Studia na Politechnice

0

Witam,

przeżywam małe załamanie. Mianowicie moim marzeniem było dostać się na politechnikę, ale teraz się zastanawiam czy było mi to pisane. Pierwsze kolokwium z powtórki z liceum poszło mi średnio ~45%, pomyślałem, że zrobiłem głupie błędy, zresztą byli tacy co mieli po 15%, szczerze mówiąc myślałem po co oni tu przyszli jak na zajęciach zamiast notować to rysowali "męskie członki" sobie nazwzajem w zeszytach... No ja pier... Teraz dostałem wyniki z algebry, na którą kułem dobre 15h+ robiłem przykłady, porównywałem z innymi, no ale i tak było co innego na kolokwium, myślałem, że jakoś poszło, po rozmowie o wynikach z innymi myślałem że nie może być tak źle, a tu bam 20%... No i algebry to już na pewno nie zaliczę. Sprawdzając wyniki tych, którzy tak wybitnie sie przykładali, załamałem się po 40%, po 60% podczas gdy z pierwszego mieli 15%... no ja pier... W liceum nie było tak źle u mnie z matmą, matura roz. na 80% a teraz dosłownie dostaje baty chociaż ucze się, staram się jak mogę... No i mam taki dylemat, co jest ze mną nie tak?

0

Przykro mi jednak matura nie jest żadnym wyznacznikiem. To co na maturze ma się nijak do studiów, a na pewno poziom liceum jest śmieszny. Przepraszam, jednak po co notować ? Generalnie chodzenie na wykłady to strata czasu, ponieważ, wykład obejmuje mniej wiedzy niż rozdział w książce a trwa nieporównywalnie dłużej. Nie oceniaj ludzi po pozorach, btw - jak można nie zdać algebry ? ... Idz do prowadzącego, to nie liceum , tutaj można zaliczyć przedmiot w październiku mimo, że zaliczenie było w maju a termin składania indeksów w czerwcu ;p

0

Algebra :)? haaah algebra to jest pikus poczekaj sobie na analize matematyczna :) Nie zebym straszyl ale algebre kazdy kuma bo ma to jakas w sobie logike natomiast analiza matematyczna to jazda totalna bez trzymanki. Wykladowczyni / wykladowca zacznie robic takie cuda na tablicy ze nikt nie zrozumieo co chodzi :)

Co jest z Toba nie tak?
to:

na którą kułem dobre 15h+ robiłem przykłady,

15h -_- Wybacz ale matma to matma i jej nie uczy sie przed kolem tylko caly czas w trakcie studiowania. 15 godzin to ucza sie na bibliotekoznawstwie.
Matma to na codzien i okolo 3 godzinki trzeba na to poswiecic.
poza tym nie rozumiem jak mozna napisac "czuylem sie matmy PLUS robilem przyklady" no wybacz ale matm inaczej nie da sie uczyc jak robiac przyklady. Nie wiem wiec co Ty robiles te 15 godzin. Czyzbys tylko patrzyl w zeszyt na liczby? W ten spsoob niczego sie nie nauczysz.

Tak jak mowie 15 godzin to w tygodniu trzeba sie uczyc a nie tuz przed kolem.

0

Dowiedz się jak te kola są oceniane. Czy wykładowca daje cząstkowe punkty za częściowo poprawnie rozwiązane czy też ocenia binarnie. Może po prostu w każdym zadaniu zrobiłeś jakiś głupi błąd i stąd ten wynik (obstawiam, że tak właśnie jest skoro wiedziałeś jak się zabrać do zadań). Wtedy musisz po prostu bardziej się skupiać na jakości rozwiązań a nie na ilości.
A jeżeli nie to cóż, lepiej się dowiedzieć na pierwszym semestrze że studia matematyczne nie są dla Ciebie niż na ostatnim...

polaczek jak zwykle kozaczy - skąd niby wiecie co on tam ma na tej algebrze? Może przerabia algebrę abstrakcyjną i musi trzaskać dowody co już takie proste nie jest.

