Jaki cel bloga?

0

Cześć. Moim celem pisania artykułów na blogu byłoby zwiększenie ilości odwiedzin mojej strony, zebranie jakiejś grupy ludzi, którzy zajmują się tworzeniem stron internetowych i pokazanie mojemu przyszłemu pracodawcy, ewentualnie potencjalnym klientom, że jestem dobrze zaznajomiony i obyty w swojej dziedzinie. Za nim jednak będę się dobrze znał na tym co robię, minie trochę czasu. Tak naprawdę to dopiero zaczynam. Dlatego chciałbym się was zapytać czy pisząc bloga mógłbym zyskać coś jeszcze, co być może pominąłem (o czym po prostu może nie jestem jeszcze świadomy)? Ogólnie mam pomysł na stworzenie swojej strony internetowej, w której znajdzie się głównie moje portfolio oraz artykuły. Zacząłbym na pewno od pisania artykułów edukacyjnych. Czy artykuły edukacyjne byłyby dobrym pomysłem? Czy raczej jeśli napiszę parę artykułów dla żółtodziobów to wpłynie to negatywnie na mój wizerunek? Przykładowy pomysł na artykuł, który wpadł mi do głowy to "Psychologia kolorów i zasady ich dobierania". Co o tym myślicie? W jaki sposób np. mógłbym zwabić na mojego bloga potencjalnych pracodawców?

0

Nie ma sensu zakładać bloga tylko po to, żeby dobrze wypaść w oczach potencjalnego pracodawcy. Pewnie, że blog wygląda fajnie w CV, ale trzeba jeszcze mieć tam wartościowy content - jeśli sądzisz, że jesteś w stanie taki tworzyć to na pewno warto spróbować.

0

To byłby tylko taki dodatek do mojego CV. Oprócz stron które zawarte będą w portfolio, będzie też moja własna strona, w której pracodawca być może dowie się o mnie więcej niż w CV ale głównie taki blog i cała strona mogłyby w przyszłości posłużyć jako pewien sposób na zdobywanie nowych klientów jeżeli miałbym działać jako freelancer. Może za parę lat nauczę się tworzyć jakieś aplikacje i moja oferta dla potencjalnych klientów będzie nieco szersza. Tak czy siak wrzucę na tej stronie swoje portfolio, więc taki blog dobrze by to uzupełniał.

0

Jak już poprzednik powiedział opłaca się jeśli zamierzasz umieszczać tam treści na przyzwoitym poziomie. Poza tym powtórzysz i lepiej utrwalisz sobie pewne rzeczy.

0

Jeśli wiedza będzie naprawdę fachowa to wydaje mi się że powinno wystarczyć żeby zainteresować klientów czy tam nawet pracodawców. Nawet tutaj na podstawie co niektórych wypowiedzi i to na różne tematy mam wrażenie że są tu prawdziwi zawodowcy. A pracodawcy przecież takich szukają, więc blog tak czy inaczej powinien być tylko jednym z takich sposobów. Trzeba go tylko dobrze wypromować a to już inna sprawa.

0

Zastanawiam się tylko, czy pracodawca miałby czas i chęci na czytanie bloga, skoro często nie jest w stanie nawet CV przeczytać przed rozmową kwalifikacyjną.

3

Każdy ma swoje powody na zakładanie bloga. Wg mnie następujące powody mogą mieć sens:

  • Powody główne:

  • prywatne notatki w formie krótkich artykułów, do których można potem wrócić (gdy artykuły będą publiczne, bardziej będziemy starali się zachować odpowiednią jakość treści)

  • trening umiejętności językowych i komunikacyjnych

  • trening języka obcego jeżeli prowadzimy bloga np. w j. angielskim

  • inni użytkownicy mogą komentować treści, więc jeśli się gdzieś pomylimy lub dowiemy się, że coś można zrobić lepiej, użyjemy tej wiedzy w przyszłości

  • śledzenie własnego rozwoju

  • Powody poboczne:

  • kreowanie własnej marki

  • budowanie małej społeczności

  • po zebraniu odpowiedniej ilości artykułów na sensownym poziomie, bloga można dodać do CV, jako dodatkowy atut.

2

Jako bloger powiem tak opłaca się, ale nie wolno nastawiać się na to, że będzie to super wpis do CV. Jeżeli blog ma być "super do CV" to warto zainwestować w promocję i spróbować żyć z takiego bloga. To oznacza konieczność dostarczania dobrego kontentu, na różnym poziomie tematycznym od podstaw do tru pr0. W dodatku całość powinna być dobra warsztatowo.

0
somekind napisał(a):

Zastanawiam się tylko, czy pracodawca miałby czas i chęci na czytanie bloga, skoro często nie jest w stanie nawet CV przeczytać przed rozmową kwalifikacyjną.

Ja to widzę inaczej. Pracodawcy czy też potencjalni zleceniodawcy np. jeśli chodzi o freelancing mogą poszukiwać pewnych informacji. Dajmy na to jesteś jednym z takich ludzi i albo nie masz fachowej wiedzy, albo ją masz tylko szukasz jeszcze jakichś innych informacji. I tak np. na blogu sobie ktoś opisuje najróżniejsze technologie webowe, ich porównanie i zastosowanie. A przed drugim komputerem siedzisz Ty i szukasz porad, bo masz np mętlik w głowie, ewentualnie nie chcesz dać się nabić w butelkę albo chcesz wiedzieć coś więcej.

