To prawie niemożliwe, żeby ktoś odgadł na bazie tak skromnego opisu, no ale spróbować można :).
Gatunek: lounge, chillout, raczej znany utwór, typowy na jakąś składankę
Co pamiętam - nic ze zwrotek, refren jest hipnotyzujący i śpiewa go delikatnym głosem kobieta (tak jak cały utwór), co zlewa się ze skrzypcami, ale nie takimi jak z country tylko brzmią bardziej symfonicznie :). Zdecydowanie słucha się dla refrenu :D.