Programiści a Sporty

0

Heya Ho

Jestem ciekaw jakie sporty uprawiają programiści... wiadomo, ze przed kompem nie ma co siedzieć całymi dniami, a trzeba się poruszać (jeśli tego nie robisz to odejdź od kompa).

Zaczynając od siebie: rowerek, basenik (podstawa), a ostatnio zaczołem się w powerkiting bawić i przyznam, że naprawde wciąga. 13m latawca linkami przypięte do pasa, pod nogami deska... i robi się naprawde ciekawie :)

0

Żeglarstwo i judo. Rekreacyjnie pływanie, a ostatnio przymierzam się by spróbować parkuru.

0

Droga do szkoły ;-)

A tak na serio to jazda na rowerze i czasami bieganie :-)

0

A szachy też się liczą?

0

basenik i chodzenie po schodach na 5p do roboty :p

0

Skoki spadochronowe, ale ja programuję hobbystycznie więc nie wiem czy się liczy

0

w sumie żałuję że nie za bardzo mi idą sporty, leń od lat mi nie pozwala zająć się czymś poważnie. Sporo na rowerze jeżdżę, oczywiście rekreacyjnie, kiedyś dużo pływałem, teraz słabiutko z forumą, i nie mam już takiego zacięcia, ale zobaczymy jak to będzie.

[quote]Skoki spadochronowe, [/quote]
hehe, zazdroszczę, mnie na razie na taką przyjemność nie stać, ale może kiedyś, kto wie ^^

0

Jazda konna.. (wer hardkorowa - samotne tereny cwałem po polach bez toczka)

0

Aikido i szermierka w stylu Kashima Shinryu (3x w tyg.). Do tego siłownia i pływanie (od czasu do czasu). Do pracy rowerem od przyszłego tygodnia, bo nie będę musiał już zasuwać przez całą stolicę, a kawałek dom-firma mam obecnie fatalnie skomunikowany i tak będzie najszybciej.

0

Ja preferuję piesze rajdy. Nie ma nic ciekawego w promieniu 30 km gdzie ze znajomymi bym już nie doszedł, a że mieszkam w świętokrzyskim to jest gdzie "dreptać".

Pewnie do sportów nie wlicza się np ta fura drewna, która straszy mnie od rana. Ktoś to musi porąbać :| . Tak, na wsi nie ma problemów z brakiem ruchu :> .

0

Taniec

0

Raczej rekreacyjnie na rolkach do pracy.

0

Rower, zeglarstwo okazjonalnie.

0

Piłka nożna, tenis.

0
Koziołek napisał(a)

Aikido i szermierka w stylu Kashima Shinryu (3x w tyg.).

Zazdroszczę ci tej szermierki :) Ja ciągle marzę o zakupie daishō

0

Ping-pong :-D

0

Latem rower, łyżworolki,
zimą łyżwy i snowboard,
okazjonalnie basen, wspinaczka i raz lub dwa razy w tygodniu siłownia.

0

Dawno temu grałem w piłkę. A potem wycięcie połowy kolana i z takiego sportu trza było zrezygnować.
Poza tym od 1,5 roku próbuję zapisać się na basen(czyt. wykupić sobie karnet). Ale może wreszcie w tym roku się uda.

Jak jest okazja, to ping-pong, bo to lubię i mogę to robić :P

0

Jeśli chodzi o Sporty, to nie palę :P

Sportowo to gram w bilarda, czasem wymaga giętkiego kręgosłupa.. że nie wspomnę o kaloriach spalonych podczas łażenia wokół stołu po kilkadziesiąt razy :]

0
Juhas napisał(a)

A potem wycięcie połowy kolana

Ojej, granatem oberwałeś?

Ja tylko na rowerze jeżdżę. Szkoda tylko, że wychodzić mogę dopiero ok. 19, teraz jest już ciemno i sensownego dystansu się nie zrobi :/

0
somekind napisał(a)
Juhas napisał(a)

A potem wycięcie połowy kolana

Ojej, granatem oberwałeś?
Na piłkę nie mieli, a w polu coś podobnego leżało...

