Ja napisze nieco w innym tonie, pewnie to co wiekszosc mysli ale nikt nie ma checi napisac:
Zapomnij o zostaniu programista, mowisz ze juz konczysz studia, czyli juz masz pare lat na karku, sadzac z pytania niewiele w tej dziedzinie potrafisz. Programista nie stajesz sie w 1 dzien, rok czy nawet 3 lata; to jest dlugi czas, w ktorym od zagadnien dla poczatkujacych przechodzisz na wyzsze stopnie wtajemniczenia. Poza sama skladnia jezyka musisz miec to cos, sposob myslenia, zapal, chec nauki czegos wiecej, duzo (bardzo duzo) wiedzy ktora wykracza poza termin "programowanie". Jezyk to sprawa drugorzedna, jak nauczysz sie myslec jak programista, analizowac, i robic to np w C++ czy Delpi, to przesiadka na cos innego to kwestia poznania nieco innej skladni (wszystkie niemalze popularne jezyki uzywaja skladni okolo C/C++, wiec jest to zazwyczaj bardzo krotki czas) i bibliotek, ktorych i tak jest mnostwo (np Java) i jak idziesz do pracy to je tam masz okazje poznac.
Kursy niewiele pomoga, idziesz na taki kurs ktory trwa 3 dni, dostajesz tone materialu ktory i tak musisz zrobic w domu samodzielnie. Bez wielkiej checi, oraz przede wszystkim bez zamilowania do tego o robisz nie ma co o tym nawet myslec. Jesli nie lubisz tego co robisz, nie masz przekonania ze to jest wlasnie to co chcesz robic (nie masz takiego, nie wiesz nic na temat swoich uwarunkowan w ty kierunku), jesli nie traktujesz tego jako pewnego rodzaju hobby (czytasz w domu o nowych bajerach, odwiedzasz rozne stronki, blogi ludzi ktorzy sie licza) to bedziesz co najwyzej baaardzo przecietnym koderem (nie programista, ktorych sa setki lub tysiace, i nie bedzie ci to sprawiac frajdy. Po napisaniu paru pierwszych programow euforia zamieni sie we frustracje jak czegos nie bedzie szlo zrobic. Znam wiele takich przypadkow; z kolei wszystkie osoby wypowiadajace sie w tym watku (wlaczajac mnie) to prawdopodobnie zapalency ktorzy duzo czasu poswiecili poza lekcjami / wykladami aby umiec to co umieja (szacuneczek).
Reasumujac, moim zdaniem nie masz raczej szans, za pozno. Konczysz studia, czyli masz 23-24 lata, zarabiac na tym zaczniesz majac pod 30 pewnie. Zostaw to innym, poszukaj pracy w kierunku w ktorym sie od kilku lat uczysz, wszystko mozna zamienic na pieniazki.
Chyba ze masz bogatego tate ktory bedzie placil za zycie do teg czasu. Tylko pewne cechy ktore wymienilem nie sa do kupienia, niestety.
Zaznaczam, ze opinie wyrazone w tym poscie sa opiniami tylko i wylacznie jego autora, nie majace na celu godzic w nikogo, wlaczajac w to autora watku. Mozna sie z nimi nie zgodzic, zapraszam do polemiki.