0

W ogóle to najlepiej wrzuć jakieś listy zadań, które przerabiasz ewentualnie podaj książkę z której się uczysz to będziemy w stanie powiedzieć na ile to jest trudne i czy faktycznie coś z Tobą nie tak.

0
polaczek17 napisał(a)

Wybacz ale matma to matma i jej nie uczy sie przed kolem

No nie opowiadaj że studiowałeś i nie znałeś takich co się uczyli dwa dni przed kolosem i zdawali?

Co do tematu: Nie bądź pipa. Kilka nieudanych kolosów o niczym nie świadczy oprócz tego że jesteś przewrażliwiony. Ja jak pamiętam też oblałem dwa pierwsze kolosy z anala a później dałem radę.

Generalnie z tego co mówisz to za bardzo się spinasz, może też spróbuj narysować członka na kartce na zajęciach? To pomaga.

0

Może źle zadałem pytanie, czy tylko ja mam teraz takie problemy z poziomem liceum -> studia? Czy komuś też się to zdarzyło, ale to ogarnął? Polaczek, nie wiem jak mnie zrozumiałeś, ale na koło uczyłem się jakoś jużtydzień przed a nie 2 dni przed, oceniam 15h robiłem to w miare solidnie , gdyż spędzałem czas również na analizowaniu rozwiązań / przykładów w książce łącznie by wychodziło średnio 3-4h/dzień może i więcej. Wcześniej uczyłem się na inne koło, robiłem projekt itp. Nie oceniam ludzi po pozorach, ale nie będe się kłócił, ewidentnie widać po kimś, że siedzi jeszcze w liceum.

0
whatnow napisał(a)

szczerze mówiąc myślałem po co oni tu przyszli

no jak to poco, na studia!

whatnow napisał(a)

na zajęciach zamiast notować to rysowali "męskie członki" sobie nazwzajem w zeszytach... No ja pier...

nie lubisz miec kutaska w zeszycie :< ?

whatnow napisał(a)

co jest ze mną nie tak?

przezywasz jak stonka wykopki :P

swoja droga, ja tez rysuje kutaski w zeszycie jak mysle o analu :D

0
whatnow napisał(a)

ewidentnie widać po kimś, że siedzi jeszcze w liceum.

To ty nie zdałeś algebry i srasz w gacie ;p Na polibudzie musisz być bystry i umieć ogarnąć generalnie studia, bo to nie sielanka, i nie chodzi o sam materiał. Nie ma się co żalić tylko ścisnąć zwieracze i przykuć, poza tym, co w matmie trudne ? Rozumiesz, co nie jest trudne, zapamiętujesz algorytm i generujesz wyniki, nabierając wprawy przez rozwiązywanie zadań. Nie czytaj teorii tylko rozwiązuj, jak czegoś wybitnie nie rozumiesz to zabaw się w RE, mi to pomaga .

0

polaczek jak zwykle kozaczy - skąd niby wiecie co on tam ma na tej algebrze? Może przerabia algebrę abstrakcyjną i musi trzaskać dowody co już takie proste nie jest.

Autor napisal ze jest w szoku ze jest taki skok po LO. co jak mniemam oznacza ze jest na 1 roku. A tam zapewne maja algebre liniowa. Tak czy owak algebra jest do opanowania.

No nie opowiadaj że studiowałeś i nie znałeś takich co się uczyli dwa dni przed kolosem i zdawali?

No niestety z matmy tak u nas nie bylo :) Nasza Pani byla wrecz doskonala pod kazdym wzgledem vwiedziala wszystko o wszystkich. Naprawde nie bylo takich ludzi co by zdali uczac sie nawet tydzien przed. Trzeba bylo zakuwac non-stop szczegolnie z analizy. Algebra to byl pikus przy analizie.

Aaaa tylko warte wzmianki jest to ze moglismy... kola poprawiac do bolu :) 8 poprawek u naszej Pani bylo codziennoscia. Wiec autorze nie martw sie tylko mowie abys zaczal kuc. Naprawde :)

Może źle zadałem pytanie, czy tylko ja mam teraz takie problemy z poziomem liceum -> studia?

