Co sądziecie o nauce dzieci programowania ?

0

Po przeczytaniu tego artykułu:
http://antyweb.pl/polskie-dzieci-mistrzami-programowania/?utm_source=feedburner&utm_medium=feed&utm_campaign=Feed%3A+Antyweb+(AntyWeb)#

Posiadam tak jakby dwie opinie.
Jedna z opinii jest pozytywna , ponieważ wg. mnie uważam, że bardzo dobrze, że dzieci są uczone myślenia analitycznego , poznają coś nowego niż tylko siedzenie na komputerze i granie w gry. I miło się czyta, że odnosimy sukcesy nie tylko w % , ale także w innych dziedzinach :)

Druga z opinii jest negatywna, ponieważ jak nie mają tutaj podstaw. Co z tego, że nauczą ich uczyć języków programowania typu scratch/java , jak nie będą wiedzieć , co zrobić jak nagle ich zdjęcia z wakacji, z rodziną, z komputera wpłyną do sieci, bądź zaczną poniżać daną osobę w sieci , bądź inny przykład: jak skofigurować, przygotować i poskładać komputer do tego, aby móc na nim programować ? (od podstaw)

Uważam, że moim zdaniem lepsze byłoby przyniesienie jakiś składaków i pokazanie im jak działa komputer. Można byłoby pokazać jak działa telewizor (sam miałem takie 2 godziny na ten temat od samsunga w szkole i było to ciekawe) , jak działa aparat, internet, na co zwracać uwagę przy kupnie tych sprzętów , oraz jak wyszukiwać w sieci informacje, oraz jak zabezpieczyć się w sieci przed innymi ludźmi (oczywiście nie jakiś filmik, tylko na żywo, typu wejście do ustawień prywatności na facebooku bądź innym portalu i pokazywanie jak działają jakie funkcje i do czego służą) .

Co wy programiści o tym myślicie ?

3

Zamiast "programowania" podstaw "matematyka" - też ma podobno uczyć logicznego myślenia - w rzeczywistości jest tak że 80% matołów nie wie jak wygląda funkcja kwadratowa, logicznie myśleć też nie potrafią. Więc nie, szkoda czasu na naukę programowania w szkole.

1

A jak zloza juz ten komputer i ich zdjecia wyplyna do sieci, co wtedy?
Albo jak zdeptaja mrowke w drodze do szkoly i ich zdjecia wyplyna do sieci?

4

Jak dla mnie już lepsze są szachy. Też uczą logicznego myślenia, a potem przynajmniej coś im zostaje w głowach, nawet jak nie kontynuują nauki. Na podstawie osobistych doświadczeń.

2

Jeśli chodzi o naukę programowania dla dzieci to jak najbardziej jestem za. Szczególnie że są takie zabawki jak Colobot który jednocześnie bawi i uczy, są też Lego MindStorm z których można złożyć coś fajnego.

0

Trochę już te projekty przeginają według mnie. Pojęcie programisty jest przesadnie rozciągane w takich projektach. Ciągle się pojawiają jakieś projekty z pseudo-programowania, które 'zrobią z ciebie programistę w kilka godzin przez klikanie bloków'. Dzieciaki się zachęcą układaniem bloczków, a nie programowaniem. Programowanie to nie jest rzecz, której da się nauczyć układając klocki. Może uczy to logicznego myślenia, ale są lepsze rzeczy do tego, chociażby wyżej wspomniane szachy.

1

Dziecko powinno uczyć się tego co lubi i wiązać uczenie się czegoś z czymś przyjemnym, zabawnym etc. Jeśli młody jara się debugowaniem wycieków pamięci w C - good for him, ale zmuszanie dzieciaka do układania bloczków pseudoprogramujac, tylko dlatego, że rodzic chce, żeby dużo zarabiał jako programista - to mija się z celem.

