Cześć. Co człowiek to inna, ciekawa historia. Jeśli ktoś będzie chciał się podzielić swoją przygodą, chętnie przeczytam!
Ja co prawda nie powiem wam nic stricte związanego z programowaniem, bo... Zresztą, sami przeczytajcie. Mam 18 lat, na co dzień chodzę do zwykłego, szarego i upadającego już liceum. Nasza klasa jest ostatnią, dyrekcja o nas walczyła bo mieliśmy ogólnie wylecieć z hukiem i szukać zastępczej szkoły, no ale się udało. Moja szkoła była swego czasu prestiżowa, ale z roku na rok stawała się coraz bardziej zadłużona aż nabór został zamknięty a niedługo zamkną cały budynek. I tak sobie tutaj się "uczę", w małym miasteczku.
Programowaniem jako tako nigdy się nie interesowałem. Kiedyś jak gówniarz tworzyłem strony w jakimś Adobe WebSite Builder, czy jakkolwiek to się wtedy nazywało. To była moja jedyna styczność z "tworzeniem".
Tydzień przed zakończeniem wakacji trafiłem na kurs Javy. Od tamtej pory jakoś tak mnie wciągnęło, że choć mało rozumiem to ciągnie mnie do tego, taki mój magnes. Chcę wiedzieć więcej i więcej. To tak jak z dobrym serialem. Obejrzysz jeden odcinek, drugi - potem się wciągasz i nie możesz odejść od ekranu.
W szkole nigdy nie miałem zapału do nauki, dlatego to dla mnie coś nowego. Wstyd mówić, ale byłem takim leniem że nawet zeszytów nie prowadziłem - a jestem w trzeciej liceum. Co nie znaczy, że jestem przez to jakimś tumanem. Tak czy inaczej, ten cały kurs Java przestawił mi korbkę w głowie, od tamtej pory spędzam czas tylko przy książkach z matematyki, czytam poradniki języka Javy, szlifuje angielski. Nauka zaczęła sprawiać mi przyjemność. Teraz moim celem jest zdanie matury a później studia. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący i Wszyscy Święci!
Troszkę tego wyszło, pogrubiłem takie najważniejsze informacje, w razie jakby ktoś był leniwy:D
Czekam na wasze historie!