Zdarzało się tak, że miałem jakieś maile bo dla kogoś to co gdzieś napisałem na jakimś forum było ciekawe. Tak to moim zdaniem działa. Co Ci da sam wpis do CV? Pewnie nic. Jak dla mnie to ten taki research przynajmniej po części tak właśnie działa. Przecież nawet rekruterzy przeglądają fora i jak dla mnie ogromny wpływ na to czy ktoś się Tobą zainteresuje czy też nie, ma to co właśnie napiszesz (to taka kryptoreklama).

Wiem że np. dobrzy pi-arowcy mogą spowodować, żeby klient wybrał akurat ten produkt a nie inny, tak samo i tutaj można się wykreować na prawdziwego fachowca. Problem jest wtedy gdy ktoś takim nie jest a jedynie usiłuje się na takiego wykreować ale i to prawdę mówiąc można rozpoznać. Ale to już jest chyba poza percepcją tych co nie są w temacie a robią tylko jakiś research, no chyba że to czyta fachowiec.

0

jak dla mnie zamiast lać wodę na jakimś blogu, lepiej podać konkretne umiejętności i przykłady ich zastosowania, pracodawcy wolą konkrety, często widzę strony prywatne czy firm, z prawie zerowym portfolio czy zrobionym z gotowych templatek wordpressa tylko zmienia się wpis name="Author" content=JA, nawet nie raz grafika zostaje domyślna i fronty zostawione bez polskich znaków :D

0
czysteskarpety napisał(a):

jak dla mnie zamiast lać wodę na jakimś blogu, lepiej podać konkretne umiejętności i przykłady ich zastosowania

Dobra spoko :-) Tak dla przykładu napisałem np. ciekawą wersję wirtualnego alkomatu, taki który pokazuje ile masz w danej chwili promili jak wprowadziłeś np. że wypiłeś 2 piwa jakąś godzinę temu i estymowany czas do wytrzeźwienia. I to się będzie uaktualniało co będzie obrazowało wirtualnie wchłanianie i metabolizm alkoholu. I teraz tak się zastanawiam jak takie coś ubrać w jakiś pi-ar, bo korzyści to mógłbym pokazać bez problemu. Można by podnieść sprzedaż profesjonalnych alkomatów, a nawet czujek MQ-3 i Arduino bo rozważam rozszerzenie programu o rzeczywisty pomiar przy użyciu tego czujnika.

Tak samo np. napisałem uniwersalny program do symulacji sieci MLP przy użyciu którego firmy przynajmniej w jakimś zakresie mogłyby mieć jakieś nawet pokaźne zyski czy tam oszczędności. Komuś się też pewnie spodobało kilka innych programów które napisałem wcześniej. Ale podejrzewam że na tą chwilę bez konkretnego i dobrze zorganizowanego marketingu, tak aby pokazać możliwe korzyści niewiele wskóram.

0
czysteskarpety napisał(a):

jak dla mnie zamiast lać wodę na jakimś blogu, lepiej podać konkretne umiejętności i przykłady ich zastosowania, pracodawcy wolą konkrety, często widzę strony prywatne czy firm, z prawie zerowym portfolio czy zrobionym z gotowych templatek wordpressa tylko zmienia się wpis name="Author" content=JA, nawet nie raz grafika zostaje domyślna i fronty zostawione bez polskich znaków :D

Ja ostatnio widziałem jakieś amatorskie portfolio z beznadziejnymi szablonami typu darmowe szablony :D.

0

@czysteskarpety

Z mojego doświadczenia (ale ja jestem na nieregularnym freelancingu) jest coś takiego. Zdarzało się np. że ktoś tam gdzieś trafił na jeden z moich programów i miałem dzięki temu i zlecenia. Ale co bardziej istotne, była to robota bezpośrednio dla klienta a nie przez jakichś pośredników, gdzie byłbym tylko podwykonawcą i w tym przypadku zauważyłem jedno. Nikt nawet nie próbował sprawdzać moich umiejętności tylko było to na zasadzie, czy jestem w stanie coś tam wykonać, za jaką cenę, co do czasu to akurat to ustalałem sobie sam (generalnie mam wrażenie że to miało wręcz marginalne znaczenie). Technologię dobierałem również sam (to na bazie wymagań projektu).

Zupełnie inaczej wygląda sprawa jakbym teraz dla przykładu wysłał CV z tym portfolio (a mam nie tylko aplikacje na desktop ale i web jak również pod systemy embedded) do kilku takich agencji interaktywnych czy tam w ogóle wszędzie, gdzie w tym przypadku miałbym pracować jako podwykonawca a terminy gonią. Tu tu już bankowo sprawa wygląda inaczej. Podchodzą z dużym brakiem zaufania. O ile jeszcze przy odrobinie chęci dałoby się przekonać do współpracy (ale to raczej z typowo marketingową gadką i może jakimiś tam projektami na próbę) to niestety obawiam się że ze względu na samą złożoność tych projektów może być to wystarczający powód do rezygnacji z takiej współpracy. Innymi słowy, musisz być na tyle silny, żeby dać sobie radę niemal z każdym projektem.

Spróbuję wyskoczyć z jakimiś propozycjami do firm, próbując właśnie z co niektórymi najważniejszymi projektami (a widzę możliwość nawet komercjalizacji ale to inna bajka) bo np. jak kiedyś proponowałem rozbudowę jakiegoś oprogramowania na którym zarabiali to tu też jest duża szansa na wzbudzenie zainteresowania i jakąś współpracę. Blogosfera była by tu pewnie jakimś ułatwieniem.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1