Obalanie mitów na temat programistów

0

Słyszysz się różne tematy o programistach. A to, że

  • Nie dbają o siebie
  • Nie lubią sportu
  • Nie integrują się z ludźmi a jedyna integrację jaką akceptują to systemową :D
  • Introwertycy ( w sumie pasuje do zdania wyżej)
  • Ich jedyną kobietą to klawiatura ;)

I takie tam bla bla bla. Patrząc u siebie na studiach to raczej społeczeństwo jest w błędzie. Informatycy to chyba jedni z najbardziej dbających o siebie ludzi, wysportowani a tym bardziej najbardziej towarzyscy ;)
A Wy jakie słyszeliście "mity" na temat programistów? ;)

A w robocie (bank) w drużynie piłkarskiej na boisku prym wiodą ludzie z działu IT :)

0

http://4programmers.net/Forum/Off-Topic/161886-Sterotyp_Programisty_) -- tutaj mozesz co nieco o tym poczytac :P

0

Hardcore programiści, których znam z pracy, znacznie lepsi ode mnie idealnie pasują do stereotypu. Zobacz jak wyglądali ludzie, którzy pchnęli informatykę do przodu: Dennis Ritchie, Ken Thompson czy chociażby Stallman. Już wiesz, skąd stereotyp informatyka?

0

No tak ale wówczas informatyk był od wszystkiego. Chciałeś być najlepszy to musiałeś non-stop siedzieć i klepać kody. To pasja wręcz jedyna dla nich. Oczywiście są dziś i tacy informatycy ale firmy szukają kreatywnych ludzi, którzy będą umieli współpracować z zespołem a nie pracoholików z introwersją. Mówi się, że najlepsi programiści to Ci co mają autyzm. Pieprzenie w podniebienie :)

Adam Boduch napisał(a)

http://4programmers.net/Forum/Off-Topic/161886-Sterotyp_Programisty_) -- tutaj mozesz co nieco o tym poczytac :P

Czytam, czytam ale nie będę odkopywał ciut starszych topiców :)

0

No tak ale wówczas informatyk był od wszystkiego. Chciałeś być najlepszy to musiałeś non-stop siedzieć i klepać kody. To pasja wręcz jedyna dla nich. Oczywiście są dziś i tacy informatycy ale firmy szukają kreatywnych ludzi, którzy będą umieli współpracować z zespołem a nie pracoholików z introwersją. Mówi się, że najlepsi programiści to Ci co mają autyzm. Pieprzenie w podniebienie

Do większości firm nie potrzeba hardcorowego skilla aby klepać kolejną aplikację biznesową tak więc zaczynają się bardziej liczyć umiejętności miękkie, np. komunikacja z nietechnicznym szefem. W firmach gdzie większy skill jest potrzebny przymyka się oko i toleruje braki w komunikacji na rzecz technicznych umiejętności.

0

IT to nie informatyka.

1

Prawda jest taka, że jeśli nie wchłaniasz wiedzy z prędkością światła (czyli 99.99% społeczeństwa) to musisz wybrać: albo po pracy dalej ćwiczysz umiejętności i stajesz się hardcorowym programistą nolifem albo uprawiasz sport, rozwijasz życie towarzyskie a za to masz mniejsze umiejętności techniczne. Chyba najlepszy jest kompromis między dwoma skrajnościami.

0

Co do integracji z ludźmi - zależy od środowiska w jakim człowiek się znajduje, a mniej od tego czy ktoś lubi komputery.
Dbanie o siebie? Ja trochę mało dbam o oczy i niekiedy je przemęczam. Ale co do czystości, schludności, to raczej właśnie informatycy dbają o to. Zobacz - lubisz jak kod jest porządnie napisany, czytelny, to samo z tobą. Owszem, gdy się mało czasu spędza z ludźmi to wtedy może się ta umiejętność i przyzwyczajenie zatracić, ale to naprawde w hardcore'owych przypadkach.
Sport - ja akurat maniakiem nie jestem, za piłkami nie przepadam, ale basen, bieganie, czy siłownia jak najbardziej.

A jeszcze jedno - co do wyglądu - osobiście uwielbiam chodzić w garniturach - wygląda się na profesjonalistę, a jest to przydatne, gdy się takim nie jest :D

0

Bycie totalnym no-lifem to chyba najgorsza opcja w życiu.

0
dev.mer napisał(a)

Bycie totalnym no-lifem to chyba najgorsza opcja w życiu.

Zależy jakie masz priorytety. Na brak kasy tacy raczej nie narzekają (delikatnie mówiąc), a jeśli z natury, ktoś jest introwertykiem to brak towarzystwa nie będzie mu zbytnio przeszkadzał.

