Potrzebuję porady w sprawie pracy

0

Sprawa jest następująca. Mam wykształcenie wyższe magisterskie informatyczne, techniczne. Studia dały mi tylko i aż kwalifikacje do pracy na stanowisku programisty. Problem jest taki, że po bardzo długim starannym namyśle oraz po dwuletniej pracy na stanowisku programisty java doszedłem do wniosku że nie nadaję się do pracy na stanowisku programisty. Nie będę podawać powodów bo post straci na zwięzłości, dodam tylko że jestem pewien na 100% że praca programisty - kodera nie jest dla mnie. Przejdę do rzeczy. Potrzebuję porady co dalej robić, tzn. na jakie stanowisko mogę się ubiegać, czy mogę się jakoś przekwalifikować, czy jest sens robić uprawnienia pedagogiczne, jak może wyglądać w moim przypadku możliwość pracy na innym stanowisku niż programista (nie interesuje mnie też administracja ani grafika, ani praca w której trzeba się uczyć - oczywiscie bez przesady wiadomo że zawsze czegoś się trzeba nauczyć, ale żeby to nie wyglądało tak jak na stanowisku programisty, że to po prostu często wygląda jak kontynuacja studiów, nie chcę też zetknąć się z koniecznością babrania się w jakiś denerwujących "pierdołach" jak to ma miejsce przy programowaniu - że coś nie działa, 2 dni sie szuka problemu a później się okazuje że to jakiś drobiazg(w 99% nielogiczny) co powoduje konieczność uderzenia głową w ściane). Z góry dziękuje za poradę :D

Pozdrawiam,
Andrzej

0

LOL O_o Dawno takiego postu nie widziałem.
Zapytam tylko w powietrze i retorycznie: Czego Ty się spodziewałeś idąć na studia informatyczne, i jakim cudem poszedłeś na programowanie skoro nie wiedziałeś, że to ciągła nauka.
Baaa o to właśnie chodzi, że to ciągła nauka.

Co więcej informatyka sama w sobie to ciągłe poszerzanie horyzontów. Ale mniejsza z tym najgorsze w tym wszystkim jest Twoje lenistwo:

  • co zrobić by zarobić, ale przy tym odcinać kupony od ... wykształcenia. Fuck... a co to wykształcenie?

Kolejna sprawa to ciągłe mówienie: nie, to nie, a tego nie chcę, a to mi się nie podoba. Kolejny magister co będzie niedługo gadać, że pracy nie ma -_-
W informatyce jedyne miejsce w którym widział bym taką osobę jak Ty to helpdesk. Ewentualnie sklep komputerowy.
Tylko już widzę kolejne "nie" a argumentem będzie... "nie po to robiłem magistra, by siedzieć w sklepie i sprzedawać komputery" znam takich jak Ty. Poznaje po gadce. To nie tamto nie, a najlepiej jakbym mógł tylko zbijać bąki bo wyuczyłem się za młodu.

Proponuję HelpDesk.

0

Stanowiska gdzie nie trzeba się aż tak bardzo babrać w szczegółach:

  • projektant / inżynier systemowy
  • dokumentalista
  • wszelkie połączenia ze stanowiskami biznesowymi, gdzie wiedza techniczna jest mile widziana lub wymagana (np. analityk biznesowy, menedżer itd).

Jeżeli chodzi o stanowisko projektanta i menedżera to najczęściej trzeba kilka lat przepracować jako programista.
Napisz coś więcej dlaczego aż tak bardzo nie pasuje Ci stanowisko programisty, może masz po prostu niewłaściwe podejście do jakiejś kwestii.

0

Oczywiście dziękuję za tę opinię.
Ja jestem pracowity, denerwuje mnie tylko nauka różnych "pierdół" typu że wychodzi jakaś nowa technologia i ja muszę się tego uczyć, uczyć się czyichś pomysłów. Ja chcę wykorzystywać swoje umiejętności do twórczej pracy, w której nie ma nielogicznych problemów typu bugi w oprogramowaniu (chociaż szczerze to wolę odtwórczą pracę bo jest lżejsza :D).Pieniądze nie są najważniejsze dla mnie, jakby były to bym postawił wszystko na jedną kartę - ścieżka programisty do architekta itd. Ale mnie to nie bawi, bo po pierwsze denerwuję się przy tej robocie - ile można siedzieć i grzebać się w tym IDE, po drugie sama świadomość że wykonuję naprawdę "pierdoły" typu ... strony czy portale internetowe....albo jakieś głupie programiki, albo jakieś systemy transakcyjne dla banków co są dla leni którym nie chce się ruszyć do banku i załatwić sprawę na miejscu... no i to ma być moja super praca z której mam być dumny...no nie.