Akurat tutaj musze zdecydowanie sie zgodzic. Ale nie daltego ze ja jakos to odczulem bo juz wczesniej wiedzialem ze jest jazda ( mialem znajomych juz ktorzy opowiadali mi co i jak ).
Natomiast nalezy zauwazyc ze poziom nauczania w LO spada z roku na rok. A na studiach... poziom ani drgnie.

WAZNE:
Slowa mojej Pani od matematyki na studiach:
"Wazne abyscie na roku zrobili taka atmosfere ze kazdy sobie bedzie pomagal. Chlopaki dziewczynom pomoga w programowaniu a dziewczyny chlopakom w matematyce. Pamietajcie aby sobie pomagac [...] ( i tu wspomniala o historii wlasnie kiedy pomoc wspolna pomogla zdac wielu osobom )
To jest naprawde wazne. U nas na roku kazdy sobie pomaga. Nie wiesz czegos? Podchodzisz do kolegi pytasz o to. My siedzimy przed matma 1.5h i zakuwamy. I tutaj naprawde nikt sie nie wstydzi ze sie uczy czy cos. To nie jest LO tutaj trzeba sie uczyc i sobie pomagac.

Pociesze tylko ze nie spelnily sie slowa mojej matematyczki z LO : "Na studiach jest wyscig szczurow". Absolutnie czegos takiego nie uswiadczylem.

0

przezywasz jak stonka wykopki

Cóż za ironia cepa. Może jakbyś bardziej przeżywał swoje studia to byś je już skończył?

0

Polibuda jest bardzo stresująca, ale jak chcesz się przebić to się przebijesz.
Ja np. z anala w pierwszym semestrze miałem wyniki z kolosów 0+2+3(przynajmniej tendencja rosnąca:)+jakies tam 2 punkty za aktywność. Czyli do sesji przystępowałem z wynikiem 7/100 gdzie 51 zalicza XD Nieciekawie? Pierwszy egzamin: 15 pkt, no nie fajnie. Drugi: 35, nadal lipa. Komis: 80%, dziękuję 3. Jak tylko będziesz walczył do końca to ci się opłaci. Algebre jakoś wkułem, ale w ogóle jej nie czaję. Ale warto się do niej przyłożyć, bo to bardzo ważny przedmiot jeżeli jesteś na studiach związanych z prądem elektrycznym. Anal to bardziej w jakimś budownictwie może, a całki to i tak trzeba umieć wszędzie.

Puenta: nie ma się co mazać, tylko napierać. W sesji wyjdzie czy się uczyłeś w czasie semestru czy nie.

0
0x200x20 napisał(a)

przezywasz jak stonka wykopki

Cóż za ironia cepa. Może jakbyś bardziej przeżywał swoje studia to byś je już skończył?

tylko pytanie po co :>?

0

Ja np. z anala w pierwszym semestrze miałem wyniki z kolosów 0+2+3(przynajmniej tendencja rosnąca:)+jakies tam 2 punkty za aktywność.

Nie wiem o co chodzi ale chyba nie pójdę na polibudę... 0_O

0
MSM napisał(a)

Ja np. z anala w pierwszym semestrze miałem wyniki z kolosów 0+2+3(przynajmniej tendencja rosnąca:)+jakies tam 2 punkty za aktywność.

Nie wiem o co chodzi ale chyba nie pójdę na polibudę... 0_O

Z pierwszego kolo 0/10, z drugiego 2/12 i z trzeciego 3/12. U mnie było tak, że 40 punktów jest możliwe do zdobycia z ćwiczeń i 60 z egzaminu.

Jak programujesz i ogarniasz matę to idź na polibudę. Nie jest tak źle.

