Sposoby na zmęczenie/koncentracje

0

Witajcie : )

Piszę w takiej sprawie. Ostatnimi dniami mam problem niesamowity ze zmęczeniem, ale niestety kupa nauki przede mną przez najbliższy czas (kolosy, sesja, itp), próbuje się uczyć, ale problem nie w tym że szybko mi przechodzi ochota na naukę, tylko nie mogę się zupełnie skoncentrować co czytam, piszę. Niby mam teraz wolne, sporo sobie odsypiam, ale wcale wypoczęty się nie czuje - nie wspominając o tym że nawet do komputera czuje ostatnio obrzydzenie ^^ . Więc nie owijając w bawełne - jakie znacie sposoby na mój problem ? Po za wypoczynkiem oczywiście ; )

Z góry dzięki za odpowiedzi !
Pozdro !

0

piwo

0

Uprzedzam, że zabrzmi to dziwnie, ale pomaga aktywność fizyczna - przynajmniej mi. Cokolwiek biegi, rower, fitness,silowania, sztuki walki, basen...Wystarczy 1-2h dziennie. Zabija zmęcznie i pobudza do działania ;) Gwarantuje, że na 90% pomoże ;)

0

@Laurearel
@konrad.g

Ale jaja. Chciałem napisać niemal dokładnie to, co konrad.g. Widocznie ten sposób jest skuteczny, skoro pojawił się już w drugiej odpowiedzi, a w trzeciej miał zostać (i niniejszym zostanie!) potwierdzony.

Ja "interesuję się", oczywiście w praktyce, kulturystyką. Chodzę na siłownię, gdzie robię nieraz naprawdę ciężkie treningi, męcząc ciało na wszystkie sposoby -- tak skutecznie, jak się da. Okazuje się, że gdy ciało się męczy, umysł się oczyszcza. Nieraz tak dowalę, że -- szczególnie na wieczór -- mam mało siły by dalej programować, ale ZAWSZE obrzydzenie do kompa mija, ból głowy mija, otępienie umysłu mija, melancholia mija. Łepetyna jest totalnie odświeżona. Tyle że jak przesadzisz z siłką na wieczór (a czasem warto przesadzić), to będziesz tak padnięty, że niczego już tego dnia nie będziesz w stanie zrobić -- ze zmęczenia. To będzie jednak zupełnie inne zmęczenie niż to strasznie chamskie uczucie, gdy za dużo czasu spędzisz przy kompie lub przy wysiłku umysłowym. Budzisz się po czymś takim jak nowonarodzony!

A normalnie, gdy nie zrobisz aż tak cholernie ciężkiego treningu i/lub nie zrobisz go wieczorem (tzn. np. do 21:00), gdy organizm ma trochę mniej siły, to na wysiłek umysłowy będziesz miał power.

W kulturystyce bardzo ważna jest też dieta, a jeśli nie musisz robić ostrej diety redukcyjnej (w której jest bardzo mało węglowodanów), a na początku przygody z siłką prawie nikt tego nie robi bo nie ma po co, to sama dieta powoduje, że lepiej się czujesz. Ja potrafię/potrafiłem zeżreć i 5x w tygodniu żarcie z fast foodów. Patrząc z perspektywy czasu to czułem się wtedy naprawdę fatalnie w porównaniu do tych tygodni, gdy byłem na lekkiej kulturystycznej diecie.

Oczywiście siłownia to nie jest jedyna droga. Wszystko, co napisał konrad jest OK. Wszystkie inne dyscypliny pewnie też. Byleby ruch organizować sobie możliwie często. Ja trenowałem też swego czasu dość ostro pływanie i czasem do tego wracam, łażąc na basen nawet 5x w tygodniu (coś ostatnio nie mogę się zebrać na taki basenowy cykl). To też jest OK. Albo ćwiczenia aerobowe -- w lecie jeździłem sobie rowerem po polach niemal codziennie, w grudniu robiłem na siłce cykl redukcyjny, więc do siłowni dochodziło 45 min jeżdżenia na rowerze stacjonarnym. To ostatnie jest nudne (choć można równocześnie... oglądać film na kompie, lol), ale nawet to człowieka "odświeżało". Psychicznie, bo fizycznie to jednak trzeba po czymś takim odwiedzić prysznic (co samo w sobie jest dobre!).

Aha, mój jeszcze inny sposób, gdy nie mogę zrobić treningu. Przewietrzyć się. W najgorszym wypadku wychodzę po prostu na balkon w zasyfionym powietrzu w wielkim mieście (choć zwykle zbieram tak siły w nocy, gdzie syfu tak dużo nie ma). Nawet takie coś pomaga. A jak możesz się przejść na spacerek, to już w ogóle. Mam takie zboczenie, że lubię deszcz. Szczególnie w lecie wychodziłem sobie na zewnątrz gdy padało (tzn. znajdowałem sobie na to jakiś pretekst, choć zwykle był głupi i wymyślony na siłę) i to mnie też jakoś tam "pobudzało".

Ostatni raczej sprawdzony sposób to... pobyć trochę z dziewczyną, jeśli ją masz. Zapewnia to różne możliwości wygenerowania endorfin, które poprawiają człowiekowi humor. To raczej kwestia indywidualna, bo na niektórych (albo i na wszystkich od czasu do czasu) działa to tak, że potem jeszcze mniej się chce cokolwiek robić.

