Angielski, zawsze. Wszstkie biblioteki sa i tak po angielsku, wiec nawet jesli w projekcie sa sami portugalcy (nie pije do Koziolka, po prostu robilem w portugalskiej firmie) ktorzy sie umowia na swoj jezyk, to i tak projekt ma juz co najmniej 2 jezyki. Z mojego doswiadczenia wiem ze dosc trudno o osoby wladajace dobrze angielskim (tak powiecie mi zaraz ze to podstawa, ale rozejrzyjcie sie w firmie, poproscie kogos kto zna swietnie ten jezyk o ocene komentarzy / dokumentacji, a zobaczycie o czym mowie; ja mam czasami problem ze zrozumieniem co autor mial na mysli), a tu dochodzi kolejny jezyk. Poza tym, jak firma sie rozrosnie i przyjdzie czytac kod komus kto tego jezyka nie zna (np ja) to znacznie utrudnia.
HideYoshi napisał(a)
pl/en
pl w tedy gdy zmienne nie maja znaczenia -> zmienne lokalne w stylu string popierdolka;
en - nazwy metod
To uzywasz zmiennych ktore nie maja znaczenia? Moze wiec sa niepotrzebne? Moim zdaniem kod powinno sie pisac ze jak bedziesz czytal za rok / albo raczej ktos inny Twoj kod za rok / dwa to maja wiedziec co i jak, a nie zastanawiac sie po co jest ta zmienna i co to za nazwa.
Pomocnicze zmienne np liczniki w petli for nazywasz to i, j, k jak nakazuje tradycja, wszystko inne (np popierdolka) wprowadza mnostwo chaosu, i mimo ze wydaje sie smiesznym pomyslem z jajem na poczatku, wcale taki nie jest.
Nie chcialbym musiec utrzymywac Twoj kod jesli tak robisz, katorga.