0

Napisz co Cię interesuje i będzie o wiele łatwiej :)
Na razie jesteś i opisujesz wszystko "na nie". Oczywiście ok, tylko, że my Ciebie nie znamy. Co prawda 0x200x20 opisał ci bardzo ładnie co i jak, ale może napisz co Cię po prostu interesuje.
Informatyka to zbyt ogólnie. Programowanie zaś jak widać nie bardzo. A więc co? W ten sposób będzie o wiele łatwiej. :)

0
409z napisał(a)

Potrzebuję porady co dalej robić, tzn. na jakie stanowisko mogę się ubiegać, czy mogę się jakoś przekwalifikować, czy jest sens robić uprawnienia pedagogiczne, jak może wyglądać w moim przypadku możliwość pracy na innym stanowisku niż programista (nie interesuje mnie też administracja ani grafika, ani praca w której trzeba się uczyć - oczywiscie bez przesady wiadomo że zawsze czegoś się trzeba nauczyć, ale żeby to nie wyglądało tak jak na stanowisku programisty, że to po prostu często wygląda jak kontynuacja studiów, nie chcę też zetknąć się z koniecznością babrania się w jakiś denerwujących "pierdołach" jak to ma miejsce przy programowaniu - że coś nie działa, 2 dni sie szuka problemu a później się okazuje że to jakiś drobiazg(w 99% nielogiczny) co powoduje konieczność uderzenia głową w ściane).

Zdajesz sobie sprawę, że to wszystko stanowi jedno zdanie? 124 słowa w jednym zdaniu nafaszerowanym błędami - ty chcesz być pedagogiem? Prędzej chyba pedofilem. Nie chcesz ciągłego rozwiju? Kariera w Biedronce czeka, ewentualnie prosta praca fizyczna na świeżym powietrzu lub ośmiogodzinna przerwa na kawę w urzędzie.

0

po drugie sama świadomość że wykonuję naprawdę "pierdoły" typu ... strony czy portale internetowe....albo jakieś głupie programiki, albo jakieś systemy transakcyjne dla banków co są dla leni którym nie chce się ruszyć do banku i załatwić sprawę na miejscu... no i to ma być moja super praca z której mam być dumny...no nie.

Tutaj akurat doskonale Cię rozumiem. Aplikacje o których mówisz są to aplikację biznesowe, IMHO najnudniejszy typ aplikacji do oprogramowywania.
Co prawda pisanie aplikacji biznesowych zdominowało w PL rynek ale jeszcze da się znaleźć pracę w branżach znacznie ciekawszych, np.:

  • telekomunikacja
  • gamedev
  • programowanie komórek
  • security
  • embedded

Ja jestem pracowity, denerwuje mnie tylko nauka różnych "pierdół" typu że wychodzi jakaś nowa technologia i ja muszę się tego uczyć, uczyć się czyichś pomysłów. Ja chcę wykorzystywać swoje umiejętności do twórczej pracy, w której nie ma nielogicznych problemów typu bugi w oprogramowaniu.

Z tej części wypowiedzi wynika że bardziej pasowało by Ci programowanie niskopoziomowe. Technologia aż tak bardzo się nie zmienia, bugów jest mniej bo i jest mniej warstw abstrakcji (a jak procesor ma buga to wypada z rynku).

chociaż szczerze to wolę odtwórczą pracę bo jest lżejsza

No to 99% prac związanych z programowanie powinno Ci pasować, bo to właśnie praca odtwórcza (kolejna strona internetowa, kolejny portal społecznościowy itd) :P

0
malkontent napisał(a)

Zdajesz sobie sprawę, że to wszystko stanowi jedno zdanie? 124 słowa w jednym zdaniu nafaszerowanym błędami - ty chcesz być pedagogiem? Prędzej chyba pedofilem. Nie chcesz ciągłego rozwiju? Kariera w Biedronce czeka, ewentualnie prosta praca fizyczna na świeżym powietrzu lub ośmiogodzinna przerwa na kawę w urzędzie.

