Rozcienczanie piwa - mit czy prawda?

0

...no wlasnie :)

Slyszalem w tym temacie sprzeczne opinie. Z jednej strony niektorzy ludzie z branzy mowia, ze nie ma sposobu, aby do browara (do "beczki") dolac wody. Z drugiej strony inni mowia, ze jak da sie wylac, to da sie i wlac ;)

Raz rowniez zrobilem test. Kupilem w pubie "Zywca" z butelki. Nastepnie zakupilem lanego. I smakowal nieco inaczej... a moze sobie wkrecam?

Jak to w koncu jest?

0

Żywiec z butelki faktycznie smakuje inaczej niż lany. Sprawdzone wielokrotnie. Tego w puszce czy w butelce nie dało się pić, takie siki. Natomiast w pubie jak byłem, kupiłem lanego, to elegancko ładnie wchodził :)

0

Jestem w temacie, bo kiedyś (jeszcze chodziłem do podstawówki ;p) moi rodzice prowadzili lokal, więc wiem, że jest to możliwe. Nie znaczy to, że robią tak wszędzie, ale jednak tak robią. Pamiętaj, że mężczyźni czują bardzo dobrze smak, co jest uwarunkowane biologicznie. Zakładając przy tym, że nie palisz (nie wiem, czy tak, czy nie, więc sobie gdybam), czyli nic Ci nie zabija smaku można przypuszczać, że Twój język nie kłamie. Poza tym, sam to porównywałem i bez wiedzy rodziców mogę stwierdzić, że często piwo z beczki nie smakuje jak piwo.

Cytat ze strony padanej przez postronnego:

Takie piwo nam się odgazuje i nie uzyskamy żadnych oszczędności.

Bzdura! Jak moi rodzice prowadzili lokal (może teraz się to zmieniło), to piwo w beczce nie było nagazowane, tylko był osobny pojemnik z gazem. Poza tym pijąc 4 piwa w lokalu i czując się jak po dwóch wypitych z kolegami prosto z butelki, lub puszki na świeżym powietrzu nie wydaje mi się, żeby ten inny smak wynikał z podmiany piwa. Jeszcze jedno pytanie: jak rozumiecie różnicę w smaku piwa z beczki i piwa z butelki? Bo dla mnie to jest brak goryczki, czego nie można tłumaczyć podawaniem klientowi tańszego piwa.

0

i bardzo czesto nie jest myty sprzet do sprzedazy lanego piwa co powoduje gorycz(czy tez inny dziwny smak, ktorego nie da sie opisac) w browarze

Ogolnie teraz niewiele jest polskich piw "duzych marek", ktore mozna uznac za dobre. Na szczescie nadrabia to wiele miejszych browarow !

0

nie trzeba wlewać do beczki - wystarczy wlać trochę wody do kufla, a potem nalać piwa ;)

0
postronny napisał(a)

Tutaj trochę mitów o piwie:)

http://kopyr.wordpress.com/2010/03/03/kopyr-pogromca-mitow/

To mnie nie przekonuje... tzn. tak jak ktos tu wspomnial - rozcienczanie moze odbywac sie na zasadzie laczenia piwa z woda przy "ujsciu" zlotego plynu :P

Czyli nadal nie wiadomo :P Ja tam w wiekszosci biore w lokalach piwo butelkowe, mimo, ze jest drozsze od lanego. Przynajmniej mam pewnosc, co kupuje...

0

Rozcieńczanie piwa to nie mit a fakt. Mitem jest, że wszędzie rozcieńczają.

0

Pracowałam w McDonaldzie, gdzie mają Coca-colę serwowaną na podobnej zasadzie jak jest piwo w barach.
W jednej "beczce" jest koncentrat coca-coli, w drugiej woda z gazem. Odpowiednio rureczkami pociągnięte, mieszane jest w momencie nalewania do kubka. Raczej nie da się dostać do tej beczki, ale... da się rozregulować zawory. Tak, żeby w trakcie nalewania lało się trochę więcej wody. Oczywiście raz na jakiś czas przychodzi serwisant i wszystko podregulowuje z powrotem. Ale nie widzę problemu w ponownym rozregulowaniu.

Jeśli chcecie być absolutnie przekonani o wodzie w piwie - wystarczy na juwenaliach kupić piwo na stoisku za 3zł dla studentów. Takie piwo zdarzyło mi się pić, na 100% było rozcieńczane (tymbardziej, że niby to był lech, więc nie to, że po prostu marne piwo).

Należy jednak pamiętać, że różnica w smaku nie zawsze jest dowodem na to, że jest rozcieńczane. Coca-cola z koncentratu i z butelki również smakują nieco inaczej... z tymże zazwyczaj spotykam się z opinią, że ta z koncentratu jest smaczniejsza.

