Ile godzin snu potrzebujecie?

0

W tygodniu wstaje codziennie o 7:00 rano. Codziennie jest to koszmar :D W weekendy pospie do 9:00 i dalej nie moge. Niestety, dla mnie 8h. snu to minimum :/ Przed polnoca juz mi sie oczy kleja i jestem padniety. Chcialbym spac po 6h., aby te 6h. spokojnie mi wystarczalo :)

A wy ile godzin na dobe, spicie?

0

Ja śpię 8 czasem nawet 10 godzin niestety :/ - kładę się o 2 w nocy i budzę 11 -12 . A tak w ogóle to zauważyłem że ludzie którzy noszą okulary śpią zwykle 3-4 godzin dłużej.

0

Dla mnie 8 to absolutnie minimum a jeżeli tylko mogę to śpię nawet 12:)

0

Przy 6 jestem w stanie normalnie egzystować od 7.00 do 1.00, ale jak mogę to śpię ile się da :D

0

Ja z racji godzin "pracy" (czyt. szkoły) śpię w tygodniu max 7h dziennie (w sumie nie tak mało). W weekendy z przyzwyczajenia budzę się o tej samej godzinie (i nie da rady więcej) co zwykle, więc siłą rzeczy się przyzwyczaiłem do wczesnego wstawania.

0

Jak studiowałem, to sypiałem około 10h na dobę (8-12). Odkąd pracuję sypiam ok 7h i niestety to dla mnie za mało.

0

Ja za to max 6-7 godzin :P nie wiecej nie mniej. ( z malymi wyjatkami niekiedy ).
Ciekawostka: Gdy bawilem sie w medytacje spalem... krocej :) Nie ma w tym nic dziwnego tak naprawde gdyz medytacja bardzo odpreza i znam osoby medytujace ktore sypiaja 3 godziny dziennie i normalnie sie czuja. A to dzieki temu ze medytuja wlasni. 1 godzina medytacji to wedlug mnie okolo 3 godziny snu.
Taka mala ciekawostka :)

0

od 00:00 do 5:00, czasami jak dużo roboty od 1:00 do 5:00 i funkcjonuje, jednak żeby być szczęśliwym musiał bym spać od 00:00 do 6:30 czy nawet 7:00. Jak śpię wiecej niż 7,5h to mnie głowa robi bez opamiętania, jak jestem zmęczony to 8h czy 9h bez konsekwencji. Jedynie jak pisałem przez ponad 48h projekt, lub jak po woodstocku nie spałem koło 50h to potrafilem przespać 12-14h i jestem szczęśliwy, niemniej takie maratony bez snu nie są przyjemne. Jako dziecko cierpiałem na bezsenność, może dlatego tak mam, kiedyś jak byłem mały stresowałem się że nie mogę spać, wręcz jakieś lęki były przed brakiem snu w wieku koło 6 lat, jednak teraz to olewam i zwykle w świecie nie śpię. Cóż, jutro koło z telekomunikacji, więc i pewnie dzisiaj nie będę dużo spał ... Jedyne miejsca gdzie potrafię zasnąć z miejsca to autobus pks autosan z lat 80 oraz wykład teorii sygnałów.

0

6-8h. Zrób ankietę :]

0

Bywa że zasiedzę się z czymś, a musi być skończone to 6h pośpie, czasami się zdarza wyjątek i zrobie sobie 10 godzin. W tygodniu wstaję o 7:00, w weekendy 12-13 po 12 godzinach snu :O

0

Ja w tygodniu tak od 2-3 do 9, czyli wychodzi 6h. (Codziennie sobie powtarzam, że "jutro pójdę na 9tą do pracy", tymczasem nie umiem się do tego zmotywować.)
Jak mam zjazd, to wstaję w soboty o 7, w niedziele o 9. A jak mam normalny weekend, to potrafię spać i do 13tej. Szkoda tylko, że to tak rzadko się zdarza. :(

Jak byłem na dziennych, to na pierwszych latach, gdy był większy zapieprz, sypiałem w tygodniu niewiele, nawet 4h. Potem odsypiałem w pociągu, na wykładach i w weekendy.

0

Po 12-13h czuje się wyspany

0

Standardowo spie 8h, jak dluzej pospie to jestem senny caly dzien, a jak znacznie krocej to znowu spac mi sie chce, wiec staram sie optymalnie 8h spac.