0

MSM - na uniwerku także nie ominie Cię anal... [rotfl]

0

Uniwerek jest strasznie niepraktyczny, taka sztuka dla sztuki.... Miałem dawać korki jednemu kolesiowi i widziałem co inny miał, jeśli chodzi o matme i infe ... po taki uniwerku powinno się iść na jakiś kurs, lub jeszcze raz na polibude - ma się dobre przygotowanie do nauki zawodu ;p

0

Ja tam jestem na uniwersytecie i z tego co widze jest bardzo fajnie. Programujemy w c# wiec szkola idzie z duchem czasu. Mamy mozliwosc zgloszenia sie na praktyki do renomowanych firm nawet szkola uutrzymuje kontakt z microsoftem. Praktyki programistyczne jak i oferty pracy.
W tym tygodniu u nas byla niebieska ciezarowka IBM gdzie chetni ( w tym oczywiscie ja ) zebrali sie na wyklady i pokaz nowinek technologicznych. Uczelnia naprawde stara sie trzymac studentow na wysokim poziomie. Matematyka z kolei to totalny kosmos i wymagania sa zabojcze. Ale tak jak mowie kazdy trzyma ze soba i jakos dajemy rade.
reszta przedmiotow to juz luz. No oczywiscie uczyc sie trzeba ale jesli ktos poszedl na infe z pasja to praktycznie ma luz. Sa jednak osoby ktore... chcialy isc na filologie angielska a poszly na infe... takim osobom zycze powodzenia...

Niemniej uniwerek bardzo mily i przyjemny.

0

Taaaa, znowu zaczynacie temat co lepsze? : D Nie ma różnicy, czy to polibuda, uniwerek czy prywatna szkoła lotnictwa i informatyki, jeżeli masz zapał i interesuje Cię np. programowanie to samemu się wyuczysz.
Wszyscy polibudziarze maja takie kompleksy i próbują leczyć je na różnych forach?
Do autora, jeszcze się nie przestawiłeś po LO : P Ogólnie to olej całą teorię z wykładów, rób ćwiczenia z materiału który ma być na kolosie i to wystarczy.

0

U nas są praktyki w IBM, HP, NSN i właściwie wszystko tu przyjezdza, ostatnio google było 2 dni temu MS. U nas pomaga się, jednak często na kole słyszy się " nie pomogę ci bo jesteś konkurencją na rynku pracy" ... :P

0

0x200x20 napisał:

Dowiedz się jak te kola są oceniane. Czy wykładowca daje cząstkowe punkty za częściowo poprawnie rozwiązane czy też ocenia binarnie. Może po prostu w każdym zadaniu zrobiłeś jakiś głupi błąd i stąd ten wynik (obstawiam, że tak właśnie jest skoro wiedziałeś jak się zabrać do zadań). Wtedy musisz po prostu bardziej się skupiać na jakości rozwiązań a nie na ilości.
Dobrze gada :) Bardzo wazne na polibudzie jest zeby wyciagac wnioski z niezaliczonych kolosow/egzaminow itp. Ja z pierwszego kolokwium z matematyki dyskretnej mialem 7/50, poszedlem, sprawdzilem "wtf?!"(wydawalo mi sie, ze niezle napisalem, wiec bylem troche zdziwiony wynikiem :] ) okzalao sie, ze... "licealny" styl rozwiazywanie zadan czyli "pisac najmniej jak sie da, rozwiazanie samo 'wytlumaczy' zastosowana metode itp", ktory dal mi 94% z rozszerzonej matmy... niestety trzeba zmienic :( Wiekszosc zadan mialem dobrze albo wmiare dobrze, ale nie byla wystarczajaco dobrze opisana, wiec nawet nie zostala sprawdzona. Na poprawe sie prawie nie uczylem, tylko po prostu ZNACZNIE dokladniej rozpisywalem zadania - prawie tak jakbym je tlumaczyl idiocie ;) Efekt - 35/50, chociaz na 5 zadan jednego prawie nie ruszylem(wypsialem dane :] ).
Wazne jest rowniez bardziej abstrakcyjne myslenie niz w liceum - nie ma co ukrywac - czesc materialu jest granatem oderwana od rzeczywistosci i ogolnie kompletnie z d**y i wymaga abstrakcyjnego myslenia.

