryszczata nie ładna retuszuje w Photoshopie swoją twarz niweluje trądzik młodzieńczy wali focie przed lusterm z dzióbkiem tak jak to kiedyś było na serwisie chyba fotka ( pl ) następnie dostaje komentarze ale piękne same dziesiątki i właśnie w taki prymitywny sposób osoby niedojrzałe zakompleksione mające mało kolegów budują sobie poczucie wartości i czują się kimś

Nie widzę żadnego celu poza profilami informacyjnymi, politycznymi , publistycznymi korzystać z facebooka.
Ja do komunikacji mam telefon, gg, facebook mi jest zupełnie zbędny choć mam konto fejkowe w razie jakbym chciał skontaktować się pilnie z kimś do kogo nie ma telefonu.
Często pracodawcy po otrzymaniu CV wstukują sobie na FB nasze imię i nazwisko i próbują dowiedzieć się czegoś o nas a my nieświadomi możemy wrzucić nieodpowiednie zdjęcie np z domówki jak leżeliśmy pijani w wannie i już stracić w oczach będać zupełnie tego nieświadomym kto wdanej chwili nasz podgląda, tak to jest jak ktoś sprzedaje swoją prywatność i przedstawia się na siłe w krzywym zwierciadle wrzucając durne zdjęcia niby śmieszne dla poklasku ogółu. Poziom zdebilowacenia polaków wykładniczo rośnie o ile w pokoleniu moich rodziców połowa to zwykłe przysłowie dziady o tyle to młodsze pokolenie to durnota, nie wiem czy to wynika z braku dojrzałości i tak musi być, że każdy musi się wyszaleć ale najgorzej jest wtedy jak ta zaraza się roznosi a taki m.in facebook jest świetnym nośnikiem prymitywizm który niektórzy chłoną.

Organizacje z ramienia FBI wojsko w USA itd okupują serwerownie FB, przecież liczba prawie miliarda użytkowników FB to potężna baza danych która nie może być prywatna, do tego niekiedy się zdarza choć FB to jest nie potrzebne, że sprzedaje się firmą od marketingu nasze dane osobowe a potem dochodzą do nas durne SMS że wygraliśmy BMW, tworzy się katalogi zachowań użytkownika ustawia się referery na podstronach i tworzy portret psychologiczny profilu użytkownika.
Taki marketingowiec wie, co robisz co lubisz bo w to klikasz "Like it" popycha to tylko ten marketingowy śmietnik do przodu byśmy kupowali coraz to więcej zbędnych rzeczy, prawda stara jak świat że ludziom potrzebny należy stwarzać.
Jak kiedys nie było komórke to matki wypuszczały na podwórki dzieci , a dzisiaj niektóre matki mówią tak nie puszcze Cię jak nie wezmiesz telefonu bo nie bd wiedziała gdzie jesteś i histeryzuje, no ale jak nie było telefonu to sobie jakoś radziła a teraz bez telefonu nagle nie może sobie radzić. Nie wiem w jaką strone to pójdzie ale zawsze byłem anty-cyfronem ludzie przez FB stają się aspołeczni i cwani bo są anonimowi , tzn pozornie anonimowi bo jak ktoś zakłada kominiarke to bez skrupułów może zdjąć majtki na środku ulicy bo nikt nie widzi jego twarzy i zanika identyfikacja własnej tożsamości w momencie zakładania kominiarki, tak samo jest z anonimowością w internecie i m.in FB.
Posty z bluzgami bo na real być może w pysk by dostał i by nigdy nie odważył się tak kogoś obrażać celowo i chamsko, głupota śmietnik czemu to służy jak nie zarazie ogłupiającej kolejne i tak pokierowane na stary pokolenie.

FB też ma dobre strony no ale to tylko dla rozsądnych ludzi, jakieś profile informacyjne , czy coś w rodzaju blogów fanpagów tematycznych to ma sens ale wszysttko ma dwie strony medalu

0

@Bendnarecki
Proszę, naucz się stawiać przecinków, bo bardzo ciężko się ciebie czyta.

0
Wybitny Mleczarz napisał(a):

@Bendnarecki
Proszę, naucz się stawiać przecinków, bo bardzo ciężko się ciebie czyta.

Wiem wiem olewam interpunkcje czasem pisze na telefonie a aż taki pracowity to nie jestem by stawiać przecinki tym bardziej że mam ujową kalibracje ekranu. Sorry man następnym razem zwrócę na to uwagę przy dłuższej wypowiedzi.

0

Sorry, ale co to za życie bez selfika, sweet foci z dzióbkiem? Mężczyźni dzięki fejsbuczkowi mogą pompować swoje ego, zbierając lajki i komentarze od napalonych fanek.

user image

0

z wymienionych poza linkedin nie uzywam zadnego, gdy wyszukam swoje imie i nazwisko w google to tylko ten profil sie znajduje :)
kiedys zalozylam sobie konto na fb, po przyjeciu ok 15 znajomych bardzo mnie to zmeczylo i je skasowalam. czasem maz czyta mi jakies newsy od znajomych typu 'depresja (...)' albo pokazuje fotki 'takie tam z zaskoczenia' :)
z garstka znajomych od czasu do czasu pisze maile/gadam przez telefon gdy sa za daleko zeby sie z nimi spotkac.

2

Mam jedną znajomą, która nie ma facebooka i nie używa internetów. Umówiłem się z nią, że przenocuję ją jak będzie miała weekendowy zjazd na studiach za dwa tygodnie. Przyszedł ten weekend, radośnie wyruszyłem sobie autem w góry i po drodze sobie o niej przypomniałem. Szybki telefon by potwierdzić i się zdziwiła tylko, że przecież skoro się umawialiśmy to będzie... no cóż, zawróciłem auto do Poznania.

Jednocześnie dało mi to myślenia jak to IM, facebooki wypaczają nasze relacje z ludźmi, gdyż z dowolną inną osobą przez te 2 tygodnie zamieniłbym kilka wiadomości i był w kontakcie na bieżąco i nie zapomniał o niej.

Teraz taka nie internetowo/smsowa znajomość to teraz chyba naprawdę rzadkość. Macie takich znajomych?

1
katelx napisał(a):

kiedys zalozylam sobie konto na fb, po przyjeciu ok 15 znajomych bardzo mnie to zmeczylo

Rasowy introwertyk XD XD XD

user image

0
katelx napisał(a):

z wymienionych poza linkedin nie uzywam zadnego, gdy wyszukam swoje imie i nazwisko w google to tylko ten profil sie znajduje :)
kiedys zalozylam sobie konto na fb, po przyjeciu ok 15 znajomych bardzo mnie to zmeczylo i je skasowalam. czasem maz czyta mi jakies newsy od znajomych typu 'depresja (...)' albo pokazuje fotki 'takie tam z zaskoczenia' :)
z garstka znajomych od czasu do czasu pisze maile/gadam przez telefon gdy sa za daleko zeby sie z nimi spotkac.

Niektórzy mają 1000 znajomych na FB a na real mają tylko psa.

Rasowy introwertyk XD XD XD

W tym outficie można byłoby robić za hydrant

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1