0
0x200x20 napisał(a)
dev.mer napisał(a)

Bycie totalnym no-lifem to chyba najgorsza opcja w życiu.

Zależy jakie masz priorytety. Na brak kasy tacy raczej nie narzekają (delikatnie mówiąc), a jeśli z natury, ktoś jest introwertykiem to brak towarzystwa nie będzie mu zbytnio przeszkadzał.

Ja to jestem introwertycznym ekstrawertykiem jak i humanistyczny umysł ścisły ;)

0
0x200x20 napisał(a)
dev.mer napisał(a)

Bycie totalnym no-lifem to chyba najgorsza opcja w życiu.

Zależy jakie masz priorytety. Na brak kasy tacy raczej nie narzekają (delikatnie mówiąc)

Po co kasa nolifeowi?

1

Ja jestem programistą bo nie lubię piłki nożnej co dla większości moich znajomych oznacza, że nie lubię sportu. Bo dla nich sport to tylko piłka nożna-.-.

0

I nie prowadzimy nocnego trybu życia :P

2

Zapomnieliście o czymś: http://medycyna24.pl/informatycy-najlepsi-w-lozku :)

0

Piłka nożna nie jest taka zła :) Ale u nas sport to teraz: szczypiorniak, siatkówka, żużel. Pojedźcie na Słowację a tam mają hopla na hokej tak jak u Nas teraz na piłkę nożną :)

W poprzednich topicach napisał Adam Boduch, że informatyka łatwo rozpoznać na ulicy. Częściowo się zgodzę, bo to jakoś widać po... twarzy :P

0
dev.mer napisał(a)

Bycie totalnym no-lifem to chyba najgorsza opcja w życiu.

ja raczej jestem no-lifem :P (a przynajmniej tak widzą mnie znajomi) i nie narzekam
Dbanie o siebie: zależy co konkretnie na myśli, bo jeśli chodzi o higienę to raczej standard i podstawa chyba nie? Jeśli natomiast chodzi o odżywianie, uprawianie sportu, jakieś badania lekarskie jeśli trzeba to ja jestem na anty.
Choć ze sportem nie jest źle, kondycje jakąś mam, choć to już nie to samo co za czasów liceum, uwielbiam różne sporty, głównie piłkę nożną, nawet kiedyś grałem w klubie, ale obecnie nawet nie ma z kim pokopać więc siedzę jak geek (lub nerd) przed kompem cały czas, jeśli chodzi o wygląd to myślę, że typowy informatyk.
Ze znajomymi już się raczej nie spotykam, czasem na jakieś piwo ale mega bardzo rzadko, po części to nie tylko moja "zasługa" bo ja od zawsze do każdego wyciągałem rękę i się odzywałem, kontaktowałem, ale skoro ludzie to olewają to przestałem i tak jak napisałem, wcale nie narzekam. :)

0

Ich jedyną kobietą to klawiatura

A tam, jeszcze myszka dochodzi chyba że ktoś ma laptopa.

0

Nie dbają o siebie

Nie nakładam codziennie tapety, tylko eyeliner jest u mnie w podstawowym narzędziem makijażu. Moje włosy i tak robią co chcą, więc dawno dałam sobie spokój z jakimiś próbami ich ułożenia, szkoda czasu i nerwów.
Nie znaczy to, że nie zobaczysz mnie w kiecce czy szpilkach, ale nie wyobrażam sobie by, jak co niektóre, spędzać codziennie przed wyjściem z domu godzinę w łazience.

Nie lubią sportu

Nie lubię sportu.
Jak mam się męczyć, to wolę coś praktycznego przy tym wykonać, podłogę umyć, drwa porąbać czy coś... Męczyć się po to żeby się męczyć to jest jakaś paranoja...

Nie integrują się z ludźmi a jedyna integrację jaką akceptują to systemową :D

Oj tam oj tam... Na co komu ludzie :P
A tak serio to bzdura jakaś, mam mnóstwo kumpli (większość również z ETI), tylko koleżanek nie bardzo. Ale może to i lepiej, bo dziewczyny nie wiedzą co to Bro Code.
Czasem jednak przedkładam samotny wieczór z Mass Effectem nad imprezę.

