Służbowy komputer, a pobieranie muzyki, filmów itp.

0

Jak w temacie, jakie moga byc tego konsekwencje ?
Czy pracodawca moze jakos sprawdzac te komputery ?

2

Może i może cię za to zwolnić oraz nasłać policję.

2

Jak w temacie, jakie moga byc tego konsekwencje ?

Upomnienie, nagana, wydalenie z pracy. Być może dodatkowo powiadomi odpowiednie organa o możliwości popełniania przez ciebie przestępstwa.

Czy pracodawca moze jakos sprawdzac te komputery ?

Tak, jak najbardziej. Komputer służbowy jest własnością twojego pracodawcy. Może dokonywać dowolnych inspekcji zawartości np. dysku twardego o ile nie łamie to twoich praw osobistych - np. nie może przeglądać twojej prywatnej korespondencji.

Przestudiuj swoją umowę czy dostępne w pracy regulaminy.

3

troche go straszycie. popatrzcie tu:

http://niebezpiecznik.pl/post/[...]-za-to-odpowiedzialnosc-karna/

Go? Dlaczego mówisz o sobie w trzeciej osobie?

0

To, że samo ściąganie nie jest karane nie oznacza, że powinieneś to robić w pracy. W pracy powinieneś wywiązywać się z umowy jaką zawarłeś z pracodawcą - komputera służbowego powinieneś używać do spraw służbowych. Zazwyczaj pewne "osobiste" działania są dopuszczalne - ale bez przesady.

0

ale ja mam ten komputer tez do uzytku w domu, to nie tak ze robie to w pracy...

cale oprgramowanie mam legalne, tylko czasami ogladalem jakis film, a teraz mi to przyszlo na mysl, wiec zapytalem

0

"Podoba" mi się podejście "mogę brać komputer firmowy do domu, więc to robię i oglądam filmy" - podczas gdy ma się własny komputer w domu o.O - u mnie też takie przypadki się zdarzały.

Musisz wiedzieć Kortez, że ściąganie przez osobnę prywatną na użytek prywatny nie jest ścigane, co innego ściąganie i przetrzymywanie takich rzeczy na sprzęcie firmowym. Firma może mieć problemy, a Ty raczej "na wszelki wypadek" przeciez nie weźmiesz tego na siebie (ani firma tego pewna być nie może nawet jeżeli tak stwierdzisz) - więc gdy tylko odkryją, że coś takiego robisz - zastosują wobec Ciebie jakieś środki - jakie? Zależy czy Cię lubią, czy na jutro mogą mieć kogoś drugiego jak Ty

0

o kurde, to ja sie pozbywam wszystkiego, nie przyszlo mi rpzez mysl to..

0
Kortez_88 napisał(a):

ale ja mam ten komputer tez do uzytku w domu, to nie tak ze robie to w pracy...

No tak, ale pewnie specyfika twojej pracy polega na tym, że nie musisz siedzieć w biurze więc dali ci laptopa, żebyś wykonywał pracę w dowolnym miejscu. To jednak nie oznacza, że na laptopie służbowym możesz robić co tylko ci się podoba. Jeżeli nie dostałeś "papierka", że możesz go używać do prywatnych spraw to nawet bez zgody pracodawcy nie wolno ci nic instalować/odinstalować na nim

Kortez_88 napisał(a):

o kurde, to ja sie pozbywam wszystkiego, nie przyszlo mi rpzez mysl to..

Kup sobie dysk zewnetrzny/pendriva na którego bedziesz sobie sciągał mp3 z prywatnego komputera a później na służbowym możesz sobie to słuchać przez Windows Media Playera :)

0

Ok, ale kiedys pobralem w domu cos na niego i teraz:

  • w sieci firmowej nie ma zadnej informacji o tym, ze kiedys cos w domu pobralem (wiec nie wiedza o tym) ?

  • dostawca internetu w moim domu ma tylko informacje o tym (moj adres mac)

tak to dziala, co nie ?

0

Teoretycznie.

  1. W razie kontroli antypirackiej i tak to zapewne wyjdzie (skuteczny sposób - przeformatować dysk takim programikiem, który zapisuje cały dysk zerami, potem jedynkami - tak ok. 4 razy - schodzi spokojnie 12h lub więcej) - szefu z poprzedniej roboty mi opowiadał jakie oni mają fajne narzędzia, na necie też idzie coś znaleźć
  2. Możesz mieć oprogramowanie, które raportuje pewne rzeczy do szefostwa

Ponieważ [1] raczej nie będziesz w stanie wykonać (format + reinstal systemu, do którego nie masz zapewne płytki i możliwe, że seriala + wgranie programów z licencjami + przywrócenie danych firmowych) to radzę od razu udać się do szefostwa i zapytać co z tym zrobić - albo oleją, albo wykonają sobie krok [1], żeby nie narobić sobie problemów przez Ciebie. W pierwszej pracy miałem taki przypadek, że pracownik sobie ściągał seriale, tydzień później to wyszło, robili coś takiego jak w [1], ale obyło się tylko na słownej naganie (i straconych dwóch dniach pracy na reinstalacje, no i zabawie w telefon do Adobe, bo zapomnieli zdjąć licencji przed reinstalacją i nie chciało się kolejny raz aktywować).

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1