Poszukuję pewnej gry w którą grałem w roku 1998-2000 dokładnie nie pamiętam. Gra ta miała specyficzny nastrój i tak naprawdę niewiele z niej pamiętam za wyjątkiem kilku rzeczy:
- Chodziło się tam facetem. Wyglądał na łysego. Zaczynało się grę w domku, a w nim była jakaś babka w czerwonym ubraniu
- Grafika gry jak na tamte czasy nie waliła pikselami
- Ta babka o której wspomniałem dała nam chyba jabłko. My wychodząc z domu i idąc na lewo mogliśmy pójść na wzgórze. Tam leżał jakiś zwierz. Coś ala smok + pies. Chyba.
- Plansza była ciemna. Była to jakaś wyspa akcja rozgrywała się nocą. Podczas gry padał deszcz.
- Postaci wyglądały na ludzkie (chyba) i poruszały się w sposób różny. Był chyba jakiś pijaczek nawet
- Po pewnej rozmowie pewien NPC zaczął szybko biec / uciekać. Pobiegł daleko nad przystań. Co było dalej nie pamiętam.
- Na planszy było kilka pomieszczeń. Domy sklepy itd.
- Całość była rozgrywana w rzucie izometrycznym
Niestety nie pamiętam nic z dialogów. Byłem wtedy dość mały a cała gra była w wersji anglojęzycznej. Tak naprawdę nic nie rozumiałem. Z akcji gra przypominała przygodówkę.
rok premiery gry obstawiałbym na pomiędzy 1993-2000.