0

Hmm... na sporych eventach sponsorami sa zazwyczaj duze browary - np. Lech. Jezeli taki Lech promuje swoja marka rozcienczone piwo, to

a) nie maja o tym pojecia (heh, trudno w to uwierzyc). Ale powinni sie tym zainteresowac - w koncu to w ich interesie, abym pijac "Lecha" na imprezie, posmakowal na tyle, aby stac sie ich regularnym klientem
b) maja w dupie klientow i serwujac piwo na wielkich imprezach, maja pewnosc, ze i tak klient je kupi, bo w koncu nie ma innego wyboru.

0

Niby tak, chyba że event to juwenalia, target to studenci, cena to 3zł.

0

ogólnie piwa w "gorszych" marketach jak Kaufland (nie mowie, ze wszystkie piwa) są chyba tez rozcienczane jakos fabrycznie :| Kupcie sobie Tyskie w Kauflandzie a w zwykłym monopolu i porównajcie..

0
Adam Boduch napisał(a)

Ja tam w wiekszosci biore w lokalach piwo butelkowe, mimo, ze jest drozsze od lanego. Przynajmniej mam pewnosc, co kupuje...

Oj tam, oj tam: http://finanse.wp.pl/kat,104128,title,Wiesz-co-pijesz-Tak-ci-sie-tylko-wydaje,wid,12713656,wiadomosc.html?ticaid=1afa3

0

Niestety smak piwa w butelkach tez jest bardzo zmienny ... to potwierdzalo by wiele teorii (podmianka, stary sprzet w danej partii, ...)

Moje obserwacje sa poparte grupowymi testami (dziwne jak 5 osob po 3-5 piwach z butelki jest nie do zycia nad ranem).

Wnioski ... trzeba pic w domu najlepiej male browary (gdzie oszukiwanie jest nieoplacalne), ewentualnie w pewnych knajpach ... a najlepiej wodke zrobiona ze spirytusu spektr.cz. no w najgorszym przypadku cz.d.a. :)

Generalnie ciezko jest bo jak chce sie czlowiek czegos napic i nie zachorowac to sie naszuka ... a dopalacze i inne cudenka to prawie za darmo mozna kupic no ale co sie dziwic winiarzy gnebia a jak sprzedaja jakies totalne gowno to nie ma na to art.

0

a jeszcze browar heineken na openerze a za granica w knajpie - tam to byla porazka nigdy nie wypilem tak malo

0

Ja jestem święcie przekonany, że piwo lane bywa rozcieńczane. Z całą pewnością smakuje inaczej. To jest jednak oczywiste i nie musi świadczyć o rozwadnianiu. Kupiliście sobie kiedyś do domu taką sporą (bodajże 5 litrów) beczkę piwa? Heineken np. takie coś robił, zwało się to keg. Piwo z tej beczki też smakowało trochę inaczej. Na pewno było mniej gazowane. Wątpię jednak, by Heineken lał tam jakieś dodatkowe ilości wody. (Z drugiej strony, nie polecam tych kegów)

Czasem jednak, w pubach, widzę po prostu, że piwo jest jakby mniej gęste, bardziej wodniste. Bardziej przezroczyste. Tu nie chodzi o samo to, czy jest mocniej, czy słabiej gazowane.

id02009 napisał(a)

nie trzeba wlewać do beczki - wystarczy wlać trochę wody do kufla, a potem nalać piwa

E tam, to raczej nie jest takie popularne. Przynajmniej w lepszych pubach. Przynajmniej tych, do których chodzę :P. Tam piwo nalewają na widoku, przy kliencie. Widać by było, gdyby ćwierć szklanki zajmowała woda...

@aurel:
O Macu to wiem. Zresztą niektórzy świadomie piją tę colę i po prostu taką lubią. Niektórzy nawet normalną, butelkową colę rozcieńczają sobie wodą o_O. A takie szczyny z Maca czy z KFC (tam mają pepsi) uchodzą za idealne rozwiązanie na kaca. Szczególnie w KFC, gdzie jest wielka dolewka i można sobie wypić chociaż ze trzy litry, co wreszcie jako-tako zaspokaja pragnienie.

Tyle że cola jest w koncentracie (do którego trzeba dodać wodę), a piwo nie.

0

@id02009 - ten news z WP to zwykły copy-paste z nieprawdopodobnie wiarygodnego dziennika FAKT. Oprócz raportu IJHARS są tam rewelacje anonimowego (a jakże!) technologa z jednego z browarów na południu Polski, który stwierdził, że do piwa zamiast chmielu dodaje się żółć bydlęcą. Artykuł sugeruje, że 25% badanych piw ma za mało słodu, za mało alkoholu i złe etykiety. Tymczasem prawda jest nieco inna i mniej sensacyjna... 10,4% przebadanych piw ma nieprawidłowy poziom brzęczki (nie podano czy za niski czy za wysoki), 10,4% przebadanych piw ma nieprawidłowy poziom alkoholu (nie podano czy za niski czy za wysoki), a 5,2% piw ma nieprawidłową barwę, kwasowość lub pienistość. Poza tym w raporcie IJHARS nie pojawia się w ogóle mowa o żółci bydlęcej...

http://www.ijhar-s.gov.pl/news/items/komunikat-ijhars.360.html

0

Statystyczny student wypije wszystko. Zwłaszcza na juwenaliach.