0

@datdata czyli mamy nie uczyć dzieci też matematyki bo wolą biegać za piłką? ;]

1
<offtop> Profesor Wolniewicz w jednym ze swoich wykładów poruszył temat tego czy powinno się uczyć wszystkich matematyki tak samo czy jednak dzielić społeczeństwo na tych "technicznych" i "nietechnicznych" (oczywiście temat wykładu był inny). I wszystkie te za i przeciw odchodzą na bok w momencie kiedy uświadomimy sobie że dzisiaj, bez nauki matematyki - w sytuacji kiedy zaczniemy kategoryzować właśnie w ten sposób ( "techniczni", "nietechniczni") skazujemy tych "nietechnicznym" (którym pozwolilibyśmy zająć się ich pseudonaukami jak "socjologia" czy inne takie) na powolną agonie - przyjmijmy że na rynku pracy - takie mamy dzisiaj czasy a nie inne, wszędzie technologia i to zawody z tym związane będą kiedyś stanowiły większość na rynku pracy. </offtop>
1
Shalom napisał(a):

@datdata czyli mamy nie uczyć dzieci też matematyki bo wolą biegać za piłką? ;]

Hehe, w pewnym sensie tak :) Przeważnie dziecko znające jako-tako liczby ma problem policzyć 3+6 (albo 10 -3) w pamięci, ale jak przyjdzie i powie "daj mi na lizaka, colę i ciastko" a Ty mu dasz osiem złotych, to powie - "mało - lizak 2 zł, cola 3 zł a ciastko 4 zł, przecież mi zabraknie!".

0

Jestem jak najbardziej za, dzieci znajomego chodzą do Inteligentnej Planety w Wilanowie. Jedno na programowanie, drugie na programowanie. Ciekawe jest hasło: Już teraz otwórz swojemu dziecku kolejną furtkę do sukcesu ! - myślę. ze coś w tym jest. Takiej możliwości do niedawna nie było...

0

Moim zdaniem takie akcje są mocno przereklamowane przez media. Wątpię żeby dzieci wyciągnęły z tych warsztatów jakaś sensowną wiedzę, a przynajmniej nie na długi czas. Ot urozmaicenie.

Jeżeli nauka, to stworzyć kółko w szkole na które dzieci same i z chęcią by chodziły. A na nim rozwiązywanie przydatnych problemów, czyli chociażby zadań z matematyki w środowisku Octave. Myślę że program który wybiera figurę z listy, przyjmuje parametry i oblicza jego obwód i pole zrobiłyby ogromne wrażenie na młodzieży. Oni to liczą ręcznie a tu piszą programy które im to wyliczają same! Ha! Do tego uczą się matematyki niechcący i po cichu.

Co do Colobota, to był fajną zabawką, ale powiedzmy sobie szczerze. Większość misji dało się wykonać łatwiej sterując robotami. Lepiej byłoby zrobić misję gdzie jest wiele żmudnych i powtarzających się rzeczy które dałoby się zrobić w 10h ręcznie lub napisać kod w 20 minut i obserwować jak całość dzieje się za ciebie.

0

Córka kolegi ma 5 czy 7 lat i chwalił się ostatnio, że w szachy gra z nim(elo 18xx) tak, że jak on gra bez wieży to wygrywa z nią ledwo co, a czasem nawet dostaje.
Teraz ma ją zamiar w netbeansie uczyć wyklikać kalkulator albo postawić stronę na joomli.

4

Komputery warto znać od tej użytecznej strony:

  • przerośnięty kalkulator i/lub symulator (np. procesów fizycznych)
  • interfejs do internetu (skarbnica wiedzy, rezerwacja biletów, zrobienie przelewów mamie)
  • instrument muzyczny
  • korektor pryszczy na zdjęciach
  • partner do gry w szachy (chociaż z kompem to nuda - albo za mocny, albo za słaby i żadnych emocji z niego nie wyciśniesz)
  • skrzynka pocztowa

Myślę, że dzieci powinno się przede wszystkim uczyć tych zastosowań, w drugiej (albo trzeciej) kolejności programowania.

1

@vpiotr
Co do szachów na kompa, to jest na windowsa program nagaskaki:
http://www.chess.com/download/view/nagaskaki-chess
Najlepszy darmowy program do gry w szachy, bo poziomy trudności nie są robione tak żeby powielać ludzkie błędy i grają spójnie.
Jeden poziom gra bardzo agresywnie i taktycznie ale gubi się w grze pozycyjnej, inny gra bardzo pasywnie, ale ciężko znaleźć jakąś dziurę.
Konkurencyjne programy grają najczęściej tak:
a) Gram najlepiej jak się da, ale zrobię kilka randomów
b) Gram najlepiej jak się da, ale widzę tylko n pół-ruchów do przodu
c) Jak za bardzo wygrywam to się podkładam i opóźniam matowanie ile się tylko da żeby przeciwnik sobie pograł
d) Gram na poziomie ludzkiego MŚ