Introwertycy ( w sumie pasuje do zdania wyżej)

Ha, to definitywnie nie. Jak mi coś nie pasuje, to wszyscy dookoła będą o tym wkrótce poinformowani, uderzę do odpowiednich organów i będę za wszelką cenę dążyć do zmiany, choćby cały świat miał stanąć do góry nogami, tylko po to, by mi się podpasować >:]

Ich jedyną kobietą to klawiatura ;)

Ja jestem kobietą ^^
I tym chyba psuję podstawę stereotypu :)

0

W ogóle, co to za gadanie, że programiści czy ludzie, którzy dążą do zostania programistami to totalne geeki siedzące 24/7 przed kompem? Owszem, zawsze zdarzą się takie przypadki, ale postrzeganie każdego programisty/informatyka przez ten pryzmat jest po prostu głupie i śmieszne.
Ja to rozdzieliłem - nauka nauką, ale czas na sport też jest i jest go tyle i trzeba. Lubie piłkę nożną, oglądam mecze, gram w piłkę z kilkoma osobami. Pasjonuję się jazdą rowerem po górach i też uprawiam ten sport. W roku akademickim, wiadomo tego czasu jest mniej. Ale kiedy mam tylko jakiś wolny weekend , długi czy krótki, nieważne to staram się go zagospodarować, tak żeby i po programować i pojeździć na rowerze czy pograć w piłkę :). Ze znajomymi czasem wyskoczy się na piwo, jednak jest to dość rzadki temat, pewnie z racji tego, że większość czasu wolę przebywać sam w odosobnieniu od głupoty, która na co dzień mnie otacza.

A to, co ludzie o mnie mówią, a co dopiero myślą mam głęboko w dupie ;).

0

Obawiam się, że 3/4 wypowiedzi w tym temacie jedynie potwierdziła stereotyp.

edit: dobra, nie 3/4, ale niektóre na pewno.

4

No i? Czy tak bardzo mamy uciekać od tego tylko dlatego, że to stereotyp? ja rozumiem, że kogoś wkurza stereotyp, dla przykładu, Polaka, bo niektórzy uważają że to alkoholicy, złodzieje i krętacze.
Ale to, czy ktoś uprawia sport, spotyka się z ludźmi, ma dziewczynę, to jego prywatna sprawa. Jedyna rzecz, to dbanie o siebie, która jest też sprawą innych bo nikt nie lubi jak ktoś śmierdzi. Ale informatycy raczej (poza totalnymi maniakami, którzy zapomną że w łazience jest też wanna) o czystość dbają.
Zawsze mnie wkurza że na tych filmikach dotyczących znanych firm jak Google, Facebook wszyscy pracownicy starają się pokazać z luźnej, modnej strony. Nawet jeśli nie zawsze tacy są. Bo w dzisiejszych czasach jest obowiązek udawania różnych rzeczy. M. in. że jest się bardzo towarzyską osobą. Prawda jest taka, że to że dana osoba nie ma przyjaciół nie zawsze oznacza, że jest taka, taka lub taka. Czasem po prostu woli posiedzieć samemu i zajmować się swoimi zainteresowaniami niż udawać że bardzo lubi klimaty dyskotek, imprez itd. Prawda jest taka, że mało osób jest samotnych z wyboru i nie rozumiem tego dissu na portalach typu kwejk osób które po prostu towarzystwa nie mają. Ich sprawa. Nie należy im specjalnie współczuć, ale też wyśmiewać.
Tak samo jak w szkołach czy na uczelniach wiele osób pozuje (nawet wiele prymusów) na luzaków, przed sprawdzianami mówią "nic się nie uczyłem". Naprawdę nie wiem co jest wstydliwego w, czasem ciężkiej, pracy, która daję satysfakcje i efekty. Niektórzy moi kumple nie rozumieją jak można wolić kodzić niż grać w gry - no ale nie są programistami, więc nie czują tego, co się czuje, tworząc z pasją fajną rzecz.

0

A to prawda, że 'każdy prawdziwy informatyk mieszka z mamusią?' : P

1

Jak tak sobie myślę to nie wiem, czy to obalanie, czy potwierdzanie tych mitów...

  • Nie dbają o siebie
    Co to znaczy? Na studiach na polibudzie faktycznie ktoś uczęszczający odpowiednio często do fryzjera był rzadkością. Pamiętam, że kiedyś po zajęciach ktoś się zapytał mnie i kumpla, czy idziemy na rozmowę kwalifikacyjną, czy co, "a bo tak elegancko jakoś ubrani". Elegancja polegała na tym, że -- uwaga -- przyszliśmy w koszulach, ale takich normalnych, a nie w informatyczną kratkę.

Teraz pracuję w teamie programistów raczej koło 30 roku życia i to informatyczna krata jest rzadkością. Nie żeby ludzie się stroili, ale nie łażą jak obdartusy (raczej dobre marki i porządna jakość), nie śmierdzą i chodzą do (raczej dobrego) fryzjera czy dentysty częściej niż rzadziej, nie głodują itp. Rozumiem, że kondycja fizyczna pod ten punkt nie podpada. Nie wiem, czy to wystarczy by "nie nie dbać o siebie", czy jeszcze trzeba chodzić na manicure, solarkę i kosmetyczkę :P.

