Dowiedziałem się, że to jest prawda, że jak się napisze WŁASNĄ aplikację do iPhona, to jedyny dozwolony sposób jej rozprowadzanie, to umieszczenie jej w AppStore, a Apple musi ją przejrzeć. A Żeby WŁASNĄ aplikację uruchomić na WŁASNYM sprzęcie, to też trzeba zapłacić Applowi, żeby to umożliwił (lub ewentualnie zrobić jailbreak).
Skoro JA SAM od początku do końca pisze program, a więc mam do niego prawa autorskie, to jakim prawem Apple, czyli ktoś inny niż ja, może decydować w jaki sposób mam rozpowszechniać ten program?
To jest tak, jakby zespół muzyczny nagrał utwory, ale ktoś inny, np. wytwórnia fonograficzna, decydował czy ma je sprzedawać na płytach, czy w internecie w postaci MP3, czy może tylko w iTunes, czy wrzucać do P2P, a ta osoba miałaby jeszcze tej muzyki słuchać i decydować, czy dopuścić do rozpowszechniania. Jeżeli dzieło, obojętnie, czy muzyka, czy program, jest własnością autora, to autor decyduje, co będzie z tym robić i w jaki sposób na mocy praw autorskich. Prawda?
Drugie pytanie: Czy istnieje (jeżeli tak, to jaka) firma inna niż Apple, która ma decydujący wpływ na to, co może robić programista z napisanym przez siebie programem, podobnie, jak w iPhone?