Chodziło mi o uprawnienia do nauczania informatyki bo to jedno z rozwiązań które mi przyszło do głowy a reszty nie komentuje. Pracowałem na świeżym powietrzu i bardzo możliwe że wrócę do takiej pracy bo nie wytrzymuje już tej roboty przy kompie.

0

A ja proponuję doktorat :P

0
ElevenEleven napisał(a)

A ja proponuję doktorat :P

Jak masz takie głupoty pisać to lepiej się nie wypowiadaj. Widzę jakiś dziwny stereotyp o doktoracie, w słowach osoby która nie ma o tym pojęcia.

0

Ten analityk byłby dla mnie osiągalny w obecnej chwili, tylko mam nadzieje ze nie będę musiał cały dzień rysować diagramów. Nie orientuję się zbyt szczegółowo jakie są obowiązki analityka. Wyobrażam to sobie tak, że przedstawiam model rozwiązania i mam wolne - chyba że ktoś ma pytania do mojego modelu.

Tja, wygłaszasz parę mądrych słów idziesz do domu, kasa sama wpływa na konto i wszyscy są szczęśliwii...
Tak się zastanawiam czy na pewno wkurza cię praca programisty czy praca w ogóle.

0
ElevenEleven napisał(a)

A ja proponuję doktorat :P

To jest dobra myśl, wezmę to pod uwagę, tylko muszę się zorientować czy doktorat zapewnia jakiś etat na uczelni.

0

Co za temat... krótko mówiąc: nie ma w tym kraju dla ludzi z twoim wykształceniem. Znajdź bogatą żonę. Bo w każdej pracy trzeba cokolwiek robić (no, prawie w każdej).

0
ktos napisał(a)
ElevenEleven napisał(a)

A ja proponuję doktorat :P

Jak masz takie głupoty pisać to lepiej się nie wypowiadaj. Widzę jakiś dziwny stereotyp o doktoracie, w słowach osoby która nie ma o tym pojęcia.

Mógłbyś rozwinąć myśl?

0

idz na PM lub na prezesa :P

0

Tja doktorat to niezła przystań dla nierobów. Zawsze można zakotwiczyć na jakiejś słabej uczelni, udając że robi się badania. Jedyny minus to konieczność prowadzenia laboratoriów, no ale przecież laboratoria to nie wykład, można dać studentom zadania i wyjść pooglądać film, lub pograć na psp (autentyczny przypadek).

0

Wiecie co wam powiem - Ci co pierwsi dostaną się do laboratoriów, pierwsi będą napiepszać nową elektronikę w nie długiej przyszłości, myślę grafenie.

0

Chodzi stereotyp o robieniu doktoratu i że większość osób, decyduje się na niego bo nic innego nie potrafi. W moim środowisku nie zaobserwowałem niczego takiego (może tak jest na słabszych uczelniach). W każdym razie, żeby się nadawać na doktorat (teraz kwestia czy bliżej informatyki teoretycznej czy praktycznej, odnoszę się głównie do 1), trzeba być bardzo bystrym, kreatywnym i dużo potrafić, nie widzę najmniejszej możliwości jak osobie z takimi problemami jak wyżej, może takie coś przechodzić przez myśl.

Czasami się zdarzają osoby, które są dobre (np. z 5 z większości trudnych przedmiotów na studiach), a mimo to średnio się nadają do pracy naukowej, ale nie jest to takie częste. Uważam, że osoba która się nadaje na doktorat musi być bardzo bystra, świetna w swojej działce i mieć do tego zamiłowanie, czasami zdarza się inaczej, ale to jest raczej zdecydowana mniejszość w moim środowisku. Macie może jakieś inne doświadczenia?

Zauważmy też, że dana osoba może być świetna w pewnej dziedzinie i osiągać w niej spore sukcesy, a być słaba z programowania (dla mnie to nic dziwnego), bo nie jest to w jej spektrum zainteresowań i poświęciła się czemuś innemu.