Czesc osob stosuje metode nauki, ktora mozna skrocic do "nie rozumiem, ale umiem" czyli ucza sie schematow rozwiazywania zadan, chociaz tak naprawde nie rozumieja o co w nich chodzi(albo przynajmniej nie do konca). Ososbiscie nie jestem fanem tej metody, wole naprawde nauczyc sie o co w danym zagadanieniu chodzi, chociaz kto wie czy z niej nie skorzystam, jak zaczaja sie na mnie szeregi, rownania rozniczkowe itp badziewia ;)

0

Ogólnie konkluzja sprawy jest taka: studia to nie LO, tu cię nikt za rączkę nie prowadzi. Jesteś dorosły, mówią ci na pan, a traktują jak powietrze. Jesteś anonimowy, musisz radzić sobie sam. Jak sobie poradzisz to już twoja sprawa. I niezależnie od uczelni tak jest.

Ale jestem zdania, że uniwerek zostawmy historykom, filologom, socjologom no i no dobra no jak już musicie to matematykom sensu stricte. Ale jak chodzi o wykorzystanie praktyczne wiedzy(ścisłej) to polibuda the best.

0
whatnow napisał(a)

Może źle zadałem pytanie, czy tylko ja mam teraz takie problemy z poziomem liceum -> studia?

Ja miałem, ale to przez czynnik zdrowotny. Jeśli Ty nie masz żadnych dziwnych somatycznych objawów, to znaczy, że u Ciebie odpada.

MSM napisał(a)

Nie wiem o co chodzi ale chyba nie pójdę na polibudę... 0_O

Ty to akurat nie masz się o co martwić o studia.

sbsdbdsbdfbgfb napisał(a)

Wszyscy polibudziarze maja takie kompleksy i próbują leczyć je na różnych forach?

Ponoć dlatego, że oni mają anala bez wazeliny. :P

cyriel napisał(a)

0x200x20 napisał:
Na poprawe sie prawie nie uczylem, tylko po prostu ZNACZNIE dokladniej rozpisywalem zadania - prawie tak jakbym je tlumaczyl idiocie ;) Efekt - 35/50, chociaz na 5 zadan jednego prawie nie ruszylem(wypsialem dane :] ).

Taa... Ja miałem taki egzamin z TTSów. Jak napisałeś 4 strony tekstu i równań, w tym mniej więcej jedna strona wykresów, to dostawałeś 3. Jak tekstu była jedna strona, a na pozostałych trzech wykresy i schematy, to dostawałeś 5. Więc to raczej nie wiedza jest potrzebna, tylko umiejętność odpowiedzenia na pytania tak, aby mu się te odpowiedzi spodobały.

0
somekind napisał(a)
sbsdbdsbdfbgfb napisał(a)

Wszyscy polibudziarze maja takie kompleksy i próbują leczyć je na różnych forach?

Ponoć dlatego, że oni mają anala bez wazeliny. :P

Bo u nas sa 3 Anal Izy ;p Jednak spoko, jak ktoś zaczai jedynke i wie o co chodzi, to reszta nie problem, jak wystartujesz to potem kwestia rozszerzenia wiedzy. Na serio to ja jednego studentom UWr zazdroszczę - mają co najmniej semestr Haskella.

@autor
Na moim i 2 innych wydziałach od początku jedziemy ostro, ale inne wydziały mają luz. Dowodem jest na to program i to ze na listach sa wydzielone zadania dla nas, a reszta ich nie robi. Pamiętam, że na pierwszym wykładzie analizy miałem granice i arytmetykę, na drugim już różniczki szły. Kumpel w tym roku zaczął na tej samej polibudzie, ale na wydziale mikrosystemów to ma takiego anala, że właśnie zaczyna granice a jest koniec listopada ;p Pierwszakom robi się wyrównanie między studiami a liceum, jednak te reprezentatywne wydziały, w które się kase pompuje i są w rankingach tego nie robią , bo to by zaprzeczyło ich "elitarności" , co moim zdaniem czasem je pogrąża , ale to inna kwestia ;p Może jesteś akurat na takim wydziale, co kopie w jaja na wstępie ? Wiesz, u nas na pierwszym roku wykładowcy mają stosunek analny, jednak jak przetrwasz pierwszy rok i nie jesteś potencjalnym ninja to już jest ok.

