Witam.
Tytuł tematu może być trochę mylący, więc szybko wyjaśniam - nie chodzi o brak motywacji do nauki programowania, bo tej mam sporo. Przedstawię swoją sytuację:
Jestem studentem informatyki na 1 roku. Oczywiście same studia póki co były bardzo nudne, ale sprawa wygląda tak: zdałem wszystkie egzaminy, oprócz jednego:
Zdałem analizę (zauważyłem, że dość znienawidzoną) i to nawet z niezłym wynikiem - w sumie polubiłem ten przedmiot dzięki super prowadzącemu.
Zdałem dyskretną, która byłaby bardzo ciekawa, gdyby nie prowadzący - tu trafiłem na osobę średnio kompetentą i do tego potrafiącą nawet najciekawszy temat wyłożyć tak, że ilość ziewnięć na minutę przekraczała skalę.
Zdałem prawdopodobieństwo - po ciężkich bojach ćwiczenia (trafiła mi się doktorantka co wyjaśnić za bardzo nie umiała, ale wymagać jak najbardziej) i bez większych problemów egzamin.
Zdałem przedmioty związane z programowaniem, tworzeniem stron www, zaliczyłem pracownię fizyczną i opracowywanie danych pomiarowych.
Ale nie zdałem jednego egzaminu: z fizyki. Egzamin 100% pamięciowy, z samej teorii, opisowy. Ok, nie zdałem, jest poprawka. Problem jest w tym, że nie mam motywacji do nauki z tego przedmiotu. Na dodatek jest szansa, że zdobędę pracę jako programista, wtedy przeniósłbym się na studia zaoczne (na innym wydziale) no i tej fizyki zdawać bym nie musiał (bo tam na zaocznych nie ma), co tymbardziej zabija moją motywację do nauki - a przecież nie powinienem odpuszczać, skoro to nic pewnego.
I w sumie nie wiem po co to piszę, ale może ktoś tutaj da jakąś sensowną poradę, co by zrobił w mojej sytuacji;) szczerze mówiąc mi bardziej by odpowiadał wariant praca+zaoczne, niestety zawsze jest możliwość, że z pracą jednak się nie uda (jeśli sensownie wypadnę na stażu, to zostanę przyjęty, więc teoretycznie powinienem wiedzieć w trakcie jak mi idzie i jakie mam szanse, ale staż dopiero od sierpnia:)).