0

w weekendy, luźne dni 8-10 godzin, w tygodniu jak trzeba się spiąć w trakcie dnia to i po 3-5 godzin dziennie mogę spać. ogólnie mam problemy ze wstawaniem i ogólnie z regularnością snu, raz śpię w nocy, raz nad ranem, raz po południu...

0

Jak się kładę o 3 to wstaję o 10. Czyli 7h. A jeśli muszę wstać na 6 to idę o 2 i potem padam przez cały dzień ;-)

0

minimum 7 godzin + kawa ; ] , zazwyczaj staram się +-8 godzin, czasami nie mam sił to nawet 10-12h mi się zdarzy, a bywa że jak trzeba to i po tych 5-6 godzinach jakoś daję radę (np. dzisiaj, 5 godzin snu) , najlepiej mi się wstaje między 6 a 7, ale często idę późno spać i wstać o tej godzinie po prostu nie mam siły xD

0

Heh, to widze, ze nie jestem sam :P
Dla mnie tez niestety, 8h to przewaznie za malo :( Mowie niestety, bo chcialbym, aby - jak niektorym - wystarczalo mi 6 godz.

A tak to na wczorajszym meczu usnalem w polowie :/

0

Dziś nie spałem. Na studiach potrafiłem nie spać 2-3 dni przed egzaminami, a później odsypiałem. Najdłużej odsypiałem 19 godzin non-stop :)

Mam koleżankę, która śpi 2-3 godziny na dobę, a często w ogóle. Jej tajemnicą jest przebywanie w niskiej temperaturze oraz zimne kąpiele. Przykładowo w taki mroźny dzień jak dziś ma cały czas uchylone okno.

0

Mam koleżankę, która śpi 2-3 godziny na dobę, a często w ogóle. Jej tajemnicą jest przebywanie w niskiej temperaturze oraz zimne kąpiele. Przykładowo w taki mroźny dzień jak dziś ma cały czas uchylone okno.

A nie chodzi z noskiem zasmarkanym :P? Jezusie u nas na uczelni jak okno bylo uchylone to wszyscy sie rzucili i je zamkneli a jeden szczelnie uszczelnil :)
masakra te mrozy :P

0
AdamPL napisał(a)

Dziś nie spałem. Na studiach potrafiłem nie spać 2-3 dni przed egzaminami, a później odsypiałem. Najdłużej odsypiałem 19 godzin non-stop :)

Nieee no, to juz jest masakra :] Zeby nie spac 2-3h to hardcore :D Jak to jest mozliwe bez uzywek? ;) Moj rekord to jakos ok 26h. bez snu, i mialem zwidy :D

0

Mój rekord to dwie nocki nieprzespane i na końcu trzeci dzień zakończony imprezą :) masakra to była :D ale co ciekawe, nawet kontaktowałem ;)
a tak to co jakiś czas zdarza mi się zarwać nockę, albo kilka dni pod rzad spać 2-3h (w tygodniu). Później odsypiam popołudniami...
W weekendy to jak mogę, śpię długo, aż do południa :) z 12-13h.

0

Standard w tygodniu to jakieś 6h. Oczywiście chciałbym więcej, ale nie potrafię się wcześnie położyć, jakoś mam takie
przeczucie, że jak będę dłużej spał, to życie mi ucieknie :] A jak nabiorę do bani do to z tych 6 godzin jescze trzeba
trochę odjąć. W weekend po 8h snu otwieram oczy i gapię się w sufit, więc dochodzę do wniosku, że trzeba wstawać.
Po prostu przyzwyczajenie robi swoje :/

0

Może to placebo, ale mocna kawa + sok z jednej cytryny, ale mnie pobudza, to tego mega dużo cukru. Smaczne to to nie jest. Przy projekcie 48h bez snu na godzine 3 tiggery szły. Moim zdaniem granica to 50h , potem już człowiek nie jest produktywny, musi przekimać sie 3-4h i można dalej naginać.

0

U mnie długość potrzebnego snu zależy od pory roku. Latem, gdy są upały wystarczy mi 5-6 godzin snu. Natomiast zimą potrzebuję 7-9 godzin snu. U mnie Słońce ma duży wpływ na to ile snu potrzebuję. Im go więcej, tym mniej snu mi potrzeba, pomimo większego wysiłku fizycznego.

0
lukas_gab napisał(a)

Moim zdaniem granica to 50h , potem już człowiek nie jest produktywny, musi przekimać sie 3-4h i można dalej naginać.