  • Nie lubią sportu
    W większości, niestety, prawda. Ale znaczących wyjątków niemało, choć stanowią raczej mniejszość. Jeden kumpel grał w piłkę kopaną w III lidze, ktoś tam jeździ relatywnie hardcore'owo na rowerze, ktoś inny przynajmniej dojeżdża nim do pracy, ktoś jeszcze inny regularnie wspina się po górach (z korony Ziemi).

Ja te 2-3x w tygodniu jestem na siłce, a oprócz tego jestem średniozaawansowanym/początkującym biegaczem, tj. mam za sobą półmaraton, a w tym roku szykuję się na pierwszy maraton i treningów nie olewałem nawet przy -13 C. Inna sprawa, że z ryjem owiniętym szalikiem i z utrudnionym dostępem do powietrza uzyskałem wtedy 103% tętna maksymalnego przewidzianego dla mojego wieku, ale samo to (i szybciutki spadek tętna po zatrzymaniu) sugeruje, że nie jest tak źle w porównaniu do dzisiejszego przeciętnego chłopa, niekoniecznie informatyka. Tyle, że obecnie faceci w ogóle mają przeważnie słabiutką kondycję, przynajmniej ci w wieku, w którym już nie lata się z kumplami z piłką przed blokiem.

  • Nie integrują się z ludźmi a jedyna integrację jaką akceptują to systemową :D
    Nieprawda. Zależy od osoby i od chęci.

Ja dość sporo "integrowałem się" już w liceum, kontynuowałem tradycję na studiach i jakoś tam kontynuuję ją teraz. Miewam jednak okresy, gdzie przez parę miesięcy nie chce mi się nigdzie wyjść. Nie widzę w tym nic złego.

A tak biorąc ostatni tydzień... Akurat wrócił mój dobry kumpel z liceum (ma firmę programistyczną) wrócił z miesięcznego pobytu w USA, to z nim i jeszcze z jednym kumplem-designerem (też po informie) chlaliśmy pół nocy. Albo i większość nocy. W sobotę był w Poznaniu TEDx, to po TEDx było chlanie na mieście, m.in. z kumplem-koderem z firmy. Dzisiaj inni ludzie z firmy też mają integrację w postaci piwa i bilardu, ale ja nie polazłem, bo... wolałem pójść na tę siłkę. Jutro czy pojutrze szykuje się u kogoś w domu sesja RPG z piwkiem w łapie.

W dużych firmach okazji na pewno jest dużo. U mnie co piątek ekipa wychodzi na koncert bluesowy. Prawie co czwartek jest wyjście do clubu. Jakby ktoś chciał na to wszystko chodzić, to by się zaintegrował na śmierć (wątrobową). Dlatego większość osób na większość z tych imprez nie chodzi, ale wystarczy, że raz na jakiś czas się pójdzie i tak to się kręci.

W każdym razie, nie widzę tu niedomiaru integracji.

  • Introwertycy ( w sumie pasuje do zdania wyżej)
    Nie zauważyłem, by introwertyków było u nas jakoś szczególnie dużo. Jest kilka typów osobowości (np. wg szkoły insights są 4 podstawowe typy) -- połowa z nich to intro-, połowa ekstrawertycy. Ja w teamie obserwuję wszystkie z tych typów. Zdarzają się i skrajni ekstrawertycy. Ja mam dość nietypowo, bo akurat pół na pół (przeważnie ktoś się skłania w jednym kierunku). Niemal dokładnie połowę czaszki mam nudną, chłodną i logiczną, a drugą dokładnie przeciwstawną. Na forum używam raczej tej pierwszej, bo w necie dość jest wariowania i flejmu. Czasem chce mi się z kimś rozmawiać, a czasem zupełnie odwrotnie. Każdy tak zresztą ma, w mniejszym lub większym stopniu.

  • Ich jedyną kobietą to klawiatura ;)
    U mnie w teamie (powtarzam: raczej ludzie 25-30 lat+) zdecydowana nieprawda. Z 80% albo i więcej osób albo ma już żonę, albo narzeczoną, albo dziewczynę, albo chociaż ma za sobą dłuższe związki i po prostu chwilowo singluje. Bardzo mnie to zdziwiło gdy doszedłem do tej firmy. Wygląda to trochę tak, jakby w pewnym wieku nawet ślepej kurze trafiało się ziarno. Wbrew pozorom, najwyraźniej informatycy nie są chyba aż tak nieatrakcyjni dla kobiet. Dobra praca, jako-takie poukładanie w głowie i nie bycie specjalnym debilem czy chamem robią jednak swoje w dzisiejszym, pięknym świecie.


