Majątkowe prawa autorskie - po raz enty prośba o zrozumienie zapisu.

0

Witam,
temat wałkowany kilka razy, ale zawsze problem czymś się różnił, mój jest następujący:
Mam do zrobienia pewien program. Do tego programu powstaje umowa o dzieło z zapisem "Po opłaceniu wynagrodzenia wszelkie majątkowe prawa autorskie przechodzą na rzecz Zamawiającego".
Niby wszystko jasne - Zleceniodawca zapłaci za program to go dostaje i może z nim robić co tylko chce - nawet sprzedawać dalej.

Jednak w umowie nie ma ani słowa o 'kodzie źródłowym'.
Pytanie brzmi czy kod zostaje u mnie czy przechodzi na Zleceniodawce oraz drugie pytanie Jeśli kod zostaje moją właśnością (jak przyspuszczam) To czy mogę go używać i kompilować programy do dalszej odsprzedaży (w tej samej postaci lub zmienionej-tak aby były inne od programu pierwotnego).
Podkreślam chodzi o autorskie prawa majątkowe.

0
  1. Jesteś pewien że w wykazie "produktów" nie jest wyszczególnione że chcą też źródła? Tak czy siak na pewno chcą ;]
  2. Nie, nie możesz, bo to jest właśnie to autorskie prawo majątkowe którego się zrzekasz. Przynajmniej teoretycznie, bo ktoś by cię musiał na tym "nakryć".
0

Nie ma w umowie słowa o kodzie źródłowym jest tylko umowa o wykonanie dzieła w postaci oprogramowania zgodnego ze specyfikacją XYZ.
Firma nie jest firmą programistyczną - po prostu chcą pewien program, który ułatwi im pracę. Z ich punktu widzenia kod nie byłby raczej potrzebny - przypuszczam że każdy zleceniodawca jak zapłaci to chce dostać wszystko co tylko się da - jednak wiążące jest to co jest w umowie na piśmie.

Stąd uważam że kod zostaje u mnie.

Nie mogę rozumiem kompilowac ponownie programu i odsprzedawać dalej, ale już mogę go przerobić gruntownie i w nowej formie puścić dalej?

Czy dobrze rozumuję?

0
  1. Zauważ że w takim razie nie masz w umowie napisanego że oni chcą "binarkę". A "program" może być interpretowany różnie. Kod źródłowy jak najbardziej może być im potrzebny jeśli będą chcieli coś w tym programie zmienić / poprawić. Mogą to zlecic firmie trzeciej ale muszą mieć źródła.
  2. Teoretycznie nie wolno ci użyć nawet fragmentu z tego kodu. W praktyce ktoś by ci musiał to udowodnić.
0

Właśnie to są wątpliwości, które mnie nurtują.

Według: http://decyzje-it.pl/centrum-wiedzy/inne-klasy/artykuly/kod-zrodlowy-aspekty-prawne.html

Jeśli umowa o przeniesienie praw autorskich do programu milczy w przedmiocie przeniesienia praw do kodu niektórzy prawnicy uznają, że nie dojdzie tutaj do przeniesienia praw do kodu źródłowego a jedynie kodu wynikowego. Przeniesienie praw do kodu źródłowego powinno być bowiem wprost oznaczone w umowie.

Jak wyżej kod to co innego niż binarka.

Rozumiem że jakbym wymusił na Zleceniodawcy zapis 'Przeniesienie praw autorskich majątkwoych z wyłączeniem praw do kodu źródłowego' to sprawy by nie bylo - ale z tym moze byc klopot.

0

Jeśli nie masz odrębnych zapisów w umowie, a sprzedałeś prawa majątkowe do dzieła pt. "Program komputerowy", to sprzedałeś prawa do wszelkich form "wyrażania" tego dzieła.

0

Własnie teoretycznie nie można użyć fragmentów praktyce nie ma na to szans, np webdev i teraz pomyśl o tym czy na każdej stronie firma by projektowała inny system rejestracji/logowania? W życiu. Więc w praktyce prawo odnosi się do całości ale fragmenty mogą iść dalej jak i całe programy byle były inne w odpowiednim stopniu.

0

Sprawa jest bardziej skomplikowana.
Po pierwsze na pewno używasz jakiś bibliotek zewnętrznych. Tu stosuje się licencja danej biblioteki i powinna ona zostać przekazana klientowi.
Po drugie, zwykle dobrze zaprojektowany program może składać się też z twoich bibliotek. Biblioteki mają to do siebie, że mogą być ponownie używane. Nie jet to całość produktu końcowego, mogłeś ją stworzyć wcześniej w ramach innego projektu itd.

Najlepiej przemyśl wszytko dokładnie, następnie wrócić do klienta i wyjaśnij mu te zawiłości.
Ty się uczysz i oni się uczą jak się sprzedaje kupuje oprogramowanie, więc nie powinni robić problemów.

Najprawdopodobniej klient sam nie wie czego chce. Może się okazać, że wcale nie musisz się zrzekać praw majątkowych do całego dzieła.
Najlepiej iść i wszytko omówić i wyjaśnić jakie są zalety i wady różnych rozwiązań dla obu stron.
Im więcej ustalisz za w czasu tym mniej kłopotów i nieporozumień w przyszłości.

Pamiętaj, też o bugach. Dostarczysz produkt i po roku okaże się, że coś nie działa to co wtedy! To też musisz ustalić z klientem.
Czy i jak długo będziesz usuwał błędy w oprogramowaniu, oraz ile takie coś będzie kosztowało.

0

Wg prawa polskiego ty jako autor nie możesz w żaden sposób zrzec się praw autorskich. Oznacza to mniej więcej tyle, że nawet jak odsprzedajesz prawa majątkowe to dalej ty jesteś autorem ale to oni zarabiają na Twojej aplikacji i nie możesz (przynajmniej oficjalnie) używać tego kodu nawet w innych aplikacjach (całe szczęście w Polsce nie można patentować algorytmów jak w USA). Co do samego kodu źródłowego to przechodziłem przez to już kilka razy i jeżeli nie masz w umowie wyraźnie napisane, że zapłata za produkt obejmuje również kod źródłowy to nie masz obowiązku im takiego kodu udostępniać. Tak jak napisał @MarekR22 w kodzie mogą być Twoje autorskie rozwiązania (np algorytmy szyfrujące), których nie masz w obowiązku nikomu udostępniać. Ja ponadto (jeśli klient chce kod źródłowy) stosuję zasadę, że po uiszczeniu zapłaty i przekazaniu kodów źródłowych umywam ręce od wszelkich błędów aplikacji. Innymi słowy od momentu gdy dostaną kod jakakolwiek moja ingerencja w program wymaga dodatkowej zapłaty. W ten sposób masz du..o-chron zabezpieczający cię przed "ich" modyfikacjami Twojego kodu.

0 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 0