0

Ponoć browary produkują różne piwa - najlepsze na targi i konkursy, inne do detalu, inne do pubów, a najgorsze na imprezy masowe.

0
bswierczynski napisał(a)
id02009 napisał(a)

nie trzeba wlewać do beczki - wystarczy wlać trochę wody do kufla, a potem nalać piwa

E tam, to raczej nie jest takie popularne. Przynajmniej w lepszych pubach. Przynajmniej tych, do których chodzę :P. Tam piwo nalewają na widoku, przy kliencie. Widać by było, gdyby ćwierć szklanki zajmowała woda...

Bez przesady - centymetr/dwa na dnie to już "oszczędność". Poza tym nie pisałem, że to jest popularne. To jest najprostszy sposób na rozcieńczenie piwka z beczki i tyle...

0
AdamPL napisał(a)

10,4% przebadanych piw ma nieprawidłowy poziom ort! (nie podano czy za niski czy za wysoki)
inny niż Szanowna Komisja lubi? a dlaczego Szanowna Komisja uważa że wszyscy lubią to co ona?

10,4%
dwa z dziewiętnastu?

przebadanych piw ma nieprawidłowy poziom alkoholu (nie podano czy za niski czy za wysoki)
inny niż napisano na etykiecie czy inny niż Szanowna Komisja lubi?

a 5,2% piw ma nieprawidłową barwę, kwasowość lub pienistość.
co to znaczy „nieprawidłową”? różowe było? widać uznali to za dobry chłyt i komisji nic do tego ;-)

takie raporty to o kant d. rozbić.

0
somekind napisał(a)

Ponoć browary produkują różne piwa - najlepsze na targi i konkursy, inne do detalu, inne do pubów, a najgorsze na imprezy masowe.

Chodzi o "klasy" piwa, i w sumie to dotyczy chyba większości produktów.
Wiadomo, że przy produkcji w różnych miejscach nawet tej samej kadzi panują różne warunki. Wiadomo, że im lepsze warunki tym lepsze piwo. Z tego powstają właśnie 3 klasy, najlepsza - tak jak mówisz, konkursy, targi, ale i czasem można się np. przy browarze takiego piwa napić. Druga - takie przeciętne, sklepy, większość pubów. No i 3 klasa - mordownie, masówki i gdzie tam kto chce jeszcze zaoszczędzić.

Tak przynajmniej słyszałem, a i wydaje się to racjonalne i nie takie dziwne.

0

Ale czemu nie robia zawsze takiego piwa jak na konkursy?

a) nie maja wystarczajaco duzo, dobrych warunkow (kadzi) ku temu,
b) tna koszty, dzieki czemu moga sprzedawac tansze piwo?

Tylko tansze = gorsze. Widac, ze takie leszki czy tyskie ida na masowke. Jakos w czechach czy slowacji potrafia za grosze sprzedawac piwo, ktore odbiega od polskiego... oczywiscie na plus dla czechow!

Nie mowie oczywiscie, ze polskie piwo jest zle... czlowiek sie juz przyzwyczail :D Ale nie jest najlepsze po prostu ;)

0

Trochę OT:

0

po pierwsze, piwko jest dobre, i niech będzie pochwalone :)

po następne, tak jak ktoś napisał wcześniej... wiadomo że leje się wodę, bo co to znaczy dodać zaworek, i dodatkową rureczkę. Wystarczy stwierdzić... łooo.. wypiłem trzy piwka i trzeźwy nadal... a można przypuszczać, że coś nie tak z piwkiem. Ale nie wszędzie, są tacy właściciele knajpek, co doskonale wiedzą, że ktoś kto się dobrze napije to wróci....

a co do samego piwka, i smaku. Mam kumpla, który jak odzie do sklepu, nawet do kauflandu, po piwko, to potrafi długo przebierać po po półkach, wyszukując najświeższe piwo. Patrząc po dacie przydatności... i to jest tajemnica smacznego piwka. Świeżość.
Mój inny kumpel, kiedyś, w celach zawodowych, nie związanych z browarnictwem, przez jeden dzień pracował na terenie browaru (zresztą już nie istniejącego, we Wrocławiu)... pod koniec dnia, można by powiedzieć, od pracowników browaru dostał "wiaderko" świeżutkiego piwka , ledwie z kociołka. Określił to krótko, że tak dobrego piwka nie pił nigdy.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1