Dobrze, że mój szef tak nie myśli :d

0

Zwykle w tygodniu spie 5-6h, a w weekendy 8-10. Czesto w tygodniu jestem przez to niewyspany - pelne 6h jeszcze mi jakos wystarcza, nawet jak sie trafi pojedyncze 5h to tez jest ok, ale jak jest dwa lub wiecej razy pod rzad albo wiecej lub spie mniej niz 5h to juz jest ciezko - jestem niewyspany, czasem zamulony, miewam problemy z koncentracja(nie jakies bardzo duze ale jednak).

Ogolnie to mysle, ze moje problemy rozwiazalyby sie gdybym nie mial problemow z bezsennoscia - czesto wieczorem/w nocy dlugo nie moge zasnac, przewaracam sie z boku na bok itp, a potem rano jestem totalnym zgonem :/ Co gorsze im mniej godzin snu przede mna tym trudniej mi zwykle zasnac, co dodatkowo poteguje niewyspanie i zmeczenie. Niby jak leze w lozku to tez odpoczywam i regeneruje sily, ale zdecydowanie wolnej niz jak spie. Najdziwniejsze i zarazm najgorsze w tym jest to, ze czesto latwiej mi zasnac na wykladzie niz w domu ;) Ogolnie najtrudniej jest mi zasnac jak juz ide spac - jak chce tylko chwile polezec, zdrzemnac sie godzinke po uczelni czy po obiedzie to jeszcze jakos daje rade zasnac, ale w nocy czesto bwya znacznie gorzej :/

A co do maksymalnej ilosci godzin jaka mozna wytrzymac bez snu i jeszcze ogarniac co sie dzieje dookola to mysle, ze to jest kwestia bardzo indywidualna - zdarzalo mi sie siedziec na uczelni po 30-35 godzinach bez snu i bylo ogolnie calkiem ok, no moze poza jednym przypadkiem kiedy zasnalaem(na bardzo krotko(kilkanascie sekund), bo kumpel mnie obudzil ;) ) na laborkach z fizyki ze stoperem w rece :D Wiecej nie probowalem i jezeli nie bedzie potrzeby to nie zamierzam. W moim przypadku takie maratony chyba odbijaja sie na tym ile pozniej musze spac - w zeszlym semestrze mialem kilka takich i pozniej chyba mialem w podswiadomosci "zapisane" zeby spac ile sie da, chyba tak na wszelki wypadek ;) no wiec w wakacje spalem tyle, ze az mnie to wkurzalo, no bo przeciez ile mozna spac ;)

0

Żeby się wyspać potrzebuję tak 8-9h. Wystarczy że zabraknie mi godziny (7h snu) i czuję się niewyspany. Przy 6h snu i pobudce o 8.00 jestem w stanie efektywnie funkcjonować tak do 14.00-15.00, potem już muł. Zazdroszczę ludziom którym wystarcza 4-6h snu.

0
lukas_gab napisał(a)

Odwiedzaj w takim razie solare raz w tygodniu.

Niestety, ale na "solarze" nie ma Słońca :(
I odwiedzanie "solary" nie sprawi, że na dworze zrobi się jasno i kwiaty zaczną kwitnąć.

0

Ale ultrafiolet i endorfiny coś tam robią jak na prawdziwym słońcu.

0

Ale w czym jest wasz problem? Nie możecie wstać czy po prostu jak wstaniecie to jesteście wymięci przez cały dzień?

Ja też optymalnie śpię 8h ale problem u mnie jest tylko ze wstawaniem, czasem jak mam naprawdę termin na karku lub mi coś wypadnie z rana a nie mogę wieczorem zasnąć, to zmuszam się i śpię po 5-6h ale problem później jest tylko z pobudką, nie chce mi się wstawać ale jak już się podniosę i zjem śniadanie to po godzinie jestem już w miarę do życia i przez cały dzień jest już ok. Więc u mnie kwestia nie dotyczy zapotrzebowania organizmu tylko lenistwa i krytycznych 2 minut w czasie których decyduję czy wstać, czy przestawić budzik i spać dalej.

Ale to kwestia przyzwyczajenia, przez jakieś pół roku wstawałem do pracy na 7 a nie mogłem z pewnych względów wieczorem spać więc kładłem się po północy i po pierwszych dwóch tygodniach się człowiek przyzwyczaił.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1