Wszystkie te sposoby są jakąś aktywnością fizyczną i IMO warto wybrać któryś z nich (ew. taki, o którym wspomniałem). Z cepą się nie zgadzam i z tym piwem, tzn. po piwie mi się akurat pracuje słabo. Znam jednak takie przypadki programistów, że nie po piwie, ale po kielichu (!) tworzyli właśnie najlepszy kod, w dodatku z największą wydajnością (!!!). To jednak ewenementy i sam bym nie uwierzył w takie opowiastki, gdybym nie był ich świadkiem.

0

w sumie taka odpowiedz już została podana ale jeszcze ja odpowiem w celu umocnienia jej pozycji - świeże powietrze. Nic tak pozytywnie nie wpływa na koncentracje jak spacer. Oczywiście wypowiedz opieram na swoim przypadku ;-)

0

Dieta : Ryby, tran -zawierają składniki które zwiększają koncentrację i pomagają w tworzeniu połączeń
neurosynaptycznych (głównie Kwasy OMEGA3) skutki szybsza nauka, lepsza koncentracja :D.
tranem skutecznie można zwiekszyć koncentracje nawet u osób z ADHD więc zwykłemu śmiertelnikowi tym bardziej pomoże.

Dodatkowo zimna kąpiel po nauce powoduje wydzielenie nor-adrenaliny która przyśpiesza proces zapamiętywania ( z tym ostrożnie żeby się nie przeziębić ).

0
konrad.g napisał(a)

Uprzedzam, że zabrzmi to dziwnie, ale pomaga aktywność fizyczna - przynajmniej mi. Cokolwiek biegi, rower, fitness,silowania, sztuki walki, basen...Wystarczy 1-2h dziennie. Zabija zmęcznie i pobudza do działania ;) Gwarantuje, że na 90% pomoże ;)

Tak jak kolega pisze. Wysilek fizyczny powoduje wydzielanie dopaminy, a więc hormonu szczęścia. Ten z kolei da Ci motywację do dzialania. Czyli najlepej jest umieścić komputer z dostępem do internetu w innym pomieszczeniu (jeszcze lepiej na innym piętrze) niż tym, w którym się uczysz. Takie bieganie nie tylko wzmocni Twój organizm, ale także pomoże Ci rozwiązać Twój problem.

ps. najlepsza jest kreseczka na zmęczone oczy, ale nie ma co sobie odbierać szczęścia na przyszlość ;)

0

To co inni napisali w 100% potwierdzam.

Ale istnieje jeszcze jeden sposób otóz psychologiczny :P W sumie to polecam każdemu człowiekowi robić.
Budzisz się rano. Wiesz że czeka Cię kodzenie spotkanie rodzinne przychodzi dziewczyna a w pokoju balagan etc.
Co robić ? Motywacji brak.
1.) Zamknij oczy i przypomnij sobie jakąś sytuacje ( nawet wymyśloną - to istotne ! ) w której wszystko Ci się udawało. Potrafiłeś poradzić sobie z największymi problemami. Bez trudu zdobywałeś to co chciałeś.
Przypomnij sobie teraz :
2.) Jak się czułeś gdy wszystko zdobywałeś ?Przypomnij sobie jakie to cudowne uczucie.
Poczuj się zrelaksowany. Stań się tym człowiekiem.

Po takiej dawce motywacji i po robieni w ten sposób systematyczcnie przez około 3 tygodnie będziesz innym człowiekiem. Zmotywowanym, chetnym do dzialania, bedziesz czul ze zadna przeszkoda / bariera nie jest nie do przejscia.

Naprawde polecam :)

Można tez zrobić cos takiego:
Ustal plan dzialania :
1.) Co chcę osiągnąć ?
2.) Jakie jest minimum którę chcę osiągnąć ?
3.) Jakie problemy moga pojawic sie po drodze ?
4.) Jak sobie z nimi poradze ?

to na serio działa :)
kilka ciekawych cytatów :
"To dla Ciebie jest nauka , próbuj próbuj az sie uda, jesli Ci nie wyjdzie sztuka, próbuj próbuj aż się uda" <--- W E. Hickson

" Nic się nie spełni, jeśli nie jest wpierw marzeniem."

" Albo odnajdziemy drogę, albo ją zbudujemy"

"Napisane w języku chińskim słowo "kryzys" złożone jest z dwóch symboli: jeden oznacza niebezpieczeństwo, a drugi nowe możliwości."

0

no, Panowie, dzięki za konkretne odpowiedzi, postaram się dostosować do rad ; )

btw. Wiedziałem Cepa że to napiszesz ; )

0

Kawa i jak już wspominali - siłownia.
Poza tym ustaw na tapetę zdjęcie partnerki/partnera. Tylko nie gap się zbyt długo.
Może uda Ci się też zrelaksować przy grach.

0

Od silowni 10 x lepiej podziala bieganie. Sa tez suplementy typu l-tyrosine czy rhodiola.

0

bieganie to w ogóle fenomen ;) mimo, ze nie znosze biegac to nawet jak wyjde na 15 minut (ah ta forma) to po prysznicu czuje się perfekt

0

Każdego łapie co jakiś czas obrzydzenie do kompa, no bo w końcu ile można. Nie jestem inny i mnie też pomaga wysiłek, w moim przypadku jest to najczęściej molestowanie worka treningowego lub dźwiganie żelastwa. Jeszcze w technikumie byłem czynnym fighterem i brałem udział w MP, teraz jest to idealny sposób by nabrać energii ;) A tuż przed samą nauką lub kodzeniem to kawa+lecytynka ;-P

EDIT: Mój kumpel z budownictwa by nabrać ochoty na dalsze projekty gra na gitarze elektrycznej ;)

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1