0

No to niewątpliwie tragedia dowiedzieć się tak późno, że wybrało się zły zawód.

Może zostań basistą?

0

Na kasę do biedronki albo do lidla lub podawać frytki w MacDonalds.

0

Tak serio dobrą posadą jest informatyk w urzędzie. Jest to praca a'la IT Crowd - po prostu jak coś komu nie działa z komputerem, to musisz naprawić (np. zrestartować komputer, włączyć monitor, podłączyć kompa do prądu, nacisnąć shift+ctrl, żeby klawiatura wróciła do normalnego układu klawiszy.... w najgorszym wypadku strzelasz format). Jak wszystko działa to zbijasz bąki.
Kasa nie jest najgorsza (najlepiej w urzędzie, bo tam masz stałą, pewną, nie wywalą cię, dostaniesz 13stkę) choć oczywiście jako programista wyciągnąłbyś więcej.

0

Decyzja zostania informatykiem w urzędzie jest decyzją nieodwracalną. Z każdym rokiem szanse na powrót do normalnej pracy maleją. Po prostu człowiek traci kontakt z technologiami i nie rozwija się.

0

Autorowi wątku radzę rozpocząć pracę w jakiejś dużej korporacji jako koder. Gwarantuję Ci, że po okresie roku, może dwóch już nic nowego się nie nauczysz. Jeżeli sam nie będziesz się wychylał, a właściwie składał wypowiedzeń to można tam klepać ciągle to samo do emerytury jak robocik.

0

No i w niektórych korporacjach łatwo zniknąć tak że właściwie nic nie trzeba robić a kasa wpływa.

0
  1. szukać pracy zaznaczając wyraźnie, że szukasz ciekawego projektu (nawet za cenę kasy). Jeśli jesteś dobry i masz pomysł, który wymaga dużych środków to spróbuj przekonać do pomysłu google (tam kierownik poniżej 30 to nie jest nic niezwykłego).

  2. Nie podoba ci się co ci oferują pracodawcy, masz większe ambicje, załóż firmę!
    Na początku będziesz swoim własnym koderem, będziesz mógł wybrać co chcesz robić, a jeśli uda ci się to sprzedać i firma się rozkręci, to potem urzynanie kodu (usuwanie bug-ów) przekażesz pracownikom.

  3. Nie lubisz kodowania i komputerów, no to zostań radiestetą/wróżbitą lub innym naciągaczem :).

0
409z napisał(a)

Sprawa jest następująca. Mam wykształcenie wyższe magisterskie informatyczne, techniczne. Studia dały mi tylko i aż kwalifikacje do pracy na stanowisku programisty. Problem jest taki, że po bardzo długim starannym namyśle oraz po dwuletniej pracy na stanowisku programisty java doszedłem do wniosku że nie nadaję się do pracy na stanowisku programisty. Nie będę podawać powodów bo post straci na zwięzłości, dodam tylko że jestem pewien na 100% że praca programisty - kodera nie jest dla mnie. Przejdę do rzeczy. Potrzebuję porady co dalej robić, tzn. na jakie stanowisko mogę się ubiegać, czy mogę się jakoś przekwalifikować, czy jest sens robić uprawnienia pedagogiczne, jak może wyglądać w moim przypadku możliwość pracy na innym stanowisku niż programista (nie interesuje mnie też administracja ani grafika, ani praca w której trzeba się uczyć - oczywiscie bez przesady wiadomo że zawsze czegoś się trzeba nauczyć, ale żeby to nie wyglądało tak jak na stanowisku programisty, że to po prostu często wygląda jak kontynuacja studiów, nie chcę też zetknąć się z koniecznością babrania się w jakiś denerwujących "pierdołach" jak to ma miejsce przy programowaniu - że coś nie działa, 2 dni sie szuka problemu a później się okazuje że to jakiś drobiazg(w 99% nielogiczny) co powoduje konieczność uderzenia głową w ściane). Z góry dziękuje za poradę :D

Pozdrawiam,
Andrzej

Każą mu się uczyć. Magister dla papierka. Dramat.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1