Zima. -30C, pochmurno, duża wilgoć, mało słońca, przeszywający wiatr. Przystanek, a na nim Ty, czekasz na autobus który przez debili na letnich utknął w korku i spóźnia się już pół godziny. Tracisz czucie w członkach i wiesz, że jak tak dalej pójdzie, to czeka je odmrożenie. Taksówek w pobliżu brak, a bateria w telefonie nie wytrzymała mrozu więc nie masz jak zadzwonić. Jedyne co Cię ratuje to piersiówka w kieszeni, ale w takim dniu, i z twoim szczęściem czujesz, że jak tylko ją wyciągniesz to dostaniesz kolejny mandat za picie alkoholu w miejscu publicznym.
Taki dziwny wstęp do pytania:
Czy istnieje napój bezalkoholowy który pity na zimno z piersiówki działałby rozgrzewająco jak rum, whisky, tequila czy nalewka z kardamonem?
Jeżeli tak, i umiecie coś takiego zrobić, to podzielcie się przepisem.