Witam,
Jak sądzicie, co lepiej uczy nas i co daje nam większe wartości? Sukcesy, czy porażki?
Umotywujcie swoją odpowiedź.
Pozdrawiam,
Witam,
Jak sądzicie, co lepiej uczy nas i co daje nam większe wartości? Sukcesy, czy porażki?
Umotywujcie swoją odpowiedź.
Pozdrawiam,
Rozprawkę piszesz?
Porażki, sukcesy rozleniwiaja;)
Ponoć nie ma gorszego słowa od "Dobra robota". ;)
Niektorzy lubia byc chwaleni i to ich motywuje, a po opieprzu dostaja dola i nic im sie nie chce. A niektorzy maja na odwrot. A jeszcze innych nic nie rusza, a innych zarowno sukcesy jak i porazki motywuja. Czyli moze byc roznie, rozniscie :>
zadne. Ja sie staram uczyc na bledach innych, zeby ich nie popelniac w ogole.
Najlepiej człowiek uczy się przez praktykę i powtarzanie.
Jeżeli więc muszę pracować w totalnie spieprzonym rozwiązaniu które kiedyś działało ale tylko przez chwilkę, i codziennie odpalając komputer mam ochotę powiesić pomysłodawcę za jaja to powtarzam sobie jedno: "Nigdy nie zastosuję tego rozwiązania".
Co chwilę znajduję kwiatki które popierają nie w tym twierdzeniu i wiem że gdy dopadnie mnie starość, alzheimer i nie będę wiedział gdzie mieszkam oraz kim jest moja rodzina, będę pamiętał jedno. "Nigdy nie zastosuję tego rozwiązania".
A sukcesy? Fajnie się pochwalić, ale jeżeli coś działa dobrze to przypomnisz sobie o tym gdy będziesz używał gorszego rozwiązania.
Błędy lepiej się pamięta, żeby ich unikać ponownie, ale za to sukcesy dodają skrzydeł i pozwalają działać bardziej odważnie.
porażki.
Sukces znaczy, ze wszystko zrobiłeś dobrze i czyli przed rozpoczęciem miałeś dostatecznie dużo wiedzy.
Porażka pokazuje czego nie wiesz.
Co więcej uczy zależy od konkretnej osoby.
Jeśli w ciągu np 5 lat masz same sukcesy, to znaczy, że zbyt mało ambitnie podchodzisz. Porażka od czasu do czasu (przeplatana sukcesami) oznacza, że ciśniesz granice swoich możliwości.
Porażka pomaga tylko gdy wyciągasz z niej racjonalne wnioski. Nie da się odnieść trwałego ogólnego sukcesu nie potrafiąc radzić sobie z porażką. Passa nigdy nie trwa wiecznie.
sukcesy - jesli bedziesz mial ciagle porazki, nie nauczysz sie co robisz zle i dojdziesz do wniosku ze swiat jest do bani, nic sie nie da etc. Najlepszy jest sukces z dobrym postmortem - cos sie udalo i pozniej sprawdzasz co poszlo dobrze, co zle, co mozna zrobic inaczej. Porazki tez moga uczyc - jak cos porzadnie sie "zepsuje" zeby dosadniej tego nie nazwac to czesto wyciaga sie wnioski i nie chce wiecej wpasc w podobna pulapke.
A sumujac - IMHO najlepsza jest przeplatanka z przewaga sukcesow.
Powiadają, że w każdej erze|następuje jedno wydarzenie,
które na zawsze odmienia|otaczający nas świat.
Nazwijmy je punktem zwrotnym.
Powiadają, że przyszłość|rodzi się w bólu.
Historia wojen to historia bólu.
Jeśli będziemy rozważni, produkt tego|bólu dojrzeje, tworząc lepszy świat.
Nauczymy się bowiem, że nie stać nas|na powtórzenie błędów przeszłości.
W bólach tej wojny|narodziła się przyszłość.
Przyszłość, której nazwę poznano|potem na setkach światów.
Ostatnie schronienie dla marzeń.
Ostatnia, najlepsza nadzieja na pokój:
Babilon 5.
@krzychu82 nacpales sie, to nie pisz
Sukcesy są pozytywne, dają poczuć się lepiej pewniej, ale bez porażek trudno je osiągnąć.
Każda porażka uczy pokory, daje przesłanie dlatego właśnie jest porażką a nie sukcesem. Z jednej porażki, czasem trudno wyciągnąć coś co sprawi że nasze życie będzie lepsze, ale za każdą porażką nasz psychiczny system imunologiczny staje się silniejszy i jesteśmy wstanie za jakiś czas więcej znieść.
Jeśli mieliśmy szczęście-nieszczęście, ze w naszym życiu obyło się bez istotnych wpadek, porażek. To nawet ta obiektywnie mała, może zdziałać prawdziwe spustoszenie w naszym życiu.