0
somekind napisał(a)
Juhas napisał(a)

A potem wycięcie połowy kolana

Ojej, granatem oberwałeś?

Prawie ;)

Coś w kolanie mi się oberwało w skutek sportu i nie tylko ;>

0

downhill, freeride no i lans-ride po miescie jak ladne panie chodza :]

0
somekind napisał(a)

Ja tylko na rowerze jeżdżę. Szkoda tylko, że wychodzić mogę dopiero ok. 19, teraz jest już ciemno i sensownego dystansu się nie zrobi :/

zamontuj dynamo [soczek]

Ze sportow to pilka nozna i tenis.

0

Żeglarstwo, narty. Na co dzień rower, kiedyś basen ostatnio jakoś nie ;)

0

Co roku narty [lub nieśmiałe próby snowboardu], ale to tylko tydzień szaleństwa. Podobnie z nurkowaniem, dawniej częściej..

Kiedyś bywało lepiej: 4x w tygodniu krav-maga, 2x basen, parę razy w tyg. rower po lesie i nieco górzystym terenie.

Po zmianie miasta i siedzeniu w pracy do nocy dupa ciężka się zrobiła, ale planuję powrót na basen [200m od domu] i kravkę. No i rowerek sobie niedawno sprawiłem, ale nadal za rzadko w użyciu...

0

Ze sportu preferuję esport xD
Czasem rower, ale niestety rzadko. Coraz częściej myślę o konkretnym wzięciu się za siebie, bo mięsień piwny wciąż rośnie; ale ciężko mi się zmobilizować.

0
HideYoshi napisał(a)

zamontuj dynamo

Dynamo mam, nawet na baterie.
Ale przecież całego świata nie oświetlę. A po ciemku nie dojedzie się raczej daleko.

0

[quote]Ja tylko na rowerze jeżdżę. Szkoda tylko, że wychodzić mogę dopiero ok. 19, teraz jest już ciemno i sensownego dystansu się nie zrobi :/[/quote]
Mnie ostatnio mendy złapały, jak wyjeżdżałem z parkingu i przez ulicę na drugą stronę chciałem przejechać. 200 stówy chcieli dać, za uszkodzone światełko z tyłu, i brak "krowy" z przodu (to jest to światło montowane na kierownicy na baterię), byłoby 300 ale miałem odblaskowe. W końcu darowali mi , i dostałem pouczenie. A na rower teraz jakoś nie chce mi się wychodzić, chyba że do lasu i z powrotem (jakieś 10 km w sumie), kiedyś 40-50 km dziennie to był standard, a i tak nic nie schudłem ^^

0
Laurearel napisał(a)

Mnie ostatnio mendy złapały, jak wyjeżdżałem z parkingu i przez ulicę na drugą stronę chciałem przejechać. 200 stówy chcieli dać, za uszkodzone światełko z tyłu, i brak "krowy" z przodu (to jest to światło montowane na kierownicy na baterię), byłoby 300 ale miałem odblaskowe. W końcu darowali mi , i dostałem pouczenie.

ja niedawno dostalem 100pln od strazy wiejskiej za "przejazd pojazdem niesilnikowym wzdluz przejscia dla pieszych", na swoje nieszczescie mialem uszkodzony pedalek i nie moglem uciekac

obecnie jak jezdzimy w grupie jak chca nas dorwac wiejskie/policja/ksiadz/moher to leci haslo "korbuj korbuj nie hamulcuj" ogien z tylka i do przodu [diabel]

Laurearel napisał(a)

A na rower teraz jakoś nie chce mi się wychodzić, chyba że do lasu i z powrotem (jakieś 10 km w sumie), kiedyś 40-50 km dziennie to był standard, a i tak nic nie schudłem ^^

rosnie masa miesni jak sie jezdzi

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1