Pokażesz... link... do tego... tematu? WTF?
Przecież to nic nie da! My możemy napisać Ci tu cuda-niewidy, a i tak nie da Ci to żadnego dupochronu. Jak na jakimś forum ktoś Ci napisze, że tak, możesz zastrzelić osobę, która bardzo Cię wkurza, to też uznasz, że to jest OK, a w razie czego dasz link prokuraturze?
Jedyne co możesz osiągnąć to to, że prokuratura zainteresuje się ludźmi, którzy pisali w tym temacie, że takie rzeczy robili. Wiem, że Polacy przede wszystkim lubią, żeby inni mieli tak samo źle jak oni, ale nie przesadzajmy ;).
Piszę to w tym dziale już któryś raz. Nieważne, co będziesz ściemniał, jak będziesz kombinował i jak zafałszujesz papierki. Ważne jest to, co ZROBISZ. Liczą się fakty. Nieważne, co napiszecie w umowie. Jeśli fizycznie będziesz robił soft u siebie w domu, to NIE będziesz go robił u pracodawcy. Jeśli Twoja domowa licencja nie pozwala na robienie softu komercyjnie, to będziesz go sprzedawał NIELEGALNIE. Koniec, kropka.
Nie pytaj się, jak to sprawdzą, czy jak to dorwą. Znaczy się: zapytać możesz, ale to Ci nie daje żadnego usprawiedliwienia. Skrajny przykład: jeśli kogoś zamordujesz, ale do końca życia uda Ci się uniknąć złapania, to NIE znaczy to, że morderstwo było legalne! Było nielegalne, a Ty będziesz zbrodniarzem chodzącym na wolności!
Tyle w kwestii formalnej. W kwestii nieformalnej możemy co najwyżej prywatnie się wypowiadać, że to, co chcesz zrobić, ma się nijak do morderstwa i moralnie jakieś specjalnie złe nie jest. I że faktycznie jest mała szansa na to, że ktoś Was za to dorwie. I że coś nam się zdaje, że niektórzy tak robią i z reguły nic złego się im nie dzieje. Choć jeśli mam być najzupełniej szczery, to ja pierwszy raz o takim czymś słyszę. Nie zdarzyło mi się, bym rzeczywiście potrzebował jakiegoś komercyjnego narzędzia, a firma mi go nie udostępniła na czas.
A jak prokuratura zobaczy ten temat, to prędzej Cię wyśmieje. I będzie to dla nich dowód, że zrobiłeś to wszystko z premedytacją.