Praca jako programista po studiach niezwiązanych bezpośrednio z informatyką

0

Witam,
na początku się trochę poprzechwalam, żebyście lepiej mogli zrozumieć sytuację:
maturę z inf. zdałem na 90%, znam dużo języków programowania jak np. asembler, c/c++, Java, C#, PHP, JS i takie egzotyczne jak Haskell, poznałem (raczej po łebkach) kilka frameworków do Javy (przeczytałem całą książkę o EJB3, JSF, Seam itp. + napisałem proste serwisy)
zapoznałem się z wieloma systemami operacyjnymi (Linux (szczególnie Slackware), Free/Open/Net(tego używałem długi czas jako desktop :P)BSD, openSolaris i inne jakieś mniej znane *NIXy)
wiem też co nieco o teorii sieci, choć to już pewnie nieaktualne jak wchodzi IPv6
Tyle się nauczyłem przez cały okres gimnazjum i liceum, kiedy dość intensywnie się informatyką interesowałem, dopiero gdzieś rok przed maturą zaczęło mnie to nudzić i praktycznie przestałem się tym zajmować.
Między innymi dlatego zamiast na informatyce, postanowiłem zacząć studia na kierunku, zachwalanym jako "przyszłościowy", zwanym inż. biomedyczną, inna przyczyna tego to to, że zaczęły mnie interesować także przedmioty przyrodnicze jak biologia i chemia.
Poza tym, politechnika w moim mieście, jeśli chodzi o poziom informatyki, jest jedną z gorszych w kraju.
Ostatnio zaczynam słyszeć różne opinie, że po inż. biomed. nie ma w Polsce praktycznie pracy, stąd też mój dylemat - czy warto się przenieść na informatykę (mam taką możliwość) póki nie jest za późno?
Czy w razie czego, po ukończeniu inż. biomed. (jak nie znajdę pracy związanej z tym) będę mógł wykorzystać swoje zdolności z programowania, zrobić jakieś certyfikaty (wiem, że Sun (teraz pewnie Oracle) takie robił z Javy EE) i znaleźć pracę jako programista? (taki as w rękawie)
Czy dla pracodawcy ma większe znaczenie czy ukończyło się informatykę czy inny techniczny kierunek?
Dodam, że na magisterskich studiach będę miał specjalność informatyka medyczna, więc jeszcze tak się spytam, czy duże jest zapotrzebowanie na tego typu rzeczy (bioinformatyka itp.)?
Inż. biomed. jak na razie bardziej mnie interesuje, poziom grupy znacznie wyższy (duża selekcja była przy rekrutacji, kilka osób na miejsce, a żeby na infę się dostać wystarczyło mieć ledwo zdaną maturę), wykładowcy bardzo dobrzy (byłem na kilku zajęciach na infie, więc mogę porównać), są dziewczyny :P (ponad 2/3 studentów) ogólnie dużo bardziej mi się tu podoba i jest znacznie lepsza atmosfera.
Na informatyce w zasadzie niewiele nowego się nauczę poza kupą matmy, która i tak przydatna jest wyłącznie informatykom teoretykom.
Myślę jeszcze o tym, by za rok albo 2 rozpocząć drugi kierunek, np. AiR czy jakiś elektryczny.
Co o tym wszystkim sądzicie, co byście poradzili?

0

hmm zasadniczo, skoro myslisz ze duzo wiesz, to znaczy ze c**** wiesz... ale skoro cos tam wiesz to jest szansa ze beda z ciebie ludzie, a co do studiow to popierdol i do roboty :P

0

Kilka lat wstecz koleżanka znajoma skończyła biotechnologię plus studia podyplomowe jako niby przyszłościowe, po skończeniu ufna w swoją świetlaną przyszłość zaczęła szukać pracy, oczywiście z marnym skutkiem. W akcie desperacji przyjęła się na staż do Sanepidu wierząc że chociaż dostanie pracę za minimalną krajową.
Oczywiście nic z tego, więc dalej ima się różnych zajęć, kolegi żona skończyła w tym roku w Łodzi podobny kierunek obecnie jest na utrzymaniu męża - obie osoby miasto Kraków. Może w innych miastach jest zapotrzebowani na osoby po bio ale nie w Krk.
Koniec defetyzmu, w Krk i pewnie nie tylko zapotrzebowanie jest na informatyków tj programistów praktyków. Certyfikaty mogą pomóc lecz bez doświadczenia tylko mała pensja. Więc jeśli możesz zdobywaj doświadczenie i jeśli chcesz zmień profil studiów ew drugi kierunek.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1