0

Pamiętam, że na pierwszym wykładzie analizy miałem granice i arytmetykę, na drugim już różniczki szły. Kumpel w tym roku zaczął na tej samej polibudzie, ale na wydziale mikrosystemów to ma takiego anala, że właśnie zaczyna granice a jest koniec listopada ;p

My wlasnie na analizie zaczelismy bezposrednio od granic. Poszedl wykladi kazdy mowi "ale banal bo to ciagi sa" potem wykladowczyni pojechala z granicami wiec my tylko jęk zawodu i "WTF???"
Na szczescie analiza jest co dwa tygodnie. Tyle ze mamy ja caly rok.
algebra - pol roku
matematyka dyskretna - na drugim semestrze
fizyka - na drugim roku
analiza - caly 1 rok

No i ta analiza to jest wlasnie taki kosmos. Ale zgadzam sie :

jednak jak przetrwasz pierwszy rok i nie jesteś potencjalnym ninja to już jest ok.

Zdecydowanie.
A ninja odpadaja z hukiem przy ktorym jest na dodatek bardzo wesolo :P Przykladowo na kolach owy ninja maja po -n (slownie: minus en punktow) punktow :)
ach... no i za kare jesli ktos ma braki w wiedzy ( np na kolach dostanie ponizej 2pkt na 8 ) dostaje "RUSKIEGO samouczka" :)
Ta ksiega jest nie do zdobycia w Polsce. Za wała nikt nie wie skad owa wykladowczyni takie cos posiada. Ksiazka jest w calosci po rosyjsku i za kare mozna dostac z niej zadanie co jest rowne deadnieciu na miejscu :) Owe zadania sa kosmiczne do n-tej potegi :)

ksiazka ta to:
http://www.ozon.ru/context/detail/id/3776489/

Takie jest zycie tam u nas :D

0

@autor:
Syndrom: "przecież napisałem dobrze, co jest, czemu mam 2/100?!!! uczyłem się CAŁY DZIEŃ!!! idę oglądać pracę! o... jednak źle..." na pierwszym roku jest BARDZO popularny :)
Osobiście jednak uważam, że na studiach nie chodzi ani o twoją wiedzę, ani o umiejętności. Jedynie o wytrwałość... Nie poddawać się i do następnego terminu przyłożyć się jeszcze bardziej. Po każdym niezaliczonym kolokwium iść do wykładowcy, pogadać, podliczyć punkty (czasem daje to zaliczenie :)), zobaczyć, co było źle.

A do analizy moja rada, w którą wierzę, bo mi pomogła i zaliczyłam w końcu całkiem ładnie: przerób WSZYSTKIE przykłady z podręcznika Skoczylasa. To się tyczy zarówno algebry, jak i analizy. W Skoczylasie masz najpierw wyjaśnione jak rozwiązać zadanie, a potem kilka/kilkanaście przykładów. Jak uczciwie rozwiążesz jeden po drugim każdy z nich - to nie ma bata żeby ci się nie utrwaliło. Mi rozwiązanie wszystkich przykładów z analizy zajęło dwa dni, ale miałam niezłą presję, bo oczywiście zapomniałam się wcześniej uczyć a był to ostatni termin...

0

Dzięki chłopaki, będe zapier... jeszcze więcej, ile się da.

0

@Polaczek:

Algebra :)? haaah algebra to jest pikus poczekaj sobie na analize matematyczna :) Nie zebym straszyl ale algebre kazdy kuma bo ma to jakas w sobie logike natomiast analiza matematyczna to jazda totalna bez trzymanki. Wykladowczyni / wykladowca zacznie robic takie cuda na tablicy ze nikt nie zrozumieo co chodzi :)

No to ja jestem inny, bo akurat logikę i analizę bez jakiś większych problemów rozumiałem, co innego algebrę...

