W poszukiwaniu nowych form życia

0

Czyli jak się ma Wasza klawiatura i przestrzeń 'okołokomputerowa' do żywności:)

Jecie podczas pracy z komputerem, czy wręcz przeciwnie- jak na zajęciach z informatyki linczujecie wszystko, co mogłoby się wylać bądź pokruszyć?

Ja kiedy się nie pilnuję mam tendencję do zamieniania biurka w kompostownik, samo się robi i nawet nie wiem kiedy. Szczęśliwie jeszcze nie udało mi się podlać komputera herbatą, ale swego czasu wydłubywałam dłuższą chwilę dżem porzeczkowy spomiędzy klawiszy.

0

Mi się udaje średnio raz na dwa miesiące zalać klawiaturę colą lub przesłodzoną kawą... Co do reszty to boję się spojrzeć wokół...

0

Dość często jem przy kompie stacjonarnym oglądając coś na monitorze. Ale wtedy odsuwam klawiaturę na bok. W zależności od konfiguracji stanowiska pracy albo odsuwam klawę o jakieś 30 cm żeby zmieścił się przed nią talerz, albo w ogóle odwalam ją gdzieś na bok. Nie wiem, czy zdarzyło mi się jakieś zalanie, ale chyba nie. Nawet kruszenie jest mocno ograniczone i praktycznie nie występuje.

Aha: zostawiam sobie do dyspozycji myszkę, więc jak chcę np. zmienić czy zapauzować filmik, to po prostu klikam. URL-e wklepuję przed usunięciem klawiatury lub wybieram z (licznych) zakładek, wśród których mam kanały. Gdy ktoś do mnie zagada na komunikatorze, to mu oczywiście nie odpowiem nie mając pod ręką klawiatury, ale ten kwadrans może se poczekać.

0

Mnie również zdarza się jeść i pić przy kompie ale wtedy staram się zachować bezpieczną odległość od klawiatury.

0

Wszelkie seriale zostawiam sobie do oglądania podczas jedzenia...

<offtop>Wielbicielka D&D, widzę? Pamiętam, że Sehanine to jakaś bogini była bodajże...
Co za narcyzm, wybierać nick od imienia bogini, hoho ;></offtop>

0

Jadam, przy komputerze, z tą jednak różnicą że moje stanowisko pracy jest tak ułożone, że NIC nie grozi ani myszce, ani klawiaturze, ani monitorowi ani jednostce centralnej. Klawiature mam wysuwaną. Myszak leży obok na górnej części biurka. Tam też stoi cały komp i monitor. Jeśli jadam to picie zawsze kładę na półce po lewej stronie, gdzie nawet jeśli by się coś wylało to nie ma prawa dostać się do żadnej części komputera, klawiatury, myszki czy monitora. Ostatnio często kładę sobie tam paluszki i podjadam :) Najczęściej jednak kładę tam herbatę, albo soki.

Jedzenie natomiast kładę na górną część biurka (tam gdzie myszka monitor i komputer). Jednak ze względu na to, że to jedzenie to nie ma stresu, że coś się stanie. Najgorsza rzecz jaka może być to wpadnięcie kawałka np chleba pomiędzy klawisze klawiatury, co zresztą jest trudne do realizacji, ze względu na wysuwaną półkę od klawiatury. A jeśli już coś się takiego zdarzy natychmiast ładnie zasysam :D

Tak, więc biurko i miejsce pracy mam czyste... a to co dzieje się za mną to już zupełnie inna sprawa :D

0

Ja ostatnio w pracy przenosiłem się na nowe biurko.
Jak ruszyłem klawiaturę, to się okazało, że cywilizacja, która tam zamieszkała wymyśliła już bombę nuklearną i zagroziła uderzeniem odwetowym, jeśli nie będę ostrożnie przenosił klawiatury.

W domu raczej spokój, ludziki z klawiatury wymyśliły ostatnio koło i czasem mi w nocy spać nie dają bo polują na kulki kurzu spod monitora.

0

Mi tylko raz udało się zalać klawiaturę, od tego momentu czasami 'd' i/albo strzałka w prawo się wciska i trzeba nożem wyciągać. Poza tym obiady jem zawsze przy komputerze

0

Ja w akademiku mam dla siebie tylko jeden stolik, na którym ledwo mieści się monitor + klawiatura. W łóżku nie będę jadł bo nie mam laptopa :D

0

Klawiaturę — taką normalną, stacjonarną — rozkręcić, umyć ręcznie (ale nie myć wodą folii ze ścieżkami!)
Klawisze wszystkie powyciągać i wyprać w pralce. Wysuszyć przed złożeniem.

0

Mi raz 'udało się' zalać laptoka colą, który po tym incydencie wziął i przestał działać... Tyle dobrze, że był stary i najwyższy czas był aby go wymienić. Od tego czasu nie udało mi się powtórzyć tego manewru. Generalnie w robocie jadam zazwyczaj przy biurku bo mi się nie chce siedzieć samemu w aneksie kuchennym, a jak jestem przy kompie to i wiadomości poczytam :p. Jednak biurko mam na tyle duże, że spokojnie odsuwam laptopa poza zasięg płynów i kawałków jedzenia.
Natomiast w domu, jako iż mam klawiaturę bez kabla często zdarza się, szczególnie jak film jakiś oglądam, że leży sobie ona na stoliku, tam gdzie kwitnie większość domowego życia. Średnio raz do roku myję klawiaturę - wyciągam wszystkie klawisze, szoruję itd. Po tej operacji zazwyczaj zaczyna być widać co na tych klawiszach jest napisane :p

0

Ja w domku staram się nie mieć spisu menu na klawdesce, bo mam ją pod biurkiem wysuwaną na tacy. :P
Laptop stoi obok na biurku, ale jest ubrany w swoje ciuszki, jak to się z kartonu wyciąga. :)

Full HD BHP. :) Pełna kulturka.

Jak pracowałem jeszcze nie u siebie, to posiłkowałem się przed klawdeską, firmę i tak stażystka sprzątała. :)
Ogólnie wszelkie płyny w tym wódka i piwo zdala od laptopów.

0

U mnie zaś, jak mama każe mi czyścić klawiaturę, zaczynam wierzyć, że prawdziwy informatyk ma więcej jedzenia na(lub w) klawiaturze niż w lodówce. Jak tylko odwrócić klawiaturę do góry nogami, multum resztek jedzenia wypada z niej. Lukier z pączków, skórki od pomarańczy itp.

0

Mam klawiaturę na wysuwanej półce pod blatem biurka, zastanawiam się ile lat temu klawiaturę ostatni raz na oczy widziałem. Jest zabezpieczona przed wszystkim, może poza pająkami...

0

Ja przy jedzeniu czytam albo oglądam seriale. Klawiaturę przysuwam wtedy bliżej monitora, żeby zrobić miejsce na talerz. Zdarza mi się czasem coś mniejszego chrupać nad klawiaturą i wtedy okruszki lecą do środka. Ale tak już musi być, nic z tym nie mogę przecież zrobić, grawitacji nie pokonam.
Picie stawiam między monitorem a prawym głośnikiem, nic mi się jeszcze nie rozlało.

0

Ja mam klawę w połowie drogi między facjatą, a ekranem, nie ma szans żeby coś na nią spadło chyba, że splunę.

Piszę bezwzrokowo, dlatego mogę sobie ją odsunąć, co też robię. Na powstałym miejscu leży sobie myszka. To jest chyba najwygodniejsze ułożenie.

:)

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1