0

Wg. Mnie jest to marnowanie kasy w błoto na np. Reklame w Tv ( widzialem ją ok.10 min. Temu na AXN) jak i strony typu: www.mistrzowiekodowania.pl . Jak jakieś dziecko będzie chciało nauczyć się programowania to poczyta trochę na internecie , może kupi / wypożyczy książkę i spróbuje , a jak się nie spodoba to porzuci książkę i np. Pogra w piłkę .

0

Jak chodziłem do postawówki to musieliśmy kodować w logomocji.
Breeee, straszne, jestem pewien że nie zachęci to dzieci do programowania.
Kogo interesowały komputery, tego zachęcać nie trzeba było, a wydawanie żółwiowi komend w stylu IDŹ(150) SKRĘĆ(20) to istne jaja.

0

Ja jestem zdania, że programowanie w przyszłości będzie równie ważną umiejętnością co dzisiaj znajomość języka angielskiego. Swojego malucha będę starał się zarazić pasją do informatyki, a czy zostanie programistą to jego wybór. Jeśli wybierze inną drogę rozwoju, to też będzie mógł liczyć na moje i żony wsparcie.
Jeśli jednak zdecyduje się pójść w stronę IT, to zrobię wszystko, aby mógł się w tym kierunku rozwijać :)

1

Ja zacząłem programować jak miałem 7 lat. Zaczęło się od Basic'a na Atari. Kolega miał taką książkę "Atari BASIC dla dzieci". Potem było wypożyczanie książek z biblioteki. Ale wszystko robiłem swoim tempem i wtedy, kiedy chciałem, a chęci miałem. Ale jeśli ktoś by mnie do tego w jakiś sposób zmuszał, to na bank by nic z tego nie wyszło. Więc moje zdanie jest takie, jeśli dziecko gra w gry, można zadać mu pytanie, czy może nie chciałby stworzyć własnej gry...

1

Być może mam niepopularną opinię, ale dzieci które chcą się uczyć programowania powinno się do tego najpierw przygotować, i (nie bijcie) chyba najlepiej najpierw bez komputera.

Chodzi o to że kod nie jest zbytnio przyjaznym środowiskiem, musi followować bardzo konkretne zbiory zasad i reguł żeby wgl działał i inne żeby dział tak jak chcemy; dlatego wydaje mi się że zanim zacznie się pokazywać dziecku ruby, najpierw należałoby wykształcić w nim pewne cechy, jak brak niechęci do rozwiązywania problemów, kreatywność, i inne takie. Moim zdaniem przydatne byłoby np lepienie z gliny, jakieś budowle z klocków Lego, jakieś majsterkowanie czy takie składane zabawki (pudełka w których są 5watowe silniczki, koła i trzeba z tego zrobić autko). Dla dziecka byłoby to bardziej bezpośrednie i od razu dostawałby feedback że coś działa lub nie.

A lokomocja jest chyba najlepszym narzędziem do zabicia chęci programowania w małym szkrabie.

0

@TomRiddle, myślę, że to zależy. Mnie za dzieciaka mocno fascynował sam komputer - pamiętam, że jak rodzice puszczali nagrany głos, to myślałam, że komputer do mnie mówi ;) Chciałam go poznać, zrozumieć, jak działa. Odganianie mnie wtedy do jakiegoś nudnego lepienia gliny byłoby głupie. Ale faktycznie, zaczęłam raczej od rozkręcania i zaglądania do bebechów, potem grzebanie w plikach systemowych i rejestrze (tak, zepsułam system wiele razy, było fajnie ;)), a dopiero później przyszło programowanie.

Inna sprawa, że chęć rozwiązywania problemów mam we krwi i nie trzeba było jej u mnie w żaden sposób wykształcać - wystarczyło nie tłamsić.

0

Upadliście chyba na głowę. Niech dzieciaki mają ciekawe dzieciństwo, to że Wam nerdom podoba się spędzanie 8h w pracy przy komputerze i 16h poza pracą na tym forum przy komputerze to nie znaczy, że dzieciakom też będzie się chciało.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1