Może jeszcze trochę z mojego geekostwa...

  • Jestem trekkie :)
  • W ogóle lubię sci-fi, mam na półce kilkadziesiąt książek z tego gatunku -- głównie dość niszowe military sci-fi.
  • Kiedyś grałem w grę komputerową na zasadzie "competitive gamingu", włącznie z jeżdżeniem na turnieje, udziałem w ligach etc. Ta konkretna gra nie wymagała jednak aż tak wiele czasu, np. 4 dni w tygodniu po 1.5h. Teraz pogrywam sobie na luzie w StarCrafta II i co tydzień staram się zrobić jakiś mini-(pseudo)-LAN-ik z jednym czy dwoma kumplami.
  • Z gier zespołowych lubię gry... komputerowe, ale jakoś nie ciągnie mnie do sportów zespołowych. Piłka nożna/ręczna/siatkówka -- nic z tych rzeczy. Trenuję parę ładnych godzin tygodniowo, ale praktycznie zawsze sam, oprócz drobnych wyjątków typu wyciągnięcie znajomych -- początkujących biegaczy -- na przebieżkę.
0
ubuntuser napisał(a)

Zawsze mnie wkurza że na tych filmikach dotyczących znanych firm jak Google, Facebook wszyscy pracownicy starają się pokazać z luźnej, modnej strony. Nawet jeśli nie zawsze tacy są.

Dla mnie to oczywiste, że filmiki pokazują luźną / przyjazną stronę. W końcu ma zachęcać, więc tego się po takich filmach spodziewam. Poza tym, na pewno wybierają do nich osoby luzackie i potrafiące się konkretnie wypowiadać.

3

a nikt nie wspomniał, że alkoholik
wasze zdrowie

0
dev.mer napisał(a)
  • Nie dbają o siebie

Stawiam sobie włosy na żel.

dev.mer napisał(a)
  • Nie lubią sportu

Lubię jeździć na rowerze.

dev.mer napisał(a)
  • Nie integrują się z ludźmi a jedyna integrację jaką akceptują to systemową :D
  • Introwertycy ( w sumie pasuje do zdania wyżej)

Wczoraj w Hard Rock Cafe na koncercie Enej poznałem kolesia, którzy wyszedł kilka dni temu z więzienia, po odsiedzeniu 10-letniego wyroku. Sympatyczny facet.

dev.mer napisał(a)
  • Ich jedyną kobietą to klawiatura ;)

Jestem już parę ładnych lat w związku z kobietą.

0

Ja nie wyobrażam sobie życia bez sportu, basen, siłownia, bieganie kilka razy w tygodniu od 3 do 5 dni. Czas sie zawsze znajdzie tylko chęci trzeba mieć i co wazne mieć z kim iść, jak ja nie mam ochoty to moja druga połowka mnie wyciaga =P Poza tym dużo lepiej sie czuje po takich regularnych ćwiczeniach, jak kilka dni nie chodze to sie ospały i leniwy robie, nawet umysłowo mi sie nie chce pracować no i do tego dochodzi problem z zasypianiem.

0

Hmm to może ja też się wypowiem jako młody programista: a więc zauważyłem, że od kiedy zacząłem się bawić w ogóle w kodzenie staje się coraz większym nolifem, kiedyś wszędzie mnie było pełno a teraz bywa tak, że nie mam żadnej ochoty wychodzić z domu, nie chciało mi się czasami nawet chodzić do dziewczyny.

Czy dbam o siebie?
Tak, jak najbardziej, ale tak jak mówiłem kiedy mam dni "kryzysu" i nie wychodzę z domu zdarza mi się nie umyć zębów na noc:D

Sport?
No tu się zmieniło wiele, kiedyś pogrywałem w piłkę (nawet kolekcja pucharów na półce jest), ale teraz? Teraz to naprawdę musi mi się chcieć, żeby iść pokopać z chłopakami.

A jak integracja?
Tutaj też coraz gorzej, to nie oznacza, że nie potrafię rozmawiać z ludźmi (wręcz przeciwnie), tylko jak wspomniałem coraz więcej siedzę w domu i coraz mniej sytuacji do rozmów.

Czy moja jedyna miłość to klawiatura?
Jedyna może nie :D ale potrafiłem przekładać siedzenie na kompie nad spotkaniem z kobietą.

Moim zdaniem każdy informatyk ma coś z tego starego stereotypu.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1