Powiem Ci więcej, podstawowej matury z matmy nie byłem w stanie zdać, a jakoś ta wyższa matma mi szła lepiej czy gorzej - przypadek ?

swoja droga, ja tez rysuje kutaski w zeszycie jak mysle o analu :D

Muehehehe ; D

Dzięki chłopaki, będe zapier... jeszcze więcej, ile się da.

Dokładnie, całkuj ku***, nie ma innej drogi w życiu, programowanie zostaw dzieciakom z gimnazjum ^^

btw. ile jeszcze będzie wałkowanych tematów o studiach, zwłaszcza ze strony osób święcie przekonanych że uczelnia da cudowny świstek papierka, załatwi super pracę za 10k na rękę na dzień dobry, a wykładowcy to będą sami geniusze w dziedzinie kompetentni do wykonywania tej pracy ?...

0

No to ja jestem inny, bo akurat logikę i analizę bez jakiś większych problemów rozumiałem, co innego algebrę...

Powiem Ci więcej, podstawowej matury z matmy nie byłem w stanie zdać, a jakoś ta wyższa matma mi szła lepiej czy gorzej - przypadek ?

Heh. To naprawde jestes fenomenem. Sadze jednak ze tak naprawde bardziej sie przykladales do nauki niz w LO.
natomiast co do algebry vs analiza coz... mysle ze przyznasz ze wiekszosc jednak woli algebre.

btw. ile jeszcze będzie wałkowanych tematów o studiach, zwłaszcza ze strony osób święcie przekonanych że uczelnia da cudowny świstek papierka, załatwi super pracę za 10k na rękę na dzień dobry, a wykładowcy to będą sami geniusze w dziedzinie kompetentni do wykonywania tej pracy ?...

No tak, ale tak na marginesie to studia to cudowny okres. Mysle ze ludzie sa podjarani studiowaniem bo to juz nie szkola nie uczen TO STUDENT :D
Sam bylem podjarany na poczatku :) Fajnie jest na studiach po prostu. A ze ciezki zapier*** jest to juz inna sprawa :P

0

Heh. To naprawde jestes fenomenem. Sadze jednak ze tak naprawde bardziej sie przykladales do nauki niz w LO.
natomiast co do algebry vs analiza coz... mysle ze przyznasz ze wiekszosc jednak woli algebre.

Pudło po raz drugi. Matura rozszerzona rok później na 18% mimo zaliczonej algebry i logiki, a także rozumienia analizy, a do tego jeszcze podstaw dyskretnej. A do tej matury się szczerze przykładałem.

Sprawa jest generalnie prosta : matmę rozumiem jako tą, która ma odniesienie do rzeczywistości, staram się w niej myśleć, nie ją znać, wyobrażać sobie w konkretnych sytuacjach czy w ogóle jej idee, a nie jakieś zadanka obliczeniowe - tutaj padam, a na dodatek mam dyskalkulie i robienie obliczeń dla mnie to jak pisanie dyktanda przez dysortografa ;p

No tak, ale tak na marginesie to studia to cudowny okres. Mysle ze ludzie sa podjarani studiowaniem bo to juz nie szkola nie uczen TO STUDENT :D
Sam bylem podjarany na poczatku :) Fajnie jest na studiach po prostu. A ze ciezki zapier*** jest to juz inna sprawa :P

Przecież można studiować zaocznie, pracować, a w międzyczasie imprezować - nie tracimy czasu na głupoty, zarabiamy kasę, zbieramy doświadczenie, a po powrocie z roboty zamiast kuć na następny dzień do jakiegoś durnego kolokwium idziemy sobie na piwo czy coś innego przyjemnego porobić. A wtopić się w środowisko akademickie też idzie, wystarczy chcieć ; )

Ja wychodzę z założenia, że studia dzienne są dla ludzi którzy muszą być prowadzeni za rączkę, dla których celem i sukcesem jest zaliczenie, zamiast możliwie najlepszego wykonania zadania, rozumienia czy dalszego rozwoju. poza tym jak ktoś i tak się w tym rozwija, to część przedmiotów potrafi zaliczyć z miejsca, a kolejną część jest w stanie szybko opanować, reszta wtedy zajmuje stosunkowo mało czasu.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1